Liczba zmarłych z powodu Covid-19 przekroczyła 100 tys. Piąta fala się rozpędza. Szczepienia mogłyby ją spowolnić, ale - jak policzył zespół Mam Prawo Wiedzieć - w Sejmie mamy 47 szczepionko-sceptyków. To wszyscy członkowie klubu Konfederacji i co siódmy poseł PiS (31 na 228). Zobacz nazwiska
Listę - na podstawie siedmiu głosowań w latach 2016-2022 - przygotowali eksperci z Mam Prawo Wiedzieć.
Do tej pory walka z pandemią odbywała się przy ograniczonej roli parlamentu. Kolejne obostrzenia rząd wprowadzał za pomocą rozporządzeń. Tą drogą został wprowadzony m.in. obowiązek szczepień przeciwko Covid-19 dla medyków, farmaceutów i studentów medycyny, którzy muszą się zaszczepić do 1 marca 2022, a także możliwość weryfikowania przez przedsiębiorców tzw. certyfikatów covidowych klientów.
Ustaw, które stanowiłyby podstawę dla tych rozporządzeń, nie ma.
Zarządzanie epidemią za pomocą rozporządzeń przyczyniło się do zmniejszenia roli debaty parlamentarnej. Dotyczy to również szczepień – Sejm nie jest miejscem, w którym dyskutuje się, jak skutecznie radzić sobie z koronawirusem. Świadczą o tym nieudane próby wprowadzenia do sejmowej dyskusji dwóch projektów ustaw, reprezentujących różne podejście do pandemii, związanych z nią ograniczeń i, co kluczowe, do kwestii szczepień.
Wątpliwości co do samego procesu przygotowywania szczepionek przeciwko Covid-19 pojawiły się w Sejmie w styczniu 2021 roku. Do Polski dotarły wówczas pierwsze dostawy szczepionek.
W okresie, w którym szczepieniami objęci byli kluczowi dla funkcjonowania państwa i systemu opieki zdrowotnej pracownicy ochrony zdrowia, grupa posłów PiS - Anna Maria Siarkowska, Agnieszka Górska, Teresa Glenc, Władysław Kurowski oraz Piotr Uściński, Dominika Chorosińska, Jan Duda, Grzegorz Gaża, Jerzy Małecki, Tomasz Rzymkowski i Sławomir Skwarek - złożyła interpelację w sprawie etycznego aspektu szczepionek przeciwko Covid-19.
Zaniepokojenie posłów wzbudziło wykorzystanie do produkcji szczepionek przeciw Covid-19 „linii komórkowych pochodzących z abortowanych płodów”.
Posłowie zwrócili uwagę, że dla wielu osób, ze względów światopoglądowo-religijnych może to stanowić argument przeciwko szczepieniom. Z tego powodu, jako rzecz wartą rozważenia, uznali zakup szczepionek, które powstały w bardziej etyczny sposób i rezygnację z zakupu tych, których produkcja wzbudza wątpliwości.
W odpowiedzi na interpelację podsekretarz stanu w ministerstwie zdrowia Anna Goławska wyjaśniła, że szczepy komórek wykorzystane do produkcji szczepionek mRNA nie są tym samym, co „tkanki płodów”. Są one namnażane w laboratoriach i są klonami oryginalnych komórek.
Etyczne wątpliwości co do dopuszczonych do stosowania w Polsce szczepionek co najmniej dwoje posłów podpisanych pod interpelacją zgłaszało już w VIII kadencji. Tomasz Rzymkowski, obecnie pełniący również funkcję wiceministra edukacji i nauki, w 2016 roku złożył do ministra zdrowia interpelację w sprawie zagwarantowania rodzicom możliwości szczepienia dzieci środkami niebudzącymi sprzeciwu sumienia, natomiast Anna Maria Siarkowska w 2018 roku pytała ministra zdrowia, jakie szczepionki produkowane w oparciu o nieetyczne linie komórkowe są dopuszczone do obrotu w Polsce.
Jako przykład takiej nieetycznej linii komórkowej podała „MRC-5 - linia komórkowa stale namnażana od 1964 roku, pochodząca z tkanki płucnej 14-tygodniowego dziecka płci męskiej, którego matka poddała się aborcji z przyczyn psychiatrycznych”.
W czerwcu 2021 roku do marszałek Sejmu Elżbiety Witek trafił projekt ustawy STOP segregacji sanitarnej. Projekt sprzeciwiał się ewentualnym ograniczeniom dla osób, które nie chcą przyjąć szczepienia przeciwko Covid-19.
Jego istotę oddaje art. 1, zgodnie z którym „nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym ze względu na zaszczepienie lub niezaszczepienie się przeciwko COVID-19”.
Pod projektem podpisało się 22 posłów, w tym wszyscy posłowie Konfederacji oraz związani z obozem rządzącym Zbigniew Girzyński, Agnieszka Górska, Teresa Hałas, Małgorzata Janowska, Mariusz Kałużny, Janusz Kowalski, Maria Kurowska, Beata Mateusiak-Pielucha, Dariusz Olszewski, Anna Maria Siarkowska i Sławomir Zawiślak. Do reprezentacji posłowie wyznaczyli Artura Dziambora (Konfederacja).
Wniosek o rozszerzenie porządku obrad o debatę nad projektem posłowie rozpatrzyli na 40. posiedzeniu, w październiku 2021 r., cztery miesiące od wpłynięcia ustawy do Sejmu.
Na 434 głosujących, za debatą nad projektem było 25 osób, 12 wstrzymało się od głosu, 397 było przeciw.
Wśród zwolenników włączenia projektu „STOP segregacji sanitarnej” pod obrady było 13 posłów Zjednoczonej Prawicy, 10 - Konfederacji oraz po jednym z Koalicji Polskiej (Zbigniew Ziejewski) i Polskich Spraw (Zbigniew Girzyński). Od głosu wstrzymało się trzech posłów Kukiz’15 i dziewięciu posłów PiS, w tym podpisana pod projektem ustawy Beata Mateusiak-Pielucha.
Parlamentarzyści wyrażający wątpliwości w sprawie weryfikacji szczepień wywodzą się z różnych środowisk.
Część to posłowie i posłanki Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry. On sam, choć nazywa się zwolennikiem szczepień, opowiedział się za debatą nad projektem zakazującym weryfikację tego kto jest zaszczepiony oraz związanych z tym utrudnień dla niezaszczepionych.
Zdanie takie jak Ziobro mieli: Mariusz Kałużny, Janusz Kowalski, Michał Woś, Norbert Kaczmarczyk, Dariusz Olszewski, Piotr Sak a także Maria Kurowska. Kilku posłów SP miało bardziej powściągliwe stanowisko, od głosu wstrzymali się: Jan Kanthak, Mariusz Gosek, Jacek Ozdoba, Sebastian Kaleta i Piotr Uruski.
Debaty nad projektem chciało także kilku polityków PiS zrzeszonych w powołanym w maju 2021 roku parlamentarnym zespole ds. sanitaryzmu – Anna Maria Siarkowska, Agnieszka Górska, Teresa Hałas i Sławomir Zawiślak (pełen skład zespołu tutaj). Czworo polityków PiS: Teresa Glenc, Beata Mateusiak-Pielucha, Bartosz Kownacki i Władysław Kurowski wstrzymało się od głosu.
Za dyskusją w sprawie sanitaryzmu zagłosował także Paweł Lisiecki (PiS), który kilka dni temu napisał na Twitterze
„Co do szczepień przeciwko COVID 19... prosta zasada. Chcesz to się szczepisz! Nie chcesz, to się nie szczepisz! Za dzieci odpowiadają rodzice!”.
Po drugiej stronie w Zjednoczonej Prawicy stoją zwolennicy skutecznych sposobów weryfikacji szczepień.
Posłowie chcą przyznania pracodawcom uprawnień do sprawdzania, czy ich pracownicy są zaszczepieni przeciw Covid-19 (kontroli certyfikatów) lub przebyli zakażenie. Służy temu poselski projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach zapewniających możliwość prowadzenia działalności gospodarczej w czasie epidemii Covid-19 złożony przez posła wiceprzewodniczącego komisji zdrowia Czesława Hoca.
Pod projektem podpisało się 31 posłów PiS-u. W tym czterech lekarzy: Czesław Hoc, Tomasz Latos, Bolesław Piecha, Łukasz Szumowski, a także farmaceuta Paweł Rychlik.
Projekt wpłynął do Sejmu 14 grudnia 2021 roku i został skierowany do pierwszego czytania w komisji zdrowia.
5 stycznia 2022 odbyło się wysłuchanie publiczne.
11 stycznia komisja zakończyła prace i zarekomendowała przyjęcie projektu, dołączając do niego, na żądanie wnioskodawców, wnioski mniejszości. Głosowało 37 członków komisji. Za było 21 posłów, przeciw - 10, wstrzymało się sześciu.
Zastrzeżenia pod adresem projektu kierowali członkowie wspomnianego już zespołu ds. sanitaryzmu.
Anna Maria Siarkowska, przewodnicząca zespołu, informowała w ubiegłym tygodniu, że razem z Januszem Kowalskim, Sławomirem Zawiślakiem, Marią Kurowską i Teresą Hałas odbyła spotkanie z premierem Mateuszem Morawieckim, wicemarszałkiem Ryszardem Terleckim i prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, jednak argumenty przeciwko segregacji sanitarnej nie spotkały się ze zrozumieniem.
Wątpliwości co do ustawy mają także „ziobryści”.
Jeszcze zanim projekt pojawił się w Sejmie, Sebastian Kaleta z Solidarnej Polski w programie Onet Opinie powiedział, że w jego ugrupowaniu sprawa szczepień pracowników budzi emocje, a Solidarna Polska nie ma wypracowanego jednolitego stanowiska w tej sprawie.
Z kolei poseł Czesław Hoc (PiS) podkreślał fakultatywność proponowanych rozwiązań, pisząc, że „nasze rozwiązanie chroni zarówno pracodawcę jak i pracownika, dając pewne możliwości, ale nie nakazując ich stosowania”.
Projekt możliwości kontroli tzw. certyfikatów covidowych przez pracodawcę nie spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem prezydenta Andrzeja Dudy, który zapowiedział, że uważnie przyjrzy się ustawie umożliwiającej weryfikację szczepień.
O skali oporu wobec rozwiązań ułatwiającym weryfikację paszportów covidowych, świadczy pismo w sprawie uchylenia niektórych przepisów Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 14 grudnia 2021 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii, skierowane przez Siarkowską, Kowalskiego, Kurowską, Zawiślaka, Hałas i Kałużnego do premiera Morawieckiego.
Sprzeciw posłów wzbudził paragraf 26a., pozwalający przedsiębiorcom na sprawdzenie, czy klient jest zaszczepiony na COVID-19.
Siarkowska podkreśla, że wspomnianym przepisom brakuje umocowania ustawowego.
Podczas gdy na prawicy brakuje jednomyślności w temacie szczepień, posłowie Lewicy proponują wprowadzenie powszechnego obowiązku szczepień na Covid-19 dla wszystkich dorosłych Polaków (z wyłączeniem osób, które mają ku temu medyczne przeciwwskazania). Projekt Lewicy został złożony 6 grudnia, jednak do tej pory nie trafił pod obrady Sejmu. Mimo to marszałek Terlecki już zapowiedział, że klub PiS na pewno nie poprze takiego rozwiązania.
W grudniu Sejm przyjął projekt nowelizacji ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi oraz niektórych innych ustaw. Projekt złożony przez posłów PiS dotyczył utworzenia Funduszu Kompensacyjnego Szczepień Ochronnych. W sprawie wprowadzanie świadczeń kompensacyjnych za niepożądane odczyny poszczepienne posłowie zagłosowali zgodnie. Za było 428 posłów, przeciw 7 (z Konfederacji), 4 (z KO) wstrzymało się od głosu.
W temacie weryfikacji szczepień wspólny, defensywny front prezentują posłowie Konfederacji. Lewica stoi murem za szczepieniami. Antysanitaryści w PiS, choć w mniejszości, przebijają się do opinii publicznej z postulatem walki z segregacją sanitarną i dyskryminacją niezaszczepionych. I chociaż część z tych szczepionko-sceptyków to politycy anonimowi, to stanowią 10 proc. Sejmu.
Tekst powstał w ramach projektu realizowanego z dotacji programu Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy finansowanego z Funduszy EOG. Został opublikowany na stronie mamprawowiedziec.pl. Lid, tytuł i śródtytuły od redakcji.
Komentarze