0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.plSlawomir Kaminski / ...

Przeciwnicy szczepień i pandemicznych ograniczeń mają w tym tygodniu powody do świętowania.

Trzynastu spośród 17 członków Rady Medycznej przy premierze złożyło w piątek 14 stycznia 2022 rezygnację. W oświadczeniu, które przesłali Polskiej Agencji Prasowej, podali powody:

„Jako Rada Medyczna byliśmy niejednokrotnie oskarżani o niedostateczny wpływ na poczynania Rządu. Jednocześnie obserwowaliśmy narastającą tolerancję zachowań środowisk negujących zagrożenie COVID-19 i znaczenie szczepień w walce z pandemią, czego wyrazem były również wypowiedzi członków Rządu lub urzędników państwowych”.

Członkowie Rady odchodzą w przededniu piątej fali pandemii, która według prognoz może być dla Polek i Polaków katastrofalna. Według prognoz grupy MOCOS już za kilka tygodni Polsce grozi zapaść szpitali. Zakażenia nowym wariantem koronawirusa, omikronem, będą rosły lawinowo. Szpitalnej pomocy może potrzebować nawet 15 tys. osób dziennie. Pisaliśmy o tym tutaj:

Przeczytaj także:

Według prognozy ICM UW w szczycie fali, na początku marca, hospitalizacji będzie wymagać nawet 85 tys. osób - a tylu łóżek nie ma i nie będzie.

Są jednak politycy, których te prognozy i rezygnacja większości Rady nie niepokoją - wręcz przeciwnie. "Rozwiązanie Rady Medycznej i wyrzucenie tych wszystkich ludzi z mediów natychmiast spowodowałoby wzrost liczby zaszczepionych Polaków" - mówił jeszcze w listopadzie poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski. I dodawał, że prof. Horban groził nożem jemu oraz posłance Annie Siarkowskiej.

Oboje mają zatem powód do świętowania.

Siarkowska: to dobra wiadomość

Siarkowska (na zdjęciu pośrodku) zdążyła już wyrazić radość z rozwiązania Rady w rozmowie z Radiem Maryja. "Myślę, że to dobra wiadomość. Rada Medyczna niestety do tej pory nie zapracowała sobie na zaufanie Polaków. Rekomendacje, których udzielała, nie były podparte żadnymi dowodami medycznymi, a jedynie były lakoniczne" - stwierdziła.

"Miało się wrażenie, że Rada Medyczna tylko powielała rekomendacje, które były formułowane w Stanach Zjednoczonych np. przez Anthony'ego Fauciego, a mało w tym było strategii dostosowanej do potrzeb Polski. (...) To jest dobry czas na to, żeby Radę Medyczną uzupełnić o osoby, które mówią o tym, iż potrzebna jest zmiana strategii w walce z pandemią COVID-19 i inaczej patrzą na dotychczasowe działania.

Myślę o takich osobach jak pan prof. Piotr Kuna, którego podejście z jednej strony jest oparte na dowodach naukowych, a z drugiej strony jest ukierunkowane na to, by COVID-19 skutecznie leczyć"

- dodawała.

Prof. Kuna, pulmonolog, kierownik II Katedry Chorób Wewnętrznych UM w Łodzi, od początku pandemii opowiadał się za „luźniejszym" podejściem - zmniejszeniem restrykcji, traktowaniem COVID-19 jak grypy, lekceważąc kwestie takie jak brak łóżek i personelu szpitali w szczycie nieograniczanej fali (co miało miejsce jesienią 2020 roku) czy konsekwencje zakażenia, tzw. długi COVID. Jego wypowiedzi często odbiegały od naukowego consensusu i praktycznego stanu wiedzy na temat epidemii.

W podobnym tonie jak posłanka Siarkowska wypowiadają się pozostali członkowie frakcji „antysanitarystów" z PiS, w tym Maria Kurowska, która ostatnio zasłynęła tym, że na spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim dotyczące pandemii przyniosła magiczną figurkę św. Andrzeja Boboli.

"13 z 17 członków Rady Medycznej przy Premierze złożyło rezygnację, bo rząd nie wziął pod uwagę rekomendacji przymusu szczepień. Panie Premierze to szansa, by w Radzie znaleźli się naukowcy i medycy, którzy opracują skuteczne leczenie covid" - napisała Kurowska na Twitterze.

Anna Kwiecień, posłanka PiS, zastępca przewodniczącego komisji zdrowia w wPolityce.pl przekonywała, że rząd "zawsze musi brać pod uwagę nie tylko stanowisko medyków, ale również wsłuchiwać się w głos przedsiębiorców, nauczycieli i różnych innych środowisk".

"Znaleźć złoty środek, by gospodarka funkcjonowała i obostrzenia nie rujnowały gospodarki, bo przecież od tego zależy też utrzymanie służby zdrowia. Może Rada Medyczna chciałaby daleko idących obostrzeń, przymusu szczepień, natomiast my zawsze musimy patrzeć na głosy z całego społeczeństwa" - mówiła Anna Kwiecień.

Dziambor: to ludzie, którzy zamknęli parki i lasy

Radości nie kryją też posłowie Konfederacji, w tym Artur Dziambor, który 14 grudnia 2021 roku w Polsat News oskarżał członków Rady Medycznej o to, że mają styczność z firmami farmaceutycznymi, które odpowiadają za walkę z pandemią, a ich działalność jest "podyktowana kieszenią". Po rezygnacji 13 członków Rady Medycznej stwierdził w TVP, że „to dziwne ciało medyczne", ale nie rozumie, dlaczego został w nim prof. Andrzej Horban.

“Nie wiemy, czy rezygnacja 13 członków to bunt, bo polityka rządu jest za bardzo restrykcyjna czy bunt przeciwko kurator Nowak na przykład. Nie wiemy o co chodzi, wiemy tylko, że odeszli. Przypomnę, że Rada Medyczna to te osoby, które zadecydowały, żeby zamknąć parki i lasy, kiedy mieliśmy po 200 przypadków zakażeń koronawirusem na całą Polskę. To ludzie tacy jak prof. Horban, który ich reprezentował i mówił, że pełne zaszczepienie powoduje praktycznie nieśmiertelność. Mówił, że zaszczepieni nie będą chorowali, nie będą roznosili wirusa. Z czasem te tezy okazują się nieprawdą. Powinniśmy się dowiedzieć, skąd ta dymisja i dlaczego prof. Horban został".

Poseł Dziambor radykalnie mija się tu z prawdą - do zamknięcia parków i lasów doszło na wiosnę 2020 roku, podczas 1. fali pandemii. Rada Medyczna powstała dopiero w listopadzie 2020 roku.

Wykorzystuje również cynicznie fakt, że wiedza na temat pandemii zmienia się z czasem: gdy półtora roku temu powstały szczepionki przeciw koronawirusowi, były one bardzo skuteczne w stosunku do pierwotnego, „dzikiego" wirusa. Z pojawieniem się nowych wariantów skuteczność szczepionek zaczęła maleć - możemy się zakazić mimo szczepienia, ale przechodzimy chorobę o wiele łagodniej.

Sławomir Metzen z Konfederacji stwierdził z kolei, że z tą Radą Medyczną "to nie jest taki głupi pomysł. "Wykształcenie mam takie same jak minister zdrowia Adam Niedzielski. Brakuje mi tylko jednej kompetencji. Nie byłem na liście płac big pharmy" - napisał na Twitterze.

Ordo Iuris promuje raport medyczny

"Rada Medyczna złożyła rezygnację? Czas najwyższy. Czas, by politykę sanitarną oprzeć o pewną wiedzę naukową, a nie przeczucia i powielane, zmienne rozwiązania dyktowane przez WHO" - nie kryje radości Jerzy Kwaśniewski, szef Ordo Iuris.

Prawnik zareklamował przy okazji raport medyczny swojego instytutu. Stawiane są tam m.in. tezy, że szczepionki mogą wzmagać transmisję wirusa (to nieprawda) i są wątpliwe etycznie z powodu swojego „płodowego" pochodzenia (przy produkcji niektórych z nich wykorzystuje się marginalnie linie komórkowe pochodzące od abortowanych płodów). Wśród autorów raportu jest kardiolog dr Paweł Basiukiewicz i biolog medyczny specjalizujący się w immunologii dr Piotr Witczak. Ich tezy na temat pandemii i szczepionek były wielokrotnie obalane.

„Damy sobie radę, bo i tak gadaliście głupoty"

"Rada Medyczna do dymisji? Nareszcie! Co najmniej 12 jej członków, łącznie z A. Horbanem, jest w ostrym konflikcie interesów, gdyż pobierało pieniądze od producentów szczepionek i nie powinno wypowiadać się publicznie ani doradzać premierowi, nie ujawniając swych powiązań" - ucieszył się na Twitterze Maciej Pawlicki, publicysta "Sieci". Pawlicki w lutym 2021 roku opisywał, że członkowie Rady w przeszłości otrzymywali na przykład granty badawcze lub udzielali wykładów opłacanych przez Janssen Pharmaceutica i Pfizera.

Konflikt interesów występuje wtedy, gdy przyjmowanie korzyści od firm jest jednoczesne z innymi działaniami, a nie miało miejsce w przeszłości. Jednak w wykonaniu Pawlickiego podtekst tych informacji był oczywiście taki, że skorumpowani medycyny wciskają rządowi szczepionki-buble i prą do wprowadzenia obowiązkowych szczepień, by nabijać kabzę koncernom farmaceutycznym.

Pawlicki jest bowiem - delikatnie rzecz ujmując - epidemiosceptykiem. W "Sieciach" niejednokrotnie pisał o tym, że szczepionki przeciw COVID-19 to spisek i placebo, a lockdowny nie działają. Pisaliśmy o tym przy okazji pochwał, jakie Mateusz Morawiecki wygłaszał na rzecz pisma. Premier twierdził, że "Sieci" informowały rzetelnie o epidemii, dzięki czemu być może uratowały setki ludzkich istnień.

Portal wpolityce.pl opublikował tekst Jakuba Maciejewskiego pod wiele mówiącym tytułem: "Doktory uciekły - innego końca świata nie będzie". Autor cieszy się z rezygnacji w, zarzuca medykom, że "nie mają za grosz pokory" i że chcieli rządzić rządem. W podobnym tonie na portalu wypowiada się Jacek Karnowski w tekście "To politycy, a nie eksperci, są od podejmowania kluczowych decyzji. Naukowcy nie mogą oczekiwać, że przejmą rolę polityków". Karnowski pisze, że dymisje są niepotrzebne, a "nauka w sprawie przewidywania przyszłości też mocno zawodzi".

"Nagonka na rząd PiS w kontekście pandemii sprowadza się w istocie do następującej propozycji: oddajcie władzę, a my wprowadzimy reżim sanitarny.

Autorzy tej propozycji nie mówią jednak tego, co jest istotą naszych czasów: że będzie to reżim w państwie, które zrezygnuje z suwerenności. Będzie to reżim w państwie o statusie kolonii. Bo bitwa z pandemią jest bardzo ważna, ale jednak w naszych warunkach - nie najważniejsza".

"Zaraz się okaże, że możemy przeżyć bez Rady Medycznej i jej absurdalnych występów w telewizorni. Już nam wystarczy, serio, już znamy wasze głodne kawałki na pamięć" - skomentował na Twitterze znany z mediów społecznościowych zwolennik rządu Petros Tovmasyan. Dziennikarz Łukasz Warzecha stwierdził: "No i super. Rada Puchaczy prawie cała podała się do dymisji. I krzyżyk na drogę. Szkoda, że czterech uparło się zostać".

„Wiadomości": spokojnie, nic się nie stało

Rezygnacja ponad połowy członków Rady Medycznej powinna być newsem dnia, szczególnie w kontekście rosnącej liczby zakażeń i zgonów z powodu COVID-19. Ale... nie w "Wiadomościach" TVP, które zlekceważyły temat. W wydaniu "Wiadomości" z 14 stycznia 2022 roku rezygnacji członków Rady Medycznej TVP poświęciło kilka sekund i jedno lakoniczne zdanie: "Formuła Rady Medycznej przy premierze zostanie zmieniona po tym, jak 13 z 17 jej członków zrezygnowało z doradzania rządowi w sprawie pandemii".

W "Wiadomościach" pojawiła się również informacja, że na całym świecie koronawirusem zakażonych jest 15 mln osób, a w Polsce "liczby też niepokoją" – 14 stycznia 2022 roku odnotowanych zostało 16 tys. nowych przypadków, a niemal co dziesiąty to wariant omikron.

Widzowie telewizji Jacka Kurskiego nie dowiedzieli się jednak, że w ciągu ostatniej doby z powodu zakażenia COVID-19 zmarły w Polsce 423 osoby.

Danuta Holecka poinformowała za to, że Komisja Europejska oczekuje od Polski zapłaty kar za niewstrzymanie wydobycia węgla w kopalniach Turów i to "kolejna odsłona finansowego szantażu". A konsekwencje na forum Unii Europejskiej decyzji rządu koalicji PO-PSL ponosimy do dziś, jak w przypadku tak zwanego "podatku Tuska".

Udostępnij:

Julia Theus

Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.

Dominika Sitnicka

Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.

Komentarze