Centrum Analiz Ekonomicznych CenEA policzyło wpływ programów wyborczych na budżety gospodarstw domowych. Wyliczenia dotyczące Konfederacji są szokujące: na ich pomysłach traci połowa z nas, partia Mentzena planuje transfer pieniędzy od ubogich do bogatych na niespotykaną skalę
Zestawienia kosztów obietnic komitetów wyborczych nie są niczym niezwykłym przed wyborami. Zwykle jednak skupione są na skutkach tych propozycji dla budżetu państwa lub szerzej – finansów publicznych. Takie podsumowania mają swoją wartość, ale mogą też budować w odbiorcach mylne przekonanie, że wszystko jest za drogie, państwo na nic nie ma pieniędzy.
OKO.press analizuje programy wyborcze partii. Więcej informacji znajdziesz TUTAJ
Centrum Analiz Ekonomicznych CenEA proponuje odświeżające podejście. Analizuje nie tylko koszt dla finansów publicznych, ale także łączny koszt wszystkich propozycji dla budżetów domowych. I skupia się tylko na tych propozycjach, które mają realny wpływ na budżety gospodarstw domowych: podatkach, świadczeniach i składkach do NFZ.
W ten sposób możemy spojrzeć na to, kto ile zyska, a kto ile straci, gdyby rządy objęły poszczególne komitety. A oba podejścia się uzupełniają – wiemy w ten sposób też, ile komitety chcą zyskać bądź zaoszczędzić przy pomocy polityki podatkowej i na co potem te środki przeznaczą. Warto dokładnie przyjrzeć się tej analizie.
Dla pełnej transparentności przywołajmy najpierw przyjęte przez ekonomistów założenia:
Nie ma w tej analizie PiS i Bezpartyjnych Samorządowców. W pierwszym przypadku dlatego, że propozycje i dokonania PiS były już analizowane przez CenEA w innych publikacjach, o których pisaliśmy tutaj i tutaj. W drugim przypadku program jest… niemożliwy do analizy. BS proponują jednocześnie zniesienie podatku PIT i możliwość odliczenia składki zdrowotnej od tego podatku. Jak zamierzają odliczać składkę od nieistniejącego podatku – nie wyjaśnili. I w ten sposób sami wykluczyli się z analizy.
Punktem wyjścia dla analizy jest system podatkowo-świadczeniowy z lipca 2023 roku, ale z jednym zastrzeżeniem – analitycy przyjęli również waloryzację 500 plus do 800 plus za już dokonaną.
Zacznijmy od kosztów zmian podatkowych dla sektora finansów publicznych:
Na marginesie można dodać, że gdyby program Bezpartyjnych Samorządowców potraktować poważnie, to byłaby to dla budżetu państwowego strata nawet 100 mld zł w przyszłym roku. W budżecie na 2024 rok mamy zapisane 108 mld zł dochodów z PIT.
Natomiast plany podatkowe Konfederacji to prawie 56 mld zł mniej rocznie w budżecie. Więcej zostanie więc w kieszeniach. Czyich?
Mamy tutaj rozkład korzyści według grup decylowych. Przypomnijmy – pierwsza grupa decylowa to 10 proc. najgorzej zarabiających, dziesiąta – 10 proc. najlepiej zarabiających. I najciekawsze rzeczy na wykresie dzieją się w dziesiątym decylu, czyli wśród najbogatszych. W wyniku zmian proponowanych przez Lewicę średnie gospodarstwo domowe z dziesiątego decyla straciłoby prawie 500 zł miesięcznie, w propozycji Konfederacji… zyskałoby prawie 2 tys. zł. Czyli: Konfederacja planuje transfery dla najlepiej zarabiających na niespotykaną skalę.
Może jednak Konfederacja da w podatkach, ale zabierze gdzieś indziej? W ten sposób płynnie możemy przejść do zmian w systemie świadczeń.
Niestety nie uwzględniono tutaj Trzeciej Drogi. Badacze tak podsumowali pomysły świadczeniowe Trzeciej Drogi: „brak konkretnych propozycji dotyczących systemu świadczeń; niejasne deklaracje dotyczące waloryzacji i funkcjonowania świadczenia wychowawczego”.
Dla tych, którzy mogli zapomnieć – świadczenie wychowawcze to dobrze nam znane 500 plus, które w styczniu zmienia się w 800 plus. Politycy Polski 2050 od miesięcy mówili o rezygnacji z waloryzacji tego świadczenia. Ale nie jest to stanowisko całej koalicji Trzeciej Drogi, nie ma go w szczątkowym i punktowym wspólnym programie.
W tym wypadku będziemy więc mówić więc tylko o Lewicy, Koalicji Obywatelskiej i Konfederacji. Według autorów analizy, wpływ zmian w systemie świadczeń na finanse publiczne jest następujący:
Tutaj dane są więc zupełnie inne. Pierwszy wniosek, który się nasuwa – Konfederacja oddaje w podatkach to, co zabierze w świadczeniach. Lider Konfederacji Sławomir Mentzen sam wielokrotnie powtarzał:
„Nie obiecujemy, że coś wam damy. Obiecujemy, że nic wam nie damy, ale będziemy mniej zabierać”.
Warto jednak pamiętać, że taki manewr – ostre obniżenie podatków i cięcia świadczeń – ma swoje, bardzo konkretne konsekwencje.
W przypadku Lewicy, zmiany świadczeniowe dają wszystkim zyski, ale zmieniające się wraz z dochodami – im więcej się zarabia, tym są one mniejsze.
W przypadku Konfederacji tracą wszyscy, mniej więcej po równo.
Gdyby zsumować plany dotyczące skali podatkowej i świadczeń, najmniej finanse obciąża program Konfederacji. Ale do pełnego obrazu brakuje jeszcze jednego elementu: składek do NFZ. Tutaj Konfederacja przestawiła dwa pomysły, żebyśmy dalej je płacili, ale zamiast do NFZ składki byłyby przeznaczane na bon zdrowotny. Szeroką recenzję tego pomysłu na naszych łamach możecie przeczytać tutaj. CenEA w obliczeniach skupia się na innej deklaracji, której nie ma zapisanej w programie, ale padła
Łączny koszt tych dwóch rozwiązań dla sektora finansów publicznych to 32,9 mld zł.
Ostatecznie więc, w ujęciu: podatki + składki NFZ + świadczenia, koszt pomysłów dla finansów publicznych to:
Czyli koszty są w tym samym przedziale wartości dla tych trzech komitetów, choć KO nieco się wybija. Ale skutki proponowanych zmian są diametralnie różne. To też kolejny argument, że samo przedstawienie kosztów dla finansów publicznych to za mało.
Podsumujmy więc wpływ zmian w tych trzech obszarach:
Mamy tutaj dwa ujęcia – zyski bądź straty w ujęciu nominalnym i procentowym. Gdy więc połączymy proponowane zmiany podatkowe i świadczeniowe, okaże się, że
hasło Mentzena: „nic wam nie damy, ale będziemy mniej zabierać” nie jest skierowane do wszystkich, a jedynie do bogatych.
Plany Konfederacji to odwrócony Robin Hood: zabiorą biednym, dadzą bogatym.
Na pomysłach Konfederacji traci połowa Polaków. Pierwszy decyl dochodowy – 10 proc. Najuboższych Polaków – traci prawie 20 proc. swoich dochodów. To efekt cofnięcia 13. i 14. emerytur oraz wycofania waloryzacji 500 plus. Czyli dotyczy przede wszystkim emerytów i rodzin z dziećmi. Ostatecznie, po doliczeniu efektu powrotu do ryczałtowej składki zdrowotnej dla przedsiębiorców, zyski 10 proc. najbogatszych to ponad 2 tys. zł i średnio prawie 10 proc.
Trudno to nazwać inaczej niż krokiem w stronę turboliberalnej dystopii.
W przypadku KO zyskują wszystkie grupy dochodowe, w przypadku Lewicy zyskują biedniejsi, tracą najbogatsi. Ale skala tych zmian jest znacznie mniejsza niż w przypadku skrajnych pomysłów Konfederacji.
Cały raport ze wszystkimi szczegółami obliczeń można przeczytać tutaj.
Gospodarka
Polityka społeczna
Sławomir Mentzen
Konfederacja
podatki
programy wyborcze 2023
świadczenia społeczne
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Komentarze