0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.plSlawomir Kaminski / ...

Na zdjęciu: Zbigniew Ziobro, lider Solidarnej Polski, minister sprawiedliwości, w Sejmie 24 marca 2022. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl

W środę 6 kwietnia odbyło się posiedzenie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, gdzie trafiły projekty prezydenta Andrzeja Dudy oraz PiS dotyczące Izby Dyscyplinarnej. Sejm zdecydował o ich dalszym procedowaniu 24 marca.

Projekt prezydenta w zamyśle ma wykonać wyrok TSUE dotyczący systemu dyscyplinowania sędziów, a w konsekwencji pomóc odblokować dla Polski środki z Funduszu Odbudowy.

Zakłada on m.in. likwidację Izby Dyscyplinarnej SN i oddelegowanie jej sędziów do innych izb, możliwość odwołania się od wyroków Izby Dyscyplinarnej, ale tylko w niektórych sprawach dyscyplinarnych, utworzenie nowej Izby Odpowiedzialności Zawodowej, bez przywilejów Izby Dyscyplinarnej, utworzenie nowej przesłanki odpowiedzialności zawodowej – „odmowy wymiaru sprawiedliwości”.

Przeczytaj także:

Posłowie i posłanki opozycji podkreślali, że projekty prezydenta i posłów PiS są w dużej mierze ze sobą sprzeczne, Komisja zatem niemal jednogłośnie zdecydowała o tym, że to projekt Andrzeja Dudy będzie projektem bazowym. Przewodniczący komisji poseł PiS Marek Ast wyraził aprobatę dla wyniku głosowania, ale uprzejmie dodawał, że słyszał "bardzo dużo dobrych słów o projekcie poselskim i to także ze strony środowiska sędziowskiego".

Z komisją na chwilę połączyła się Małgorzata Manowska, Pierwsza Prezes SN: "Apeluję do parlamentarzystów, bardzo proszę o rozwiązanie problemów z wymiarem sprawiedliwości. Nie wnikam, z czego się biorą, ale rozwiązać je trzeba. Sędziowie takich narzędzi nie mają, ale to oni będą ponosić winę za ewentualne negatywne konsekwencje" - mówiła.

Co z projektem Solidarnej Polski?

Do prac w Komisji nie trafił jednak projekt Solidarnej Polski, ponieważ, jak wskazywał przewodniczący Marek Ast, zakłada on szerszą reformę wymiaru sprawiedliwości. O dołączenie trzeciej ustawy do prac dopominały się posłanki i posłowie klubów opozycyjnych.

"Teraz zlikwidujemy Izbę Dyscyplinarną, a potem za miesiąc wrzucicie ustawę z kolejnymi deformami" - mówiła Kamila Gasiuk-Pihowicz.

"To jest czas, żeby wreszcie rozwiązać ten problem w sposób pełny. A tu za chwilę mają się pojawić nowe projekty. Ta praca musi mieć sens, nie możemy co chwila robić nowych ustaw, mieszając w tym tyglu bez końca. To utrudnia życie sędziom i obywatelom" - dodawała Barbara Dolniak.

Krzysztof Śmiszek prosił polityków Solidarnej Polski o deklarację, czy "wymiękli" przed przybyciem do Polski Ursuli von der Leyen.

Szefowa Komisji Europejskiej ma bowiem w ten weekend złożyć wizytę w Warszawie. Spekulowano także, że 9 kwietnia ma ogłosić odblokowanie KPO dla Polski (choć wszystko wskazuje na to, że scenariusz ten się nie spełni). "Na kilka dni przez przybyciem von der Leyen udajemy, że pracujemy, a jak już wyjedzie, to wszystko będzie po staremu?" - dopytywał poseł Lewicy.

Przewodniczący Ast twierdził, że żadnych tego rodzaju planów nie ma. Sam z kolei oskarżał opozycję o obstrukcję i celowe blokowanie pieniędzy unijnych.

Solidarna Polska na „nie"

Zbigniew Ziobro od dwóch lat zapowiada większą reformę, która zakładać ma spłaszczenie struktury sądownictwa oraz całkowite przebudowanie SN i powołanie w jego miejsce nowego, mniejszego sądu, który zajmowałby się tylko zagadnieniami prawnymi, rozstrzyganiem o ważności wyborów i skargami nadzwyczajnymi. W ramach tych zmian wszyscy sędziowie przeszliby nową "weryfikację".

Na tych założeniach opiera się projekt złożony w lutym przez jego partię, Solidarną Polskę, który w marcu przeszedł pierwsze czytanie głosami klubu PiS.

Ziobryści od początku ostro krytykowali projekt złożony przez Andrzeja Dudę. Europoseł PiS Patryk Jaki nazwał działanie prezydenta zdradą, stwierdził, że żałuje oddanego na niego głosu. "Polityka ustępstw i uległości wobec Unii Europejskiej, tak ogólnie odpowiem, jest drogą donikąd, bo wszędzie tam, gdzie ustępujemy (...) to widzimy tego skutki" - mówił w lutym Ziobro.

Podczas posiedzenia komisji wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta (SP) powtarzał argumenty o tym, że TSUE bezprawnie ingeruje w materię sądową w Polsce. Piotr Sak twierdził, że szereg przepisów projektu ustawy jest niezgodnych z konstytucją oraz wyrokami Trybunału Konstytucyjnego. Wskazał m.in. na "test niezawisłości sędziego". Innymi słowy, politycy Solidarnej Polski zapowiedzieli, że złożą poprawki wydrążające projekt prezydencki z tych elementów, które w zamyśle autorów miały być wykonaniem wyroków TSUE.

Warunki partii opozycyjnych

Również posłowie i posłanki Koalicji Obywatelskiej oraz Lewicy zgłaszali ogólne uwagi co do projektu i zapowiadali złożenie stosownych poprawek.

Kamila Gasiuk-Pihowicz wskazywała na brak rozwiązania problemu z Krajową Radą Sądownictwa, której nieprawidłowe ukształtowanie kładzie się cieniem na powoływanych z jej udziałem sędziów. "Widzimy niekonstytucyjne rozwiązania, które dają podstawy do legalizacji statusu osób, które zasiadają w Izbie Dyscyplinarnej. Oni w świetle orzeczeń nie mają statusu sędziego, a tymczasem jest możliwość, by przenosić ich do innych izb, bądź przenosić w stan spoczynku" - dodawała.

Swoje uwagi również zgłaszali posłowie Polski 2050 i Koalicji Polskiej. Mówili jednak o konkretnej propozycji dla PiS, czyli poprawkach, których uchwalenia oczekują w zamian za poparcie projektu.

W imieniu Polski 2050 wypowiadał się Michał Gramatyka. Mówił o warunkach brzegowych, przy których ugrupowanie mogłoby poprzeć projekt prezydenta. Są nimi m.in.:

  • brak możliwości przechodzenia osób z Izby Dyscyplinarnej do pozostałych izb SN,
  • brak możliwości przejścia przez nich w stan spoczynku ze względu na to, że nie są i nie byli nigdy sędziami,
  • umorzenie wszystkich postępowań przed ID, uznanie zapadłych tam orzeczeń za niebyłe,
  • przywrócenie do orzekania oraz rehabilitacja (w tym finansowa) represjonowanych sędziów.

Polityk dodawał także, że ze względu na zasadę lojalnej współpracy korekty wymagają przepisy o "odmowie wymiaru sprawiedliwości". Polska 2050 złoży także poprawkę w sprawie KRS zgodną z zapisami projektu Porozumienie dla praworządności.

PSL-u program minimum

Według doniesień to jednak PSL ma być formacją, która prowadzi z PiS najbardziej zaawansowane rozmowy w kwestii poparcia projektu. Prezentujący stanowisko Koalicji Polskiej Krzysztof Paszyk bezpośrednio odniósł się do roli Solidarnej Polski jako hamulcowego w odblokowaniu pieniędzy z Funduszu Odbudowy.

"Polska łoży na ten program, a za sprawą radykałów w rządzie nie uzyskuje z tego tytułu nic. Zero. Inne kraje już czerpią korzyści z Funduszu Odbudowy, Polska nie" - mówił.

Paszyk wskazał, że Koalicja Polska "z nadzieją podeszła do projektu pana prezydenta". Projekt "nie jest doskonały, ale chodzących doskonałości jest mało", więc zdaniem polityka może jednak uzyskać większość. Warunkiem jest oczywiście przyjęcie poprawek proponowanych przez KP.

Krzysztof Paszyk wymienił dwie główne poprawki:

  • wymóg, by sędziowie w nowej izbie zajmującej się postępowaniami dyscyplinarnymi mieli co najmniej siedmioletni staż pracy w Sądzie Najwyższym,
  • odesłanie w stan spoczynku osób pracujących obecnie w Izbie Dyscyplinarnej.

Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował w porannej rozmowie z Onetem, że trzecią poprawką jest przywrócenie do orzekania "niesłusznie skazanych sędziów".

Propozycja PSL-u jest zatem dużo mniej rozbudowana niż zapowiedzi pozostałych partii opozycyjnych. Widać jednak, że opierano się w niej na wymogach wobec Polski, które przedstawiała Ursula von der Leyen w październiku 2021 roku podczas debaty o praworządności. Szefa KE wymieniła wtedy:

  • zlikwidowanie Izby Dyscyplinarnej,
  • przywrócenie do orzekania represjonowanych sędziów,
  • przywrócenie niezależnego sądownictwa.

Ten ostatni warunek należało rozumieć jako zreformowanie systemu dyscyplinarnego, a nie głęboką reformę. KE w nieoficjalnych przekazach dawała do zrozumienia, że choć źródłem problemów z praworządnością jest Krajowa Rada Sądownictwa, to kwestię tę poruszać będzie w ramach innych procedur, a nie przy okazji odblokowywania KPO.

Kolejne posiedzenie Komisji odbędzie się dopiero po świętach.

Udostępnij:

Dominika Sitnicka

Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.

Komentarze