Kilkadziesiąt osób symbolicznie zaprotestowało w Warszawie przeciwko usunięciu Adama Bodnara ze stanowiska RPO. Pokojowa demonstracja skończyła się szarpaniną z policją. W ruch poszły pałki, zatrzymano cztery osoby. To smutny koniec trudnego dla demokracji dnia
Na koniec tego długiego dnia (15 kwietnia 2021) w polskiej polityce otrzymaliśmy jeszcze demonstrację siły policji wobec pokojowych demonstrantów. Najpierw podsumujmy.
Zamach na urząd pełniony przez Adama Bodnara, to kolejna ze strony PiS próba upartyjnienia konstytucyjnego organu państwa. Po południu w Warszawie zebrała się grupa aktywistów, aby przeciwko zaprotestować.
Demonstracja najpierw zebrała się pod Sejmem, następnie ruszyła pod siedzibę RPO przy alei "Solidarności".
Podczas protestu pod siedzibą RPO policja nieustannie puszczała z głośników komunikat, żeby "zachować się zgodnie z prawem", czyli rozejść się. Aktywiści próbowali policyjne słowa przekrzyczeć bardzo prostym komunikatem skierowanym do Adama Bodnara. "Przyszliśmy tu tylko po to, żeby skierować jedno słowo do jednego człowieka" - mówiła przez megafon aktywistka, przekrzykując policję. "Tym człowiekiem jest Adam Bodnar, a tym słowem jest DZIĘKUJEMY"
"Kiedy Sejm przegłosował kandydaturę Bartłomieja Wróblewskiego, osoby wróciły pod Sejm" - mówi OKO.press obecna na demonstracji aktywistka Mola. "Po kilkunastu minutach przez szczekaczkę padł komunikat: rozwiązujemy wydarzenie. I właśnie wtedy, nagle jedna osoba została otoczona kordonem kilkunastu policjantów. Więc osoby stwierdziły, że nigdzie nie idą, bo nie mogą jej zostawić samej".
Na relacji z protestu, którą można obejrzeć na naszym profilu na Facebooku, widać przepychanki. Obecny na miejscu dziennikarz OKO.press Maciek Piasecki zapytał policjanta, co doprowadziło do eskalacji. "To, że pan popełnił wykroczenie i zaczął uciekać, nie chciał się wylegitymować" - padła odpowiedź. Na pytanie o to, jakie to wykroczenie, odpowiedzi nie usłyszeliśmy.
Mola: "Jedna z osób, która otaczała kordon policjantów, została odciągnięta. Policjanci wzięli go na bok i zaczęli go bić i szarpać. Został rzucony na ziemię, policjant go przyduszał. Czyli mamy jedną osobę otoczoną przez policję i drugą, którą policja przydusza. Zaczęła się przepychanka, osoby krzyczały, żeby ich zostawić. W tym chaosie z tłumu wyciągnięta została kolejna osoba i brutalnie zaciągnięta do radiowozu.
Były próby blokowania samochodów policyjnych. Ale policjanci bili osoby pałkami i przepychali je z drogi. Najpierw wywieźli jedną osobę, dopiero potem zapakowali dwie kolejne do samochodu. I znów - osoby rzuciły się, żeby samochód blokować, znowu w ruch poszły pałki.
W międzyczasie z Sejmu wyszła posłanka Jachira, która od razu pojechała na ulicę Wilczą potwierdzić zatrzymanie".
Policja zatrzymała wczoraj pięć osób, z których cztery trafiły na tzw. "dołek". Grozi im postępowanie w trybie przyspieszonym, co może oznaczać doprowadzenie przed sąd w ciągu 48 godzin od zatrzymania. Z naszych informacji wynika jednak, że zatrzymanym nie postawiono jeszcze zarzutów.
O stosowanie trybu uproszczonego wobec protestujących aktywistek i aktywistów pytamy Karolinę Gierdal, adwokatkę, koordynatorkę Grupy Prawnej Kampanii Przeciw Homofobii i aktywistkę kolektywu Szpila wspierającego prawnie zatrzymane osoby: "Od czasu zatrzymań w sierpniu, regularnie w protokołach zatrzymań jako przyczynę uzasadniającą ich dokonanie, wpisuje się formułę o istnieniu »przesłanek do przeprowadzenia postępowania w trybie przyspieszonym«. Jeszcze nigdy nie skończyło się to faktycznym jego zastosowaniem".
"W mojej ocenie jest to po prostu próba znalezienia jakiejkolwiek przesłanki, która uzasadniałaby tę czynność. Oczywiście nigdy nie wiadomo kiedy ta groźba zostanie wcielona w życie" - dodaje.
Psycholożka, dziennikarka i architektka. Współpracuje z OKO.press i Fundacją Dajemy Dzieciom Siłę. W OKO.press pisze głównie o psychiatrii i psychologii, planowaniu przestrzennym, zajmowała się też tworzeniem infografik i ilustracji. Jako psycholożka pracuje z dziećmi i młodzieżą.
Psycholożka, dziennikarka i architektka. Współpracuje z OKO.press i Fundacją Dajemy Dzieciom Siłę. W OKO.press pisze głównie o psychiatrii i psychologii, planowaniu przestrzennym, zajmowała się też tworzeniem infografik i ilustracji. Jako psycholożka pracuje z dziećmi i młodzieżą.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Komentarze