Propaganda Kremla tak jeszcze nie straszyła wojną atomową. Pełna jest opowieści o wunderwaffe, która może zmieść „całe kraje”, „na przykład Belgię” oraz oba wybrzeża USA. Zapowiedź Putina, że odpowiedź Moskwy będzie „oszałamiająca”, idzie w kółko. Ale efekt jest słaby
Zachodnia opinia publiczna interesuje się tymi doniesieniami na równi z rewelacjami o życiu i upadku brata króla Karola, „pana” Andrzeja Mountbatten-Windsor. I to, że straszak moskiewski nuklearny przestał działać, wiele nam mówi o stanie tej wojny i jej skutkach dla Rosji Putina.
Rosyjska telewizja pokazuje w kółko ćwiczenia z odpalania rakiet „zdolnych przenosić ładunki nuklearne”. Wyświetla animacje, jak wokół kuli ziemskiej krąży międzykontynentalny Buriewiestnik. I jak morza i oceany przemierza „Posejdon – dron atomowy, który może zniszczyć wszystkie amerykańskie miasta”. (Moskwa zwodowała – co było w dziennikach wiadomością pilną – łódź podwodną do przenoszenia dużej liczby tych Posejdonów).
Cytowane są wypowiedzi najróżniejszych „ekspertów”, którzy wyjaśniają, że może USA i Zachód „mają co prawda gospodarczą przewagę nad Rosją”, ale Rosja ma broń, która tę przewagę „wyrównuje” i nie ma odpowiedników na świecie („analogow w mirie niet”). „Nie zawaha się jej użyć do obrony w razie zagrożenia”. „Muszą zrozumieć, że jesteśmy gotowi”. Opowieści z października, że Rosja kocha pokój, nigdy w przeszłości nikogo nie napadła, a i teraz nie zamierza, zostały schowane.
„Teraz musimy zastraszyć Zachód” – podkreślił 27 października 2025 ideolog putinowskiego imperializmu Aleksander Dugin.
„Teraz musimy zastraszyć Zachód” – podkreślił 27 października 2025 ideolog putinowskiego imperializmu Aleksander Dugin.
Ten stan propaganda osiągnęła po odwołaniu spotkania Putina z Trumpem w Budapeszcie. Grożenie wojną się rozkręca – jednak na głównym adresacie nie robi wrażenia. Donald Trump w swoim stylu opowiada, że USA i tak mają „lepszą broń”. A poza tym zacznie testy swojej broni jądrowej.
Pozostałe stolice zachodnie nie wyrażają przesadnych obaw i nie wzywają do ustąpienia Moskwie. Moskwa przestała przerażać, stary imperialny chwyt nie działa. A powodów możemy przytoczyć kilka.
Kiedy na początku pełnoskalowej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku rosyjska telewizja pokazywała, jak rozparty przy nienaturalnie długim stole Putin każe szefowi sztabu Gierasimowowi i ministrowi obrony Szojgu zapewnić „gotowość sił jądrowych Rosji”, naprawdę ciarki przechodziły po plecach. Putin właśnie napadł sąsiedni kraj i w zasadzie wszystko mogło się zdarzyć.
Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022, nagrody Amnesty International, i Lodołamacza 2024 (za teksty o prawach osób z niepełnosprawnościami)
Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022, nagrody Amnesty International, i Lodołamacza 2024 (za teksty o prawach osób z niepełnosprawnościami)
Komentarze