0:00
Prawa autorskie: Fot. Daniel LEAL / AFPFot. Daniel LEAL / A...

Autorzy raportu twierdzą, że 2023 rok może okazać się przełomem w wysiłkach zmierzających do trwałego obniżenia emisji z sektora energii. W 2023 roku udział paliw kopalnych w globalnej produkcji energii elektrycznej może znaleźć się na ścieżce trwałego spadku. Wraz z tym spadkiem zaczną maleć emisje gazów cieplarnianych z sektora energetycznego.

Już w ubiegłym roku znalazły się one na najniższym – choć wciąż dramtycznie wysokim – poziomie 436 g CO2 na każdą wytworzoną kilowatogodzinę (kWh) energii elektrycznej.

Przeczytaj także:

11 kwietnia 2023

Polskie lasy wymierają. Ekspert: „Ich obraz zachowany w sercach i umysłach, odejdzie w niepamięć”

Na ścieżce spadku, ale...

Sektor elektroenergetyczny (wraz z produkcją ciepła) to największe źródło emisji gazów cieplarnianych; za nim znajdują się transport, przemysł oraz sektor rolnictwa, leśnictwa i użytkowania gruntów. Według Międzynarodowej Agencji Energii globalne emisje CO2 związane z sektorem energii (nie tylko wytwarzaniem energii elektrycznej, ale także np. produkcją ciepła) wzrosły w 2022 roku o 0,9 proc., czyli o 321 mln ton, osiągając nowy rekord wynoszący ponad 36,8 mld ton.

Wzrost emisji był znacznie wolniejszy niż w roku 2021, kiedy wyniósł aż 6 proc. Niemniej, alarmowała MAE, „emisje pozostają na ścieżce wzrostu, co wymaga bardziej zdecydowanych działań w celu przyspieszenia przejścia na czystą energię i skierowania świata na ścieżkę prowadzącą do spełnienia celów energetycznych i klimatycznych”.

Według analizy Ember świat wejdzie na tę ścieżkę już w tym roku, chociaż tempo spadku będzie jeszcze bardzo dalekie od 15-20 proc. rocznie potrzebnych, by pozostać poniżej uznawanego za względnie bezpieczny progu 2°C ocieplenia względem epoki przedprzemysłowej.

Przeczytaj także:

07 kwietnia 2023

Rządowy dwugłos w sprawie węgla i rozsierdzony poseł Kowalski. To nowa Polityka Energetyczna Polski?

... do celów wciąż daleko

Według analiz MAE i innych organizacji, sektor elektroenergetyczny musi zostać całkowicie zdekarbonizowany do 2040 roku, o ile świat chce osiągnąć zerową emisję netto z całej gospodarki już 10 lat później. Aby tak się stało, wiatr i słońce musiałyby generować 41 proc. energii elektrycznej już w roku 2030 – to prawie czterokrotnie więcej niż obecnie.

Ember ocenia tegoroczny spadek udziału paliw kopalnych w globalnym miksie energetycznym na zaledwie 0,3 proc., co, jak przyznają sami autorzy raportu, mieści się w zakresie niepewności prognozy.

Niemniej “jeśli produkcja [energii elektrycznej] z paliw kopalnych nie spadnie w 2023 roku, jest dość pewne że nastąpi to w 2024 roku, kiedy [energetyka wiatrowa i słoneczna] będą miały za sobą kolejny rok wzrostu” – czytamy w raporcie.

“To początek końca ery paliw kopalnych w tej decydującej dla klimatu dekadzie. Wchodzimy w erę czystej energii” - oznajmiła cytowana w komunikacie prasowym think-tanku główna autorka analizy Małgorzata Wiatros-Motyka.

Przeczytaj także:

04 kwietnia 2023

Świat ucieka, Europa chce gonić. Zielona rewolucja odmieni przemysł w UE i Polsce

Nadzieja w słońcu

Raport zebrał i przeanalizował dane dotyczące produkcji energii elektrycznej w 78 państwach, które łącznie odpowiadają za 93 proc. światowego zapotrzebowania na prąd.

Wg raportu energia słoneczna była najszybciej rozwijającym się źródłem energii elektrycznej w minionym roku, z przyrostem o 245 terawatogodzin (TWh) – co daje 24 proc. względem roku 2021. Odpowiada to ilości czystej energii pozwalającej zasilić całą gospodarkę Republiki Południowej Afryki (233 TWh; dla porównania w 2022 roku zużycie energii elektrycznej w Polsce wyniosło ok. 173 TWh).

Wytwarzanie energii w instalacjach wiatrowych wzrosło o 312 TWh w 2022 roku, dając przyrost o 17 proc. w porównaniu do roku poprzedzającego. To nieco więcej niż zapotrzebowanie Wielkiej Brytanii, które w ubiegłym roku wyniosło ponad 270 TWh.

To oczywiście tylko teoretyczna skala porównawcza – poza pojedynczymi wyjątkami gospodarek opartych na hydroenergetyce praktycznie żaden kraj nie osiągnął poziomu 100 proc. źródeł odnawialnych w miksie energetycznym ze względu na ich zależność od pogody i wciąż dalece niedorozwiniętą technologię magazynowania energii.

Niemniej z danych Ember wynika, że w ponad 60 krajach udział generacji prądu z wiatru i słońca wynosi ponad 10 proc.

Łącznie wszystkie czyste źródła prądu (odnawialne plus energetyka jądrowa) osiągnęły udział 39 proc. w światowej generacji energii elektrycznej, co stanowi nowy rekord.

Przeczytaj także:

21 marca 2023

Raport podsumowujący IPCC: 1,5°C ocieplenia jest praktycznie przesądzone

Węgiel wciąż w czołówce

Niestety, produkcja czystego prądu z innych niż energia słoneczna i wiatrowa źródeł – przede wszystkim hydroenergetyka i energia jądrowa – odnotowała w minionym roku pierwszy od ponad dekady spadek.

„Stało się tak przede wszystkim dlatego, że produkcja energii jądrowej spadła o 129 TWh (5 proc.), ponieważ francuska flota jądrowa doznała poważnych przestojów, a Niemcy i Belgia zamknęły niektóre reaktory. Ponadto wzrost wytwarzania w sektorze energii wodnej został zahamowany w regionach, które doświadczyły ekstremalnych susz, zwłaszcza w UE, gdzie produkcja spadła o 66 TWh do najniższego poziomu od co najmniej 1990 roku” – czytamy w raporcie.

Mimo to elektrownie wodne i jądrowe były najistotniejszymi źródłami bezemisyjnej energii na świecie z udziałem odpowiednio 15 i 9 proc w globalnym miksie energetycznym.

Choć energia z wiatru to wciąż tylko 7,6 proc., a słoneczna – 4,5 proc. globalnego miksu energetycznego. Wzrost generacji energii elektrycznej z tych dwóch rodzajów czystej energii w 2022 roku odpowiadał za 80 proc. wzrostu produkcji ogółem. Pomimo kryzysu gazowego i obaw przed powrotem do węgla, to właśnie czyste źródła ze słońca i wiatru ograniczyły wzrost generacji z węgla do 1,1 proc. Natomiast minimalnie – o 0,2 proc. - spadła produkcja prądu z gazu.

Optymizm studzi cytowana w raporcie Damilola Ogunbiyi, specjalna przedstawicielka Sekretarza Generalnego ONZ na rzecz zrównoważonej energii dla wszystkich.

“Globalny postęp, choć zachęcający, maskuje rosnące dysproporcje w przechodzeniu na energię odnawialną, głównie na korzyść krajów rozwiniętych i wschodzących gospodarek w Azji. Należy zrobić o wiele więcej, aby zapewnić, że kraje rozwijające się nie zostaną pozostawione w tyle i skazane na wysoki udział węgla [w produkcji energii elektrycznej]” – mówi Ogunbyi.

Ogunbyi wskazuje także na to, że energetyka węglowa wciąż pozostaje największym źródłem energii elektrycznej na świecie. Jej udział światowym miksie energetycznym w 2022 roku wyniósł 36 proc.

„Oznacza to, że cel zerowej emisji netto w połowie stulecia pozostaje poza zasięgiem sektora energetycznego” - dodaje Ogunbyi.

Udostępnij:

Wojciech Kość

W OKO.press pisze głównie o kryzysie klimatycznym i ochronie środowiska. Publikuje także relacje z Polski w mediach anglojęzycznych: Politico Europe, IntelliNews, czy Notes from Poland.

Przeczytaj także:

10 czerwca 2023

Chcą „utłuc” sędziego Juszczyszyna. Za twardą obronę prawa UE i swoich praw, za byle co

10 czerwca 2023

Dlaczego odeszłam? Dlaczego zostałam? Rozmowa nauczycielek o depresji i nadziei na odbudowę edukacji

10 czerwca 2023

Kormorany nie wyjedzą nam ryb, szybciej wyłowią je ludzie

09 czerwca 2023

Katarzyna Kotula z Lewicy: Lekarze, stańcie po stronie swoich pacjentek [WYWIAD]

09 czerwca 2023

O czym mówimy, gdy rozmawiamy o bambiku. I czego nie zrozumiał Roman Giertych

Komentarze