Rosjanie uzyskali szereg nieznacznych, ale składających się na dość niepokojącą całość postępów w Donbasie oraz najprawdopodobniej przygotowują ataki zza Dońca w kierunku Słowiańska i Siewierska. Ukraińska obrona pozostaje spójna i efektywna.
Rosjanie zniszczyli ostrzałem artyleryjskim już wszystkie stałe mosty na Dońcu prowadzące z Siewierodoniecka do Łysyczańska. Ukraińska armia podkreśla, że wciąż ma możliwości zaopatrywania obrońców Siewierodoniecka i ich ewakuacji – może chodzić zarówno o przeprawę pontonową, jak i o możliwość przekroczenia rzeki w bród (w Dońcu wciąż notowany jest niski stan wody). Ukraińcy nadal utrzymują w Siewierodoniecku dzielnicę przemysłową.
Rosjanie uzyskali pewne postępy w kierunku Bachmutu (obecnie Ukraińcy powstrzymują ich dalsze natarcia w rejonie na wschód od wsi Werszyna).
W rejonie natarcia spod Iziumu w kierunku Słowiańska Rosjanie zwiększają presję znad Dońca na ukraińskie pozycje pod miejscowością Bohorodyczne. To wstęp do ataku na flankę ukraińskiej linii obronnej rozciągniętej na skraju parku narodowego Święte Góry - dotąd bardzo skutecznie powstrzymującej Rosjan próbujących przebić się do Słowiańska.
Na północ od Czuhujewa w obwodzie charkowskim Rosjanie po raz kolejny podjęli próbę odepchnięcia Ukraińców od Dońca i możliwości przeprawy na wschód w kierunku Wołczańska – w jej wyniku uzyskali kontrolę nad miejscowością Ternowa.
A oto, jak dokładnie wyglądała sytuacja na frontach wojny w Ukrainie w trakcie jej 111 doby. Podsumowanie obejmuje stan sytuacji do wtorku 14 czerwca do godziny 19.
Rosjanie ponownie sporymi siłami zaatakowali rejon położonej na północ od Czuhujewa i odbitej wcześniej przez Ukraińców Ternowej – tym razem miejscowość miała znaleźć się w rosyjskich rękach. Celem Rosjan jest tu niewątpliwie odepchnięcie ukraińskiej armii od rzeki Doniec i tym samym zabezpieczenie się przed możliwością ataku w kierunku Wołczańska. Ukraińcy wciąż jednak mają utrzymywać położone nad samym Dońcem Rubiżne – więc cel ten nie został jeszcze osiągnięty.
Kontynuowany jest również przez Rosjan ostrzał artyleryjski okolic Charkowa i całego wyzwolonego w ramach wcześniejszych akcji kontrofensywnych obszaru na północ od miasta.
Ukraińcy przez kolejne doby w rejonie miejscowości Dołyna i Krasnopilia odpierali rosyjskie ataki prowadzone spod Iziumu w kierunku bezpośrednio na Słowiańsk. Umiejscowione tam pozycje obronne wydają się bardzo dobrze strzec wąskiego przesmyku między zbiornikami elektrowni Słowiańsk a skrajem krasowego pasma wzgórz Święte Góry, którym przebiega droga M03 prowadząca do Słowiańska. Rosjanie nie mają tam większych szans na szybkie i nieokupione ogromnymi stratami postępy.
Dlatego właśnie największe potencjalne niebezpieczeństwa dla ukraińskich linii obronnych dotychczas niedopuszczających Rosjan do Słowiańska leżą raczej nie w bezpośrednich frontalnych atakach, ale w natarciach możliwych do wyprowadzenia zza rzeki Doniec – co ułatwia niski stan wody. W ten sposób Rosjanie przedostali się pod Bohorodyczne (i zagrażają flance głównej linii obronnej), mogą tego również próbować w rejonie miejscowości Rajhogorodok (uderzając bezpośrednio na Słowiańsk) a nawet pod Siewierskiem (czyli już przy granicy z obwodem ługańskim).
Dzielnica przemysłowa Siewierodoniecka nadal broni się przed rosyjskimi atakami i pozostaje ciężko ostrzeliwana. W ukraińskich rękach znajdują się również nadal położone na południowo-wschodnich obrzeżach miasta miejscowości Metolkine, Woronowe i Boriwskie – one także są celem rosyjskich ataków prowadzonych od wschodu. Zniszczenie przez Rosjan wszystkich trzech stałych mostów łączących Siewierodonieck z Łysyczańskiem z całą pewnością nie jest faktem, który należałoby lekceważyć – jednak ukraińska armia i lokalne władze zgodnie podkreślają, że nadal mają możliwości dostarczania obrońcom Siewierodoniecka zaopatrzenia i ich ewentualnej ewakuacji.
Trzeba tu zaznaczyć, że Rosjanie zdecydowali się na zniszczenie ostatniego mostu dopiero teraz – po dokładnie dwóch tygodniach od dnia, w którym spodziewali się zdobycia Siewierodoniecka. Mosty miały im posłużyć do prób ataku na położony po drugiej stronie Dońca, nad wysoką skarpą południowego brzegu rzeki Łysyczańsk.
Na południowy wschód od Łysyczańska Rosjanie zrobili pewne postępy w rejonie Toszkiwki (większość miejscowości jest w ich rękach), będą też zapewne kontynuować ataki na położoną dalej na północ Ustyniwkę – rzecz jasna w celu uzyskania dogodnych pozycji do rozpoczęcia prób bezpośredniego ataku na Łysyczańsk. Podejmowane są też kolejne rosyjskie natarcia na Zołote – prowadzone od wschodu, z Orechowego.
Siły rosyjskie zdołały uzyskać również pewne postępy w kierunku Bachmutu w rejonie wsi Widrożennia, jednak dalsze próby natarcia są skutecznie powstrzymywane na wschód od wsi Werszyna.
Na pograniczu obwodów donieckiego i ługańskiego Rosjanie zdobyli miejscowość Dolomitne, zagrażając jednocześnie ukraińskim pozycjom w miejscowości Nowołuhańske – mają one istotne znaczenie w powstrzymywaniu rosyjskiego marszu na północ – w kierunku Bachmutu. Nie można wykluczać, że zmusi to Ukraińców do wycofania się w rejon miejscowości Kodema.
Wojskom Federacji Rosyjskiej i separatystycznych republik nie udało się natomiast przełamać żadnych ukraińskich pozycji bezpośrednio na południe od Łysyczańska oraz w rejonie drogi Łysyczańsk-Bachmut.
Na pograniczu obwodów chersońskiego i mikołajowskiego Ukraińcy utrzymują stan posiadania uzyskany w ramach ostatnich działań kontrofensywnych, czyli przyczółek za Ingulcem w rejonie miejscowości Biła Krynica, nowe pozycje w rejonie autostrady M14 i w okolicy miejscowości Tawrijśkie. Walki chwilowo przeszły tam do etapu działań pozycyjnych.
Podobnie – co nie jest nowością – rzecz ma się na liniach w obwodzie zaporoskim. Rosjanie kontynuują tam ostrzał ukraińskich pozycji – zwłaszcza w rejonie Hulajpoła i Orechowa.
Ukraińcom udało się zniszczyć duży skład amunicji w okupowanej Nowej Kachowce.
***
Stosunek w pełni udokumentowanych zdjęciowo i fotograficznie strat sprzętowych armii rosyjskiej i ukraińskiej wynosi obecnie 3,8:1 (nastąpił wzrost o 0,1 na korzyść Ukrainy – jednak od długiego czasu współczynnik utrzymuje się na dość podobnym poziomie 3:5-3:9:1). Rosjanie stracili dotąd 4353 egzemplarze sprzętu, a Ukraińcy 1151. Do wszelkich danych o stratach przeciwnika podawanych oficjalnie przez obie strony należy podchodzić z ostrożnością i krytycyzmem.
Ostatnie rosyjskie postępy w Donbasie na żadnym z odcinków nie osiągnęły skali przełamania frontu – jednak nastąpiły łącznie w czterech miejscach, co wskazuje, że Rosjanie wciąż zachowują zdolności do prowadzenia ofensywy.
Otwarte pozostaje natomiast pytanie, czy pozwalają one na otwarcie całkowicie nowych kierunków natarcia znad linii Dońca w kierunku Słowiańska i Siewierska – czego wyraźnie obawiają się obecnie obrońcy. Musimy przy tym pamiętać, że południowy brzeg rzeki został w ostatnich tygodniach solidnie ufortyfikowany i przygotowany do obrony – zarazem jednak Ukraińcom może już brakować dostępnych jednostek do jego wystarczającego obsadzenia.
Jeśli natomiast okaże się, że obecne rezerwy Rosjan nie wystarczają już do sformowania grupy uderzeniowej zdolnej do trwałego sforsowania Dońca pod Słowiańskiem lub Siewierskiem, wojna w Donbasie będzie toczyć się w tej obecnej formie – co będzie skutkowało stopniowym ograniczaniem skali rosyjskiego zaangażowania – ze względu na wyczerpywanie się sił i środków. To samo będzie jednak dotyczyło i obrońców – ze względu na skalę strat w ludziach i sprzęcie.
Konieczność zwiększenia i przyspieszenia dostaw zachodniego sprzętu i amunicji – co bardzo wyraźnie podkreślają Ukraińcy – rzeczywiście ma więc obecnie absolutnie kluczowe znaczenie, jeśli chodzi o możliwość zbudowania odpowiedniego potencjału kontrofensywnego ukraińskiej armii. W najbliższych tygodniach gotowa do wysłania na front będzie już większość formowanych w ramach mobilizacji brygad rezerwowych – bez odpowiedniego wsparcia w artylerii i artylerii rakietowej będą one jednak niewiele więcej warte od brygad obrony terytorialnej. Musimy tu pamiętać, że wyczerpują się ukraińskie zasoby amunicji do posowieckich typów haubic i zestawów artylerii rakietowej – podobnie jak możliwości uzupełniania ich z innych źródeł (choćby z rezerw wschodnioeuropejskich krajów NATO). Dlatego proces przezbrajania się ukraińskiej armii na uzbrojenie artyleryjskie zgodne ze standardami NATO musi być kontynuowany na największą możliwą skalę.
***
Wszystkie dotychczasowe teksty z cyklu SYTUACJA NA FRONCIE, w których codziennie relacjonujemy przebieg działań wojennych w Ukrainie, znajdziesz TUTAJ.
Świat
Władimir Putin
Wołodymyr Zełenski
Inwazja Rosji na Ukrainę
Sytuacja na froncie
Ukraina
wojna w Ukrainie
Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.
Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.
Komentarze