0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Jakub Porzycki / Agencja GazetaJakub Porzycki / Age...

"W ocenie Rzecznika Praw Obywatelskich [...] działania Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych mogą, w sposób przekraczający zasadę niezawisłości sędziów, ingerować w sprawowanie władzy sędziowskiej" - czytamy w komunikacie RPO z 2 grudnia 2019.

To reakcja na poczynania rzecznika dyscyplinarnego Piotra Schaba, który 25 listopada wytoczył dyscyplinarki trzem sędziom z Krakowa. Powód? Rzecznik dyscyplinarny uważa, że sędziowie uchybili godności urzędu i przekroczyli uprawnienia. Bo podali w wątpliwość status nowej Krajowej Rady Sądownictwa, obsadzonej przez polityków.

Adam Bodnar podkreśla, że zarzuty dyscyplinarne mogą wywołać u sędziów efekt mrożący i wzywa Schaba do złożenia wyjaśnień.

Tłumaczy, że sędziowie działali na mocy polskiej konstytucji - m.in. art. 45 i 175 - i europejskiego prawa - unijnych traktatów, Karty Praw Podstawowych i Konwencji Praw Człowieka.

Te gwarantują obywatelom prawo do skutecznej ochrony sądowej, a rządy zobowiązują do przestrzegania zasad praworządności i niezawisłości sędziów. Potwierdził to także ostatni wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z 19 listopada 2019.

"Rzecznik Praw Obywatelskich stoi na stanowisku, że sędziowie mają prawo podejmować, w ramach prowadzonych postępowań sądowych, wszelkie środki niezbędne dla ustalenia, czy wymogi te są w nich spełniane" - czytamy w piśmie RPO.

Przeczytaj także:

Represje Schaba

O zarzutach dyscyplinarnych dla sędziów z Sądu Okręgowego w Krakowie pisaliśmy 26 listopada.

Na początku września 2019, działając jako sąd odwoławczy, sędziowie zajmowali się wyrokiem, który wydał asesor sądowy z Sądu Rejonowego w Chrzanowie. Zanim przeszli do merytorycznego rozpoznania sprawy chcieli sprawdzić, czy asesor został właściwie powołany.

Dlatego zapytali prezesa chrzanowskiego sądu, kiedy powołanie miało miejsce. Chcieli się upewnić, czy asesora rekomendowała nowa KRS, której członków w marcu 2018 - wbrew Konstytucji - wybrał Sejm, czy też może poprzedni skład. Okazało się, że poprzedni.

Jak pisał w OKO.press Mariusz Jałoszewski działania sędziów nie spodobały się prezesce Sądu Okręgowego w Krakowie, sędzi Dagmarze Pawełczyk-Woickiej - członkini nowej KRS i nominatce Zbigniewa Ziobry. To ona doniosła rzecznikowi Schabowi o sprawdzaniu powołania asesora.

Zdaniem Piotra Schaba sędziowie bezprawnie przyznali sobie „kompetencje do oceny prawidłowości działania organów konstytucyjnych w zakresie powołania w I instancji asesora sądowego w Sądzie Rejonowym w Chrzanowie”. Rzecznik dyscyplinarny doszukał się w tym "ingerencji w ustawowy tryb powoływania sędziów i asesorów sądowych".

Trzem sędziom grożą dyscyplinarki, a nawet zarzuty karne za przekroczenie uprawnień.

"Obawy możliwych konsekwencji"

Informację o zarzutach Schab podał 26 listopada, czyli tydzień po głośnym orzeczeniu TSUE.

Zgodnie z wyrokiem Sąd Najwyższy ma sprawdzić, czy jest tak w przypadku Izby Dyscyplinarnej SN. By to ocenić, SN będzie musiał zbadać m.in., jak powstała nowa KRS. Czynniki, które weźmie pod uwagę to sposób powołania Rady (po zmianach PiS członków wybiera sejmowa większość), skrócenie kadencji poprzedników i utajnienie list poparcia.

Liczni eksperci prawni - w tym RPO - podkreślają, że wyrok TSUE ma znaczenie dla każdego sądu powszechnego i administracyjnego w Polsce.

Na jego podstawie sądy powinny działać tak, by spraw nie rozpoznawali sędziowie nominowani przez neo-KRS, przynajmniej do czasu orzeczenia SN.

"Rozumowanie to zastosować można do zweryfikowania prawidłowości powołania sędziego, jeśli wymaga tego w danej sytuacji ochrona zaufania obywateli do wymiaru sprawiedliwości jako konieczny warunek realizacji prawa do sądu" - pisze Adam Bodnar.

Jak podkreśla RPO, dyscyplinarki wszczęte przez Schaba mogą wywołać "obawy możliwych konsekwencji", czyli efekt mrożący. Z całej Polski płyną informacje o uchwałach sędziowskich zgromadzeń, które wstrzymują się z opiniowaniem kandydatów na sędziów do momentu, aż będzie wiadomo, czy nowa KRS jest legalna. Nie chcą powiększać chaosu prawnego.

Trzecia skarga do TSUE

Piotr Schab oraz jego zastępcy Michał Lasota i Przemysław Radzik zostali powołani przez Zbigniewa Ziobrę w czerwcu 2018. Od niemal półtora roku prześladują sędziów, którzy odważą się krytykować "reformy" sądownictwa PiS.

Zarzuty otrzymał od nich ostatnio także sędzia Paweł Juszczyszyn z Olsztyna, który jako pierwszy (20 listopada 1019) zastosował się do wyroku TSUE.

RPO przypomina Schabowi, że polski system dyscyplinowania sędziów zaniepokoił Komisję Europejską. Jak pisaliśmy w OKO.press, 10 października KE skierowała do Trybunału Sprawiedliwości UE trzecią skargę przeciwko Polsce.

Komisja uważa, że obecny model uderza w niezależność wymiaru sprawiedliwości w Polsce oraz narusza unijne prawo – zasadę skutecznej ochrony sądowej. Zarzuty KE dotyczą Izby Dyscyplinarnej SN, której sędziowie zostali powołani z udziałem nowej KRS, a także różnorodnych elementów postępowań dyscyplinarnych.

"Komisja wskazała, że nowy system środków dyscyplinarnych podważa niezawisłość sędziów w Polsce i nie zapewnia koniecznych gwarancji prawnych chroniących sędziów krajowych przed kontrolą polityczną" - pisze Adam Bodnar.

„Kolejna, trzecia już skarga Komisji Europejskiej do TSUE w sprawie polskiego sądownictwa dowodzi, jak dramatycznie rządzący podeptali europejskie standardy praworządności. Wyrok będzie podstawą do odwracania zmian w sądownictwie” – mówił OKO.press Michał Wawrykiewicz, adwokat z inicjatywy #Wolne Sądy.

;

Udostępnij:

Maria Pankowska

Dziennikarka, absolwentka ILS UW oraz College of Europe. W OKO.press od 2018 roku, od jesieni 2021 w dziale śledczym. Wcześniej pracowała w Polskim Instytucie Dyplomacji, w Komisji Europejskiej w Brukseli, a także na Uniwersytecie ONZ w Tokio.

Komentarze