Odsuniętych od wydawania wyroków ma być 10 neosędziów z trzech wydziałów karnych Sądu Okręgowego w Warszawie. To m.in. członek neo-KRS Stanisław Zdun i była pomocnica rzeczników dyscyplinarnych Ziobry. Chodzi o to, by nie wydawali wadliwych wyroków, które i tak będą uchylone
Odsunięcie neosędziów to decyzja kierownictwa Sądu Okręgowego w Warszawie. Chodzi o neosędziów z trzech wydziałów karnych – VIII, XII i XVIII. To wydziały pierwszoinstancyjne, które same oceniają sprawę i prowadzą procesy od początku. Od ich wyroków służy odwołanie do Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Te wydziały sądzą ważne sprawy dotyczące polityków, czy zbrodni.
Władze sądu chcą orzekających w tych wydziałach 10 neosędziów przesunąć do specjalnej sekcji. Chodzi m.in. o członka neo-KRS Stanisława Zduna (na zdjęciu u góry) i byłą pomocnicę głównego rzecznika dyscyplinarnego Piotra Schaba neosędzię Beatę Adamczyk-Łabudę oraz o jego zastępców. Neosędzia pracowała na delegacji w biurze głównego rzecznika dyscyplinarnego i pomagała ścigać niezależnych sędziów.
W specjalnej sekcji nie sądziliby oni już procesów inicjowanych aktem oskarżenia prokuratury, które kończą się wydaniem wyroku. Ani nie decydowaliby o przedłużaniu aresztów. Wydawaliby tylko orzeczenia w sprawach dotyczących:
Sekcja ma powstać przy XII wydziale karnym i jej kierownikiem ma być sędzia Piotr Gąciarek, który za władzy PiS za obronę praworządności był represjonowany i bezprawnie zawieszony przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną.
W sprawie utworzenia sekcji stosowne pismo sąd wysłał już do ministerstwa sprawiedliwości i czeka tylko na jego zgodę. Jeśli taka będzie, sekcja z neosędziami powstanie od lutego 2025 roku.
Utworzenie sekcji jest dla dobra obywateli. Neosędziowie są bowiem wadliwi i wyroki wydane z ich udziałem są uchylane. Są oni bowiem nominowani przez nielegalną, upolitycznioną i sprzeczną z Konstytucją neo-KRS. Jej status podważono w wielu orzeczeniach ETPCz, TSUE, NSA, SN i sądów powszechnych.
Nielegalny organ nie może więc dawać skutecznych nominacji dla neosędziów. A obywatele mogą stawiać zarzuty dotyczące ich niezależności i bezstronności. Wszak nominował ich upolityczniony organ, w którym zasiadają głównie sędziowie współpracujący z resortem Ziobry. Wybrali ich też do neo-KRS politycy, czyli posłowie PiS.
Wielu neosędziów nie przechodzi też testów na niezależność, które robią im legalni sędziowie. Chodzi głównie o neosędziów, którzy za PiS błyskawicznie awansowali i pełnili funkcje z nominacji resortu Ziobry i władzy PiS. Chodzi m.in. o byłych już prezesów sądów, rzeczników dyscyplinarnych, czy członków neo-KRS. Zaś z uchwały pełnego składu SN ze stycznia 2020 roku wynika, że wyroki z udziałem neosędziów można uchylać.
Dlatego wyroki wydane z udziałem neosędziów uchylają sądy apelacyjne, w szczególności Sąd Apelacyjny w Warszawie i legalni sędziowie SN z Izby Karnej. Orzekają oni, że obywatel został pozbawiony prawa do procesu przed prawidłowo obsadzonym, niezależnym sądem, powołanym zgodnie z ustawą.
Ma to znaczenie zwłaszcza w procesach, które są na styku obywatel-państwo, czy obywatel-politycy. Obywatel w takich sprawach musi mieć pewność, że wyrok wydał niezawisły, bezstronny i legalny sąd.
Jest też drugi aspekt. Uchylenie wyroków wydanych z udziałem neosędziów powoduje, że sprawa wraca do ponownego rozpoznania. A to oznacza powtórzenie procesu. Obywatel dłużej musi więc czekać na zakończenie sprawy. Nawet o kilka lat dłużej. Stąd decyzja Sądu Okręgowego w Warszawie, by odsunąć neosędziów od wydawania wyroków w sprawach karnych.
Neosędziowie nadal będą mogli jednak wydawać wyroki w innych kategoriach spraw – cywilnych, czy gospodarczych – bo w tych sprawach jest mniej wniosków o ich wyłączenie. Sądy odwoławcze nie uchylają też masowo ich wyroków. Ale strony procesu nadal mogą składać wnioski o ich wyłączenie, czy podnosić w apelacji wadliwą obsadę sądu.
Docelowo status neosędziów ma uregulować nowa ustawa. Ale będzie można ją uchwalić dopiero po zmianie prezydenta. Neosędziowie przejdą weryfikację, a ich wyroki co do zasady zostaną utrzymane w mocy.
Jako pierwszy w Polsce wadliwych neosędziów odsunął od wydawania wyroków w sprawach karnych Sąd Apelacyjny w Warszawie. Tu specjalna sekcja, do której skierowano neosędziów powstała w połowie sierpnia 2024 roku. O jej powstaniu – za zgodą ministerstwa – zdecydowało nowe kierownictwo sądu.
Od wydawania wyroków zostali odsunięci m.in. rzecznicy dyscyplinarni Ziobry, czyli główny rzecznik Piotr Schab i jego zastępcy Michał Lasota i Przemysława Radzik (wszyscy są też neosędziami apelacyjnymi). Ale też członek neo-KRS Dariusz Drajewicz. Zajmują się oni teraz załatwianiem spraw proceduralnych.
Zaś sprawy kończące się wydaniem wyroku załatwia kilku legalnych sędziów, którym pomagają legalni sędziowie delegowani z sądów niższych instancji.
Problem z neosędziami był też w Sądzie Apelacyjnym w Rzeszowie. W wydziale karnym jest tu tylko 1 legalny sędzia. Wyroki karne tego sądu są uchylane przez legalny SN, w tym wyroki wydane z udziałem członka neo-KRS Rafała Puchalskiego.
Jak to rozwiązano? Teraz sprawy, w których ponawiane jest postępowanie odwoławcze – po uchyleniu poprzedniego wyroku przez SN – są załatwiane przez legalnych sędziów z innych wydziałów sądu apelacyjnego oraz przez legalnych sędziów delegowanych z sądów niższych instancji.
W podobny sposób problem neosędziów rozwiązują nowi prezesi Sądów Okręgowych w Rzeszowie i w Olsztynie.
Sądownictwo
Adam Bodnar
Zbigniew Ziobro
Krajowa Rada Sądownictwa
Ministerstwo Sprawiedliwości
Sąd Najwyższy
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej
Beata Adamczyk-Łabuda
praworządność
Sąd Apelacyjny w Warszawie
Sąd Okręgowy w Warszawie
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze