0:000:00

0:00

Minister spraw zagranicznych nie chce ujawnić ekspertyz, o których powiedział 27 marca 2017 roku:

"Mamy ekspertyzy mówiące o tym, że Tusk został wybrany w sposób, który można zakwestionować na gruncie prawa europejskiego" - twierdził Waszczykowski w programie "Jeden na jeden" TVN24.

Chodziło o głosowanie nad wyborem Donalda Tuska na drugą kadencję na szefa Rady Europejskiej, które odbyło się na szczycie UE 9 marca 2017. Polski rząd jako jedyny Tuska nie poparł i zgłosił na kontrkandydata Jacka Saryusz-Wolskiego.

27 państw zagłosowało za Tuskiem, przeciwko była tylko Beata Szydło. Wynik 27:1 został uznany za porażkę polskiego rządu – również przez komentatorów bliskich PiS, a nawet przez wielu wyborców PiS, co pokazał sondaż OKO.press.

Politycy PiS na czele z Jarosławem Kaczyńskim bronili się, argumentując, że szczyt ujawnił niedemokratyczność unijnych struktur, a „sukces” polegał na tym, że polski głos został usłyszany w całej Europie. Minister Waszczykowski, mówiąc o nielegalności wyboru Tuska, posunął się jednak o krok dalej. Dlatego media - w tym OKO.press - żywo zainteresowały się treścią wspomnianych ekspertyz.

Minister Waszczykowski tłumaczył, że swoją wiedzę oparł na felietonie z „Do Rzeczy”, ale jednocześnie utrzymywał, że ministerstwo dostało "projekty ekspertyz", których przyjęcia odmówiło. Konkretnie wyraził się tak: "dwóch profesorów sformułowało wstępne oceny, jak mogłaby taka ekspertyza wyglądać".

Ekspertyzy "nie stanowią własności resortu (...), stąd nie mogą zostać udostępnione" - tłumaczył MSZ w odpowiedzi na wnioski o ich udostępnienie złożone przez OKO.press i Sieć Obywatelską Watchdog Polska.

Przeczytaj także:

Sąd: ekspertyzy i tak trzeba ujawnić

Watchdog Polska tłumaczeń ministra nie przyjął i odmowę udostępnienia ekspertyz zaskarżył do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. I sąd przyznał mu rację. W wyroku w I instancji z 17 października 2017 roku stwierdził, że nawet niezamawiane ekspertyzy są informacją publiczną i powinny być udostępnione opinii publicznej.

"Minister Spraw Zagranicznych w wywiadzie udzielonym w komercyjnej telewizji powołał się na żądane ekspertyzy, użyte one zostały do zaprezentowania publicznego stanowiska ważnego przedstawiciela władzy wykonawczej. Ekspertyzy zostały użyte w „obrocie publicznym”, a więc służyły do wypracowania stanowiska zaprezentowanego opinii publicznej. Nie przekonujące są więc wyjaśnienia organu, że przedstawione ekspertyzy mają charakter prywatny. To, że nie zostały one sporządzone na zlecenie organu oraz nie zostały one opłacone przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie przesądza o tym, że mają one charakter wewnętrzny, ponieważ dla ich ujawnienia decydujące znaczenie posiada fakt ich użycia dla publicznego zaprezentowania stanowiska Ministra Spraw Zagranicznych. (...)

W omawianym zakresie udostępnienie ekspertyz, służących do wypracowania stanowiska centralnego organu administracji rządowej, jakim jest Minister Spraw Zagranicznych,

pozwoli ocenić na ile prezentowane stanowisko istotnie poparte było wiedzą fachową oraz wykorzystane ekspertyzy były wiarygodne", stwierdził sąd w uzasadnieniu.

Jeśli okazałoby się, że tak naprawdę Waszczykowski nie dostał żadnych ekspertyz, nie byłoby to jego pierwsze dyplomatyczne kłamstwo. Po raz pierwszy OKO.press przyłapał ministra w lipcu 2016 roku sprawdzając, że wbrew jego słowom amerykańscy senatorowie nie dali się przekonać senator Annie Anders, że nic nie zagraża demokracji w Polsce. A nawet w ogóle z nią nie rozmawiali.

OKO.press przez kilka tygodni sprawdzało też zaskakujacą deklarację Waszczykowskiego z 15 maja 2017: "Rozważamy rozpoczęcie wydawania wiz humanitarnych osobom rannym w działaniach wojennych i dzieciom z traumą wojenną. Jesteśmy w trakcie rozmów z Watykanem, polskim Kościołem i Caritas, sprawdzamy liczbę szpitalnych łóżek, które moglibyśmy udostępnić". Im bardziej sprawdzaliśmy, tym bardziej okazywało się, że to nieprawda. Dwukrotnie zaprzeczył rzecznik rządu Rafał Bochenek, zaprzeczał Caritas Polska i Episkopat, a nawet samo… MSZ.

Wreszcie Waszczykowski spuścił z tonu. Zamiast „prac i konsultacji, które już trwają”, stwierdził, że „jesteśmy na początku etapu myślenia o korytarzach humanitarnych”.

Udostępnij:

Agata Szczęśniak

Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.

Daniel Flis

Dziennikarz OKO.press. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Wcześniej pisał dla "Gazety Wyborczej". Był nominowany do nagród dziennikarskich.

Komentarze