0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Foto Sergei SUPINSKY / AFPFoto Sergei SUPINSKY...

4 kwietnia 2024 roku w Rostowie w sądzie wojskowym okręgu południowego armii (ros. Южный окружной военный суд) odbyła się kolejna rozprawa nad dziewięcioma obywatelami Ukrainy. Są to mieszkańcy Chersonia, których podczas okupacji miasta (trwała do 11 listopada 2022 roku) rosyjskie służby przetrzymywały w piwnicy, a na początku października wywieziono ich najpierw na Krym, potem do Moskwy, w styczniu 2024 roku – do Rostowa.

Ołeh Bohanow, Serhij Hejdt, Serhij Kabakow, Jurij Kajew, Serhij Kowalski, Denys Lalka, Serhij Oficerow, Konstantyn Reznik i Jurij Tawożnianski zostali oskarżeni z artykułu o „międzynarodowym terroryzmie” (artykuł 361 cz.1 rosyjskiego kodeksu karnego) i „organizowaniu grupy terrorystycznej” (artykuł 205.4 cz.2 rosyjskiego kodeksu karnego), informuje rosyjski Memoriał.

W dniu 29 grudnia 2021 roku moskiewski sąd odebrał osobowość prawną Międzynarodowemu Memoriałowi oraz Centrum Praw Człowieka Memoriał, które należą do stowarzyszenia Memoriał. Członkowie organizacji działają nadal, choć poza granicami Rosji.

Przeczytaj także:

Memoriał informuje o sądach nad Ukraińcami – cywilami czy żołnierzami – w Rosji i podkreśla, że

„w Federacji Rosyjskiej nie powinno być sądów nad Ukraińcami”.

7 października 2022 roku Memoriał, razem z Centrum Wolności Obywatelskich, ukraińską organizacją zajmującą się prawami człowieka oraz białoruskim obrońcą praw człowieka Alesiem Białackim („Wiosna”) otrzymała Pokojową Nagrodę Nobla.

Sąd w Rostowie

Wcześniej opisywaliśmy historię jednego z więźniów, Serhija Kowalskiego, któremu grozi kara pozbawienia wolności od 12 do 20 lat lub dożywocie.

Rolnik, były wojskowy, weteran wojny rosyjsko-ukraińskiej w latach 2015-2016, podczas okupacji Chersonia pomagał ukraińskim wojskowym. Obserwował, zbierał dane i przekazywał ukraińskiej armii, gdzie znajduje się rosyjskie wojsko, ile mają sprzętu.

Serhij jest w rosyjskiej niewoli od sierpnia 2022 roku. Najpierw Rosjanie trzymali go w Chersoniu w piwnicy przejętego budynku Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, gdzie był bity i torturowany. Potem, miesiąc przed tym wyzwoleniem Chersonia przez ukraińską armię, przewieźli go do więzienia w Rosji, żeby tam sądzić.

Ołeksandra, żona Serhija, niedawno mówiła OKO.press, że jej mąż tam często trafia do karceru za swoje twarde patriotyczne stanowisko.

Rosjanie traktują Serhija jako cywila. Według rzecznika praw człowieka Ukrainy Dmytra Łubinca z cywilami sytuacja wygląda najtrudniej. Na wymianę cywili na innych cywili nie pozwala prawo międzynarodowe.

Serhij domaga się, żeby Federacja Rosyjska uznała go za wojskowego i traktowała jak jeńca wojennego.

Strona ukraińska uznaje, że był czynnym wojskowym.

„O co jestem oskarżony?”

Tłumaczymy przemówienie Serhija Kowalskiego podczas ostatniej rozprawy sądowej, które zapisał Memoriał.

„Wysoki Sądzie, wielokrotnie oświadczałem i udowadniałem dokumentami, że jestem aktywnym żołnierzem SZU. Kiedy zostałem wzięty do niewoli, mój mundur wojskowy z insygniami i broń służbowa zostały skonfiskowane.

Wystarczyły trzy rzeczy, by jeniec wojenny stał się międzynarodowym terrorystą: pióro, papier i pistolet przyłożony do głowy.

Do tej pory nie jest dla mnie jasne, o co jestem oskarżony: że jestem obywatelem Ukrainy, na terytorium Ukrainy dokonałem zamachu na życie obywatela Ukrainy? Czy też jestem oskarżony o to, że obywatele Federacji Rosyjskiej nielegalnie przekroczyli granicę państwową Ukrainy, łamiąc prawo międzynarodowe, i podążając za oddziałami armii Federacji Rosyjskiej, przybyli do strefy konfliktu zbrojnego, gdzie toczyły się regularne walki między armiami dwóch państw, dobrowolnie i świadomie narazili siebie i swoje życie na niebezpieczeństwo, a ja jestem za to sądzony?

Czy za to, że jestem czynnym żołnierzem, oficerem Sił Zbrojnych Ukrainy, że stanowiłem zagrożenie dla żołnierzy sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej?

Przyznaję, że stawiałem opór wojskom Federacji Rosyjskiej.

Moją działalność zawodową reguluje statut SZU, funkcjonariusze SBU nie mogli wydawać mi żadnych rozkazów, instrukcji czy poleceń.

Śledztwo wskazuje, że dobrowolnie wyraziłem zgodę na udział w organizacji terrorystycznej kierowanej przez SBU. Jednak śledztwo nie ma żadnych dowodów, żadnych dokumentów potwierdzających moją zgodę na udział, żadnych zeznań pracowników SBU, którym rzekomo wyraziłem zgodę na udział w organizacji terrorystycznej.

Jestem czynnym żołnierzem, nie naruszyłem międzynarodowego prawa humanitarnego

Wszystkie wydarzenia wskazane w śledztwie miały miejsce przed referendum [pod koniec września 2022 roku Rosjanie przeprowadzili referendum, w którym mieszkańcy Chersonia mieli zdecydować za dołączeniem obwodu do Rosji; wtedy Serhij był już prawie dwa miesiące na piwnicy], więc

nie mogę zrozumieć, dlaczego jestem sądzony na terytorium Federacji Rosyjskiej. Dlaczego w ogóle jestem sądzony, jeśli jestem aktywnym żołnierzem SZU, który został wzięty do niewoli?

Zgodnie z moją specjalnością wojskową byłem zaangażowany na terytorium Ukrainy, bezpośrednio w miejscu, gdzie byłem wzięty do niewoli, w działania dywersyjne w głębokim zagłębieniu wroga w strefie konfliktu zbrojnego.

Działalność prowadziłem zgodnie z prawem, korzystam z immunitetu przed ściganiem na mocy prawa międzynarodowego.

Nie mogę zrozumieć, dlaczego użyto w akcie oskarżenia art. 361 „akt terroryzmu międzynarodowego”.

Jeśli już, to całkiem logiczne jest oskarżenie mnie o akt dywersji. Taki artykuł znajduje się w Kodeksie karnym Federacji Rosyjskiej. Zostałem schwytany w ramach działań kontrdywersyjnych.

Nawet na tej podstawie powinienem otrzymać status jeńca wojennego, którego do tej pory mi nie przyznano. Cała struktura oskarżenia opiera się na przypuszczeniach, moim zdaniem niemożliwych do obrony”.

Zdjęcie Ukraińców sądzonych bezprawnie przez rosyjski sąd. Zdjęcie pochodzi z kanału rosyjskiego Memoriału na Telegramie.

Na zdjęciu Serhij siedzi pierwszy po prawej stronie.

Śledziłem z wyprzedzeniem za organizacją, której nie istniało”

Podajemy również fragmenty wypowiedzi innego zatrzymanego, Jurija Tawożnianskiego, byłego pracownika Służby Celnej:

„Rozumiem sytuację, w jakiej się znaleźliście, szanowny sądzie, i że to na was spoczywa odpowiedzialność za położenie kresu wszelkim absurdom i bezprawiu, którego najpierw dopuścili się funkcjonariusze FSB, a następnie funkcjonariusze operacyjni.

Dla was te wydarzenia są już rutynowe i już nic was nie zaskakuje. Jednak jeśli się nad tym zastanowicie, sytuacja wygląda z jednej strony śmiesznie, a z drugiej strasznie.

Bez wychodzenia z domu, bez wyjeżdżania z mojego kraju, bez broni, bez materiałów wybuchowych, zostałem uznany za terrorystę, i to międzynarodowego.

Prokurator mówi o związku przestępczym, zmowie między nami [Rosja utrzymuje, że mężczyźni tworzą grupę terrorystyczną], ale chciałbym powiedzieć, że kiedy wsadzili mnie do piwnicy, nikogo tu nie znałem.

W akcie oskarżenia stwierdzono: popełnił czyny, które mogły zagrozić życiu i zdrowiu obywateli Federacji Rosyjskiej, również w celu zakłócenia pokojowego współistnienia.

Jeżeli przeanalizować materiały sprawy – nawet te uzyskane wskutek tortur i presji, dokładnie widać: jeśli i był zamiar, to wyłącznie w stosunku do obywateli Ukrainy. W akcie oskarżenia jest mowa o możliwej, podkreślam możliwej, krzywdzie uczynionej obywatelom FR – tzn. to jest przypuszczenie i domysł śledztwa.

[...] Nie ma materiałów, potwierdzających moją winę, nie zostało określone miejsce, czas, przyczyna, motyw, zamiar.

Jestem oskarżony o przestępstwo, które popełniłem, gdy byłem w piwnicy, wraz z innymi rodakami obecnymi tutaj.

„Wcześniej czy później wrócą nas Ukrainie”

Jeśli rozmawiamy o obiektywizmie, sędziowie mogą łatwo potwierdzić moje słowa, wysyłając pytanie do organów śledczych Ukrainy. Oraz otrzymać odpowiedź, którą jest oczywista w sprawie karnej, dotyczącej naszego porwania i bezprawnego pozbawienia wolności przez przedstawicieli FR.

[...] Nie mówię już o tym, że przy wszczęciu tej sprawy zostały naruszone normy prawa międzynarodowego. Były naruszone nawet normy prawa karnego FR, oskarżenie zostało przedstawione dwa miesiące po moim rzeczywistym zatrzymaniu.

Śledczy utrzymują, że ja podjąłem się śledzić pracowników administracji wojskowej czy cywilnej. Chciałbym przypomnieć, że w marcu 2022 roku w obwodzie chersońskim nie istniała taka administracja. Czyli, że śledziłem z wyprzedzeniem pracowników organizacji, która nie istniała.

Jako urzędnik państwowy rozumiem wszystkie niuanse, jednak chcę, żeby sąd odrzucił kontekst polityczny i kierował się wyłącznie prawem. [...] Wcześniej czy później władze rosyjskie zwrócą nas Ukrainie. [...]

Proszę od was tylko o obiektywizm i przestrzeganie prawa FR, które według mnie nie jest złe, jeśli się je przestrzega”.

W rosyjskich więzieniach

Według Jurija Taraniuka, przedstawiciela ukraińskiej Komendy Koordynacyjnej ds. traktowania jeńców wojennych, w rosyjskiej niewoli jest teraz (stan na koniec stycznia) ponad 8000 Ukraińców. Zarówno cywili [ponad 1600 osób – red.], jak i wojskowych. Do tej pory 2828 osób wróciło do domu, w tym 2 681 wojskowych i 147 cywilów.

;
Na zdjęciu Krystyna Garbicz
Krystyna Garbicz

Jest dziennikarką, reporterką, „ambasadorką” Ukrainy w Polsce. Ukończyła studia dziennikarskie na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pisała na portalu dla Ukraińców w Krakowie — UAinKraków.pl oraz do charkowskiego Gwara Media.

Komentarze