0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Grzegorz Skowronek / Agencja GazetaGrzegorz Skowronek /...

„Nadszedł naprawdę bardzo ciężki czas dla finansów samorządów” — napisał 7 maja na Facebooku prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

W kwietniu 2020 wpływy z podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT) w stolicy spadły o 41 proc. w stosunku do kwietnia 2019, z 626 mln zł do 375 mln zł. Miesiąc wcześniej, w marcu, straty wyniosły 16 proc.

View post on Twitter

Przeczytaj także:

Równie dramatyczna sytuacja jest m.in. w Białymstoku, gdzie - jak poinformował prezydent Tadeusz Truskolaski - kwietniowy „dołek” osiągnął rekordowe 41 proc., spadek z 44,7 mln w 2019 do 26,5 mln zł w 2020.

„Nie chcę jednak jeszcze grać larum” – powiedział 8 maja prezydent Białegostoku „Gazecie Wyborczej”. „Musimy poczekać na PIT majowy. Przypomnę, że zostały przesunięte rozliczenia PIT roczne do końca maja. Może być więc tak, że wpływy majowe powinny być większe”. Dodał, że jeśli wszyscy rozliczyli PIT w terminie, miasto czeka katastrofa finansowa.

Podobne dane zbierają skarbnicy Śląskiego Związku Gmin i Powiatów. W Chorzowie wpływy z PIT w kwietniu rok do roku spadły o 6,3 mln zł (40 proc.).

„Od wczoraj jesteśmy (...) po prostu zdruzgotani. Mamy świadomość, że sytuacja ekonomiczna nie jest dobra. Wiedzieliśmy, że na pewno jedno z naszych podstawowych źródeł dochodu, czyli udziały w podatku PIT, będzie mniejsze, natomiast nikt nie spodziewał się, że aż o tyle” - mówiła w wywiadzie dla PAP członkini Związku z Chorzowa, Małgorzata Kern. „Boimy się, że będziemy musieli iść nie w stronę zaciskania pasa, ale drastycznych cięć".

"Oceniam, że to największy kryzys, jeżeli chodzi o finanse samorządów w historii"

mówił Interii prezydent Zamościa Andrzej Wnuk (PiS).

Średnie straty: 40 proc., Ministerstwo Finansów zaprzecza

Tendencję potwierdza Związek Miast Polskich. Z ankiety przeprowadzonej w piątek 8 maja w 80 miastach w Polsce wynika, że średnie straty z wpływów PIT w kwietniu wyniosły 40 proc., a w marcu - 15 proc.

Związek Miast Polskich ostrzega, że spadek jest dramatyczny, a miasta czeka "finansowa zapaść".

Za to Ministerstwo Finansów w tweecie z 8 maja twierdzi, że łączne dochody jednostek samorządu terytorialnego z tytułu PIT i subwencji w czterech pierwszych miesiącach 2020 roku są nawet trochę wyższe niż rok wcześniej. Wlicza jednak dwa pierwsze miesiące bez lockdownu.

„Czeka nas radykalne obniżenie jakości życia”

Spadek wpływów w połączeniu z rosnącymi wydatkami na walkę z koronawirusem to przepis na katastrofę. W OKO.press ostrzegał przed nią już 29 marca Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich.

W najczarniejszym scenariuszu może zabraknąć pieniędzy nawet na inwestycje, choć samorządowcy póki co mówią głównie o redukcji etatów w administracji i cięciu kosztów usług. Widać to już w m.in. w oświacie czy opiece społecznej. Pętla na szyi władz lokalnych to katalizator nierówności.

„Czeka nas radykalne obniżenie jakości życia. W zakresie usług będziemy musieli cofnąć się o kilkanaście lat”

- mówił OKO.press Wójcik.

Dlatego samorządowcy apelują do rządu o stworzenie subwencji wyrównawczej, która zrekompensuje straty. Póki co bezskutecznie, żadna z trzech rządowych tarcz nie wyszła naprzeciw potrzebom władz lokalnych

Budżety samorządów drenował PiS

Już przed epidemią samorządy alarmowały, że ich budżety się nie spinają. Powód? Z jednej strony, obniżka PIT, którą w październiku 2019 roku wprowadził PiS.

Z wyliczeń Ministerstwa Finansów wynikało, że roczne straty wyniosą nawet 7,2 mld zł.

Z drugiej strony, PiS od kilku lat obciąża samorządy dodatkowymi zadaniami, ale nie podnosi subwencji wypłacanej z budżetu państwa. Najlepszym przykładem jest oświata, która zatopiła budżety wielu włodarzy.

Finansowanie reformy czy podwyżek dla nauczycieli zostały niemal w całości zrzucone na samorząd. Jak wyliczał Związek Miast Polskich, w 2018 roku dopłata wyniosła 23 mld zł, a w 2019 już 25 mld. Subwencja wystarczała niespełna na połowę kosztów związanych z utrzymaniem szkół i prowadzeniem edukacji w Polsce.

Samorządy weszły więc w kryzys z uszczuplonymi budżetami i przeciążone zadaniami, których finansowanie leży w gestii państwa.

;
Na zdjęciu Anton Ambroziak
Anton Ambroziak

Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.

Komentarze