To pierwsze zarzuty dyscyplinarne dla głównego rzecznika dyscyplinarnego Piotra Schaba, który odpowiada za masowe represje wobec sędziów za władzy PiS. Zarzuty razem z nim dostała też była prezeska Sądu Okręgowego w Warszawie, neo-sędzia Joanna Przanowska-Tomaszek.
To precedensowa sytuacja. Po roku obecnej władzy Piotr Schab – na zdjęciu u góry -, który sam wcześniej ścigał sędziów znanych z obrony praworządności, teraz sam jest ścigany.
Jak ustaliło OKO.press, zarzuty dyscyplinarne dostał kilka dni temu. Chodzi o czyny z artykułu 107 paragraf 1 punkty 2 i 5 ustawy o ustroju sądów powszechnych. Punkt 2 mówi o „działaniach lub zaniechaniach mogących uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie organu wymiaru sprawiedliwości”. Zaś punkt 5 mówi o uchybieniu godności urzędu sędziego.
Takie same zarzuty dostała neo-sędzia Joanna Przanowska-Tomaszek, która szybko awansowała za władzy PiS. Z sądu rejonowego trafiła aż do Sądu Apelacyjnego w Warszawie, bo neo-KRS dała jej dwa awanse. Minister Ziobro powołał ją też na stanowisko prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie. W połowie 2024 roku odwołał ją z tej funkcji minister sprawiedliwości Adam Bodnar.
Zarzuty jej i Schabowi postawił rzecznik dyscyplinarny ad hoc Andrzej Krasnodębski. Do prowadzenia tej sprawy powołał go minister sprawiedliwości Adam Bodnar.
Minister wyznacza swoich rzeczników ad hoc, bo funkcję głównego rzecznika dyscyplinarnego nadal pełni Piotr Schab, powołany jeszcze przez ministra Ziobrę. A jego zastępcami są Michał Lasota i Przemysław Radzik. Odpowiadają oni za masowe represje wobec sędziów. Są też neo-sędziami Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
Zarzuty dyscyplinarne dla Schaba i Przanowskiej-Tomaszek, są związane z decyzją jako podjęli jako członkowie Kolegium Sądu Apelacyjnego w Warszawie w styczniu 2024 roku.
W Kolegiach sądów zasiadają prezesi sądów. Taki skład wynika z przepisów, które uchwalił PiS. Na ich mocy ograniczono udział w Kolegiach szeregowych sędziów, po to, by najważniejsze decyzje ws. sądów; mogli podejmować sami prezesi z nominacji Ziobry. W ten sposób uciszono głos szeregowych sędziów i ich wpływ na decyzje.
Schab w Kolegium zasiadał jako prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Łączył tę funkcję ze ściganiem sędziów. W styczniu 2024 roku razem z neo-sędzią Przanowską-Tomaszek zdecydowali o zwolnieniu z obowiązku kończenia trzech procesów karnych innej neo-sędzi. Chodzi o Agnieszką Brygidyr-Dorosz, która też szybko awansowała za władzy PiS.
W 2023 roku skazała aktywistkę aborcyjną Justynę Wydrzyńską za pomocnictwo w aborcji, do której nie doszło. Brygidyr-Dorosz to była prokuratorka. Dostała dwa wysokie i szybkie awanse od neo-KRS. Najpierw do Sądu Okręgowego Warszawa-Praga, a potem do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
W związku z tym drugim awansem wystąpiła do Kolegium Sądu Apelacyjnego o zwolnienie jej z zakończenia trzech procesów karnych w sądzie praskim. Bo przechodziła do apelacji. I Kolegium jej taką zgodę dało. Problem w tym, że te trzy sprawy były już prawie skończone. Wystarczyło w nich tylko wydać wyrok.
Decyzja Kolegium doprowadziła do tego, że sprawy przedzielono nowym sędziom i procesy musiały się zacząć od nowa. Co uderzyło w strony tych procesów – naraziło ich to na dłuższe czekanie na wyrok. I teraz za to Schab i Przanowska-Tomaszek dostali zarzuty dyscyplinarne. Takie same zarzuty dostała Brygidyr-Dorosz, o czym pisaliśmy już w OKO.press 14 grudnia 2024 roku.
O dyscyplinarkę dla nich wystąpiła grupa praskich sędziów, zbulwersowanych zachowaniem Brygidyr-Dorosz i Kolegium Sądu Apelacyjnego.
Zarzuty dla Piotra Schaba za zwolnienie ze spraw neo-sędzi Brygidyr-Dorosz to dopiero początek rozliczania rzeczników dyscyplinarnych ministra Ziobry. Bo już jest 11 postępowań dyscyplinarnych i karnych, w którym grożą im zarzuty. A tych postępowań może być jeszcze więcej.
Schabowi grożą zarzuty dyscyplinarne w jeszcze dwóch sprawach prowadzonych przez rzecznika ad hoc. W tych sprawach są już wszczęte postępowania dyscyplinarne. Pierwsza sprawa dotyczy wytaczania bezpodstawnych dyscyplinarek sędziemu Waldemarowi Żurkowi z Krakowa. Miał ich aż 23. W tych sprawach Schab występuje jako główny rzecznik dyscyplinarny. Oprócz niego postępowanie obejmuje też jego zastępców Michała Lasotę i Przemysława Radzika.
Drugie postępowanie dotyczy tego, że Schab, Lasota i Radzik jako neo-sędziowie wydziału karnego Sądu Apelacyjnego w Warszawie nie rozpoznają nowych spraw, które są im przydzielane. Nie zgadzają się bowiem z nowym podziałem czynności, na mocy którego wszyscy neo-sędziowie z wydziału karnego są odsunięci od wydawania wyroków.
I teraz zajmują się załatwianiem spraw, które nie kończą się wydaniem wyroku. Chodzi o sprawy proceduralne. Sąd w trakcie procesu podejmuje różne decyzje w kwestiach formalnych, od których strony mogą złożyć zażalenie. Zażalenia rozpoznają neo-sędziowie. Taką decyzję podjęło nowe kierownictwo sądu dla dobra obywateli.
Bo wyroki wydane z udziałem wadliwych neo-sędziów i tak, by uchylili legalni sędziowie SN. A to oznacza, że apelacje stron procesów ponownie trzeba rozpoznać, co wydłuża dla obywateli czas na rozpoznanie ich sprawy.
Schabowi, Radzikowi i Lasocie grozi też odpowiedzialność karna. Za masowe działania, które podejmowali za czasów PiS wobec sędziów znanych z obrony praworządności, w prokuraturze toczy się w ich sprawie już 9 śledztw. Z czego 6 śledztw dotyczy ich trzech, zaś kolejne 3 Radzika. Śledztwa prowadzi głównie Prokuratura Krajowa.
Śledztwa ws. Schaba, Radzika i Lasoty dotyczą:
Kolejne 3 śledztwa obejmują działania zastępcy rzecznika dyscyplinarnego Przemysława Radzika. Chodzi o:
Sądownictwo
Adam Bodnar
Zbigniew Ziobro
Krajowa Rada Sądownictwa
Ministerstwo Sprawiedliwości
Prokuratura Krajowa
Sąd Najwyższy
Andrzej Krasnodębski
dyscyplinarka
Joanna Przanowska-Tomaszek
neo sędziowie
Piotr Schab
praworządność
rzecznik ad hoc
Sąd Apelacyjny w Warszawie
zarzuty dyscyplinarne
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze