Nowe zarzuty dyscyplinarne rzecznikom dyscyplinarnym ministra Ziobry postawił tzw. rzecznik ad hoc powołany przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Zarzuty dotyczą „odmowy wykonywania wymiaru sprawiedliwości”
Jak ustaliło OKO.press, zarzuty główny rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab i jego dwaj zastępcy Micha Lasota oraz Przemysław Radzik dostali w ostatnich dniach. Postawił je rzecznik dyscyplinarny ad hoc, sędzia Andrzej Krasnodębski z Warszawy, którego powołał minister Bodnar.
Zarzucił on Schabowi, Radzikowi i Lasocie czyny dyscyplinarne z artykułu 107 paragraf 1 punkty 1a, 2 i 5 ustawy o ustroju sądów powszechnych.
Punkt 1a mówi o odmowie wykonywania wymiaru sprawiedliwości. Punkt 2 mówi o „działaniach lub zaniechaniach mogących uniemożliwić, lub istotnie utrudnić funkcjonowanie organu wymiaru sprawiedliwości”. Zaś punkt 5 mówi o uchybieniu godności urzędu sędziego.
Zarzuty wiążą się z ich postawą w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie, w którym są neo-sędziami. Piotr Schab był prezesem tego sądu, ale na początku 2024 roku został odwołany z funkcji przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Zastąpiła go wybrana przez Zgromadzenie Sędziów Apelacyjnych Dorota Markiewicz.
Ale Schab nie uznaje swojego odwołania. Uważa, że nadal jest prezesem i jak wynika z informacji OKO.press, w korespondencji nadal posługuje się tym tytułem. I za to teraz dostał zarzut dyscyplinarny.
Kolejny zarzut Schab, Radzik i Lasota dostali za to, że odmawiają załatwiania wszystkich przydzielonych im spraw. W połowie sierpnia 2024 roku nowe kierownictwo sądu apelacyjnego dokonało reorganizacji pionu karnego. Zlikwidowało utworzony rok temu przez byłego prezesa Schaba VIII wydział karny. Byli w nim sami neo-sędziowie, których w sierpniu przeniesiono do istniejącego II wydziału karnego. W tym wydziale orzekają starzy, legalni sędziowie.
Ale neo-sędziowie nie dostają już nowych spraw, które kończą się wyrokiem, tylko trafili do sekcji zażaleniowo-wnioskowej. Zajmuje się ona załatwianiem spraw proceduralnych. Do tej sekcji trafili też Schab, Radzik i Lasota. Neo-sędziowie zostali odsunięci od wydawania wyroków, bo i tak uchylali je legalni sędziowie SN. Nie przechodzą oni bowiem testu na niezależność. Uchylanie ich wyroków wydłuża zaś czas na ostateczne załatwienie sprawy. Co uderza w strony procesów.
Schab, Radzik i Lasota nie uznają jednak przeniesienia i nie załatwiają spraw przydzielanych im w sekcji zażaleniowo-wnioskowej. Odwołali się do neo-KRS od nowego podziału ich obowiązków w sądzie, a ta przyznała im rację. Tyle że neo-KRS jest nielegalna, a jej decyzje nie są wiążące. Schab, Radzik i Lasota uważają, że powinni brać udział w losowym przydziale wszystkich spraw.
W związku z ich postawą wiceprezeska Sądu Apelacyjnego w Warszawie wystąpiła do ministra Bodnara o wszczęcie postępowania wobec nich. Minister powołał rzecznika dyscyplinarnego ad hoc, który od razu na podstawie dokumentacji wszczął postępowanie dyscyplinarne.
Jest to już druga dyscyplinarka dla rzeczników dyscyplinarnych Ziobry. Pierwszą również zrobił im rzecznik ad hoc za bezpodstawne dyscyplinarki, które wytaczali sędziemu Waldemarowi Żurkowi z Sądu Okręgowego w Krakowie. Sędzia za obronę sądów był za władzy PiS najbardziej prześladowanym sędzią w Polsce. Zrobiono mu aż 23 bezpodstawne dyscyplinarki.
Na zdjęciu u góry główny rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab (stoi po prawej) i jego zastępca Przemysław Radzik. Fot. Mariusz Jałoszewski.
Schabowi, Radzikowi i Lasocie grozi też odpowiedzialność karna. Bo za masowe działania, które podejmowali za czasów PiS wobec sędziów znanych z obrony praworządności, w Prokuraturze Krajowej toczy się w ich sprawie już 9 śledztw. Z czego 6 śledztw dotyczy ich trzech, zaś kolejne 3 Radzika.
Śledztwa ws. Schaba, Radzika i Lasoty dotyczą:
Kolejne 3 śledztwa obejmują działania zastępcy rzecznika dyscyplinarnego Przemysława Radzika. Chodzi o:
Prokuratura chce mu stawiać zarzuty za ujawnienie materiałów z prowadzonych postępowań dyscyplinarnych m.in. wobec Waldemara Żurka. Jak pisaliśmy w OKO.press, wykorzystano je do ustalania strategii medialnego ataku na sędziego.
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał swoich rzeczników dyscyplinarnych ad hoc już do prowadzenia 9 spraw. Wybrał taki sposób, bo rzecznicy dyscyplinarni ministra Ziobry nadal pełnią swoje funkcje. Minister Bodnar ich nie odwołał, bo nie chce przerywać ich kadencji. Pozostawił również na stanowiskach lokalnych rzeczników dyscyplinarnych przy sądach okręgowych i apelacyjnych powołanych przez Piotra Schaba.
Z tego powodu nie ma dziś de facto organu, który mógłby na drodze dyscyplinarnej rozliczyć nominatów władzy PiS w sądach. Dlatego minister Bodnar powołuje swoich rzeczników ad hoc. Taką możliwość wprowadził do ustawy o ustroju sądów powszechnych PiS. A niedawno Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN prawomocnie i ostatecznie orzekła, że to legalne i zgodne z Konstytucją.
Do tej pory rzecznikami dyscyplinarnymi ad hoc zostali:
Sądownictwo
Adam Bodnar
Zbigniew Ziobro
Krajowa Rada Sądownictwa
Ministerstwo Sprawiedliwości
Prokuratura Krajowa
Sąd Najwyższy
dyscyplinarka
Piotr Schab
praworządność
rzecznik ad hoc
rzecznik dyscyplinarny Michał Lasota
rzecznik dyscyplinarny Przemysław Radzik
Sąd Apelacyjny w Warszawie
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze