Wyjazd do Kancelarii Sejmu sędziego Pawła Juszczyszyna chciał zablokować prezes olsztyńskiego sądu Maciej Nawacki. Odmówił wystawienia mu delegacji. Jak ustaliło OKO.press, sędzia Juszczyszyn mimo to pojedzie do Warszawy i zażąda pokazania mu list poparcia dla kandydatów do KRS
Sędzia Paweł Juszczyszyn ma przejrzeć listy poparcia listy dla kandydatów do KRS w Kancelarii Sejmu we wtorek 21 stycznia 2020. O szczegółach ustaleń z Kancelarią Sejmu piszemy niżej.
W piątek 17 stycznia okazało się jednak, że wyjazd próbuje zablokować prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie Maciej Nawacki. Jest on prezesem z nominacji ministra Ziobry oraz jednocześnie jest członkiem nowej KRS i przełożonym Juszczyszyna w sądzie.
Zareagowała na to prezes Sądu Okręgowego w Olsztynie Danuta Hryniewicz. Portal TVN24 opublikował jej pismo do Nawackiego. Wynika z niego, że prezes Nawacki odmówił Juszczyszynowi wystawienia polecenia wyjazdu służbowego, tzw. delegacji. Pani prezes napomniała Nawackiego, że wszelkie jego decyzje muszą być formalnie na piśmie i muszą być podpisane przez niego, a nie wysyłane w formie maila z podpisem pracownika kadr.
Czy to oznacza, że we wtorek 21 stycznia sędzia Juszczyszyn nie pojawi się w Kancelarii Sejmu? OKO.press ustaliło, że nieformalna odmowa Nawackiego nie zatrzyma sędziego. Będzie on 21 stycznia w Warszawie. Transport i protokolanta zapewni mu sąd okręgowy, w którym kończy sprawy na delegacji. W tym tę, w której zażądał list poparcia.
Wystawienie delegacji było potrzebne sędziemu nie dla zwrotu kosztów, tylko dla formalności. Na przykład po to, że gdyby miał tego dnia wypadek, to mógłby starać się o odszkodowanie.
Czy jeśli sędzia pojedzie bez oficjalnej delegacji z Sądu Rejonowego w Olsztynie, to będzie miał dyscyplinarkę? Prawnicy, z którymi rozmawiało OKO.press mówią, że w normalnych czasach nikt by na taki pomysł nawet nie wpadł. Bo sędzia w Warszawie będzie służbowo i w pracy – będzie wykonywał obowiązki sędziego, zbierając dowody do sprawy, którą prowadzi.
Ale mówią też, że teraz nie wiadomo jak podejdą do tego rzecznicy dyscyplinarni Ziobry, którzy ścigają niepokornych sędziów.
Listy poparcia dla kandydatów do nowej KRS to bodaj najpilniej strzeżona tajemnica w państwie pod rządami PiS.
Kancelaria Sejmu, wbrew wyrokowi NSA, odmawia ich udostępnienia, powołując się na ochronę danych osobowych. Dlatego nie wiadomo, kto poparł sędziów do nowej KRS, których wbrew Konstytucji wybrali posłowie PiS i Kukiz'15.
Są podejrzenia, że część podpisów poparcia sędziowie udzielili sobie nawzajem lub listy podpisywali sędziowie współpracujący z resortem sprawiedliwości.
Listy chce zbadać sędzia Paweł Juszczyszyn z Sądu Rejonowego w Olsztynie. To pierwszy sędzia w Polsce, który wykonał wyrok TSUE z listopada 2019 roku, w którym TSUE powiedział polskim sędziom jak mają oceniać legalność nowej KRS i Izby Dyscyplinarnej przy SN.
Juszczyszyn ma do rozpoznania apelację od wyroku sądu rejonowego (rozpoznaje ją na delegacji w sądzie okręgowym), który wydał sędzia awansowany przez nową KRS. Dlatego wystąpił do Kancelarii Sejmu o udostępnienie list poparcia dla kandydatów do nowej KRS, by zbadać legalność składu tego konstytucyjnego organu, a co za tym idzie legalność udzielonego przez KRS poparcia.
Kancelaria Sejmu początkowo odmawiała, więc Juszczyszyn wezwał na przesłuchanie szefową Kancelarii Sejmu. Kilka dni temu Kancelaria zmieniła jednak ton. Wysłała pismo do sądu, że sędzia może przejrzeć listy poparcia, ale na miejscu w Kancelarii Sejmu.
Zastrzegła, że udostępni mu tylko listy z podpisami obywateli, a ci poparli kandydaturę sędzi Teresy Kurcyusz-Furmanik. Pozostałych członków nowej KRS popierali sędziowie. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Prawnicy zwracają uwagę na jeszcze jedną kwestię. Odmowę wystawienia delegacji przez Nawackiego można potraktować jako próbę ingerencji prezesa w sferę orzeczniczą sędziego. Bo nie dając delegacji Nawacki próbuje zablokować zebranie dowodów do prowadzonej sprawy.
Z sędzią Nawackim jest jeszcze jeden problem. Bo gdy kandydował do nowej KRS też musiał przedstawić podpisy 25 popierających go sędziów. Miał ich 28. Ale wiadomo jest, że pięciu sędziów z Olsztyna, którzy go poparli, wycofało swoje podpisy. Mimo to Sejm głosami PiS i Kukiz'15 wybrał Nawackiego do KRS, choć nie ma pewności czy miał on wymaganą liczbę podpisów. Teraz może się okazać, czy Kancelaria Sejmu dopuszczając do głosowania nad kandydaturą Nawackiego zaliczyła do list poparcia wycofane podpisy. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Dlatego próbę zablokowania wyjazdu Juszczyszyna można traktować co najmniej jako małostkową lub za działanie we własnej sprawie.
Sam Maciej Nawacki na Twitterze napisał tak: „Dla jasności. Nie będę płacił z publicznych pieniędzy za łamanie prawa. W procesie cywilnym sąd jest uprawniony do żądania od stron zaliczki na pokrycie kosztów czynności. Nie sądzę, by strony były skłonne płacić za wycieczki do Kancelarii Sejmu”.
Sędzia Paweł Juszczyszyn jako pierwszy w Polsce wykonując wyrok TSUE pokazał, że jest odważny. Za to spadł na niego grad represji. Najpierw minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro odwołał go z delegacji w Sądzie Okręgowym w Olsztynie (sędzia kończy tam teraz tylko zaczęte sprawy).
Potem rzecznik dyscyplinarny ministra Ziobry zrobił mu za to dyscyplinarkę i za rzekome błędy w jego pracy jako sędziego.
Zaś prezes Maciej Nawacki odsunął go od wykonywania obowiązków służbowych, co z hukiem uchyliła powołana przez PiS Izba Dyscyplinarna przy SN i sędzia pod koniec grudnia 2019 roku powrócił do orzekania.
Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Dziś sędzia Paweł Juszczyszyn jest jednym z najbardziej znanych sędziów w Polsce i ma opinię odważnego.
Ale nie tylko on w Olsztynie pokazał, że jest niezależnym sędzią z kręgosłupem. Gdy spadły na niego represje, olsztyńscy sędziowie stanęli za nim murem. Domagali się też odwołania prezesa Macieja Nawackiego, w tym celu m.in. wysłali list do ministra Ziobry, pod którym podpisało się 40 sędziów z sądu rejonowego.
Z kolei sędziowie Sądu Okręgowego w Olsztynie zadali kilka dni temu aż osiem nowych pytań do Sądu Najwyższego o status sędziów awansowanych przez nową KRS. W zadawaniu pytań wzięło aż 8 z 10 sędziów wydziału odwoławczego.
To też akt odwagi, bo za zadawanie pytań prawnych do SN dotyczących legalności nowej KRS rzecznicy dyscyplinarni Ziobry zakładają niepokornym sędziom dyscyplinarki. Takich pytań PiS chce też zakazać w ustawie kagańcowej. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Konflikt z prezesem Nawackim trwa od prawie roku, gdy Nawacki nasłał w kwietniu 2019 roku policję na olsztyńskich sędziów, gdy robili przed sądem zdjęcie, na którym wyrazili poparcie m.in. dla sędzi Doroty Lutostańskiej, która ma dyscyplinarkę za nałożenie koszulki z napisem Konstytucja. Pisaliśmy o tym w OKO.press.
Sprawa dyscyplinarna sędzi Lutostańskiej obędzie się 27 stycznia w sądzie w Łodzi. Odwaga sędziów z Olsztyna jest ważna nie tylko z powodu, że mają za prezesa Macieja Nawackiego, członka nowej KRS. Ważne jest też to, że sąd w Olsztynie nie należy do dużych. A w mniejszych miastach i sądach o odwagę trudniej.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze