Sędziowie z Olsztyna nie boją się ani rzeczników dyscyplinarnych ministra Ziobry, ani ustawy kagańcowej. Kilka dni temu zadali siedem pytań prawnych do Sądu Najwyższego, w których pytają, czy sędziowie awansowani przez nową KRS mogą legalnie sądzić i wydawać wyroki. Pytania do SN zadali prawie wszyscy sędziowie wydziału odwoławczego
Sędziowie z Sądu Okręgowego w Olsztynie właśnie pokazali odwagę i niezależność. Bo za zadawanie pytań prawnych do SN dotyczących legalności niekonstytucyjnie wybranej nowej KRS grożą dziś dyscyplinarki, a może nawet zarzuty karne.
Ich pytania są też precedensowe, bo z informacji OKO.press wynika, że udział w ich zadaniu wzięli prawie wszyscy z ok. 10 sędziów orzekających w IX Wydziale Cywilnym Odwoławczym Sądu Okręgowego, w tym orzekający tam na delegacji Paweł Juszczyszyn.
Pytania prawne do SN sędziowie zadali kilka dni temu. Jak ustaliło OKO.press zadało je siedem składów orzekających, w siedmiu różnych sprawach. Ale dotyczyły tego samego. Sędziowie z Olsztyna na kanwie rozpatrywanych zażaleń od orzeczeń sądów rejonowych zapytali SN o status sędziów awansowanych przez nową KRS, którzy wydawali orzeczenia w sądach I instancji.
Sędziowie pytają SN czy orzeczenie wydane przez sędziego awansowanego przez nową KRS można uznać za nieistniejące.
Pytają też, czy postępowanie z udziałem takiego sędziego jest nieważne w świetle artykułu 379 pkt 4 kodeksu postępowania cywilnego. Przepis ten mówi, że postępowanie sądowe jest nieważne jeśli „skład sądu orzekającego był sprzeczny z przepisami prawa albo jeżeli w rozpoznaniu sprawy brał udział sędzia wyłączony z mocy ustawy”.
Sędziowie w pytaniach prawnych piszą, że mogą badać status sędziego awansowanego przez nową KRS, bo daje im do tego prawo wyrok TSUE z listopada 2019 roku oraz wyrok Sądu Najwyższego z 5 grudnia 2019, który jest wykonaniem wyroku TSUE.
Oba te wyroki dają polskim sędziom prawo do badania legalności nowej KRS, obsadzonej przez posłów PiS i Kukiz'15 sędziami, którzy poszli na współpracę z resortem ministra Ziobry.
Oba te wyroki dają też polskim sędziom prawo do badania legalności Izby Dyscyplinarnej przy SN, którą powołał PiS, a nowa KRS obsadziła ją głównie prokuratorami, którzy poszli na współpracę z prokuraturą Ziobry.
Sędziowie z Olsztyna w pytaniach prawnych podkreślają, że polscy sędziowie są też sędziami europejskimi, więc powinny być zachowane standardy nominacyjne sędziów, by spełniali oni atrybut niezawisłości oraz dawali rękojmię rzetelnego procesu.
Bo obywatele mają prawo do sprawiedliwego i bezstronnego procesu. Przypominają, że takie wymogi wynikają też z prawa europejskiego, które muszą stosować również polskie sądy.
Dlatego by ustalić, czy sąd, który wydał wyrok, jest niezawisły, trzeba sprawdzić m.in. proces nominacyjny sędziów. A to wymaga zbadania funkcjonowania nowej KRS - która decyduje o awansach sędziowskich - i wydania oceny czy ten organ jest niezależny.
Sędziowie z Olsztyna podzielają ocenę zawartą w wyroku SN z 5 grudnia, że nowa KRS nie jest niezależna od władzy wykonawczej, czyli władzy PiS. Warto przypomnieć, że część członków nowej KRS jest prezesami sądów z nadania ministra Ziobro. Czyli jest wprost uzależniona od władzy wykonawczej w osobie ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, który powołuje i odwołuje prezesów sądów.
Sędziowie z Olsztyna podkreślają też, że nowa KRS nie wypełnia swojego zadania stania na straży niezależności sędziowskiej i nie broni sędziów ściganych przez rzeczników dyscyplinarnych ministra Ziobry za działalność orzeczniczą.
Dlatego uważają, że sądy powszechne mają prawo badać czy sędzia awansowany przez nową KRS może legalnie sądzić i wydawać wyroki. Tym bardziej że strony postępowania mogą z tego powodu podważać ważność orzeczeń.
Zadanie siedmiu pytań prawnych przez siedem różnych składów orzekających z olsztyńskiego sądu okręgowego to dowód, że polscy sędziowie nie boją się ani zgłoszonej przez PiS ustawy kagańcowej, ani represji ze strony rzeczników dyscyplinarnych ministra Ziobry, którzy robią sędziom dyscyplinarki za wykonanie wyroku TSUE i za pytania prawne do SN.
Sędziowie z Olsztyna tym bardziej wykazali się odwagą, bo na ich kolegę, sędziego Pawła Juszczyszyna, który pierwszy w Polsce wykonał wyrok TSUE i zażądał od Kancelarii Sejmu list poparcia kandydatów do nowej KRS, spadł grad represji.
Ministerstwo sprawiedliwości odwołało go z delegacji w sądzie okręgowym (Juszczyszyn kończy tam teraz tylko stare sprawy), a rzecznik dyscyplinarny postawił mu zarzuty dyscyplinarne.
Zaś prezes Sądu Rejonowego z nominacji ministra Ziobry Maciej Nawacki (jednocześnie członek nowej KRS) odsunął go od wykonywania czynności służbowych, co uchyliła Izba Dyscyplinarna przy SN. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Sędziowie z Olsztyna liczą się z tym, że i oni mogą teraz mieć dyscyplinarki, bo rzecznicy dyscyplinarni wytaczają je wszystkim sędziom, którzy kwestionują legalność nowej KRS.
W ostatnim czasie pytania do SN o status nowej KRS zadał też sędzia Andrzej Żuk z Jeleniej Góry, który już z tego powodu jest ścigany przez rzecznika dyscyplinarnego. Zaś troje sędziów z Sądu Okręgowego w Warszawie zadało pytanie do SN, czy sędziowie mogą sami stosować rozproszoną kontrolę konstytucyjności przepisów, pomijając w tym Trybunał Konstytucyjny, który jest obsadzony głównie sędziami wybranymi przez PiS.
Pisaliśmy o tym w OKO.press.
Za badanie legalności nowej KRS rzecznicy dyscyplinarni ministra Ziobry Piotr Schab (główny rzecznik) i jego dwaj zastępcy Michał Lasota i Przemysław Radzik ścigają już:
1. Sędziego Andrzeja Żuka z Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze. To najnowsza dyscyplinarka, wszczęta kilka dni temu. Wobec sędziego prowadzone jest na razie postępowanie wyjaśniające, ale zarzuty dyscyplinarne to raczej kwestia dni. Rzecznikowi dyscyplinarnemu nie spodobało się, że zadał on pytanie prawne do SN o status nowej KRS.
2. Trzech sędziów z Sądu Okręgowego w Krakowie. To: Rafał Lisak, Wojciech Maczuga, Kazimierz Wilczek. Rzecznikowi dyscyplinarnemu nie spodobało się, że badając odwołanie od wyroku sądu pierwszej instancji, chcieli oni zbadać czy asesor, który wydał ten wyrok został powołany przez starą, legalną KRS, czy też nową KRS. Sędziowie chcieli zbadać status nowej KRS jeszcze przed wydaniem wyroku przez TSUE.
Później okazało się, że asesora powołała stara KRS, ale nie zatrzymało to rzecznika dyscyplinarnego. Postawił im zarzuty dyscyplinarne i chce zawieszenia ich w obowiązkach służbowych.
Co ciekawe, na krakowskich sędziów doniosła prezes Sądu Okręgowego w Krakowie Dagmara Pawełczyk-Woicka, nominatka resortu Ziobry i członkini nowej KRS. Pisaliśmy o tym w OKO.press.
3. Krystiana Markiewicza, szefa Iustitii. To sędzia Sądu Okręgowego w Katowicach. Rzecznikowi nie spodobał się apel szefa Iustitii do sędziów, by nie współpracowali z powołaną przez PiS nową Izbą Dyscyplinarną i nową KRS.
Markiewicz dostał za to 55 zarzutów. Uderzenie w Markiewicza nie jest przypadkowe. Za jego rządów w Iustitii stowarzyszenie wyrosło na głównego obrońcę niezależności wymiaru sprawiedliwości.
Zarzuty dyscyplinarne wobec niego są jednak kuriozalne, bo Markiewicz jest główną ofiarą afery hejterskiej, w ramach której organizowano hejt na niepokornych sędziów. I z ofiary stał się ściganym za działalność w stowarzyszeniu. Pisaliśmy o tym w OKO.press.
4. Sędzię Ewę Malinowską z Sądu Okręgowego w Warszawie. Malinowska angażuje się w obronę niezależności sądów, związana jest ze stowarzyszeniami sędziów Themis i Iustitia oraz z Komitetem Obrony Sprawiedliwości, który wspiera niezależnych sędziów.
Rzecznikowi dyscyplinarnemu podpadła tym, że na początku 2019 roku, opiniując sędzię ubiegającą się o awans przed nową KRS, napisała na końcu opinii, że sędziowie powinni powstrzymać się od awansów z uwagi na wątpliwości co do legalności nowej KRS.
W sprawie przez wiele miesięcy było cicho. Dopiero w grudniu 2019 roku rzecznik dyscyplinarny postawił zarzuty.
Ta sprawa ma też drugie dno. Sędzia Malinowska była wiceprezesem Sądu Okręgowego w Warszawie. Odpowiadała za pion gospodarczy. I to ona krytykowała styl pracy sędziego Łukasza Piebiaka, który potem został uznany przez Sąd Najwyższy za winnego popełnienia dwóch czynów dyscyplinarnych.
Gdy po objęciu władzy przez PiS Piebiak został wiceministrem sprawiedliwości i kadrowym Ziobry w sądach, sędzia Malinowska jako jedna z pierwszych w Polsce została odwołana z funkcji wiceprezesa sądu. Pisaliśmy o tym w OKO.press.
5. Dwie sędzie z Sądu Apelacyjnego w Katowicach: Aleksandrę Janas i Irenę Piotrowską. Rzecznik dyscyplinarny ściga je za pytanie prawne do Sądu Najwyższego – wykonujące wyrok TSUE – o to czy sędzia awansowany przez nową KRS jest sędzią legalnym i czy może wydawać legalne wyroki.
Sędzie pytanie prawne zadały na kanwie rozpoznawania apelacji od wyroku rozwodowego. Sprawa trafiła do trzyosobowego składu, w którym były sędzie Piotrowska i Janas oraz trzeci sędzia awansowany przez nową KRS. I z tego powodu zadały pytanie prawne do SN. Pisaliśmy o tym w OKO.press.
6. Sędziego Pawła Juszczyszyna z Sądu Okręgowego w Olsztynie. Sędzia Juszczyszyn jako pierwszy w Polsce wykonał wyrok TSUE. Zażądał od Kancelarii Sejmu list poparcia kandydatów do nowej KRS. I za to spadł na niego grad represji. Pisaliśmy o tym w OKO.press.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze