Sędzia Maciej Nawacki, symbol PiS-owskich zmian w sądach chce, by nowa KRS zdyscyplinowała upomnieniem Sąd Najwyższy. Ma to być kara za przekazanie dziennikarzom informacji, że znany ze ścigania niezależnych sędziów Przemysław Radzik sam miał wyrok dyscyplinarny
Karę upomnienia dla SN nowa Krajowa Rada Sądownictwa może uchwalić na posiedzeniu po świętach Wielkanocnych. Forsuje ją członek Rady Maciej Nawacki, jednocześnie prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie z nominacji ministra Ziobry. Sąd Najwyższy miałby być ukarany upomnieniem za rzekome naruszenie przepisów unijnych w zakresie ochrony danych osobowych oraz polskiej ustawy o sądach powszechnych.
Jeśli upomnienie zostanie uchwalone, to będzie to pierwsza taka kara udzielona przez nową KRS. I od razu Rada uderzy aż w Sąd Najwyższy. A dokładnie w byłego rzecznika Sądu Najwyższego Michała Laskowskiego, obecnie prezesa starej, legalnej Izby Karnej. Bo to on potwierdził dziennikarzom, że zastępca głównego rzecznika dyscyplinarnego Przemysław Radzik miał w przeszłości dyscyplinarkę. I pokazał dziennikarzom wyrok sądu dyscyplinarnego przy SN w tej sprawie.
Laskowski miał prawo to zrobić, bo wyroki sądów są informacją publiczną i są zamieszczane w bazie orzeczeń. „Przemysław Radzik jest osobą publiczną. Zajmuje eksponowane stanowisko. Jak chcą to niech dają upomnienie” - mówi OKO.press sędzia Michał Laskowski z SN.
„Ta uchwała, to działanie mało przyjazne wobec Sądu Najwyższego. To próba stworzenia sytuacji konfliktowej. Tak jakby ktoś szukał sporu z SN” - mówi OKO.press osoba znająca kulisy pracy nowej KRS.
Sprawą wyroku Radzika nowa KRS zajmuje się z urzędu lub na skutek skargi rzecznika dyscyplinarnego. Wcześniej poddano analizie materiał TVN24 z czerwca 2019 roku. Materiał jest o tym, jak Radzik i drugi z zastępców rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota zrobili błyskawiczne „kariery” za obecnej władzy. I jak rozkręcili dyscyplinarki przeciwko sędziom znanym z obrony wolnych sądów.
TVN24 pokazał też, że są rzecznikami dyscyplinarnymi mimo, że do ich pracy w przeszłości były zastrzeżenia. To w tym kontekście pokazano wyrok dyscyplinarny na sędziego Radzika. Zaś Laskowski wypowiadał się w materiale, bo Radzik przed kamerą TVN24 zaprzeczał, że kiedykolwiek był taki wyrok. Dziennikarka stacji pokazała mu ten wyrok, ale był on zanonimizowany i Radzik podważał, że dotyczy jego.
Dlatego sędzia Laskowski jako rzecznik SN potwierdził w materiale TVN24, że taki wyrok był i dotyczył Radzika. Na potwierdzenie tego trzymał go w ręku przed kamerą z widocznymi danymi osobowymi. Cały materiał TVN24 jest tutaj.
Sędzia Laskowski niczego jednak specjalnego nie ujawnił. Bo wyrok dyscyplinarny na Przemysława Radzika jest dostępny na stronie Sądu Najwyższego, jak inne orzeczenia. Co jest nie tylko normalne, ale wręcz pożądane. Bo SN musi działać transparentnie, a jego orzeczenia muszą być dostępne dla zwykłych obywateli i prawników.
Ponadto dużo wcześniej niż TVN24 wyrok na Radzika jako pierwsi ujawniliśmy w OKO.press. Napisaliśmy o tym w listopadzie 2018 roku, czyli kilka miesięcy po powołaniu przez ministra Ziobrę swoich rzeczników dyscyplinarnych - Piotra Schaba, jako głównego rzecznika i dwóch jego zastępców Przemysława Radzika i Michała Lasotę.
Przypomnijmy. Ostateczny wyrok dyscyplinarny w tej sprawie zapadł w kwietniu 2007 roku, gdy Radzik był szeregowym sędzią liniowym w Sądzie Rejonowym w Krośnie Odrzańskim. Sąd dyscyplinarny przy SN orzekł, że Radzik jest winny niezgodnego z procedurą łączenia wyroków i wymierzania wyroku łącznego. I za to ukarał go upomnieniem.
Przed rządami PiS wyrok dyscyplinarny blokował sędziemu awanse, bo był skazą w życiorysie sędziego. Ale ministrowi Zbigniewowi Ziobrze to nie przeszkadzało.
Wyrok dyscyplinarny na sędziego Radzika opublikowaliśmy tutaj:
Teraz Maciej Nawacki chce, by za ujawnienie tego wyroku nowa KRS ukarała upomnieniem Sąd Najwyższy. Nawacki występuje o to jako szef komisji KRS ds. nadzoru nad przetwarzaniem danych osobowych i jako członek trzy osobowego zespołu, który przygotował projekt uchwały całej KRS. Będzie to pierwsza taka uchwała KRS, która uprawnienia do kontroli przetwarzania danych osobowych w sądach dostała w 2019 roku.
Wymóg kontroli wprowadziły przepisy unijne. W Polsce zastanawiano się, kto ma to robić. Rozważano, by robił to Urząd Ochrony Danych Osobowych, ale miałby dostęp sfery do orzeczniczej sądów. Więc Sejm zadanie to powierzył nowej KRS, która początkowo opierała się dodatkowym obowiązkom. Zgodnie ze znowelizowaną ustawą o KRS ma ona uprawnienie do kontroli przetwarzania danych osobowych przez sądy apelacyjne, NSA, SN i TK, w ramach prowadzonych przez nie postępowań.
Jeśli KRS uzna, że naruszono ochronę danych osobowych może udzielić ostrzeżenia, wezwać do przetwarzania danych zgodnie z prawem lub udzielić upomnienia. Ten ostatni środek dyscyplinujący jest najmocniejszy.
I korzystając z tych uprawnień zespół, w którym jest Nawacki uznał, że Sąd Najwyższy pokazując TVN24 wyrok dyscyplinarny na Radzika w sposób nieuprawniony ujawnił jego dane osobowe. Zespół uważa też, że SN powinien wcześniej poinformować Radzika, że będzie przetwarzał jego dane w celu innym niż prowadzenie postępowania przed sądem dyscyplinarnym.
Rzecznicy dyscyplinarni Ziobry w akcji. Pierwszy z lewej Piotr Schab, główny rzecznik. W środku jego zastępca Michał Lasota, a za nim Przemysław Radzik, drugi zastępca. Fot. Mariusz Jałoszewski.
Z informacji OKO.press wynika, że w projekcie uchwały nowej KRS znalazły się zapisy o przekroczeniu przez SN uprawnień oraz sugestia, że doszło kontrolowanego wycieku danych osobowych Radzika. Bo jego wyrok dyscyplinarny zatarł się po pięciu latach od wydania, został też usunięty z akt osobowych Radzika.
Zdaniem autorów projektu uchwały SN od tamtego czasu może przetwarzać jego dane osobowe jedynie w celach archiwalnych, do badań naukowych i historycznych oraz w celach statystycznych. Autorzy uchwały powołując się na rozporządzenie Parlamentu Europejskiego ws. RODO podkreślają, że ochronie podlega nie tylko imię i nazwisko Radzika, ale też czyn dyscyplinarny i kara dyscyplinarna orzeczona przez Sąd Najwyższy.
Przyznają jednak, że rozporządzenie PE daje możliwość ujawnienia dokumentów z danymi osobowymi - czyli wyroku - w interesie publicznym. Ale uważają, że z uwagi na prywatność dane Radzika - po zatarciu się wyroku - nie powinny być ujawniane w ramach dostępu do informacji publicznej.
Przekonują, że dalsze przetwarzanie danych przez SN może prowadzić do naruszenia dobrego imienia rzecznika dyscyplinarnego Ziobry, czy nawet szkód społecznych.
Dopuszczają jedynie sytuację w której wyrok jest udostępniany po anonimizacji danych osobowych oraz po uprzedzeniu Radzika o tym, że jego dane dalej będą przetwarzane.
Dlatego autorzy uchwały proponują, by ujawnienie wyroku w TVN24 zostało uznane nie tylko za naruszenie ochrony danych osobowych Radzika, ale wręcz za nielegalne działanie SN oraz niezwiązane z realizacją interesu publicznego.
Z informacji OKO.press wynika ponadto, że w uchwale KRS proponuje się uznać, że ujawnienie wyroku dyscyplinarnego w TVN 24 i zestawienie go z wizerunkiem oraz głosem Radzika - wypowiada się w on w materiale - doprowadziło do wysokiego naruszenia praw i wolności rzecznika dyscyplinarnego oraz naruszenia jego dobrego imienia. Pisaliśmy w OKO.press kogo ścigają rzecznicy dyscyplinarni Ziobry:
Maciej Nawacki konieczność przyjęcia uchwały w sprawie ujawnienia danych Radzika zgłaszał na posiedzeniu Rady w połowie marca 2021 roku. W piątek 26 marca na kolejnym posiedzeniu zapowiedział, że na dyskusję o ukaraniu SN potrzebuje aż trzech godzin. Możliwe, że Rada będzie to procedować zaraz po świętach wielkanocnych. Zajmowanie się tą sprawą przez Nawackiego jest jednak dwuznaczne. Bo wcześniej Radzik przejął sprawę dyscyplinarną przeciwko Nawackiemu, w której miał zarzut za podarcie uchwał olsztyńskich sędziów. I zamknął ją ze skutkiem korzystnym dla niego. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Sędzia Michał Laskowski, obecnie prezes Izby Karnej podtrzymuje ujawnienie wyroku dyscyplinarnego na Radzika. „Jest on osobą publiczną, zajmującą eksponowane stanowisko. To, że wyrok został zatarty, nie oznacza, że już go nie ma. Nie można go wykorzystywać procesowo, ale można się o nim wypowiadać” - mówi OKO.press sędzia Lasowski. W materiale TVN24 podkreślał, że wyrok ujawnia w interesie społecznym.
Głosy w Radzie o inicjatywie ukarania SN są podzielone. Część członków uważa, że proponowana przez zespół uchwała nie może zostać przyjęta. Protestował przeciwko niej senator Bogdan Zdrojewski. Mówił na posiedzeniu Rady - w połowie marca - że sprawa wyroku Radzika to tylko pretekst do upomnienia SN. Apelował o powściągliwość. Wtedy zaprotestował Nawacki żądając, by Zdrojewski z uwagi na ochronę danych nie podawał nazwiska Radzika nawet na posiedzeniu Rady.
„Ta uchwała to działanie mało przyjazne wobec Sądu Najwyższego. To próba stworzenia sytuacji konfliktowej. Wpisuje się to we wcześniejszy atak w internecie na Małgorzatę Manowską, obecnie prezes SN za wyciek danych sędziów i prokuratorów z Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury, której wcześniej była dyrektorem” - mówi OKO.press osoba znająca kulisy pracy nowej KRS. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
I dodaje: „Jest jakieś przyspieszenie w sprawie wyroku Radzika. Jakby szukano sporu z SN. Dziwne, że ta sprawa będzie pretekstem do uchwalenia pierwszej uchwały KRS dotyczącej przetwarzania danych osobowych przez sądy. Komisja Nawackiego miała takich spraw w 2020 roku zaledwie kilka i wyciągnięto sprawę Radzika, by ukarać SN. A w innych sprawach KRS np. uznał się za niewłaściwy do ich rozpoznania”.
Upomnienie dla Sądu Najwyższego ma jednak szansę na uchwalenie w KRS. Mogą przeważyć głosy tzw. frakcji jastrzębi, w której jest Nawacki. To zwolennicy ostrego kursu w sądach, kojarzeni z byłym wiceministrem sprawiedliwości Łukaszem Piebiakiem. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Próba ukarania Sądu Najwyższego wpisuje się w ostatni atak Prokuratury Krajowej. Chce ona uchylenia immunitetu trzem sędziom SN, w tym prof. Włodzimierzowi Wróblowi. Prokuratura chce im postawić zarzuty za rzekome błędy przy wydawaniu dwóch orzeczeń. To nie koniec. Prokuratura zbiera też dane o sędziach z dwóch starych legalnych Izb - Karnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Jeśli dojdzie do stawiania zarzutów to będą one grozić nawet kilkudziesięciu sędziom, w tym byłej prezes Małgorzacie Gersdorf. Za co? Za stosowanie orzeczeń TSUE i SN:
Sądownictwo
Małgorzata Manowska
Krajowa Rada Sądownictwa
Sąd Najwyższy
dyscyplinarka
KRS
Michał Laskowski
prezes SN Małgorzata Manowska
Przemysław Radzik
Sąd Najwyższy
sędzia Maciej Nawacki
wyrok
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze