0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Slawomir Kaminski / Agencja GazetaSlawomir Kaminski / ...

"Zasady dokonywania powtórzenia głosowania, czyli reasumpcji reguluje art. 189 regulaminu Sejmu. Jest możliwa wyłącznie wtedy, kiedy wynik głosowania budzi uzasadnione wątpliwości. Muszą dotyczyć technicznych kwestii związanych z głosowaniem. Gdy np. nie działa system albo z jakiegoś powodu nie można policzyć głosów. Argumenty, że ktoś zagłosował za, a chciał zagłosował przeciw, czy jakieś bzdury dotyczące tego, do kiedy posiedzenie miało zostać odroczone, gdy wszyscy widzieli, że dotyczy odroczenia? To nie mieści się w katalogu art. 189" - mówi OKO.press sędzia Igor Tuleya* (cała rozmowa - dalej).

PiS 11 sierpnia 2021 przegrało głosowanie dotyczące odroczenia posiedzenia Sejmu, na którym miało być głosowane lex TVN. Marszałek Sejmu Elżbieta Witek zarządziła przerwę, po czym ogłosiła, że w wyniku stwierdzenia nieprawidłowości podczas głosowania, potrzebna jest reasumpcja. Oficjalnym powodem była rzekoma pomyłka aż trzech posłów Kukiz'15, w tym samego Pawła Kukiza. Nie pomogły protesty opozycji. Do reasumpcji doszło, w wyniku czego posiedzenie Sejmu kontynuowano, a ustawa lex TVN została przegłosowana.

Przeczytaj także:

To nie pierwszy przypadek, gdy PiS dopycha kolanem głosowanie, które poszło nie po ich myśli. Tak było w grudniu 2016 podczas głosowania w Sali Kolumnowej. Sprawę skierowano do prokuratury, która umorzyła postępowanie. W grudniu 2017 sędzia Igor Tuleya, rozpoznając zażalenie na to umorzenie, zdecydował o kontynuowaniu śledztwa, a także złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.

Z ustaleń sądu wynikało, że celowo blokowano udział w obradach Sejmu posłom opozycji, że przerabiano protokoły z głosowania, że mogło nie być kworum, a posłowie PiS mogli składać fałszywe zeznania. Sędzia Tuleya jest w związku z tym orzeczeniem ścigany przez prokuraturę, która chce postawić mu zarzut rozpowszechniania wiadomości z postępowania przygotowawczego, czyli z art. 241 par. 1 kodeksu karnego.

OKO.press poprosiło sędziego o komentarz w sprawie wczorajszych wydarzeń.

Tuleya: To pokazuje, w jakim kraju żyjemy

Dominika Sitnicka, OKO.press: Jak pan się czuł jako obywatel, kiedy śledził, co działo się wczoraj w Sejmie?

Sędzia Igor Tuleya: Z mojego punktu widzenia jako prawnika i obywatela, to był kolejny dowód na upadek parlamentaryzmu w naszym kraju. Dowód na to, że silniejszy zawsze może zrobić to, co chce. To był przygnębiający widok.

Politycy PiS mówią, że to tylko zwykła reasumpcja, którą dopuszcza regulamin.

Zasady dokonywania reasumpcji, czyli powtórzenia głosowania, reguluje art. 189 regulaminu Sejmu. Jest możliwa wyłącznie wtedy, kiedy wynik głosowania budzi uzasadnione wątpliwości. Reasumpcja nie może dotyczyć wątpliwości związanych ze sferą decyzyjną posłów, którzy głosują. One muszą dotyczyć technicznych kwestii związanych z głosowaniem. Gdy na przykład nie działa system albo z jakiegoś powodu nie można policzyć głosów.

Argumenty, że ktoś zagłosował "za", a chciał zagłosował przeciw, czy jakieś bzdury dotyczące tego, do kiedy posiedzenie miało zostać odroczone, gdy wszyscy widzieli, że dotyczy odroczenia? To nie mieści się w katalogu art. 189.

Myślał pan wczoraj o głosowaniu w Sali Kolumnowej?

Miałem déjà vu. Przypominały mi się sceny z 2016 roku, gdy uniemożliwiono posłom opozycji wzięcie udziału w debacie parlamentarnej. To nie ma nic wspólnego z parlamentaryzmem, ale pokazuje, w jakim kraju żyjemy. I jest dowodem na to, że nie wyciągnęliśmy lekcji z tej historii z 2016 roku.

W internecie toczy się dyskusja, co było gorsze: Sala Kolumnowa, czy wczorajsza reasumpcja?

Trudno mi to ocenić. Mam wrażenie, że ze strony rządzących następuje eskalacja tych zachowań. To nie jest pierwszy skandal, do którego dochodzi w Sejmie. Rzeczywiście, grudzień 2016 był przełomem, ale od tamtej pory już kilkukrotnie dochodziło do różnych wątpliwych reasumpcji. I dotyczą one spraw coraz większej wagi, bo wolność mediów jest jednym z elementów demokracji.

Zasadą jest to, że każde naruszenie procedur, a tym bardziej prawa, musi być piętnowane. Nie może być żadnej pobłażliwości. Brak reakcji, brak wyraźnego napiętnowania rozzuchwala sprawców, prowadzi do poczucia bezkarności.

Co możemy w takim razie zrobić? Co powinni zrobić politycy, co obywatele? A co prokuratura?

Gdybyśmy mieli do czynienia z niezależną prokuraturą, to powinna ona zbadać, czy doszło do popełnienia przestępstwa. Niestety, nie mam żadnych złudzeń, że finał takiego zawiadomienia będzie taki, jak finał postępowania dotyczącego głosowania w Sali Kolumnowej. Sprawa zostanie po prostu skręcona. Co powinni zrobić posłowie opozycji? Nie wiem, nie jestem politykiem.

Jako obywatel mogę za to powiedzieć, że należy protestować. Oczywiście w sposób pokojowy. Jeśli nie piętnujemy nawet drobnych nadużyć, choć to, co stało się wczoraj do drobnych nie należy, to nie poradzimy sobie w przypadku cięższego przestępstwa.

Ale co zrobić z tym poczuciem bezradności, skoro już mówimy o tym, że skończy się jak z głosowaniem w sali kolumnowej? Wtedy media żyły tą sprawą, obywatele protestowali pod Sejmem, sprawa jest dobrze udokumentowana, mamy nawet sądowe orzeczenie. I nic.

To poczucie bezradności jest zrozumiałe w kraju, w którym żyjemy. Jeśli chcemy działać w granicach prawa, to możemy protestować pokojowo i dawać wyraz swojemu niezadowoleniu przy najbliższych wyborach. Nie wiem, co jeszcze możemy zrobić, by zarazem odróżniać się od tych, którzy prawa w ogóle nie szanują.

I teraz będzie lepiej?

Musi. Inaczej na zawsze już będziemy żyć w smutnym kraju i pogrążać się w ciemnościach.

*Igor Tuleya – prawnik, sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie. Orzekał w wielu głośnych sprawach, jak np. Janusza Kaczmarka czy doktora Mirosława Garlickiego. Uchylił też kilkadziesiąt stalinowskich wyroków. W grudniu 2017 zdecydował o kontynuowaniu śledztwa w sprawie głosowania w Sali Kolumnowej i złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Za wypowiedzi krytyczne wobec obecnej władzy oraz obronę niezawisłości i wolności sądów w jego sprawie toczy się kilka postępowań przed rzecznikiem dyscyplinarnym sądów powszechnych. 18 listopada 2020 Izba Dyscyplinarna w Sądzie Najwyższym uchyliła sędziemu immunitet (zobacz absurdalne uzasadnienie), zawiesiła w orzekaniu i obniżyła wynagrodzenie. Zobacz kilkadziesiąt tekstów o sędzim Igorze Tulei, głównie Mariusza Jałoszewskiego.

;
Na zdjęciu Dominika Sitnicka
Dominika Sitnicka

Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.

Komentarze