Komiczne uzasadnienie decyzji o uchyleniu immunitetu sędziemu Tulei. Nielegalna Izba Dyscyplinarna napisała, że zezwoliła prokuraturze na ściganie sędziego, bo nie ulegała „pomrukom ulicy i gazet” i nie wydała orzeczenia pod „publiczkę”. Zapewnia też, że ws. Tulei orzekała „najuczciwiej”, „bezstronnie” i „godnie”
Takie zaskakujące stwierdzenia znalazły się w uzasadnieniu do uchwały Izby Dyscyplinarnej przy SN dotyczącej uchylenia immunitetu sędziemu Igorowi Tulei z połowy listopada 2020 roku.
Uchwałę właśnie opublikowano na stronie internetowej Sądu Najwyższego. Wynika z niej, że skład Izby powtórzył argumenty za uchyleniem immunitetu sędziemu Tulei z ustnego uzasadnienia. Sędzia stracił immunitet, bo Izba Dyscyplinarna uznała, że nie mógł on ujawnić na posiedzeniu – w obecności dziennikarzy – materiałów ze śledztwa dotyczącego głosowania przez posłów PiS budżetu w Sali Kolumnowej Sejmu w 2016 roku. Tuleyę zawieszono też bezterminowo w obowiązkach sędziego i obniżono mu o 25 proc. pensję. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
W pisemnym uzasadnieniu do tej uchwały podkreślono, że sędzia zrobił to dla medialnej sławy. Zaskakująca jest jednak końcowa część tego uzasadnienia.
Przypomnijmy. Uchylenia immunitetu sędziemu Igorowi Tulei domagał się specjalny wydział wewnętrzny w Prokuraturze Krajowej, który PiS powołał do ścigania sędziów i prokuratorów. Wydział ten chce postawić sędziemu absurdalny zarzut wpuszczenia dziennikarzy na ogłoszenie orzeczenia, w którym nakazał prokuraturze podjąć na nowo umorzone śledztwo dotyczące głosowania przez PiS nad budżetem. Tuleya orzeczenie wydał w grudniu 2017 roku, czyli rok po głosowaniu nad budżetem.
Uzasadnienie było krytyczne wobec PiS. Tuleya, cytując zeznania posłów PiS z akt, pokazał obywatelom, że głosowanie może być nieważne, bo mogło nie być kworum. Że utrudniano udział w głosowaniu posłom opozycji, że przerabiano protokoły z głosowania. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Nie spodobało się to obecnej władzy. Tuleya nadawał się na cel, tym bardziej że jest symbolem wolnych sądów i angażuje się w ich obronę. A prokuratura znalazła pretekst do zarzutów.
Owszem, posiedzenia, na których są rozpoznawane zażalenia na decyzje prokuratury co do zasady niejawne, ale sędzia ma prawo do wprowadzenia jawności. Izba Dyscyplinarna w pierwszej instancji potwierdziła to prawo Tulei i oddaliła wniosek prokuratury. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Ale decyzję tę zmienił w połowie listopada trzyosobowy skład Izb Dyscyplinarnej: Sławomir Niedzielak, Konrad Wytrykowski, Jarosław Sobutka. Uchylili oni sędziemu immunitet. Uznali, że mógł wpuścić dziennikarzy na orzeczenie, ale nie mógł przy nich powoływać się na materiały z akt prokuratury. I za to pozwolili sędziemu postawić zarzuty karne.
Okazuje się, że ten trzyosobowy skład w pisemnym uzasadnieniu do tej decyzji porównał się niemal do sędziów niezłomnych poddanych ogromnym naciskom.
W końcówce uchwały napisali oni, że na marginesie tej sprawy należy „z przykrością zauważyć, że Sąd Najwyższy orzekający w niniejszej sprawie spotkał się z niespotykanym dotychczas naciskiem i próbami wpłynięcia na rozstrzygnięcie zarówno ze strony części mediów, jak i znacznej liczby sędziów polskich sądów. Dość powiedzieć o organizowanych pod budynkiem Sądu Najwyższego manifestacjach, lżeniu sędziów Sądu Najwyższego przez członków stowarzyszeń sędziowskich, w tym przez samego sędziego I. T. [Igora Tuleyę – red.], sugerowaniu, że orzeczenie w niniejszej sprawie ma charakter polityczny, wręcz, że zapadło »na N« [na Nowogrodzkiej w siedzibie PiS - red.], czy o akcjach poparcia dla niego organizowanych w sądach całej Polski”.
Skład Izby Dyscyplinarnej za naciski uznał dopuszczalne prawem i pokojowe zgromadzenia sędziów oraz obywateli w obronie sędziego Tulei. Zapomniał jednak dodać, że takie akcje poparcia odbywały się pod sądami w całej Europie, bo brali w nich też udział zagraniczni sędziowie. Pisaliśmy o obronie Tulei w OKO.press:
Izbie nie spodobały się też wystąpienia sędziów na wiecach poparcia pod Sądem Najwyższym. Nie podoba im się zapewne to, że prawnicy i sędziowie nie uważają ich za sędziów, a Izbę za legalny sąd. I nie są to tylko opinie. Potwierdził to w wyrokach poprzedni, legalny Sąd Najwyższy, m.in. w uchwale pełnego składu SN. Mówił też o tym pod SN sam Tuleya. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Co ciekawe, na swoją obronę skład Izby Dyscyplinarnej powołuje się na wielki autorytet prawniczy prof. Ewę Łętowską, sędzię TK i NSA w stanie spoczynku, byłą Rzeczniczkę Praw Obywatelskich. Prof. Łętowska broni teraz praworządności.
Izba przypomina jedną z zasad jej „Dekalogu Dobrego Sędziego”: „Nie słuchaj pomruków ulicy i gazet! Zwykło się myśleć, że zagrożenie dla niezawisłości sędziowskiej przychodzi od strony egzekutywy: jacyś dzwoniący urzędnicy, jakieś naciski i manipulacje ze strony miejscowych notabli. Ale kto wie, czy w nadchodzących czasach nie będzie trudniej oprzeć się naciskowi pomrukującego groźnie tłumu na ulicy albo na sali sądowej, domagającego się określonego rozstrzygnięcia.
A inne zagrożenia? Orzecznictwo dotyczące Konwencji europejskiej notuje przypadek uznania zmasowanej hałaśliwej kampanii (prasowej) poprzedzającej wydanie jakiegoś wyroku za działanie godzące w niezawisłość sędziowską i stawiające pod znakiem zapytania prawidłowość werdyktu. I bynajmniej nie chodzi tu o prostackie wezwanie: chcemy takiego i takiego wyroku! O nie, to się odbywa subtelnie: robi się atmosferę, pisze o niektórych sędziach – marnych prawnikach, grzebie po życiorysach. I trzeba doprawdy sporego hartu ducha, aby w takiej sytuacji nie machnąć ręką i nie orzec »pod publiczkę« czy choćby bez wychylania się, ale najuczciwiej, wedle sumienia”.
Nielegalna Izba Dyscyplinarna, by pokazać pod jaką była „presją” ulicy i mediów ws. Igora Tulei sięgnęła po słowa prof. Ewy Łętowskiej. To tak jakby minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, forsując przejmowanie kontroli nad sądami, powoływał się na Konstytucję czy prawo europejskie.
Ale Izba Dyscyplinarna nie ugięła się, była twarda i „niezależna”. O sędziach pokazujących na wiecach solidarnościowych poparcie dla Tulei napisała w swojej uchwale, że weszli w rolę „pomrukującego tłumu” organizując „wiece nienawiści”. Ale skład uchylający immunitet Tulei „Dołożył wszelkich starań, by w niniejszej sprawie nie orzekać »pod publiczkę«, ale »najuczciwiej, wedle sumienia«, »zgodnie z przepisami prawa i zasadami słuszności, bezstronnie«, »kierując się zasadami godności i uczciwości« (art. 34 § 1 ustawy z dnia 8 grudnia 2017 roku o Sądzie Najwyższym – rota ślubowania sędziego Sądu Najwyższego)”.
Końcówka uzasadnienia do uchwały uchylającej immunitet Igorowi Tulei rozśmieszyła środowisko niezależnych sędziów, którzy na co dzień za obronę wolnych sądów płacą represjami w postaci dyscyplinarek.
„Takim zakończeniem uzasadnienia uchwały panowie Niedzielak, Wytrykowski i Sobutka sami wskazali czyjemu naciskowi ulegli, skoro nie »ulicy«. Odwołanie się przez nich do roty przysięgi sędziowskiej w uzasadnieniu decyzji jest nadużyciem, gdyż już przystępując do pseudokonkursu do Izby Dyscyplinarnej [organizowanym przez nową, niekonstytucyjną KRS – red.], która jest sądem specjalnym, sprzecznym z Konstytucją, sprzeniewierzyli się etyce zwodu sędziego. Z tego samego powodu nadużyciem jest powoływanie się przez tych panów, których nie mogę określić jako sędziów Sądu Najwyższego, na słowa jednego z największych autorytetów prawniczych, jakim jest prof. Ewa Łętowska" – mówi OKO.press sędzia Dariusz Mazur z Krakowa, rzecznik stowarzyszenia niezależnych sędziów Themis.
Co ważne w trzyosobowym składzie Izby Dyscyplinarnej, który uchylił immunitet Tulei, dwie osoby to byli współpracownicy ministra Ziobry. To: - Sędzia Sławomir Niedzielak, były prezes Sądu Apelacyjnego w Białymstoku (z nominacji Ziobry). Wcześniej pracował na delegacji w resorcie Ziobry. A jeszcze wcześniej pracował z Tuleyą w tym samym sądzie i znają się prywatnie. - Sędzia Konrad Wytrykowski, były prezes Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu, z nominacji ministra Ziobry.
W składzie zasiadał jeszcze Jarosław Sobutka, wcześniej radca prawny ze Słupcy i główny rzecznik dyscyplinarny przy Krajowej Izbie Radców Prawnych. Ale on złożył zdanie odrębne co oznacza, że nie zgodził się z uchwałą ws. Tulei.
Sprawą immunitetu Tulei zajmie się Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Pytania prejudycjalne skierował w tej sprawie sam Tuleya, zaraz po uchyleniu mu immunitetu. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Kolejne pytania do TSUE zadał Piotr Gąciarek, który chce, by TSUE orzekł, czy Izba może m.in. zawieszać sędziów bezterminowo w obowiązkach. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Sędzia Igor Tuleya zaraz po decyzji Izby Dyscyplinarnej został odsunięty od sądzenia. Było to możliwe, bo nowym prezesem Sądu Okręgowego w Warszawie jest Piotr Schab, który jest też głównym rzecznikiem dyscyplinarnym dla sędziów (z nominacji Ziobry). Tulei zabrano akta wszystkich spraw, które prowadził. Odcięto też od internetu w sądzie.
Sędzia może jednak liczyć na mocne poparcie prawników i sędziów w całej Polsce oraz za granicą. Jego sprawa odbiła się echem w Europie.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze