Nowe kierownictwo prokuratury chce wycofać się z dwóch prywatnych spraw przeciwko sędziemu Waldemarowi Żurkowi z Krakowa. Dołączyła do nich jeszcze prokuratura Ziobry. Ale nie po to, by pomóc sędziemu, tylko by go pognębić
Sędzia Waldemar Żurek z Sądu Okręgowego w Krakowie – na zdjęciu u góry – to jeden z symboli wolnych sądów. Bronił praworządności od początku władzy PiS, jeszcze jako rzecznik prasowy starej, legalnej KRS. Zapłacił za to wysoką cenę. Był najbardziej prześladowanym przez władzę PiS sędzią w Polsce.
Miał 23 bezzasadne dyscyplinarki i trzy sprawy w prokuraturze, w których próbowano postawić mu absurdalne zarzuty. Prześwietlało go CBA, hejtowano w internecie. Władze sądu nie chciały uznać jego wypadku w pracy i dyskryminowały go w sądzie.
Były prokurator generalny Zbigniew Ziobro, by dopiec sędziemu, wmieszał się w jego rozliczenia z byłą żoną i złożył trzy skargi nadzwyczajne na korzystne dla niego wyroki. Skargi trafiły do powołanej przez PiS nielegalnej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, w której są sami neo-sędziowie. Teraz te wszystkie sprawy są umarzane lub wycofywane. I jest to wielki sukces sędziego Żurka.
Jak ustaliło OKO.press, prokurator okręgowy w Katowicach wycofał właśnie apelację złożoną na niekorzyść sędziego. Prokurator zaskarżył wyrok Sądu Okręgowego w Katowicach z marca 2023 roku, w którym uznano, że sędzia był dyskryminowany i nierówno traktowany w pracy z powodu zaangażowania w obronę praworządności.
Sąd nakazał wtedy cofnąć jego karne przeniesienie z macierzystego II wydziału cywilnego odwoławczego do I wydziału cywilnego (to wydział pierwszoinstancyjny, który rozpoznaje sprawy od początku). Żurka karnie przeniosła w 2018 roku, a potem szykanowała, ówczesna prezeska krakowskiego sądu okręgowego Dagmara Pawełczyk-Woicka, obecnie przewodnicząca nielegalnej neo-KRS.
Był on pierwszym polskim sędzią karnie przeniesionym do innego wydziału w sądzie. Sędzia pozwał za to prezeskę do sądu i po kilku latach wygrał. Od tego wyroku odwołał się ówczesny prezes sądu, neo-sędzia Bartłomiej Migda. Zastąpił on Pawełczyk-Woickę, a w 2024 roku został odwołany z tej funkcji przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara.
Oprócz niego apelację złożyła ówczesna prokuratorka okręgowa w Katowicach Elżbieta Tkaczewska-Kuk. Stanęła po stronie kierownictwa krakowskiego sądu z nominacji resortu Ziobry, a nie po stronie gnębionego sędziego.
I teraz nowe kierownictwo prokuratury zdecydowało o wycofaniu apelacji z Sądu Apelacyjnego w Katowicach. „W ocenie Prokuratora Okręgowego w Katowicach udział prokuratora w tym postępowaniu nie był uzasadniony. W szczególności nie przemawiał za tym wzgląd na ochronę praworządności, praw obywateli lub interesu społecznego” – informuje OKO.press rzecznik katowickiej prokuratury Aleksander Duda.
To nie kończy jednak sprawy, bo jest jeszcze apelacja byłego prezesa krakowskiego sądu. Mają ją rozpoznać neo-sędziowie. OKO.press zapytało nowego prezesa tego sądu Janusza Kawałka, czy wycofa apelację od korzystnego dla Żurka wyroku. Nie podjął jeszcze decyzji. To odwołanie to ostatni dokument uderzający w Żurka, który został jeszcze w sądach i w prokuraturze po władzy PiS.
Z informacji OKO.press wynika, że prokuratura wycofa się też z drugiej sprawy, w której złożono skargę nadzwyczajną na korzystny dla Żurka wyrok dotyczący rozliczeń finansowych z jego byłą żoną. Sprawa czeka na rozpoznanie w nielegalnej Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.
Udało nam się ustalić, że departament postępowania sądowego Prokuratury Krajowej już zrobił analizę tych akt i uznał, że skarga nadzwyczajna była niezasadna. Analiza trafiła już do prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, który podejmie ostateczną decyzję.
Dwie inne skargi nadzwyczajne uderzające w Żurka zostały już rozpoznane przez nielegalną Izbę. Jedna na korzyść sędziego. Izba utrzymała w mocy wyrok, nakazujący byłej żonie przeproszenie Żurka za pomówienie. Była żona wysłała na niego donos do resortu ministra Ziobry, który posłużył potem do ataków na sędziego. Żurek wygrał jednak proces o ochronę dóbr osobistych. Sąd nie potwierdził zarzutów byłej żony (dotyczyły one życia rodzinnego) i nakazał przeprosić sędziego.
Drugą sprawę sędzia przegrał. Nielegalna Izba uchyliła inny korzystny dla niego wyrok dotyczący rozliczeń z byłą żoną. W efekcie złożyła ona pozew o zwrot ok. 100 tysięcy złotych. Sprawę rozpoznaje Sąd Okręgowy w Tarnowie, który podporządkował się decyzji nielegalnej Izby.
Sędzia Waldemar Żurek cieszy się z tych dwóch decyzji prokuratury. Mówi OKO.press:
„Wraca we mnie nadzieja, gdy widzę, że przywracana jest praworządność nie tylko w sprawach globalnych. Ale też indywidualnych sprawach ludzi, którzy ponieśli ogromne koszty tylko za to, że byli wierni przysiędze sędziowskiej”.
Dodaje: „Mam nadzieję, ze cała moja walka i wielu innych sędziów o niezależny wymiar sprawiedliwości nie pójdzie na marne. Że w sądach będą zasiadać prawdziwi sędziowie, którzy mają nie tylko wiedzę, ale także kręgosłup. I nigdy nie splamili się współpracą z władzą o autorytarnych zakusach”.
To nie koniec. Sędzia Żurek kilka dni temu wrócił już do pracy w macierzystym wydziale odwoławczym. Przeniósł go tam z powrotem nowy prezes sądu Janusz Kawałek, który wykonał nieprawomocny wyrok katowickiego sądu.
Wygrał też niedawno sprawę w sądzie dyscyplinarnym, który uchylił nałożone na niego uwagi służbowe za rzekome opóźnienia w napisaniu trzech uzasadnień do wyroków.
Sąd uznał, ze Żurek nie jest leniem, że spóźnienie nie było celowe. Docenił też jego zaangażowanie w obronę praworządności.
Sędzia chce też rozliczenia wszystkich, którzy go represjonowali i gnębili. Złożył zawiadomienia do prokuratury na byłą prezeskę Dagmarę Pawełczyk-Woicką i na rzeczników dyscyplinarnych ministra Ziobry, którzy robili mu dyscyplinarki. Chodzi o głównego rzecznika dyscyplinarnego Piotra Schaba i jego zastępców Przemysława Radzika i Michała Lasotę.
Ponadto złożył zawiadomienie do prokuratury na hejterów, którzy oczerniali go w internecie. Sprawę prowadzi Prokuratura Rejonowa Kielce-Wschód. Początkowo umorzyła sprawę, bo nie mogła ustalić, kim jest Mała Emi, którą zna cała Polska. To ona oczerniała sędziów broniących praworządności w internecie, w tym Żurka. Ale potem ujawniła cały proceder i zamieszanych w nią sędziów związanych z resortem Ziobry.
Umorzenie śledztwa uchylił jednak sąd nakazując ponowne postępowanie i prokuratura kielecka zaczęła w końcu wyjaśniać sprawę.
Teraz Żurek chce też ścigania prokuratorów z Kielc, którzy umorzyli wcześniej sprawę. W tej sprawie też jest śledztwo.
Ponadto sędzia prawomocnie wygrał proces z byłą prezeską krakowskiego sądu Dagmarą Pawełczyk-Woicką o uznanie jego wypadku z maszyną do czyszczenia podłóg w sądzie za wypadek w pracy. Sędzia po wypadku miał uraz, była prezeska nie chciała uznać tego za wypadek. W tej sprawie byłe władze sądu nie złożyły skargi kasacyjnej do SN.
Sędzia nie jest też już ścigany przez rzeczników dyscyplinarnych i prokuraturę. Zdecydowaną większość jego dyscyplinarek przejęli nadzwyczajni rzecznicy dyscyplinarni ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Zostaną one umorzone, by już nikt bezzasadnie nie ścigał sędziego.
A powołany przez PiS wydział spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej umorzył trzy postępowania uderzające w sędziego. Umorzono je za nowego kierownictwa prokuratury. Chodzi o ściganie Żurka za wypadek w pracy (szukano dowodów, że chciał wyłudzić odszkodowanie), za rzekome fałszowanie wyroków i za starcie słowne z byłym dyrektorem krakowskiego sądu Piotrem Słabym (poczuł się urażony wymianą zdań).
Sądownictwo
Adam Bodnar
Zbigniew Ziobro
Waldemar Żurek
Krajowa Rada Sądownictwa
Ministerstwo Sprawiedliwości
Prokuratura
Prokuratura Krajowa
Sąd Najwyższy
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych
praworządność
Prokuratura Okręgowa w Katowicach
represje sędziów
Sąd Apelacyjny w Katowicach
Sąd Okręgowy w Krakowie
skarga nadzwyczajna
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze