0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: DAINA LE LARDICDAINA LE LARDIC

List do Komisji Europejskiej to ważny głos sędziów i prokuratorów z całej Europy. Jego inicjatorem jest największe stowarzyszenie niezależnych sędziów w Polsce Iustitia, które od kilku lat angażuje się w obronę wolnych sądów w Polsce. Jest też ostrym krytykiem zmian forsowanych przez ministra Zbigniewa Ziobrę w wymiarze sprawiedliwości.

List nie dotyczy jednak tylko tego, co dzieje się w Polsce. Ma charakter międzynarodowy i oprócz Polski wskazuje, że zamachy na państwo prawa i niezależny wymiar sprawiedliwości są też dokonywane na Węgrzech oraz w Rumunii i Bułgarii.

Najwięcej podpisów z Polski i Niderlandów

Podpisy pod listem były zbierane przez miesiąc – zaczęto je zbierać po tym, jak nielegalna Izba Dyscyplinarna uchyliła immunitet sędziemu Igorowi Tulei oraz zawiesiła go w obowiązkach sędziego. To już trzeci sędzia zawieszony przez tę Izbę – wcześniej odsunięto od orzekania Pawła Juszczyszyna z Olsztyna i Beatę Morawiec z Krakowa.

Przeczytaj także:

W sumie pod listem podpisało się 5231 sędziów i prokuratorów. Najwięcej podpisów złożyli prawnicy z Polski (971) i z Niderlandów (965). Takie poparcie dla apelu do Komisji Europejskiej z tych dwóch krajów nie dziwi. W Polsce sędziowie aktywnie bronią wolnych sądów, nawet za cenę represji . Niderlandy to kraj, który jest gorącym orędownikiem ostrego kursu instytucji europejskich wobec niszczenia państwa prawa w niektórych krajach UE. To Niderlandy naciskały na powiązanie funduszy unijnych z kryterium praworządności.

Znaczenie ma też fakt, że swego rodzaju wojnę Niderlandom wypowiedział Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski, który wydał polecenie prokuratorom, by kontrolowali wszystkie wnioski ENA (Europejskiego Nakazu Zatrzymania) z Niderlandów i jak tylko mogą blokowali ich realizację w polskich sądach. Święczkowski zareagował tak na zawieszenie realizacji polskich ENA przez sąd w Amsterdamie, który z obawy o stan praworządności w Polsce zadał pytania prejudycjalne do TSUE.

Polecenie Święczkowskiego odbiło się echem w Niderlandach i tylko zaostrzyło stanowisko tego kraju.

KE do pilnych działań wzywa cała Europa

Apel do Komisji Europejskiej o zdecydowane działania chętnie też podpisywali sędziowie i prokuratorzy z innych krajów. Dużo podpisów pochodzi z:

  • Portugalii - 569,
  • Austrii - 538,
  • Włoch - 476,
  • Francji - 408,
  • Niemiec - 260,
  • Rumunii - 154,
  • Czech - 122,
  • Danii - 121,
  • Norwegii - 121,
  • Belgii - 108,
  • Hiszpanii - 107.

Ponadto apel podpisywali prawnicy z: Łotwy (55), Finlandii (54), Bułgarii (44 podpisy), Chorwacji (36), Grecji (18), Słowenii (8), Szwecji (6), Wielkiej Brytanii (5), Turcji (4), Estonii (3), Mołdawii (2), Serbii (2), Słowacji (2), Szwajcarii (2), Monako (1), Islandii (1).

Na Węgrzech, które mają podobny jak Polska problem z przejmowaniem sądów, list do Komisji podpisała tylko jedna osoba.

List podpisało też kilka osób spoza Europy. Z USA (2), Karaibów (1), Nowej Kaledonii (1) i z Pakistanu (1). Akcję zbierania podpisów pod apelem do KE wsparły Europejskie Stowarzyszenie Sędziów, Europejskie Stowarzyszenie Sędziów Administracyjnych, Judges for Judges i Sędziowie Europejscy dla Demokracji i Wolności MEDEL.

Sędzia Markiewcz: Słowa to za mało

Szef Iustitii sędzia Krystian Markiewicz tak komentuje dla OKO.press akcję zbierania podpisów pod apelem do KE:

„Sędziowie polscy pokazują po raz kolejny nie tylko, że są sędziami europejskimi, ale że potrafią skutecznie inicjować wspólne stanowiska. I to nie po raz pierwszy. W styczniu 2020 stowarzyszenie Iustitia zorganizowało Marsz Tysiąca Tóg, który zgromadził kilkadziesiąt tysięcy osób w tym sędziów z 23 państw.

Tym razem nasze stanowisko zostało wyrażone we wspólnym liście do władz UE. Po raz pierwszy w historii tysiące sędziów z kilkudziesięciu państw zaniepokojonych stanem praworządności w Unii Europejskiej zaapelowało do Komisji Europejskiej o podjęcie realnych działań w celu ochrony fundamentalnych zasad, na których oparta jest wspólnota europejska. Tempo i rodzaj niektórych działań Komisji jest w naszej ocenie niewystarczające i budzi zaniepokojenie.

W walce o praworządność nie powinno być żadnych kompromisów i „deali”. Jeśli fundament nawet najlepszego gmachu jest pęknięty, budowla taka w końcu się zawali. My, sędziowie europejscy, przy poparciu sędziów amerykańskich, przestrzegamy przed tym Komisję Europejską. Teraz już słowa nie wystarczą, czas na czyny, zanim z praworządności w Polsce zostaną zgliszcza, a proces ten rozszerzy się również na inne państwa. Zwłaszcza, gdy sędziowie odczują, że nie mają dostatecznego wsparcia od kluczowego organu UE”.

Z kolei Monika Frąckowiak z zarządu stowarzyszenia MEDEL podkreśla:

„Historia pokazała już wielokrotnie, że pobłażanie naruszeniom podstawowych praw i wolności przynosi katastrofalne skutki. Dlatego jako sędziowie europejscy wzywamy Komisję Europejską do straży nad traktatami, które do podstawowych praw i wolności się odwołują”.

Sędziowie do KE: praworządność jest łamana w Polsce, na Węgrzech, w Bułgarii i Rumunii

List europejskich sędziów i prokuratorów, który z podpisami trafi teraz do Komisji Europejskiej, zaczyna się od przypomnienia wartości, na których zbudowana została UE:

„Przepis art. 2 Traktatu o Unii Europejskiej stanowi, że Unia opiera się na wartościach poszanowania godności osoby ludzkiej, wolności, demokracji, równości, państwa prawnego, jak również poszanowania praw człowieka, w tym praw mniejszości. Wartości te są wspólne Państwom Członkowskim w społeczeństwie opartym na pluralizmie, niedyskryminacji, tolerancji, sprawiedliwości, solidarności oraz na równości kobiet i mężczyzn.

Jak wskazują wielcy obrońcy praw człowieka i obywatela, praworządność nie podlega negocjacjom. Jest ona bowiem fundamentem, na którym zbudowana jest Unia Europejska. Stanowi gwarancję przestrzegania pozostałych praw i wolności każdego Europejczyka”.

Inicjatorzy listu ostrzegają jednak, że te wartości są dziś bardzo zagrożone i wymieniają w jakich krajach:

„Dziś Unia Europejska jest na zakręcie historii. Zamachy systemowe na praworządność, na niezależność sądów, dokonywane są w kilku państwach. Wymienić tu trzeba Węgry, Polskę, Rumunię oraz Bułgarię. Niestety tolerowanie takich zachowań, brak wypracowania standardów, może zachęcać do destrukcyjnych zmian także w innych krajach.

Chodzi o niszczenie niezależności sądów poprzez upolitycznienie procesu nominacyjnego sędziów, eliminowanie jakiejkolwiek autonomii prokuratorów, przejmowanie sądownictwa dyscyplinarnego i posługiwanie się postępowaniami dyscyplinarnymi oraz karnymi przeciwko niezależnym sędziom i prokuratorom.

Do tego dochodzi zinstytucjonalizowany hejt przy wykorzystaniu zależnych od władzy politycznej mediów. Wszystkie te działania służą represjonowaniu sędziów i prokuratorów walczących o praworządność w Unii Europejskiej”

– napisano w apelu do Komisji Europejskiej.

Czas na egzekwowanie przestrzegania wartości UE

Inicjatorzy listu do KE piszą, że doceniają działania podjęte przez nią do tej pory, takie jak np. wszczęcie postępowania z art. 7 TUE i zainicjowanie „postępowań naruszeniowych”. Ale wytykają Komisji zaniechania i powolność działań, co zachęca kraje łamiące praworządność do dalszych naruszeń wartości UE.

„Nie oczekujemy od Komisji Europejskiej rozstrzygnięć we wszelkich kwestiach, bo te należą do różnych organów, w tym Trybunału Sprawiedliwości UE, Parlamentu Europejskiego i Rady Europejskiej. Nie ma jednak wątpliwości, że działania np. TSUE są determinowane przez wnioski i skargi KE. Opieszałość w tym zakresie stanowi zagrożenie dla sędziów krajowych i zarazem europejskich. Jest ona jednocześnie pożywką dla eurosceptyków, którzy podkreślają nieefektywność struktur unijnych i usprawiedliwiają w ten sposób odejście od wartości określonych w art. 2 TUE”

- piszą prawnicy.

Na koniec apelu jest ostrzeżenie, że jeśli Komisja Europejska nie zacznie zdecydowanie reagować, populistyczni politycy pozbędą się niezależnych sądów.

„Niektórzy politycy wydają się być zdeterminowani, by pozbyć się niezawisłych sędziów z krajowych systemów sądowniczych. Jeśli Komisji Europejskiej zależy na efektywnym zabezpieczeniu niezależności sądownictwa, musi docenić sędziów jako gwarantów praw i wolności obywateli.

My, Sędziowie i Prokuratorzy Unii Europejskiej, apelujemy do Komisji Europejskiej o podjęcie realnych działań zmierzających do przestrzegania traktatów unijnych i wykonywania orzeczeń”

– czytamy w apelu do Komisji Europejskiej.

W OKO.press opublikowaliśmy listę ściganych i represjonowanych sędziów za obronę praworządności w Polsce:

;
Na zdjęciu Mariusz Jałoszewski
Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze