"Dlaczego wprowadzacie jeden z najbardziej represyjnych kodeksów karnych w UE, w okresie, gdy przestępczość w Polsce znacznie spada?" Na nic zdały się głosy sprzeciwu polityków opozycji i ekspertów - Sejm przyjął większość senackich poprawek. Niekonstytucyjny i wadliwy kodeks karny Ziobry czeka tylko na podpis prezydenta
"Rekomendujemy przerwanie prac nad niekonstytucyjną ustawą. Jej wejście w życie doprowadzi do chaosu prawnego i radykalnej destabilizacji systemu prawnego Rzeczypospolitej Polskiej" - apelowali do polskich parlamentarzystów w opinii z 9 czerwca prawnicy z Krakowskiego Instytutu Prawa Karnego.
Był to jednak głos wołającego na puszczy. W czwartek 13 czerwca na krótko przed 23:00 Sejm, po burzliwej dyskusji, głosami posłów PiS przyjął nowelizację kodeksu karnego przygotowaną przez Ministerstwo Sprawiedliwości.
Zgodnie z przewidywaniami posłowie przyjęli niemal wszystkie - poza jedną - zgłoszone przez Senat poprawki. Marszałek Sejmu prześle teraz poprawioną ustawę do podpisu prezydenta.
Gdy zostanie podpisany, większość przepisów wejdzie w życie w ciągu trzech miesięcy od dnia jego ogłoszenia. Jeżeli Andrzej Duda nie będzie ociągał się z podpisem, nowe przepisy karne staną się zatem rzeczywistością jeszcze przed październikowymi wyborami parlamentarnymi.
Zbigniew Ziobro - architekt projektu - może już ogłosić zwycięstwo. Na czwartkowym posiedzeniu nie odezwał się ani razu.
O wyrzucenie nowelizacji do kosza daremnie apelowali posłowie opozycji, zgłaszając liczne pytania do głosowanych po kolei 42 senackich poprawek. Poseł PO Borys Budka bezskutecznie wnioskował o odroczenie głosowania do piątku.
"Mamy za chwilę głosować poprawki Senatu do największego bubla w historii polskiego prawa karnego. Jeszcze niedawno minister sprawiedliwości zapewniał o doskonałości tej ustawy. Tymczasem Senat wprowadził do niej 42 poprawki" - argumentował Budka.
"Poprawka nr 2 ma charakter redakcyjny, podobnie jak poprawki 19, 22, 26, 28, 31, 33-35 i 41. To pokazuje, jak ten projekt został przygotowany. To bubel prawny nie tylko pod względem merytorycznym, ale także legislacyjnym. 42 poprawki pokazują, co przez dłuższy czas przygotowywało Ministerstwo Sprawiedliwości" - ubolewała Barbara Dolniak z Nowoczesnej.
"Jak to możliwe, że przez kilka lat stworzyliście tak marny projekt ustawy, a potem uchwaliliście w dwa dni?" - pytała posłanka.
"Dlaczego wprowadzacie jeden z najbardziej represyjnych kodeksów karnych w UE, w okresie, gdy przestępczość w Polsce znacznie spada?" - dopytywał Marcin Święcicki z PO.
Na rozpaczliwe głosy krytyki lakonicznie odpowiadał wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł. Nie odnosił się do meritum, ale bił w opozycję i sądy, podając przykłady na ich pobłażliwość dla przestępców.
Kodeks Ziobry nawet po senackich poprawkach jest pełen błędów, nieścisłości i luk, na co wskazują autorzy eksperty Krakowskiego Instytutu Prawa Karnego (KIPK). Liczne przykłady absurdów przywoływano w czwartek w Sejmie.
"Gdzie w tej ustawie jest sprawiedliwość, jeśli sprawcy wypadku drogowego, w którym zginie trójka dzieci, będzie grozić 8 lat pozbawienia wolności, a osobie, która dokonała dwóch kradzieży trzech batoników o wartości 2 zł, dwa razy dłuższa kara?"
- pytał Jakub Kulesza, były członek Kukiz'15, obecnie w kole Konfederacji.
"Surowiej ukarana zostanie osoba, która ukradnie z kieszeni 10 złotych, niż osoba, która ukradnie 200 tys. zł. Wprowadziliście "kradzież szczególnie zuchwałą" - to rozwiązanie z PRL-owskiego kodeksu z 1969 roku. Nawet wówczas te przepisy były kwestionowane przez władze PRL jako nieczytelne" - mówił Borys Budka.
"Dajecie możliwość, by sąd orzekał karę bezwzględnego dożywocia. Tylko że Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że taka kara jest niedopuszczalna i powinna być wyeliminowana z europejskiego porządku prawnego. Jeśli ktoś zostanie tak skazany, to po wyroku ETPCz zostanie wypuszczony, to przeciwskuteczne" - ubolewał Robert Kropiwnicki.
"Ustawa drastyczne zaostrza kary za nieumyślne spowodowanie śmierci. Np. dla nauczyciela, który nie upilnuje ucznia, dla lekarza, który postawi złą diagnozę, ratownika WOPR" - wyliczał Jakub Kulesza.
"Wyciągacie spod odpowiedzialności za łapownictwo w sektorze publicznym waszych własnych prezesów. [...] Jeżeli przyjmiecie tę poprawkę, to wasz kolega, np. prezes PKN Orlen, nie będzie podlegał odpowiedzialności karnej za to przestępstwo" - ostrzegał Budka.
W OKO.press pisaliśmy, że przyjęte przez Sejm zmiany w kodeksie karnym są nie tylko pełne niespójności, ale też niekonstytucyjne. Mogą przez to zachwiać polskim porządkiem prawnym, co wynika jasno z analizy karnistów z KIPK.
Eksperci podkreślają, że przy uchwalaniu nowelizacji przez Sejm 16 maja politycy PiS doprowadzili do złamania Regulaminu Sejmu. Regulamin nakazuje posłom procedowanie zmian w kodeksach według specjalnej, wydłużonej procedury. Marszałek Kuchciński uznał jednak, że projekt nowelizacji kodeksu karnego nie jest "kodeksowy" i nakazał potraktować go standardowo.
Złamanie Regulaminu Sejmu rodzi groźne konsekwencje. Do jego poszanowania posłowie są bowiem zobowiązani na podstawie art. 112 konstytucji. O tym, że przepisy uchwalane przez sam Sejm, mają dla niego charakter wiążący orzekał kilkakrotnie Trybunał Konstytucyjny.
"Pan Marszałek powinien zwołać prezydium i usunąć ten projekt z porządku obrad. Ponieważ jest on niekonstytucyjny" - mówił Jakub Kulesza.
Zdaniem karnistów z Krakowa niekonstytucyjność zmian w kodeksie senackie poprawki tylko pogłębiły. Zgodnie z wykładnią TK powinny bowiem być kosmetyczne, zwłaszcza w przypadku ustawy, która jest nowelizacją. Senat wyszedł jednak daleko poza kosmetykę, poprawiając kodeks Ziobry.
Podczas głosowania nad 10. poprawką, zwróciła na to uwagę Barbara Dolniak.
"W ośmiu z dziesięciu przegłosowanych już poprawek Senat proponuje nowe brzmienie przepisów. Jak to możliwe? Co zaproponowało Ministerstwo Sprawiedliwości w trakcie prac trwających ponad trzy lata?" - pytała.
"Panie Marszałku, pan przesłał do Senatu ustawę, do której wprowadzono te poprawki. Proszę mi wskazać, w którym miejscu Sejm RP znowelizował ustawę o żandarmerii wojskowej albo o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych. W ogóle nie zajmowaliśmy się tymi ustawami! W Senacie zmieniacie ustawę, której nie ma w pierwotnym projekcie. To się nadaje tylko do kosza" - mówił Borys Budka.
"Senat dostaje nowelizację kodeksu karnego i wprowadza w poprawkach nowelizację ustawy o Służbie Ochrony Państwa, która w ogóle nie była przedmiotem prac. Teraz tylko czekam, aż ten bubel dacie do poprawy prezydentowi Dudzie. To woła o pomstę do nieba" - oburzał się.
Prawnicy z Krakowa nie mają wątpliwości, że przepisy obarczone takimi wadami, jeśli wejdą w życie, mogą w przyszłości zostać podważone przez Trybunał Konstytucyjny. Wiąże się to z poważnym ryzykiem.
"Stwierdzenie niekonstytucyjności przepisów całej uchwalonej ustawy doprowadzi do usunięcia z systemu prawnego szeregu typów czynu zabronionego, takich jak zabójstwo, udział w bójce, wszystkie typy zgwałcenia i zbrodnie pedofilskie. [...] Dotychczasowe skazania za najcięższe przestępstwa ulegną zatarciu z mocy prawa, a skazani wyjdą na wolność" - ostrzegają badacze z KIPK.
"Miesiąc temu wygrażaliście, że będziecie surowo karać pedofilów, a tymczasem połamaliście wszystkie zasady przyzwoitej legislacji. Przez to, że pan Marszałek uznał, że kodeks karny nie jest kodeksem, każdy skazany będzie podważał legalność swojego skazania. [...] Otworzyliście furtkę dla wielu przestępców, którzy wyjdą na wolność, bo wam się spieszyło"
- komentował w Sejmie Robert Kropiwnicki z PO.
Nawet jeśli TK postanowi odroczyć moment, w którym wadliwy kodeks utraci moc, może dojść do paraliżu polskiego sytemu prawnego. Bo sądy i tak w okresie tym nie będą zobowiązane do stosowania przepisów, których konstytucyjność została zakwestionowana w wyroku Trybunału. Utrudnione będzie też stosowanie środków reakcji prawnej np. tymczasowego aresztowania sprawców.
"Jeszcze inne konsekwencje ustrojowe wejścia w życie niekonstytucyjnej co do trybu ustawy są trudne do przewidzenia" - dodają eksperci KIPK.
Władza
Borys Budka
Marcin Warchoł
Zbigniew Ziobro
Ministerstwo Sprawiedliwości
Prokuratura
Sejm Rzeczypospolitej Polskiej VIII kadencji
Senat IX kadencji
kodeks karny
Dziennikarka, absolwentka ILS UW oraz College of Europe. W OKO.press od 2018 roku, od jesieni 2021 w dziale śledczym. Wcześniej pracowała w Polskim Instytucie Dyplomacji, w Komisji Europejskiej w Brukseli, a także na Uniwersytecie ONZ w Tokio. W 2024 roku nominowana do nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej.
Dziennikarka, absolwentka ILS UW oraz College of Europe. W OKO.press od 2018 roku, od jesieni 2021 w dziale śledczym. Wcześniej pracowała w Polskim Instytucie Dyplomacji, w Komisji Europejskiej w Brukseli, a także na Uniwersytecie ONZ w Tokio. W 2024 roku nominowana do nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej.
Komentarze