0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Robert Górecki / Agencja GazetaRobert Górecki / Age...

Korwin, wcześniej Wolność, to kolejna z partii, zakładanych przez lata przez Janusza Korwin-Mikkego. Jak sam stwierdził podczas kongresu, wszystkie miały podobny program. Gromadziły zwolenników maksymalnej swobody gospodarczej, niskich podatków oraz skrajnie prawicowych poglądów kulturowych.

Członkowie Korwina są przeciwni Unii Europejskiej, Stanom Zjednoczonym, Żydom i muzułmanom, nienawidzą kultury zachodniej. Zaś szef ugrupowania wielokrotnie głosił tezy prorosyjskie.

W sobotę Janusz Korwin-Mikke sam zrezygnował z funkcji prezesa. „Opuszczam stanowisko w bardzo trudnym momencie” – stwierdził, ale nie wyjaśnił, dlaczego odchodzi. Podkreślił, że zostaje w partii i nadal zamierza być aktywny publicznie. Negatywnie ocenił zarówno ugrupowania obecnie rządzące Polską, jak i opozycję. Namawiał do walki o prawicowe, wolnościowe wartości.

„Rzucam hasło kontrrewolucji kulturalnej! Walka musi być wydana na poziomie idei – podkreślał. – Nowe kierownictwo partii, które za chwilę wybierzemy w naszej zbiorowej mądrości, będzie miało pełne ręce roboty, bo będzie musiało organizować opór”. Członkowie kongresu przyznali mu honorowy tytuł prezesa-założyciela.

Przeczytaj także:

Mentzen zastąpił Korwin-Mikkego

Jego funkcję przejął Sławomir Mentzen, 35-letni przedsiębiorca z Torunia. Był jedynym kandydatem. Choć na kilka dni przed kongresem pojawiały się informacje, że jego przeciwnikiem może być były poseł Jacek Wilk, ostatecznie jednak Wilka nikt nie zgłosił. Ubiegał się on jedynie o funkcję wiceprezesa, ale przegrał.

Wiceprezesami partii zostali: Konrad Berkowicz, Bartłomiej Pejo i Marcin Sypniewski.

Mentzen przed głosowaniem nie przedstawił się delegatom, nie zaprezentował żadnych pomysłów programowych, ponieważ w ogóle nie zabrał głosu. Nie było też dyskusji, od razu przeprowadzono głosowanie.

Dopiero gdy ogłoszono wyniki (302 głosy za, 14 przeciw, 10 wstrzymujących się), przedsiębiorca wszedł na scenę przy dźwiękach „Marszu Imperialnego” z filmu „Star Wars” i wyraził lojalność wobec Janusza Korwin-Mikkego.

„Byliśmy, jesteśmy i będziemy korwinistami, a Janusz Korwin-Mikke będzie dla nas jak latarnia morska” – stwierdził.

Podkreślił, że partia Korwin jest obecnie „największym, najsilniejszym, a niedługo też najlepiej zorganizowanym ugrupowaniem tworzącym Konfederację”. Wskazał też jej wrogów – to inne ugrupowania w Polsce, które nie wchodzą w skład Konfederacji, z PiS, PO i partią Razem na czele.

„PiS realizuje dziś program partii Razem, jest na lewo od SLD. PO obiecuje z kolei, że utrzyma socjalistyczne osiągnięcia PiS. Nie możemy na to pozwolić – krytykował. – Od ponad 30 lat to my mieliśmy rację we wszystkich najważniejszych sprawach, a oni się mylili. Polski nie stać na kolejne 30 lat rządów takich ludzi”.

Imperium zła leży na Zachodzie

Kiedy opowiadał o programie, wskazywał, że chce wyłącznie normalności. Po czym ową normalność zdefiniował: „Chcemy, żeby Polacy mieli prawo do posiadania broni. Żeby szkoły zawsze były otwarte i edukowały dzieci, a nie indoktrynowały. (…)

Chcemy, żeby Polak miał dom, dwa samochody, mógł latać na wakacje samolotem, miał na to pieniądze i generował tak dużo śladu węglowego, ile będzie chciał!”.

Za to stwierdzenie dostał gromkie brawa od zgromadzonych.

„To my jesteśmy nową nadzieją na to, że uda nam się powstrzymać imperium zła i przywrócić nową normalność” – przekonywał. Z jego słów wynikało, że imperium zła ma swoje centrum na Zachodzie oraz wśród polskich partii rządzących i opozycyjnych.

O Wschodzie nie wspomniał. Choć stosunek do Rosji i Ukrainy to dziś politycznie najbardziej paląca kwestia, temat wojny nie pojawił się w jego przemówieniu, poza krótkim stwierdzeniem o potrzebie silnej polskiej armii.

Prawybory dla liderów list

Odniósł się też do pojawiających się od kilku tygodni informacji o możliwych podziałach Konfederacji. „Po co się spierać? Nie musimy walczyć między sobą, skoro mamy tylu zewnętrznych wrogów” – powiedział.

Zaprosił też do współpracy trzech posłów: Jakuba Kuleszę, Dobromira Sośnierza i Artura Dziambora, którzy w marcu odeszli z partii Korwin i utworzyli własną organizację „Wolnościowcy”. Wskazywali wówczas, że chcą w ten sposób odciąć się od prorosyjskich opinii Korwin-Mikkego.

Mentzen jednak w ogóle tej kwestii nie poruszył. Stwierdził jedynie, że trójka parlamentarzystów odeszła, bo miała inne poglądy na demokrację. To się może jednak zmienić, ponieważ partia Korwin otworzy się. Nie tylko dla Wolnościowców zresztą, ale też dla wszystkich osób związanych wcześniej z ugrupowaniami Korwin-Mikkego, którzy chcieliby startować do parlamentu z jej list.

Nowy prezes zapowiedział zorganizowanie prawyborów we wszystkich okręgach wyborczych. Ten sposób wyłaniania kandydatów na pierwsze miejsca na listach ma obowiązywać wszystkich zainteresowanych. „Ja także poddam się prawyborom tutaj, w Warszawie, i mam nadzieję, że wygram, inaczej mnie na listach do Sejmu nie będzie” – zapewnił Mentzen. Głosy w prawyborach będą mogli oddawać nie tylko członkowie partii, ale też jej sympatycy.

Wywrócenie ustaleń Konfederacji

Choć pomysł Mentzena brzmi przyjaźnie, w rzeczywistości jest wywróceniem dotychczasowych ustaleń Konfederacji w sprawie liderów list. Zostali oni bowiem ustaleni już rok temu przez Radę Liderów, nie ma więc podstaw do organizowania prawyborów.

Pomysł nowego prezesa Korwina oburza zwłaszcza Wolnościowców, którzy obawiają się, że mogą utracić obiecane im miejsca. W czwartek wieczorem, 13 października, opublikowali na Facebooku oświadczenie w tej sprawie.

Napisali w nim: „Sławomir Mentzen chce przewrócić do góry nogami dawno już ustalone pierwsze miejsca na listach Konfederacji do Sejmu, które są efektem jednogłośnej decyzji Rady Liderów, najważniejszego ciała decyzyjnego w ramach naszej partii. (…) Alternatywę dla decyzji partii mają stanowić pseudo-referenda w każdym okręgu. Brak zgody Rady Liderów ma dać pretekst do wyjścia z Konfederacji. Co ciekawe, kol. Mentzen chce rozpisywać swoje referenda również tam, gdzie jedynkami nie są przedstawiciele jego partii, tylko Wolnościowcy — w czym najwyraźniej zainspirował się putinowskimi referendami na wschodzie Ukrainy. Widać, że jeśli chodzi o politykę wschodnią, nowa prezesura będzie kontynuacją poprzedniej. Są to oczywiście działania inspirowane przez PiS. Nie ma się co dziwić skoro politycznym »mózgiem« Sławomira Mentzena jest bliski PiS-owi lobbysta. Wszelkie próby wprowadzenia w nasze szeregi zamętu są zgodne z wolą Jarosława Kaczyńskiego, którego celem jest zniszczenie Konfederacji”.

Natychmiast zareagował Janusz Korwin-Mikke, pisząc na Twitterze: „Węże zamieściły kuriozalny wpis, oskarżający kol. Mentzena o bycie drugim Putinem i agentem Kaczyńskiego. Bzdura totalna – ale dobrze, że poczuli się zagrożeni. Cóż: ja byłem (i jestem!) nastawiony do Węży dość liberalnie. Wyszli z Partii – poniosą skutki!”. Później tweet usunął.

Zrzuty ekranu z profilu partii Wolnościowcy oraz profilu Janusza Korwin-Mikkego na Twitterze

Osobiste ambicje Mentzena?

Niezależnie od stwierdzeń Wolnościowców wydaje się, że Mentzena do działania motywują jego własne ambicje – chce startować do Sejmu z pierwszego miejsca na liście w Warszawie oraz zdobyć dla swego ugrupowania jak największą liczbę „jedynek”. I choć zarówno on, jak i nowo wybrani wiceprezesi Korwina zapewniali podczas kongresu, że zamierzają dalej pracować w ramach Konfederacji, otwarcie tematu liderów list może podzielić koalicjantów.

W konfederackiej Radzie Liderów partia Korwin ma cztery głosy, tyle samo – Ruch Narodowy. Po dwa głosy Konfederacja Korony Polskiej Grzegorza Brauna oraz Wolnościowcy. Powodzenie planu Mentzena zależy więc od tego, czy jakieś ugrupowanie poza Korwinem zgodzi się na ponowne otwarcie tematu.

Drugie wyjście, to przeprowadzenie prawyborów i postawienie koalicjantów przed faktem dokonanym. Jednak takie rozwiązanie na pewno doprowadziłoby do rozpadu Konfederacji. Nie można wykluczyć, że Mentzen już jest dogadany np. z Grzegorzem Braunem, dlatego nie miał obaw przed poruszaniem tematu w swoim pierwszym wystąpieniu po wyborze na nowa funkcję.

Zaczynał od kantoru z walutami

Sławomir Mentzen to 35-letni przedsiębiorca z Torunia. Biznes zaczynał od kantoru wymiany walut. Potem ze wspólnikiem otworzył biuro rachunkowe, a z przyjacielem – sklep z bronią. W tym samym roku założył firmę księgową Amicus, która działa do dziś. To właśnie za jej pośrednictwem Mentzen wchodzi w kolejne biznesy: Biuro Podatkowe Tax Consulting w Pile, Browar Mentzen i Pub Mentzen. Potrafi popularyzować swoje nazwisko – widnieje ono także w nazwie założonej w 2021 roku Kancelarii Mentzen (podatkowej). Jest też Start Mentzen Toruń, czyli klub piłkarski, który jego kancelaria sponsoruje.

W 2017 roku został publicystą skrajnie prawicowego pisma Magna Polonia. Pisał też do portalu konserwatyzm.pl, kierowanego przez Adama Wielomskiego. Dziś to jedno ze środowisk, cechujących się wyjątkowo wysoką sympatią wobec Rosji. W 2016 roku wszedł do zarządu partii Korwin. W kampanii parlamentarnej w 2019 roku ogłosił „piątkę Konfederacji”, czyli pięć postulatów programowych, które stały się znane jako „piątka Mentzena”. Brzmiały tak: „Nie chcemy Żydów, homoseksualistów, aborcji, podatków i Unii Europejskiej”.

Więcej o Sławomirze Mentzenie w naszym wcześniejszym tekście.

;

Udostępnij:

Anna Mierzyńska

Analizuje funkcjonowanie polityki w sieci. Specjalistka marketingu sektora publicznego, pracuje dla instytucji publicznych, uczelni wyższych i organizacji pozarządowych. Stała współpracowniczka OKO.press

Komentarze