Pierwszy raz od ponad 12 lat w Europie nie zaobserwowano niemal żadnych pozytywnych zmian legislacyjnych na rzecz społeczności LGBTI – to jeden z głównych wniosków raportu ILGA-Europe opublikowanego z okazji Międzynarodowego Dnia przeciwko Homo-, Bi-, Transfobii.
Zamiast tego byliśmy świadkami nasilenia represji politycznych, szerzenia nienawiści, a także gwałtownego wzrostu trudności społeczno-ekonomicznych.
„Świadome tego faktu krajowe władze muszą podjąć natychmiastowe działania, aby zapewnić ludziom skuteczną ochronę.
Prawa człowieka osób LGBTI nie mogą być czymś, co się porzuca tylko dlatego, że stanowią wyzwanie”
– komentuje Evelyne Paradis, dyrektorka ILGA-Europe.
Podczas gdy większość państw starego kontynentu jest w stagnacji, Polska drugi rok z rzędu zajęła ostatnie miejsce wśród krajów UE. Z wynikiem 13 na 100 możliwych do zdobycia punktów w skali równouprawnienia, jesteśmy coraz bliżej niedemokratycznych krajów, w których nie tylko prawa mniejszości nie są respektowane, ale społeczność LGBT jest prześladowana.
W całej Europie, na 49 badanych państw, gorzej niż Polska wypadają tylko Białoruś, Monako, Rosja, Armenia, Turcja i Azerbejdżan.
„Nasze wolności obywatelskie kurczą się w zastraszającym tempie. Trzeba powiedzieć to wprost: jeśli trend się utrzyma, spadniemy w rankingu do poziomu Rosji. Kolejny rok z rzędu tracimy punkty za »strefy wolne od LGBT«, które mają realny wpływ na życie i odbierają osobom LGBTI podstawowe prawa do wolności słowa i ekspresji” – komentuje Justyna Nakielska z Kampanii Przeciw Homofobii.
Od prawa rodzinnego, do wolności zgromadzeń
Ranking ILGA-Europe, publikowany od 2009 roku, nie opiera się na badaniach opinii publicznej, ale ocenia prawodawstwo wobec osób LGBTI w sześciu obszarach:
- równość i zakaz dyskryminacji (m.in. konstytucyjna gwarancja ochrony praw mniejszości seksualnych, ochrona równości w dostępie do edukacji, opieki zdrowotnej);
- rodzina (związki partnerskie, równość małżeńska, adopcje);
- wolność zgromadzeń, zrzeszania się i ekspresji (możliwość organizowania parad bez utrudnień ze strony władz, brak prawa zakazującego „propagandę homoseksualną”);
- ściganie przestępstw z nienawiści popełnianych z motywów związanych z orientacją seksualną i tożsamością płciową;
uzgodnienie płci i integralność cielesna (możliwość uzgodnienia płci, medyczna diagnoza „zaburzeń płci” jako warunek konieczny uzgodnienia płci, ograniczenie wiekowe do uzgodnienia płci); - prawo do azylu (stworzenie krajowej strategii dot. azylantów LGBTI, orientacja seksualna czy tożsamość płciowa jako przesłanka uprawniająca do ubiegania się o azyl).
W tym roku liczba podkategorii, w których można zdobyć punkty, wzrosła do 71. Do miary postępu dodano formalną procedurę uznawania niebinarności, a także możliwości korekty płci dla nieletnich. Dlaczego Polska wypadła znów tak źle?
Państwo ślepe na osoby LGBT
„Niska pozycja Polski w rankingu odzwierciedla prawną pustkę, w której żyją dziś osoby LGBTI. Prawo nas nie chroni, nie rozpoznaje, jest ślepe na nasze istnienie. To przeradza się w systemową dyskryminację, w której ochrona przed nią jest tylko wycinkowa.
Na to nakładają się wydarzenia polityczne, w szczególności związane z homo- i transfobiczną retoryką władz, obowiązywaniem uchwał anty-LGBT, tłumieniem pokojowych protestów i nagonką na aktywistów działających na rzecz praw człowieka. Nasze wolności obywatelskie stają się zagrożone”
— komentuje Justyna Nakielska z KPH.

W ciągu roku Polska zdobyła w rankingu dwa punkty. Jeden jest pokłosiem wyroku Sądu Okręgowego z listopada 2020, który potwierdził, że zakaz dyskryminacji ze względu na płeć oznacza też zakaz dyskryminacji ze względu na tożsamość płciową. Historyczne rozstrzygnięcie, które zapadło w sprawie trans kobiety szykanowanej i dyskryminowanej w miejscu pracy, wzmocniło ochronę osób transpłciowych w zatrudnieniu.
Drugi punkt Polska zdobyła za możliwość zmiany imienia przed 18. rokiem życia. Nie chodzi tu o procedurę korekty płci (zmiana oznaczenia płci w dokumentach), która wciąż w Polsce wymaga długiej diagnostyki medycznej i wytoczenia procesu rodzicom, tylko o wymyk, który część osób transpłciowych stosuje czekając na pozytywne rozstrzygnięcie sądu. Dorosłe osoby transpłciowe od lat składały wnioski do Urzędu Stanu Cywilnego o zmianę imienia na neutralne płciowo (np. Alex).
Teraz jest to możliwe także dla osób poniżej 18. roku życia za zgodą opiekuna prawnego. Jednak jak komentuje Emilia Wiśniewska z Fundacji Trans-fuzja, nie jest to zmiana przewidziana z myślą o osobach trans, lecz ogólna zmiana w prawodawstwie. Osoby transpłciowe w Polsce wciąż borykają się z systemową dyskryminacją, niewidocznością w prawie i odzierającą z godności procedurą korekty prawnej.
Poza tym, wciąż wypadamy fatalnie w innych kategoriach.
W kategorii ochrony rodziny Polska nie zdobywa żadnego punktu. I nie ma się co dziwić, bowiem należymy do grupy sześciu krajów UE, w których prawo nie rozpoznaje związków jednopłciowych: ani małżeństw, ani związków partnerskich. Poza Polską pary osób tej samej płci dyskryminują: Rumunia, Bułgaria, Słowacja, Litwa i Łotwa.
Bez wsparcia jest też co najmniej 50 tys. polskich dzieci wychowywanych przez pary jednopłciowe (dane pochodzą z szacunków Kampanii Przeciw Homofobii z 2011 roku). W Polsce nie tylko nie ma możliwości adopcji, ale także przysposobienia biologicznych dzieci partnera lub partnerki, a mimo to minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, a także prezydent Andrzej Duda, straszyli konstytucyjnym zakazem potwierdzenia rodzicielstwa osób LGBT.
Na razie tęczowe rodziny są skazane na dochodzenie swojego rodzicielstwa przed sądami, a polskie dzieci, które wychowują się w jednopłciowych rodzinach za granicą, w oczekiwaniu na uznanie przez Polskę, przez niektóre kraje (np. Hiszpanię) są traktowane jak uchodźcy.
Długa lista braków i przewin
Przed dyskryminacją polskie prawodawstwo chroni tylko w zatrudnieniu (przepisy Kodeksu Pracy). Ochrona praw osób LGBTI wciąż jest nieuregulowana w edukacji czy opiece zdrowotnej, o konstytucyjnej gwarancji praw tej grupy nie wspominając.
Za to ochronę przed dyskryminacją w dostępie do dóbr i usług storpedował, na wniosek prokuratura generalnego Zbigniewa Ziobro, Trybunał Konstytucyjny. Na kanwie głośnej sprawy homofobicznego drukarza, w 2019 roku za niekonstytucyjny uznał art. 138 kodeksu wykroczeń, który mówił o bezzasadnej odmowie wykonania usługi, czym de facto usankcjonował klauzulę sumienia dla drukarzy, sklepikarzy czy restauratorów.
Także w kategorii przeciwdziałania przestępstwom z nienawiści i mowie nienawiści nie zrobiliśmy żadnych postępów. Wciąż przestępstwa motywowane homo- czy transfobią, w tym homofobiczna mowa nienawiści, nie są ścigane z urzędu, co sprawia, że większość takich spraw nie jest nawet zgłaszanych (a jeśli nawet są, to policja i prokuratura traktują je np. jako występki chuligańskie czy zwykłą napaść).
Niestety, także to, co w 2020 roku zepchnęło nas na ostatnie miejsce w rankingu wśród krajów UE, pozostaje aktualne. Chodzi o kurczącą się przestrzeń wolności obywatelskich, w tym zrzeszania się i zgromadzeń.
Za zagrażające działaniu organizacji społecznych uznano m.in. homofobiczne uchwały przyjmowane przez polskie samorządy, a także działania policji wobec pokojowo protestujących.
Według Justyny Nakielskiej z KPH prawo i praktyka stosowania prawa w Polsce nie idą z duchem czasu. „Polskie społeczeństwo jest gotowe na zmiany, a najmłodsze pokolenie – podobnie jak ich rówieśnicy w Europie — bardziej niż kiedykolwiek dba o równouprawnienie. Wzrastające represje przekładają się na większy opór, a brak woli politycznej na wzmocnienie działań oddolnych. Na ulicach widzimy pełno obywateli i obywatelek, którzy twardo domagają się swoich praw” – mówi.
Europa stoi w miejscu
Na podium szósty rok z rzędu stanęła Malta (94 proc.), a z nią – niezmiennie od 2002 roku – Belgia (74 proc. i Luksemburg (72 proc.).
Pandemiczny rok obostrzeń był też rokiem wyjątkowej stagnacji w prawie. Jak podkreśla Ilga-Europe, mimo zobowiązań dotyczących uznania tęczowych rodzin, żaden kraj nie dokonał zmian prawnych w zakresie partnerstwa lub rodzicielstwa. Zastój zaobserwowano też w kategorii „uzgadnianie płci i integralność cielesna”.
Według Katrin Hugendubel z Ilga-Europe łatwo zrzucić winę na pandemię COVID-19, ale rzeczywistość jest bardziej złożona.
Na drodze do pełnej równości stają przede wszystkim: rosnąca polaryzacja polityczna, a także cynizm rządzących, którzy nie widzą „zysków” we wspieraniu społeczności LGBT. Wręcz przeciwnie, w wielu krajach obserwujemy regres: na agendę wraca brunatna nienawiść do mniejszości.
Z drugiej strony, w 2020 roku usłyszeliśmy odważną zapowiedź ze strony Komisji Europejskiej. „Każdy powinien czuć się wolny, by być tym, kim jest – bez strachu, że będzie za to prześladowany. Taka jest Europa i takie jest nasze stanowisko” – tak pięcioletnią strategię na rzecz równości LGBTIQ zapowiedziała wiceprzewodnicząca KE Věra Jourová.
Komisja Europejska chce dążyć do ujednolicenia przepisów tak, by we wszystkich krajach członkowskich stworzyć minimum bezpieczeństwa w zakresie ochrony przed przestępstwami z nienawiści i dyskryminacją, a także – zagwarantować tęczowym rodzinom uznanie ich związków i rodzicielstwa.
Cóż się dziwić. Z jednej strony mamy skrajnych maniaków religijnych z PiSu, którzy na dodatek czerpią ze stalinowskiej anty-homoseksualnej propagandy, a z drugiej BiedaRepublikanów z PO, którzy do dzisiaj robią wielką łaskę ludziom LGBT, że ich nie zabijają, a taki Sikorski bezkarnie wali homofobizmy, a prawa tych ludzi nazywa radykalizmem.
Na szczęście chociaż końca tego drugiego raka jesteśmy blisko. Przyjdzie w końcu pora i na PiS.
"z drugiej BiedaRepublikanów z PO, którzy do dzisiaj robią wielką łaskę ludziom LGBT, że ich nie zabijają"
Aha. Jasne. A potem się dziwią, że ich nazywają radykałami.
Miałem kiedyś znajomego homo. Właściwie to był znajomy rodziców i niestety już nie żyje. Ale homo był zdecydowanym, zdeklarowanym i absolutnym. Kobiet w charakterze partnerek życiowych nie uznawał a seksu z nimi nie rozumiał. Dlatego kiedyś spytałem go, co sądzi o tych wszystkich "ślubach jednopłciowych, prawach, równościach i innych antydyskryminachach". Tylko się roześmiał. A potem powiedział, że żadne śluby nie są mu do szczęścia potrzebne, bo on woli mieć co pół roku innego młodego chłopaka w łóżku. Zamiast jakiegoś starego pryka takiego jak on. Na myśl o niańczeniu dzieci robiło mu się słabo a dyskryminowany nie czuł się ani trochę. A "aktywistów" uważał za hucpiarzy i cwaniaków, którzy chcą się wygodnie ustawić na temacie "LGBT". Z jego znajomych o jakimś "ślubie" przebąkiwało czasem może jeden na 8. Czyli 1/8 z 5%, bo tyle ich jest w społeczeństwie. I teraz macie odpowiedź, dlaczego wszyscy mają to GDZIEŚ. Dlatego, że ludzie mają ważniejsze problemy. Na przykład, jak przeżyć od pierwszego do pierwszego. I rozterki wesołego promila są im obojętne. Jak w Polsce będzie kiedyś tak jak w UK, gdzie z zasiłków dobrze żyje i podróżuje po całym świecie już czwarte albo piąte pokolenie Brytyjczyków, to pewnie choćby z nudów też zaczną się zajmować "prawami mniejszości seksualnych"… Bo to takie ekstrawaganckie. Tymczasem zejdźcie na ziemię.
Anty-semici lubią się chwalić osobistymi znajomościami z Żydami, a homofoby znajomościami wśród homoseksualistów. Nie wątpię, że amerykańscy rasiści mają znajomych i lubianych murzynów, a anty-polacy (jeżeli tacy istnieją) będą się przechwalać przyjaźnią z jakimś wybranym Polakiem.
@Krzysztof Składanowski
Chciałbyś. Ale muszę cię zmartwić. Ja nie jestem "anty", tylko mam ich głęboko gdzieś. Dopóki ktoś nie jest pedofilem, zoofilem ani sadystą z żyłką do torturowania kogoś, kto nie ma na to ochoty, to orientację i upodobania seksualne uważam za sprawę prywatną. Takie rzeczy załatwia się w domu. Ale jeżeli ktoś całe swoje istnienie postrzega przez pryzmat preferowanego seksu, to fakt, raczej się z nim nie zaprzyjaźnię. Bo nie będzie o czym gadać. Mój "wybrany" homo był nim "przy okazji". A poza tym świetnie gotował i dało się z nim pogadać na wiele różnych tematów. Ale nie martw się, "antysemitą" też jestem. Zostałem nim oficjalnie namaszczony po nazwaniu obecnego izraelskiego premiera łapówkarzem 😛
To musiał być jakiś idiota, bo krytyka poszczególnych osób nie ma nic wspólnego z antysemityzmem czy inną fobią. Musisz dopiero skrytykować Żydów i na swą obronę mieć jakiegoś przyjaciela tej narodowości, który najlepiej przyznaje ci rację.
mam nadzieję że za rok Polska zdobędzie w tym zestawieniu pierwsze miejsce
Pokonać Turcję będzie ciężko. Ale dzięki naszym lewakom, PIS i epidiaskop wspomagany europejskimi funduszami poradzi sobie.
Sądzę, że prawdziwą przyczyną homofobicznego klimatu, jaki w ostatnich latach narastał w Polsce za sprawą działań i zaniechań obecnego rządu jest wola lidera rządzącego ugrupowania ucięcia spekulacji dotyczących jego preferencji seksualnych. Ciekaw jestem, gdzie trafiły gromadzone przed 1989 rokiem przez Milicję Obywatelską i Służbę Bezpieczeństwa dokumenty akcji "Hiacynt"? Może zawarte tam informacje, będące np. w posiadaniu służb Rosji, dotyczące wciąż czynnych polskich polityków, są prawdziwym powodem ewidentnie prorosyjskiej polityki, której autorzy mają usta pełne patriotycznych frazesów, wygłaszanych pod biało-czerwonym sztandarem.
Ja myślę, że mechanizm jest prostszy. PIS szuka poparcia w dziwacznych grupach, gdyż nie widzi, gdzie mógłby znaleźć dodatkowe głosy potrzebne do zdobycia upragnionej pełni władzy. A jak zdobyć poparcie całkiem licznych homofobów? – oczywiście trzeba ich dowartościować, powiedzieć, że ich poglądy nie są niczym haniebnym a może nawet, że mają rację, bo prawdziwy Polak-katolik gejem być nie może (no, chyba, że jest księdzem). Podobnie Jaruś dowartościowywał kibolską hołotę (to "dorodna polska młodzież"), podobnie zapewnia bezkarność przeróżnym naziolom.
Pislamiści nie mają żadnego problemu w graniu na najniższych instynktach i skłócaniu społeczeństwa jeśli tylko da się to przełożyć na poparcie w wyborach.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Ciekawostką jest zestaw państw liderujących w rankingu ILGA – Malta, Belgia i Luksemburg. Wysokie wyniki, patrząc na mapkę, mają też Portugalia i Hiszpania. Co łączy te kraje? Ano to, że we wszystkich dominującą religią (w sensie procentu wyznawców) jest katolicyzm. Ciekawe, co o tym sądzi PiS i Konferencja Episkopatu Polski? Zapewne powiedzieliby, że ranking jest manipulowany, a pytania są tendencyjne…
widocznie tam zaakceptowano, że ksiądz chce mieć partnera
Fakty najlepiej (dla wszystkich) po prostu akceptować.
Brawo Polska. Brawo normalność.
Na zasadzie braw dla Szydło po jej pamiętnym solowym występie w sprawie reelekcji Tuska.
Nieszczególna ta normalność. Taka wolsko-katolicka.
Jeśli to jest twoim zdaniem normalność, to… jesteś nienormalna.
polska dzierży również tytuł pierwszego polakożercy w UE
Zarabiaj w Internecie! Wejdź na stronę: http://www.bitcointime.com.pl
i dowiedz się jak w prosty sposób zarabiać
w internecie. Pomoc specjalistów przez całą dobę. Kliknij i zobacz jakie to proste!
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Widzisz! A świat zmusza nas do akceptowania Kolby. Nie ma sprawiedliwości…
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Kolba Grzesiu, my was lubimy. Ew. akceptujemy. No, wasze stosunki nic nas nie obchodzą. Nic a nic.
brawo
Wyróżniasz się, Alicjo!
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Przykro mi bardzo ale nauka ma na ten temat inne zdanie. Skoro gwałty są nieakceptowalne, to dlaczego państwo polskie wciąż robi tak mało dla ochrony ich ofiar i skutecznego karania sprawców?
Jestem dzisiaj bardzo szczęśliwy, że otrzymałem pożyczkę od prawdziwego pożyczkodawcy, chcę podziękować Bogu za umożliwienie mi otrzymania pożyczki w firmie pożyczkowej Mr, Richard Mills. Po wielu miesiącach szukania pożyczkodawcy w Internecie widzę tylko oszusta, który nigdy nie udzielił mi pożyczki, ale oszukał mnie, zabrał moje pieniądze i oczywiście mnie bolał. To było w zeszłym tygodniu temu, że dziś jestem zadowolony z pożyczki firmy Jeffrey Raymond. Dziękuję Bogu, że nie straciłem tego, co płacę. Poniżej znajduje się adres, pod który można się z nimi skontaktować, wyślij e-mail do otrzymania pożyczki.
KONTAKT:
Richard Mills,
([email protected] GMAIL. COM)
Moderatorze, nie śpij!
W Beveren (Belgia) 6 marca tego roku trzech sprawców zamordowało czterdziestolatka. Śledczym wyznali, że kierowała nimi "odraza do pedałów".
Również w Belgii, dwa lata temu miały miejsce dwa morderstwa z tego samego "powodu": jedno w Liège, drugie w centrum Brukseli.
To tyle tylko, co mi utkwiło w pamięci z ostatniego czasu.
Do czego zmierzam: badania, które cytujecie, porównują stan legislacji w poszczególnych krajach. Nie neguję ważności takich badań.
Dają one jednak bardzo niepełny obraz sytuacji.
Statystyki zbrodni zostają gdzieś tam na marginesie.
A ustawodawstwo belgijskie jest faktycznie super.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Ostatnio widziałem krótkie podsumowanie wyników raportu zamówionego przez hiszpańską administrację publiczną żeby zrozumieć kim są ludzie, którzy popełniają przestępstwa motywowane rasistowsko, ksenofobicznie i homofobicznie (tak, są jeszcze miejsca gdzie czasem rząd robi takie rzeczy). W ostatnich latach jest tendencja wzrostowa. Wyłania się z tego smutny obraz rosnącej rozpaczy, bezradności i ekonomiczno-kulturowego wykluczenia, które przeradza się stopniowo w nieukierunkowany szczególnie gniew. Młodzi ludzie bez pracy i żadnych perspektyw, mieszkający z rodzicami, często z historią problemów psychicznych i uzależnień. Bardzo często tak jest i w Polsce, gdzie do warunków ekonomicznych (dla młodych ludzi powiedziałbym że lepszych niż w Hiszpanii), dochodzą nieporównywalnie słabsze więzi przyjacielskie i rodzinne. Wiele nienawiści mamy przez nieefektywny, nieludzki system, w którym żyją wszyscy od Hiszpanii, przez Belgię, po Polskę; tylko że w Polsce więcej ludzi jest na niego bezpośrednio wystawionych.
Omówienie raportu tutaj: https://www.theolivepress.es/spain-news/2021/04/14/with-racial-and-homophobic-attacks-on-the-rise-new-study-reveals-those-most-likely-to-commit-hate-crimes/
@Słodowski: Żaden z łącznie siedmiu sprawców trzech wspomnianych wyżej zbrodni w Belgii nie podpada pod schemat ofiar "ekonomiczno-kulturowego wykluczenia". Dwóch studentów, dziennikarz, tramwajarz, nauczyciel, …; ani jeden bezrobotny.
Doprawdy, niezbyt pasują do landszafcika ofiar "nieefektywnego, nieludzkiego systemu belgijskiego".
Zachowajmy współczucie dla faktycznych ofiar.
Ja to rozumiem, sam jestem gejem i mieszkam w Hiszpanii, mam więc osobiste doświadczenia i mnóstwo współczucia. Ale agresja homofobiczna i rasistowska nie musi oznaczać zabójstwa i podważanie wniosków badań statystycznych na podstawie próbki rozmiaru siedem jest nietrafione. Poza tym, uważam że współczucie jest przecenione, staram skupić się na rozwiązaniach systemowych i to miałem na myśli zwracając uwagę na drugą stronę skrzywdzenia. Nie twierdzę że to rozwiązuje całość problemu, ale jest jakąś przydatną perspektywą.
PS przez nieefektywny system miałem na myśli współczesny kapitalizm, który jest zadziwiająco skuteczny w generowaniu skrajnego rozwarstwienia. Na jednym końcu tego spektrum mamy bohaterów mojego komentarza (i wiele ich ofiar zresztą też).
Ciekawą inicjatywą społeczną jest ustawa Zakrzewskiego. https://www.money.pl/gospodarka/edukacja-domowa-w-polsce-pytamy-posla-co-daje-nam-ustawa-zakrzewskich-6642046668487296a.html