0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Stanislaw LobaStanislaw Loba

Krucjata prokuratora-ministra w obronie prawa drukarza z Łodzi do odmowy usługi dla fundacji Fundacji LGBT Business Forum - w obronie jego "religijnego sumienia", znalazła w środę 26 czerwca 2019 swój ponury epilog w Trybunale Konstytucyjnym. Podporządkowanym politycznie obozowi władzy Trybunał Julii Przyłębskiej większością głosów (przy dwóch zdaniach odrębnych) zakwestionował zgodność z Konstytucją art. 138 w części dotyczącej odpowiedzialności prawnej za bezzasadną lub umyślną odmowę wykonania usługi. Unicestwił w ten sposób jedyny przepis prawny, który chroni przed dyskryminacją ze względu m.in. na orientację seksualną, tożsamość płciową, niepełnosprawność, wiek i rodzicielstwo.

"Kto, zajmując się zawodowo świadczeniem usług, żąda i pobiera za świadczenie zapłatę wyższą od obowiązującej albo umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia świadczenia, do którego jest obowiązany, podlega karze grzywny."

TK uznał, że art. 138 narusza art. 2 Konstytucji RP, w którym wyrażona jest zasada proporcjonalności prawa. Oznacza to, że aktywność ustawodawcza państwa powinna być adekwatna. Według Trybunału penalizowanie odmowy świadczenia usługi jest nadmiernie represyjne, narusza prawa i wolności innych osób (usługodawcy), a więc jest nieproporcjonalne.

Kto przestanie być chroniony

W ten sposób TK zniósł jedyny przepis, który chronił przed dyskryminacją w dostępie do usług osoby nieobjęte tzw. unijną ustawą wdrożeniową z 2010 roku w zakresie równego traktowania. Rzecz w tym, że katalog przesłanek chronionych wymieniony w art. 6 tej ustawy równościowej obejmuje tylko płeć, rasę, pochodzenie etniczne i narodowość.

Poza ochroną są: orientacja seksualna, tożsamość płciowa, niepełnosprawność, wiek i rodzicielstwo.

Najgłośniejszą sprawą, w której sąd przychylił się do antydyskryminacyjnego waloru art. 138 kodeksu wykroczeń, była sprawa łódzkiego drukarza. W 2015 roku odmówił on wydruku baneru dla Fundacji LGBT Business Forum, powołując się na przekonania religijne (o sprawie więcej piszemy niżej). Ten sam art. 138 był też podstawą do uznania winy:

  • właściciela sklepu obuwniczego w Tarnobrzegu, który odmówił obsłużenia klientki na wózku (wyrok Sądu Rejonowego w Tarnobrzegu z 8 marca 2013, sygn. akt II W 13/13);
  • właściciela sklepu z używaną odzieżą, który zakazał wejścia osobom z wózkami dziecięcymi (wyrok Sądu Rejonowego dla Warszawy-Woli w Warszawie z 5 grudnia 2016, sygn. akt V W 4937/16);
  • właściciela klubu, który odmówił wstępu na koncert osobie na wózku (nieprawomocny wyrok Sądu Rejonowego Warszawa Śródmieście w Warszawie z 26 lutego 2018, sygn. akt XI W 5001/17);
  • trenera, który odmówił szkolenia samoobrony organizacji działającej m.in. na rzecz przeciwdziałania dyskryminacji ze względu na orientację seksualną (nieprawomocny wyrok Sądu Rejonowego Poznań-Nowe Miasto i Wilda z 20 marca 2018, sygn. akt VI W 1441/17). O tym wyroku pisaliśmy tutaj.

Zniesienie ochrony państwa wystawia najbardziej wrażliwe grupy na dyskryminację. Możemy wyobrazić sobie, że teraz każdy usługodawca zgodnie ze swoim sumieniem odmówi wykonania jakiejś usługi.

A w polskim kontekście zgodność z sumieniem oznacza czasem "kierując się uprzedzeniami".

Adw. Paweł Knut, prawnik Kampanii Przeciw Homofobii i pełnomocnik Fundacji LGBT Business Forum mówi OKO.press: „Jeżeli uznać, że mamy do czynienia z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego to jego praktyczne oddziaływanie ma ogromny zasięg. Usunięcie ochrony przewidzianej przez ten przepis dotyka bowiem nie tylko grupy narażone na dyskryminację, ale także każdego konsumenta, któremu bezzasadnie odmówiono dostępu do usługi. W imię bieżących interesów Trybunał Konstytucyjny uchylił przepis, który chronił całe społeczeństwo”.

W praktyce oznacza to, że usługodawcy otrzymali upoważnienie do odmowy usługi zgodnie z sumieniem. "Moim zdaniem, wyrok TK zachęci usługodawców do wyrażania swoich uprzedzeń wobec konsumentów" - mówi Knut.

Krucjata Ziobry

Trybunał zajął się badaniem zgodności art. 138 z przepisami Konstytucji na wniosek Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry. Twierdził on, że przepis ogranicza konstytucyjnie gwarantowane wolności: gospodarczą i sumienia. Dodatkowo dowodził, że przepis jest anachroniczny (bo ustawę uchwalono w 1975 roku, w innym systemie gospodarczym) i sprzeczny z zasadami demokratycznego państwa prawa.

Interwencja nie była przypadkowa. Prokurator Generalny osobiście zaangażował się bowiem w sprawę łódzkiego drukarza. W lipcu 2016 roku polecił prokuraturze włączenie się do postępowania po stronie oskarżonego (sic!), a po wyrokach sądów I i II instancji wniósł kasację do Sądu Najwyższego.

W marcu 2017 roku drukarz przegrał sprawę w sądzie drugiej instancji. Orzekający sędzia Marek Pietruszka orzekł, że pracownikiem drukarni kierowała niechęć do osób LGBT, a tym samym był to przejaw dyskryminacji mniejszości seksualnych. Sędzia powołał się właśnie na art. 138 Kodeksu Wykroczeń. Wyrok miał wymiar symboliczny, sąd odstąpił bowiem od wymierzenia kary – grzywny w wysokości 5 tys. zł.

Zbigniew Ziobro, który już w lipcu 2016 roku polecił prokuraturze włączyć się do postępowania (o podobnych przypadkach pisaliśmy tutaj), złożył w tej sprawie skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. „Nie chodzi tu o żadne uprzedzenia wobec tych czy innych środowisk, tylko o zasady. Dziś każdy ma wybór, zwłaszcza w przypadku tak rozpowszechnionych usług, jak drukarskie. Jeśli spotka się z odmową zlecenia, może iść do konkurencji”, powiedział PAP 18 września 2017 roku.

W styczniu 2018 roku jeszcze przed rozstrzygnięciem sprawy przed Sądem Najwyższym Zbigniew Ziobro do przechylenia szali na swoją korzyść postanowił wykorzystać Trybunał Konstytucyjny. Na antenie TVP przekonywał, że powinniśmy zmierzać w stronę przepisów, które ustanowią klauzulę sumienia w usługach: „Nikt nie powinien zmuszać drukarza, by wbrew wyznawanym poglądom drukował materiały, które zachęcają do aktywności homoseksualnej. Podobnie jak nikt nie powinien zmuszać aktywistów homoseksualnych, by w swoich księgarniach sprzedawali książki, które dowodzą, że homoseksualizm to choroba” - wywodził Zbigniew Ziobro.

Jednak Trybunał Konstytucyjny nie zdążył rozpatrzyć sprawy przed Sądem Najwyższym, a ten w czerwcu 2018 roku – w składzie Krzysztof Cesarz, Andrzej Ryński i Rafał Malarski – oddalił skargę kasacyjną Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro i tym samym uznał wyroki sądów pierwszej i drugiej instancji. W tej konkretnej sprawie SN uznał, że od "wolności sumienia" czy "wolności gospodarczej" ważniejsza jest zasada niedyskryminacji. Obszernie pisaliśmy o tym tutaj:

Przeczytaj także:

Muszyński mówi Ziobrą

Uzasadnienie wyroku w imieniu składu orzekającego wygłosił sędzia Mariusz Muszyński. Trybunał Konstytucyjny (poza główną argumentacją przedstawioną w wyroku) stwierdził, że cele legislacyjne przyjęte w art. 138 kw zostały przyjęte w innej normie gospodarczej, a sam artykuł nie stanowi adekwatnej ochrony przed dyskryminacją (niskie kary wymierzane przez sądy nie mają waloru edukacyjnego lub prewencyjnego).

Dziś art. 138 - według TK - jest nadmierną ingerencją w sferę wolności jednostki i wywołuje zbyt dużą uciążliwość. Dla Trybunału Konstytucyjnego wystarczającą - i jednocześnie zastępczą - drogą odwoławczą jest pozew cywilny. Ewentualnie, należałoby uzupełnić prawo antydyskryminacyjne, a nie penalizować odmowę wykonania usługi.

Sędzia Muszyński podnosił też, że niedookreśloność pojęcia "bezzasadnej odmowy", które ma otwierać pole do tak szerokiej wykładni, która nie znajduje odpowiednika w wartościach Konstytucyjnych.

"Wolność sumienia czy wyzwania nie są mniej ważne niż ochrona przed dyskryminacją" - mówił Muszyński.

Kieres: Trybunał nie jest miejscem spychania spraw niewygodnych

Zdanie odrębne do wyroku TK zgłosił sędzia Leon Kieres. W ustnym uzasadnieniu wyraził wątpliwości związane z kontekstem rozpatrywania wniosku Zbigniewa Ziobry. "Był on bezpośrednio inspirowany konkretnym przypadkiem w znanej medialnie sprawie, w której prokurator sprzeciwiał się skazaniu obwinionego drukarza" - mówił sędzia Kieres. Zwrócił on też uwagę, że w innej sprawie (druk 16/17 TK) Zbigniew Ziobro przywoływał przepisy art. 138 kodeksu wykroczeń jako uprawnione sposoby walki z dyskryminacją.

Sędzia Kieres wytknął też ustawodawcy, że w sprawach, w których przepisy prawa budzą wątpliwości konstytucyjne pierwszeństwo w podjęciu działań legislacyjnych ma właśnie on. "Trybunał Konstytucyjny nie jest miejscem do spychania niewygodnych spraw" - mówił sędzia Kieres.

Według sędziego art. 138 jest wyrazem troski państwa o podmioty, które nie są w stanie same walczyć o szkody na drodze cywilnej, a także

poważnego traktowania art. 32 Konstytucji, rozumianego jako troska o prawa osoby dyskryminowanej, ale także trosko o dobro wspólne. "Tak należy rozumieć współczesny cel artykułu 138 kw" - mówił Kieres.

Co ze sprawą drukarza?

Wyrok może być podstawą do ubiegania się o wznowienie postępowania ws. łódzkiego drukarza. "Może on złożyć wniosek do Sądu Najwyższego o wznowienie postępowania, ale SN nie musi go uwzględnić. Może bowiem stwierdzić, że wyrok wydany z udziałem Pana Mariusza Muszyńskiego nie jest ważny z uwagi na to, że został on wybrany na miejsce już zajęte, a tym samym, że art. 138 kw wciąż ma moc obowiązującą w pełnym zakresie. Ta sprawa stanowi namacalny przykład kryzysu praworządności, w którym się aktualnie znajdujemy.

Każdy sędzia - także sądów powszechnych - coraz częściej będzie stawał przed wyzwaniem samodzielnego rozstrzygnięcia o konstytucyjności wyroków wydawanych z udziałem tzw. sędziów dublerów" - mówi adw. Paweł Knut.
;

Udostępnij:

Anton Ambroziak

Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.

Komentarze