0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Mariusz JałoszewskiFot. Mariusz Jałosze...

Prokurator Robert Kmieciak został ostatecznie uniewinniony z zarzutów dyscyplinarnych w środę 24 maja 2023 roku, przez Izbę Odpowiedzialności Zawodowej SN. Izba prawomocnie orzekła, że nie naruszył on godności urzędu prokuratora i nie przekroczył granic wolności słowa, mówiąc na wiecu o tym, jaka powinna być prokuratura.

Jego wygrana jest ważna dla wszystkich prokuratorów, bo potwierdza ich prawo do wypowiadania się o sprawach wymiaru sprawiedliwości. Jest też ważna dla członków stowarzyszenia niezależnych prokuratorów z Lex Super Omnia. Bo Kmieciak jest w zarządzie stowarzyszenia i jego ściganie było związane z jego aktywnością w obronie niezależnej prokuratury.

Za to wystąpienie ścigała go Zastępczyni Rzecznika Dyscyplinarnego Prokuratora Generalnego dla regionu wrocławskiego Krystyna Zarzecka. Orzeczenie SN to więc jej porażka.

Tym bardziej dotkliwa, że prokuratora Kmieciaka ostatecznie uniewinnił skład orzekający złożony z neo-sędziów SN, których nominowała nielegalna neo-KRS. Taki skład zgodnie z orzeczeniami europejskich Trybunałów i polskiego SN, czy NSA jest wadliwy. Ale obrońcy prokuratora tego nie podnosili.

Wyrok wydał: neo-sędzia SN Marek Siwek (przewodniczący składu), neo-sędzia SN Paweł Wojciechowski (sprawozdawca sprawy) i ławnik Marek Molczyk.

Prokuratora Kmieciaka nie było na rozprawie w nowej Izbie. Byli jego obrońcy, są na zdjęciu u góry. To prokuratorzy Wojciech Sitek (stoi po lewej), Piotr Skiba (stoi po prawej) i Alfred Staszak (stoi w środku). Była też zastępczyni rzecznika dyscyplinarnego dla regionu wrocławskiego Krystyna Zarzecka.

„Jestem zadowolony z orzeczenia. Potwierdzono, że od samego początku brak było podstaw do skierowania wniosku o ukaranie mnie w sprawie dyscyplinarnej” - tak krótko wygraną skomentował OKO.press Kmieciak.

To kolejna podobna wygrana niezależnych prokuratorów z Lex Super Omnia. We wtorek 23 maja 2023 roku nowa Izba SN uniewinniła ostatecznie prokurator Katarzynę Gembalczyk, byłą członkinię zarządu stowarzyszenia.

Ona była ścigana za krytyczny wobec prokuratury Ziobry komunikat, w którym wzięto w obronę zaatakowaną sędzię Agnieszkę Pilarczyk, która uniewinniła lekarzy ojca ministra Ziobry. W jej sprawie nowa Izba też dała prokuratorom prawo do wypowiadania się w sprawach prokuratury oraz prawo do jej krytyki.

Prokurator Robert Kmieciak z Lex Super Omnia. Fot. Archiwum prywatne.

Jak Kmieciak upomniał się o niezależną prokuraturę

Robert Kmieciak to były szef Prokuratury Rejonowej w Zielonej Górze. Jest autorem komentarza do ustawy o prokuraturze. Szefem prokuratury był do 2016 roku. Gdy władzę nad prokuraturą przejął Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro, został odwołany z tego stanowiska. Wtedy wstąpił do nowo założonego stowarzyszenia niezależnych prokuratorów Lex Super Omnia i obecnie jest członkiem zarządu.

W grudniu 2019 roku w całej Polsce odbywały się pikiety poparcia dla sędziów i w obronie praworządności. Zorganizowano je po gradzie represji, jakie spadły na sędziego Pawła Juszczyszyna z Olsztyna, który jako pierwszy w Polsce wykonał wyrok TSUE z listopada 2019 roku i zażądał list poparcia dla członków nielegalnej neo - KRS.

W grudniowych manifestacjach brali udział sędziowie, prokuratorzy i inni prawnicy oraz obywatele.

Taki wiec odbył się też pod sądem z Zielonej Górze. Było na nim ok. 100 osób. Kmieciak zabrał głos. Mówił m.in. o tym, jaka powinna być niezależna prokuratura i jak powinni zachowywać się niezależni prokuratorzy.

Przeczytaj także:

Mówił, że prokurator nie powinien ulegać pozamerytorycznym dyspozycjom oraz że w ramach prowadzonych postępowań powinien chronić prawa mniejszości, w tym etnicznych i seksualnych. Podkreślał też, że prokurator w swojej pracy nie powinien pozycjonować stron ze względu na partyjną przynależność. Jego wystąpienie było wzruszające, było w nim dużo emocji.

Nie spodobało się jednak szefowi Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze Jarosławowi Kijowskiemu, który dał mu służbową karę upomnienia. Szefa prokuratury mogły zaboleć słowa Kmieciaka, że prokuratura umiera w ciszy. Że jest potrzebna niezależna prokuratura, by chronić obywateli.

Żeby nikt nie może być represjonowany i nierówno traktowany ze względu na przekonania. Że on i jego koledzy chcą pracować niezależnie. I, że wierzy, że walka o to dobiegnie końca. A zwycięstwo będzie powrotem do normalności. Wystąpienie zinterpretowano jako atak na prokuraturę Zbigniewa Ziobry i jego nominatów.

Prokurator Robert Kmieciak angażuje się w obronę niezależnej prokuratury. Stoi po prawej. Obok niego sędzia Igor Tuleya i Piotr Gąciarek (w środku). Fot. Archiwum prywatne.

Jak Kmieciakowi zrobiono dyscyplinarkę i jak uderzano w Lex Super Omnia w Zielonej Górze

Robert Kmieciak od kary upomnienia złożył sprzeciw i uchylił ją poznański prokurator regionalny, który nakazał wszcząć postępowanie wyjaśniające. I we wrześniu 2020 roku Zastępczyni Rzecznika Dyscyplinarnego Prokuratora Generalnego dla regionu wrocławskiego Krystyna Zarzecka postawiła Kmieciakowi zarzuty naruszenia kodeksu etyki prokuratorów i uchybienia godności urzędu prokuratora.

Zarzuciła mu, że jego wypowiedź mogła poniżyć innych prokuratorów w oczach opinii publicznej i narazić ich na utratę zaufania. Założyła, że Kmieciak zarzucił im represje i nierówne traktowanie osób ze względu na poglądy polityczne i religię, oraz że zarzucił im uleganie naciskom.

Rzecznik dyscyplinarna nie przeprowadziła obszernego postępowania dowodowego. Oparła się na dwóch publikacjach prasowych, w których opisano wiec pod sądem i mowę Kmieciaka. Przesłuchała też trzech uczestników wiecu, którzy pochlebnie wypowiadali się o przemówieniu. Mimo to skierowała wniosek o ukaranie do sądu dyscyplinarnego, domagając się kary nagany.

Dyscyplinarka Kmieciaka ma szerszy kontekst. W Zielonej Górze do Lex Super Omnia należy tylko trzech prokuratorów. Oprócz Kmieciaka należy jeszcze Alfred Staszak (bronił Kmieciaka przed nową Izbą) i Damian Gałek z Nowej Soli. Ich działalność jest widoczna w terenie. Wszyscy są represjonowani i bezpodstawnie ścigani za działalność w obronie prokuratury.

Staszak też ma dyscyplinarkę - został uniewinniony (nieprawomocnie) i czeka na rozprawę w nowej Izbie. Z kolei Gałek był na karnej delegacji. Zwolniono też z prokuratury jego żonę, która pracowała na stanowisku pracowniczym. Próbowano mu też zrobić dyscyplinarkę za udział w Marszu Tysiąca Tóg oraz niezasadne dyscyplinarki za jakość pracy.

Z kolei Kmieciaka sprawdzała jeszcze szczecińska prokuratura, w związku z rzekomym fałszowaniem przez niego statystyk. Sprawę dwa razy umarzano, ale wznowiono ją jeszcze trzeci raz. Kmieciak nie dostał jednak żadnych zarzutów. Sprawy podejmowano na nowo, gdy Kmieciak krytykował przełożonego i pokazały go telewizje na zebraniu Lex Super Omnia. Kmieciak był też wysłany na półroczną delegację do prokuratury w Krośnie Odrzańskim. I nie była to nagroda, ale delegacja karna.

Rzecznik dyscyplinarna: Kmieciak źle ocenił prokuraturę

Prokurator Robert Kmieciak został jednak uniewinniony z zarzutów dyscyplinarnych za mowę na wiecu w obronie sądów. W październiku 2022 roku Sąd Dyscyplinarny przy Prokuratorze Generalnym orzekł, że nie popełnił on deliktu dyscyplinarnego. Od tego odwołała się rzeczniczka dyscyplinarna i w środę 24 maja 2023 roku odbyła się sprawa odwoławcza w nowej Izbie Odpowiedzialności Zawodowej.

Na sali rozpraw pierwsza głos zabrała zastępczyni rzecznika dyscyplinarnego dla regionu wrocławskiego Krystyna Zarzecka. Domagała się nagany dla Kmieciaka za mowę na wiecu w obronie sądów. Mówiła, że zna Konstytucję, która daje prawo do wolności wypowiedzi.

Ale zaznaczała, że ta wolność ma też swoje granice. Zwłaszcza prokuratorzy muszą się liczyć z ograniczeniami wynikającymi z ich zawodu. Że muszą mieć na uwadze dobro prokuratury i jej wizerunek. Zarzucała, że Kmieciak uderzył w to dobro swoimi wypowiedziami. I popełnił on delikt dyscyplinarny.

Przekonywała, że słowa o umieraniu prokuratury i o walce do zwycięstwa, są nieprawdziwą oceną działalności prokuratury. Że Kmieciak przedstawił jej fałszywy obraz, a jego wypowiedzi nie budowały szacunku do niej.

Zastępca rzecznika dyscyplinarnego Krystyna Zarzecka. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Obrońcy: Kmieciak działał dla dobra prokuratury

Potem przemawiali obrońcy. Pierwszy głos zabrał prokurator Piotr Skiba. Przekonywał, że słowa Kmieciaka nie zostały negatywnie odebrane przez uczestników wiecu. Poczuli oni nadzieję, że są prokuratorzy, którzy chcą stać na straży prawa. A relacje prasowe nie oddały wiernie jego słów.

Skiba podkreślał, że Kmieciak korzystał z prawa do wolności słowa. Mówił, że prokurator ma większe niż obywatel pojęcie o prawie, praworządności, ustroju i wymiarze sprawiedliwości. Więc może się o tym wypowiadać. „Prokurator nie jest ślepym, tępym, niemym bagnetem. Ale myślącym. Musi tak mówić, by nie było wątpliwości. To były jego rady, przestrogi jak może się skończyć takie podejście [jak Ziobry i jego stronników - red.] do praworządności - mówił w nowej Izbie SN Piotr Skiba.

Powołał się na orzecznictwo ETPCz, które pozwala prokuratorom i sędziom - ze względu na ich wiedzę - wypowiadać się w sprawach wymiaru sprawiedliwości. Mówił, że Kmieciak wypowiadał się w trosce o przyszłość wymiaru sprawiedliwości w Polsce.

Potem przemawiał drugi obrońca prokurator Alfred Staszak. Też podkreślał, że Kmieciak, autor dwóch komentarzy do ustawy o prokuraturze, ma prawo się wypowiadać o jej funkcjonowaniu oraz o działaniu sądów. Podkreślił, że Kmieciak był na legalnym zgromadzeniu i nie przekroczył tam granic wolności słowa. Nie naruszył też wizerunku prokuratury. A to, co mówił, pokazało, że jest wrażliwy społecznie. A nie, że jest tępym narzędziem.

Ostatni przemawiał trzeci obrońca prokurator Wojciech Sitek. Też mówił, że relacje prasowe, na których oparł się rzecznik dyscyplinarny, nie oddają wiernie słów Kmieciaka. Podkreślał, że niezależność w prokuraturze jest pożądana. Że nie powinno być represji. A Kmieciak w przystępny sposób mówił o tym na wiecu.

Obrońcy Kmieciaka na sali rozpraw nowej Izby. Od prawej siedzą prokuratorzy - Alfred Staszak, Piotr Skiba i Wojciech Sitek. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Nowa Izba SN: Kmieciak miał prawo upominać się o lepszą prokuraturę

Skład orzekający nowej Izby SN oddalił odwołanie rzeczniczki dyscyplinarnej i utrzymał w mocy uniewinniający Kmieciaka wyrok sądu dyscyplinarnego. Orzeczenie to ustnie uzasadniał neo-sędzia SN Paweł Wojciechowski.

Podkreślał, że sąd dyscyplinarny dokonał prawidłowej oceny wystąpienia Kmieciaka oraz prawidłowych ustaleń okoliczności sprawy. Nie można wskazać dosłownych słów z wystąpienia, ale relacje prasowe oddają ich sens.

Wojciechowski zaznaczał, że prokurator ma ograniczoną swobodę wypowiedzi oraz uczestnictwa w zgromadzeniach, z racji wykonywanego zawodu. Że jest tu kolizja prawa do wolności zgromadzeń i wolności słowa, z ustawową funkcją i zadaniami prokuratora.

Przypomniał, że ETPCz już w 1976 roku wyznaczył granice wolności słowa. Że od osób pracujących w wymiarze sprawiedliwości oczekuje się powściągliwości, by nie kwestionowali jego bezstronności. Powołał się na wyrok ETPCz z 2021 roku ws. Turcji, który dał prawo prokuratorom i sędziom do wypowiadania się w spawach wymiaru sprawiedliwości. Zwłaszcza jeśli reprezentują zawodowe stowarzyszenia.

Wojciechowski podkreślał, że w takiej sytuacji mają oni nawet obowiązek wypowiadać się na ten temat. „Byle by robili to w granicach dopuszczalnej krytyki” - zaznaczał Wojciechowski.

Dalej uzasadniał, że wypowiedź Kmieciaka zawierała negatywną ocenę prokuratury. Wyraził on oczekiwanie jaka powinna być prokuratura. Wojciechowski: „Ale ta wypowiedź nie była ofensywna, obraźliwa”. Dodał: „Wypowiadał się też jako członek Lex Super Omnia, które jest elementem społecznej kontroli prokuratury. Mówił również pozytywnie o prawie dostępu do niezależnej prokuratury”.

Wojciechowski zaznaczał ponadto, że w wypowiedzi Kmieciaka nie było nazwisk żadnych prokuratorów, nie było gróźb i nikogo nie pomawiał. Wojciechowski: „Nie bez znaczenia jest też, że ma on pozytywną opinię w pracy. Wykonuje ją wzorcowo. On mówił jakby chciał, żeby było. Skoro sam dobrze wykonuje pracę, to ma dodatkowe moralne prawo, by mówić jak powinno być”.

Wojciechowski w uzasadnieniu orzeczenia mówił jeszcze, że Kmieciak zaznaczał, że jest apolityczny. Taki charakter miał też wiec w obronie sądów. Na koniec dodał, że nie przekroczono granic wolności wypowiedzi. To orzeczenie jest ostateczne. I kończy kilkuletnie ściganie dyscyplinarne Kmieciaka.

Skład orzekający nowej Izby SN, który ostatecznie uniewinnił prokuratora Kmieciaka. W środku neo-sędzia SN Marek Siwek, po lewej neo-sędzia SN Paweł Wojciechowski i ławnik Marek Molczyk. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze