Wbrew deklaracjom Mentzena i Bosaka aż 57 proc. wyborców Konfederacji uważa, że koalicja rządowa z udziałem ich partii jest po wyborach dopuszczalna. Scenariusz aliansu ze skrajną prawicą zdecydowanie odrzucają elektoraty Lewicy i KO – wynika z sondażu Ipsos dla OKO.press i TOK FM
Do wyborów parlamentarnych 15 października zostało 17 dni i coraz więcej wskazuje, że wynik głosowania będzie się ważył do ostatniej chwili. Jak wynika z badania Ipsos dla OKO.press i radia TOK FM, gdyby wybory odbywały się w tej chwili, wynik w przeliczeniu na mandaty poselskie byłby na styk: na 230 mogłaby liczyć potencjalna koalicja KO-Lewica-Trzecia droga, na 207 PiS, na 22 Konfederacja, a 1 mandat przypada Mniejszości Niemieckiej.
A więc koalicja opozycji mogłaby stworzyć rząd, dysponując minimalną większością dzięki poparciu posła Mniejszości Niemieckiej.
Pozostałe dostępne scenariusze po wyborach (w zależności od przyszłych zmian w poparciu dla partii) są następujące:
Jak widać, jeśli ani PiS, ani trzy partie opozycji demokratycznej nie zdobędą potrzebnej większości, to Konfederacja wskaże tego, kto będzie rządził, lub zdecyduje o przyspieszonych wyborach (choć im bliżej głosowania, tym ten scenariusz się oddala – w Ipsos od czerwca Konfederacja spadła z 12 do 7 proc.).
Dlatego w najnowszym sondażu Ipsos zapytaliśmy badanych, czy zaakceptowaliby scenariusz, w którym skrajnie prawicowa Konfederacja wchodzi do koalicji rządowej. Pytanie brzmiało następująco:
“Po wyborach parlamentarnych 15 października może się okazać, że ani Prawo i Sprawiedliwość, ani partie opozycji Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Trzeciej Drogi nie mają większości i mogłyby rządzić tylko z udziałem Konfederacji. Czy dla Pana/Pani dopuszczalna byłaby koalicja z udziałem Konfederacji czy też nie?”.
Wynik? Aż dla 61 proc. badanych koalicja z Konfederacją byłaby niedopuszczalna, w tym dla 45 proc. zdecydowanie niedopuszczalna.
Politycy Konfederacji od miesięcy próbują zacierać wizerunek formacji skrajnie prawicowej i prorosyjskiej, pozycjonując się raczej jako partia antysystemowa i wolnorynkowa, która idzie do Sejmu, żeby “wywrócić stolik”, przy którym siedzą “starzy politycy”.
Dlatego jedną z podstawowych opowieści młodych liderów – Sławomira Mentzena i Krzysztofa Bosaka – jest zapewnienie, że wykluczają udział w jakiejkolwiek koalicji rządowej po wyborach, zarówno z PiS, jak i z KO. Temu służy również zupełna marginalizacja w sferze wizerunkowej Grzegorza Brauna, który do emploi nowej, świeżej siły politycznej pasuje – mówiąc eufemistycznie – tak sobie.
Sondaż Ipsos pozwala jednak postawić pytanie, czy to na pewno właściwa narracja w kampanii, bo dla 57 proc. wyborców Konfederacji koalicja z udziałem ich ulubionej partii jest jak najbardziej dopuszczalna.
Dane należy traktować z ostrożnością ze względu na małą grupę wyborców Konfederacji w próbie.
Z kolei 40 proc. ankietowanych w tej grupie, którzy uważają wejście Konfederacji w koalicję za niedopuszczalną, może być znakiem dość niekomfortowego dla liderów rozdarcia w elektoracie: tak jakby “klasyczni” wyborcy skrajnej prawicy mieli ochotę na wprowadzenie jak najszybciej katolicko-narodowych porządków razem z PiS, a “nowi”, ci, którzy uwierzyli w wizerunek partii antysystemowej, mają z tym duży problem.
Jak nie stracić tych drugich, a przy tym nie zdemobilizować pierwszych, to będzie dla Bosaka i Mentzena spore wyzwanie.
Gdyby zastosować do opisu relacji między wyborcami kategorie znane z aplikacji randkowej Tinder, PiS i Konfederacja stanowią całkiem udany “match” – to połączenie rokuje. 37 proc. wyborców Prawa i Sprawiedliwości uznaje koalicję z Konfederacją za dopuszczalną, a większość z kolejnych 18 proc., którzy nie mają jeszcze zdania, zapewne dałaby się przekonać.
Po drugiej stronie są elektoraty Lewicy i Koalicji Obywatelskiej, dla których koalicja z Konfederacją jest jednoznacznie niedopuszczalna – deklaruje tak 89 proc. wyborców Lewicy (w tym 74 proc. zdecydowanie) i 85 proc. proc. wyborców KO (w tym 71 proc. zdecydowanie).
Ciekawe są deklaracje wyborców Trzeciej Drogi – w pewnym stopniu potwierdzają opowieść Szymona Hołowni i Władysława Kosiniaka-Kamysza, że ich koalicja to oferta również dla wyborców, którzy mogliby zagłosować na skrajną prawicę. Porozumienie powyborcze z Konfederacją uznaje bowiem za dopuszczalne aż 42 proc. głosujących na Trzecią Drogą, w tym 15 proc. zdecydowanie.
Stosunek do Konfederacji to również poręczny wihajster do zdefiniowania podstawowego podziału politycznego wśród Polaków.
Jedna grupa, raczej nieco starsza, raczej płci męskiej i raczej z mniejszych ośrodków patrzy dziś przychylniejszym okiem na kulturowy pakiet prawicowo-narodowy, zarówno w bardziej socjalnym (PiS), jak i wolnorynkowym (Konfederacja) sosie.
Druga grupa, raczej młodsi, raczej kobiety i raczej z większym miejscowości przechyla się w stronę modelu lewicowo-liberalnego, również w dwóch wersjach – socjalnej (Lewica) i wolnorynkowej (KO). Pośrodku tego podziału jest Trzecia Droga, która jak się wydaje w pewnym stopniu może być tamą przed przepływem części wyborców na stronę prawicowo-narodową.
Sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM metodą CATI (telefonicznie) 22-25 września 2023 roku na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie dorosłych Polek i Polaków, N=1000
Wybory
Krzysztof Bosak
Sławomir Mentzen
Koalicja Obywatelska
Konfederacja
Nowa Lewica
Partia Razem
Polska 2050
Prawo i Sprawiedliwość
PSL
sondaż
sondaż IPSOS
sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK.FM
wybory 2023
Naczelny OKO.press, redaktor, socjolog po Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. W OKO.press od 2019 roku, pisze o polityce, sondażach, propagandzie. Wcześniej przez ponad 13 lat w "Gazecie Wyborczej" jako dziennikarz od spraw wszelakich, publicysta, redaktor, m.in. wydawca strony głównej Wyborcza.pl i zastępca szefa Działu Krajowego. Pochodzi z Sieradza, ma futbolowego hopla, kibicuje Widzewowi Łódź i Arsenalowi
Naczelny OKO.press, redaktor, socjolog po Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. W OKO.press od 2019 roku, pisze o polityce, sondażach, propagandzie. Wcześniej przez ponad 13 lat w "Gazecie Wyborczej" jako dziennikarz od spraw wszelakich, publicysta, redaktor, m.in. wydawca strony głównej Wyborcza.pl i zastępca szefa Działu Krajowego. Pochodzi z Sieradza, ma futbolowego hopla, kibicuje Widzewowi Łódź i Arsenalowi
Komentarze