W siłę ukraińskiej armii i pełne zwycięstwo nad putinowską Rosją najmocniej wierzą wyborcy PiS - wynika z sondażu Ipsos dla OKO.press. A kto prorokuje wygraną Rosji?
Ipsos dla OKO.press zbadał nastroje Polaków w związku z wojną w Ukrainie. Czy wierzymy w to, że Rosja może przegrać tę wojnę, a może sądzimy, że Ukraina będzie musiała ustąpić przed agresją imperialnego mocarstwa? Wśród badanych dominuje ostrożny optymizm.
Ankietowanym daliśmy do wyboru trzy możliwe scenariusze rozwoju sytuacji, wychodząc poza prostą alternatywę zwycięstwa i porażki. Dla jednych wygraną Ukrainy będzie odzyskanie Donbasu i Krymu, czyli całkowite wyparcie Rosjan z terenu Ukrainy w granicach uznawanych przez społeczność międzynarodową. Dla innych względnym sukcesem będzie obrona większości terytoriów nawet za cenę utraty wschodniej części kraju.
Ukraina stawia sprawę jasno, podkreślając, że integralność terytorialną kraju rozumie łącznie z terenami zajętymi przez Rosjan po 2014 roku, czyli Krymem i częścią Donbasu. Jednak w niedzielę 29 maja prezydent Wołodymyr Zełeński stwierdził: "Nie sądzę, byśmy byli w stanie odzyskać wszystkie obszary w drodze walki zbrojnej”. Zapewnił jednak, że wojskom ukraińskim uda się wyprzeć Rosjan z wszystkich terenów zajętych po inwazji z 24 lutego tego roku.
Naszym badanym zadaliśmy następujące pytanie:
Jak będzie wyglądała sytuacja w Ukrainie pod koniec 2022 roku?
Okazuje się, że tylko 5 proc. Polaków bierze pod uwagę całkowitą wygraną Rosji, prawie 40 proc. wierzy natomiast w bezapelacyjne zwycięstwo Ukrainy. 37 proc. dopuszcza rodzaj rozejmu polegającego na zachowaniu sytuacji sprzed otwartej rosyjskiej agresji z 24 lutego, czyli Ukraina się broni, ale za cenę ustępstw terytorialnych wobec reżimu Putina.
Ważne zastrzeżenie. Opinie ankietowanych nie wynikają w tej sprawie – co oczywiste – ze szczegółowych analiz sytuacji na froncie i regularnego śledzenia dyplomatycznych zabiegów wokół wojny w Ukrainie. Nasze zdanie kształtujemy wg tonu przekazów medialnych (w Polsce w sposób dominujący pozytywnych, jeśli chodzi o sytuację militarną Ukraińców) i sympatii, która w Polsce niemal jednogłośnie jest po stronie Ukrainy.
Zaznaczmy też, że nasze badanie Ipsos przeprowadził w dniach 10-12 maja, kiedy sytuacja na polu bitwy zaczynała wyglądać dla Ukraińców nieco nieco gorzej niż dotychczas, ale odnosili też znaczne sukcesy, o czym informowaliśmy w OKO.press w naszym cyklu „Sytuacja na froncie” .
Witold Głowacki 12 maja pisał tak: „Ukraińska armia ostatecznie odparła największe zagrożenie od startu wielkiej rosyjskiej ofensywy. Zlikwidowany został rosyjski przyczółek na południowym brzegu rzeki Doniec, w rejonie Biełohorywki, na zachód od Lisiczańska i na południe od Kreminnej. Ukraińcom udało się sukcesywnie zniszczyć rosyjskie mosty pontonowe, przerzucone przez Doniec w kilku miejscach (było ich około 5), a następnie doszczętnie rozbić rosyjskie siły, które zdołały się przeprawić na drugi brzeg. W ten sposób zażegnane zostało bardzo realne niebezpieczeństwo okrążenia Lisiczańska i Siewierodoniecka przez Rosjan, co oznaczałoby najprawdopodobniej oderwanie od Ukrainy ostatnich skrawków obwodu ługańskiego.
27 maja pisaliśmy: „Sytuacja w ostatnim pozostającym pod kontrolą Ukrainy fragmencie obwodu ługańskiego pozostaje krytycznie trudna – zarazem wszystkie obecne ruchy ukraińskiej armii wskazują na to, że zapadła decyzja o obronie regionu za wszelką cenę – bez ewakuacji z rejonu Siewierodoniecka i Łysyczańska. Nie można wykluczać, że wynika to z trzeźwych szacunków dotyczących trwałości rosyjskiego potencjału do prowadzenia ofensywy na obecnym, niezwykle intensywnym poziomie. Ze strony ukraińskiej nieustannie słychać zarazem wezwania do zwiększenia i przyspieszenia zachodnich dostaw ciężkiego sprzętu – kluczowego, jeśli chodzi o możliwość przeciwstawiania się Rosjanom”.
Dziś, 30 maja, dowiedzieliśmy się, że Rosjanie wkroczyli na przedmieścia Siewierodoniecka. „Rosyjskie wojska atakowały miasto przy użyciu całej broni i wsparcia lotniczego Wkroczyły na jego południowo-wschodnie i północno-wschodnie obszary” – przekazał Serhij Haidai, gubernator obwodu ługańskiego.
Niewykluczone więc, że dziś odpowiedzi Polaków w naszym sondażu byliby nieco mniej optymistyczni w sprawie końca wojny.
Niezależnie od zmiennej sytuacji na froncie w badaniu Ipsos widać dwie zależności: mocniej od innych w możliwość klęski Rosji wierzą starsi ankietowani oraz wyborcy PiS.
Generacyjna różnica może wynikać z doświadczenia i pamięci. Starsi badani przeżyli upadek Związku Radzieckiego, potęgi która przez dekady wydawała się nienaruszalna, widzieli też na własne oczy koniec rosyjskiej dominacji w Polsce.
20- i 30-latkowie całe życie - lub całe dorosłe życie - spędzili w rzeczywistości rekonstruowania przez Władimira Putina imperialnej i agresywnej polityki Rosji.
Naturalne są również podziały w elektoratach partyjnych. Biorąc pod uwagę ogromne zaangażowanie rządu PiS i prezydenta Andrzeja Dudy w pomoc, również militarną, dla Ukrainy, duża wiara w całkowite zwycięstwo nad Rosją elektoratu Prawa i Sprawiedliwości wydaje się naturalna. Nie dziwi również najmniejszy optymizm elektoratu Konfederacji – politycy skrajnej prawicy są najmniej proukraińscy na scenie politycznej, grając na nucie historycznych uprzedzeń wobec Ukrainy i obecnej sytuacji związanej z napływem milionów uchodźców zza naszej wschodniej granicy.
Sondaż Ipsos dla OKO.press, 10-12 maja 2022, badanie telefoniczne (CATI), na reprezentatywnej próbie dorosłych Polaków, liczebność próby 1014 osób
Naczelny OKO.press, redaktor, socjolog po Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. W OKO.press od 2019 roku, pisze o polityce, sondażach, propagandzie. Wcześniej przez ponad 13 lat w "Gazecie Wyborczej" jako dziennikarz od spraw wszelakich, publicysta, redaktor, m.in. wydawca strony głównej Wyborcza.pl i zastępca szefa Działu Krajowego. Pochodzi z Sieradza, ma futbolowego hopla, kibicuje Widzewowi Łódź i Arsenalowi
Naczelny OKO.press, redaktor, socjolog po Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. W OKO.press od 2019 roku, pisze o polityce, sondażach, propagandzie. Wcześniej przez ponad 13 lat w "Gazecie Wyborczej" jako dziennikarz od spraw wszelakich, publicysta, redaktor, m.in. wydawca strony głównej Wyborcza.pl i zastępca szefa Działu Krajowego. Pochodzi z Sieradza, ma futbolowego hopla, kibicuje Widzewowi Łódź i Arsenalowi
Komentarze