0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Konrad Kozłowski / Agencja Wyborcza.plFot. Konrad Kozłowsk...

Ankietowanym w sondażu Ipsos dla OKO.press i TOK FM zadaliśmy następujące pytanie: „Wiemy, że trudno przewidywać, co się zdarzy w przyszłości, ale chcielibyśmy zapytać, jak może Pan/Pani zagłosować w wyborach parlamentarnych?”

Do wybory były następujące odpowiedzi:

  • Na pewno zagłosuję na PiS
  • Rozważę głos na PiS
  • To mało prawdopodobne, żebym zagłosował na PiS
  • Na pewno nie zagłosuję na PiS
  • Trudno powiedzieć

To pytanie o tzw. sufit poparcia dla Prawa i Sprawiedliwości. Zadaliśmy je po raz szósty. Pierwszy raz w listopadzie 2020 roku, w trakcie protestów po wyroku Trybunału Przyłębskiej de facto zakazującym aborcji w Polsce oraz po uchwaleniu „Piątki dla zwierząt”, która wzburzyła polską wieś. Ówczesny wynik był dla obozu władzy druzgocący: tylko 16 proc. ankietowanych deklarowało, że w kolejnych wyborach na pewno zagłosuje na PiS, za to aż 59 proc. – że na pewno tego nie zrobi. Jednak im więcej czasu mijało od tamtego czasu, tym wynik dla obozu władzy był lepszy, a potencjał poparcia dla PiS – większy.

Aż do dziś.

Elektorat negatywny PiS w czerwcu 2023 roku jest niemal takiego samego rozmiaru, jak w czasie protestów z zimy 2020 roku:

  • 57 proc. badanych deklaruje, że na pewno nie zagłosuje na PiS
  • 5 proc. mówi, że to mało prawdopodobne
  • 9 proc. rozważy głos na partię Kaczyńskiego
  • a 25 proc. deklaruje, że na pewno zagłosuje na obóz władzy w nadchodzących wyborach.

Sondaż Ipsos: niekorzystny trend dla PiS

Powyższe proporcje oddają stan ducha i poglądów wszystkich badanych w naszym sondażu, nie tylko tych, którzy deklarują dziś udział w wyborach. Co to oznacza? Że ponad 8 na 10 dorosłych Polek i Polaków, którzy nie deklarują dziś głosu na PiS, jednocześnie wyklucza zmianę zdania w tej sprawie, w tym:

  • 96 proc. wyborców KO
  • 96 wyborców Lewicy
  • 81 proc. wyborców Trzeciej Drogi
  • 80 proc. wyborców Konfederacji
  • 65 proc. niezdecydowanych
  • 57 proc. tych, którzy nie planują głosować

A to sprawia, że po pierwsze, zdolności mobilizacyjne Prawa i Sprawiedliwości, a po drugie, potencjał pozyskiwania nowych wyborców, są dziś mocno ograniczone.

W sondażu partyjnym Ipsos dla OKO.press i TOK FM partia Jarosława Kaczyńskiego uzyskała 33 proc. Jak wynika z przedstawionych wyżej wyników, jej maksymalny pułap poparcia – ów sufit z pierwszych akapitów tego tekstu – to dziś 43 proc. Maksymalny pułap nie oznacza w tym przypadku, że PiS może liczyć na tyle głosów, ale przede wszystkim, że więcej fizycznie nie jest dziś w stanie zdobyć, nawet w skrajnie optymistycznych dla siebie i przez to również skrajnie nierealistycznych scenariuszach. Na przykład musiałby ściągnąć pod swoją banderę wszystkich tych wyborców, który dziś na PiS głosować nie chcą oraz nie zamierzają, ale nie wykluczają w 100 proc. takiej ewentualności.

Teoretycznie możliwe? Tak. Realne? W bardzo, bardzo znikomym stopniu.

Tym bardziej że im bliżej wyborów, tym mamy zmianę niekorzystną dla obozu władzy:

  • w maju 2022 roku 48 proc. Polek i Polaków nie wykluczało głosu na PiS
  • w grudniu 2022 roku – 49 proc.
  • dziś – jako się rzekło – 43 proc.

Politycznie sens tych danych jest jeden i podstawowy: 43 proc. w wyborach, które dałoby nadzieję PiS-owi na samodzielne rządy, to dziś tylko senne marzenie spindoktorów Prawa i Sprawiedliwości. W prawdziwym świecie z czerwca 2023 roku nie ma na to szans.

Sondaż Ipsos: w twierdzach PiS stagnacja, gdzie indziej – masakra

Złe informacje dla obozu władzy przychodzą także z danych bardziej szczegółowych, gdy bierzemy pod lupę mniejsze grupy badanych.

W kohortach-twierdzach partii Jarosława Kaczyńskiego – wśród najstarszych Polek i Polaków oraz mieszkańców wsi i małych miast – widzimy stagnację. PiS nie potrafi przełamać niechęci tych ankietowanych, którzy uprzedzili się do partii władzy, ani oczarować na dobre tych, którzy są jej nieco bardziej przychylni. W związku z tym odsetek badanych, którzy deklarują 100 proc. głos na PiS i tych, którzy mówią, że na PiS na pewno nie zagłosują, pozostaje od miesięcy niemal na tym samym poziomie.

Za to nastroje anty-PiS w tych grupach, w których to opozycja ma wyborczą przewagę, przez ostatnie pół roku znacznie się wzmocniły, wracając do poziomu z jesieni i zimy 2020 roku, kiedy Polskę opanowały masowe protesty w obronie praw kobiet:

Jedna dobra wiadomość dla PiS: twardy elektorat

Gdy poprzednio pytaliśmy ankietowanych w naszych sondażach o sufit poparcia dla Prawa i Sprawiedliwości, było to pytanie o dużym stopniu abstrakcyjności: chcieliśmy się dowiedzieć jak badani przewidują, że zachowają się za trzy lata, za dwa lata, za rok, za pół roku. Dziś perspektywa wyborów jest już namacalna – jeśli ktoś ze 100 proc. pewnością deklaruje takie lub inne zachowanie w dniu głosowania, ciężar takiej deklaracji jest większy, a konkluzje z badania – konkretniejsze i pewniejsze. Złe wiadomości dla obozu władzy w związku z poglądami badanych przedstawiliśmy wyżej, teraz czas na jedną dobrą:

dużych rozmiarów katastrofa wyborcza PiS jest ekstremalnie mało prawdopodobna.

Jak już pokazaliśmy, wśród wszystkich badanych głos na PiS z całą pewnością deklaruje 25 proc. badanych, a wśród tych, którzy deklarują dziś głos w wyborach ten odsetek jest nawet większy – wynosi 28 proc. I właśnie na takim poziomie szacujemy dziś twardy elektorat Prawa i Sprawiedliwości, a prawdopodobieństwo, że PiS może uzyskać niższy wynik w dniu głosowania uznajemy za bardzo niskie.

To zaś oznacza, że nawet w skrajnie niekorzystnym dla siebie scenariuszu PiS w przyszłym Sejmie będzie bardzo silnym graczem, z co najmniej ok. 150 posłami i posłankami. A gra, którą dziś wielu z nas postrzega jako ostateczne starcie dobra ze złem, w październiku się nie skończy. Partia Kaczyńskiego będzie co najmniej silną opozycją, stale gotową do kontrataku.

Zobacz inne nasze teksty związane z sondażem Ipsos dla OKO.press i TOK FM:

Sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM metodą CATI (telefonicznie) 19–22 czerwca 2023 roku na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie dorosłych Polek i Polaków, N=1000

;

Udostępnij:

Michał Danielewski

Wicenaczelny OKO.press, redaktor, socjolog po Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. W OKO.press od 2019 roku, pisze o polityce, sondażach, propagandzie. Wcześniej przez ponad 13 lat w "Gazecie Wyborczej" jako dziennikarz od spraw wszelakich, publicysta, redaktor, m.in. wydawca strony głównej Wyborcza.pl i zastępca szefa Działu Krajowego. Pochodzi z Sieradza, ma futbolowego hopla, kibicuje Widzewowi Łódź i Arsenalowi

Komentarze