0:000:00

0:00

Od połowy marca do końca maja 2020, kiedy w Polsce obowiązywały surowe ograniczenia praw i wolności motywowane stanem zagrożenia epidemiologicznego, doszło do wielu przypadków nieproporcjonalnego - i często niezrozumiałego - egzekwowania nowo wprowadzonych przepisów, a także zakazów bez podstawy prawnej, które interpretowano na podstawie wypowiedzi polityków.

Od kar wymierzanych przez policję i inne służby, takie jak Państwowa Inspekcja Sanitarna (sanepid) można i warto się odwoływać. Dzięki interwencji Rzecznika Praw Obywatelskich i presji mediów, sanepid uchylił wysokie kary finansowe dla artystów biorących udział w akcji artystycznej przeciwko tzw. prezydenckim wyborom pocztowym, które miały się odbyć 10 maja. Kamera OKO.press udokumentowała też wymianę zdań między policjantami a wyposażonym w ustawy i wiedzę prawniczą nieustępliwym obywatelem, który przyglądał się protestowi przedsiębiorców pod Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie.

Przeczytaj także:

W sondażu przeprowadzonym przez renomowaną pracownię IPSOS OKO.press zapytało Polki i Polaków o stosunek do działań władzy. Do wyboru były dwie odpowiedzi:

  • "Władze państwowe powinny lepiej zadbać o bezpieczeństwo i mieć większą kontrolę, nawet za cenę niektórych praw";
  • "Boję się, że władze państwowe wprowadzą większe środki kontroli i ograniczą na stałe prawa i wolności obywateli".

Dając do wyboru takie dwie deklaracje, chcieliśmy się dowiedzieć, czy obóz władzy może uzyskać poparcie społeczne, gdyby pod pozorem walki z epidemią koronawirusa chciał przedłużyć tymczasowe ograniczenia praw obywatelskich i uczynić z nich jedną z norm w czasie - jak to często określa premier Mateusz Morawiecki - "nowej normalności". Większość respondentów (52 procent) obawia się takiego scenariusza.

Młodzi za wolnością

Alternatywę "bezpieczeństwa" i "wolności" jako fałszywą zdecydowanie odrzucali ludzie młodzi. Przekonanie, że dalsze ograniczenia praw i wolności są niewłaściwe, najbardziej rozpowszechnione było wśród mężczyzn od 18 do 39 roku życia. W tej grupie uważało tak aż 70 procent osób. Tego samego zdania było 58 procent kobiet w tej grupie wiekowej.

Jedynie wśród osób, który ukończyły 60 lat i więcej - czyli w grupie narażonej na zagrożenie COVID-19 - przeważał pogląd, że władza może wprowadzić dalsze ograniczenia praw i wolności w zamian za większą kontrolę nad zagrożeniem epidemiologicznym. Uważała tak połowa kobiet i 49 procent mężczyzn w tym przedziale wiekowym.

Większość wyborców Dudy godzi się na ograniczenia

Na poglądy ankietowanych zdecydowanie wpływały preferencje polityczne wobec kandydatów na prezydenta. Jedynie wśród deklarowanych wyborców Andrzeja Dudy (czyli również zwolenników PiS) dominowało przekonanie, że władza powinna wprowadzać dalsze ograniczenia. Uważało tak aż 63 procent wyborców Dudy.

Najczęściej (80 proc. wskazań) przeciwko dalszym ograniczeniom praw i wolności obywateli sprzeciwiali się wyborcy Krzysztofa Bosaka, kandydata skrajnie prawicowej, ale deklaratywnie pro-wolnościowej Konfederacji.

Niechętni dalszym restrykcjom wprowadzanym przez rząd Zjednoczonej Prawicy byli też wyborcy bezpartyjnego Szymona Hołowni oraz zwolennicy Małgorzaty Kidawy-Błońskiej (sondaż przeprowadziliśmy w czasie, gdy jeszcze nie nastąpiła zmiana kandydata Koalicji Obywatelskiej).

Prawie jedna trzecia wyborców Władysława Kosiniaka-Kamysza, kandydata PSL i Roberta Biedronia, kandydata Lewicy, popierała dalsze ograniczenia praw i wolności.

Sondaż przeprowadzono w czasie przygotowań władzy do pocztowych wyborów prezydenckich, kiedy ujawniono już, że prąc do głosowania w maju, władza zadecydowała między innymi o przekazaniu pocztowcom danych obywateli z rejestru PESEL. Wyborom majowym sprzeciwiała się dwie trzecia Polaków i Polek. Działania rządu w zakresie walki z zagrożeniem zdrowia publicznego oceniano negatywnie - w odpowiedzi na inne pytanie sondażowe zadane przez OKO.press pokazały, że w czasie zagrożenia epidemiologicznego najbardziej rozczarował Polaków i Polki rząd PiS, a sprawdzili się - rodzina i przyjaciele.

O odrzucaniu przejawów autorytaryzmu władzy przez Polaków i Polki wcześniej w OKO.press pisała socjolożka prof. Krystyna Skarżyńska. Z jej badań wynika, że używanie siły wobec opozycji, naruszanie trójpodziału władzy, uchwalanie ustaw w sposób nie spełniający podstawowych standardów dobrej legislacji - w tym bez konsultacji społecznych - jest dla większości Polek i Polaków nie do zaakceptowania.

Sondaż telefoniczny Ipsos dla OKO.press, metodą CATI, 27-29 kwietnia 2020, na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie 1016 dorosłych Polaków

Udostępnij:

Anna Wójcik

Pisze o praworządności, demokracji, prawie praw człowieka. Współzałożycielka Archiwum Osiatyńskiego i Rule of Law in Poland. Doktor nauk prawnych. Pracuje w Instytucie Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk. Stypendystka Fundacji Humboldta, prowadzi badania w Instytucie Maxa Plancka Porównawczego Prawa Publicznego i Międzynarodowego w Heidelbergu.

Komentarze