0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Dawid Zuchowicz / Agencja GazetaDawid Zuchowicz / Ag...

Ta sprawa, to był pierwszy poważny test dla powołanej przez PiS Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro zaskarżył do niej wyrok Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z 2019 roku – czyli starego SN, który był pierwszym wyrokiem SN podważającym legalność wprowadzanych przez PiS zmian w wymiarze sprawiedliwości.

Ziobro chciał, by Izba Kontroli ten wyrok skasowała. We wtorek 8 grudnia Izba Kontroli oddaliła jednak wniosek Ziobry uznając, że stary SN mógł wydać krytyczny wyrok wobec „reform” PiS.

Jak "stary" SN podważył legalność Izby Dyscyplinarnej i nowej KRS

Prokurator Generalny chciał kasacji wyroku Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych z 5 grudnia 2019 roku. Wyrok ten był wykonaniem ważnego wyroku TSUE z listopada 2019, który dotyczył legalności nowej KRS i Izby Dyscyplinarnej przy SN.

TSUE w tym wyroku nie ocenił sam ich legalności. Dał jednak prawo do tej oceny polskim sądom i powiedział jak należy to zrobić.

I Sąd Najwyższy takiej oceny dokonał w grudniu 2019 roku. Trzyosobowy skład Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych orzekł wtedy, że Izba Dyscyplinarna nie jest sądem w rozumieniu prawa europejskiego, a nowa KRS, która decyduje o sędziowskich awansach nie jest niezależna od polityków.

Po tym wyroku w styczniu 2020 roku pełen skład SN – składający się ze starych Izb, czyli Izby Pracy, Izby Cywilnej i Izby Karnej – potwierdził tę ocenę w uchwale, która ma dużo większe znaczenie prawne i wiąże wszystkie sądy.

Te oceny SN nie podobają się jednak sędziom z nominacji nowej KRS. Dlatego Prokurator Generalny przypuścił szarżę na wyrok SN z grudnia 2019 – uchwały pełnego składu SN Ziobro podważyć nie może. Pisaliśmy o tej uchwale w OKO.press:

Przeczytaj także:

Jak sędzia Kuba doprowadził do przełomowego wyroku TSUE ws. „reform” Ziobry

Żeby zrozumieć dlaczego Prokurator Generalny chce podważyć ten wyrok SN trzeba wrócić do początku tej sprawy. Przypomnijmy. Wyrok starego SN z grudnia 2019 roku to skutek sprawy sędziego Andrzeja Kuby z Naczelnego Sądu Administracyjnego.

W lipcu 2018 nowa KRS, wybrana przez posłów PiS i Kukiz'15, oceniała czy może on nadal być sędzią. Bo sędzia Kuba według obowiązujących wtedy – uchwalonych przez PiS – przepisów powinien przejść w stan spoczynku. Miał bowiem więcej niż 65 lat, a PiS chciał starszych sędziów SN i NSA wysłać na wcześniejszą emeryturę. Te przepisy pozwalały na czystkę wśród starszych sędziów, którzy mieli zrobić miejsce dla młodszych i „swoich” sędziów. Starsi sędziowie mogliby zostać dłużej w zawodzie pod warunkiem zgody prezydenta.

Nowa KRS w sprawie sędziego Andrzeja Kuby wydała jednak negatywną opinię. Nie zgodziła się, by dalej sądził ze względu „na dobro wymiaru sprawiedliwości”. Opinia KRS nie była wiążąca, ale prezydent zajął podobne stanowisko.

Sędzia Kuba w międzyczasie złożył odwołanie od opinii nowej KRS do Sądu Najwyższego. Odwołanie skierował jednak nie do nowej, powołanej przez PiS Izby Dyscyplinarnej, która miała zajmować się przenoszeniem sędziów w stan spoczynku, ale do starej, legalnej Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych.

Pełnomocnicy sędziego, adwokaci Sylwia Gregorczyk-Abram i Michał Wawrykiewicz, zarzucali nowej KRS naruszenie prawa europejskiego. Podnosili, że sędzia Kuba, gdy zaczynał pracę jako sędzia mógł sądzić do 70. roku życia i teraz pozbawiono go tego prawa.

Podważali też prawidłowość powołania nowej KRS. Wnosili ponadto o zadanie pytań prejudycjalnych do TSUE. I na kanwie tej sprawy Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych zapytała TSUE o legalność powołania Izby Dyscyplinarnej.

Zapytała też, czy może sama rozpoznać odwołanie sędziego, by zapewnić mu prawo do załatwienia sprawy przez niezależny sąd.

TSUE w tej sprawie wydał wyrok w listopadzie 2019 roku. O wyroku było głośno, bo po raz pierwszy TSUE poddał krytycznej ocenie zmiany wprowadzane przez PiS w wymiarze sprawiedliwości. Choć TSUE nie powiedział wtedy jednoznacznie czy nowa KRS i Izba Dyscyplinarna są legalne, to właśnie pozwolił polskim sądom na taką samodzielną ocenę i dał wskazówki jak to należy zrobić.

Pisaliśmy o tym wyroku TSUE w OKO.press:

Po tym wyroku Izba Pracy zajęła się odwołaniem sędziego Kuby. I w grudniu 2019 roku orzekła, że Izba Dyscyplinarna nie jest unijnym sądem, a nowa KRS nie jest niezależnym od polityków organem. Izba Pracy uchyliła też negatywną dla sędziego Kuby opinię nowej KRS.

Prokurator Generalny: wyrok ws. sędziego Kuby jest nieważny

Zaskarżając ten wyrok SN do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych – może ona kasować stare wyroki, jeśli uzna, że rażąco naruszają prawo – Prokurator Generalny postawił kilka zarzutów.

Główny argument Ziobry to to, że Izba Pracy nie była właściwa do rozpoznania odwołania sędziego Kuby. Jego zdaniem odwołanie powinna była rozpoznać Izba Dyscyplinarna. Co wynikało z uchwalonych przez PiS przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym.

Prokurator Generalny dowodził też, że sędzia Kuba nie mógł odwoływać się od opinii nowej KRS, która nie była wiążąca dla prezydenta. Ziobro podkreślał, że można odwoływać się do SN tylko od uchwał nowej KRS, ale nie od opinii.

I jeszcze jeden argument Ziobry. Odwołanie sędziego Kuby, gdyby uznać je za dopuszczalne, to i tak było bezprzedmiotowe. Bo pod naciskiem ulicznych protestów PiS zmienił przepisy i wycofał się z czystek wśród starszych sędziów SN i NSA.

W efekcie, zdaniem Prokuratora Generalnego, całe postępowanie w sprawie sędziego Kuby - na kanwie której TSUE i SN podważyły legalność Izby Dyscyplinarnej i nowej KRS – jest nieważne. Pisaliśmy w OKO.press o wyroku SN, którego unieważnienia chciał Ziobro:

Jak nowa Izba SN dała Ziobrze po nosie

W czwartek 8 grudnia 2020 Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oddaliła jednak wniosek Ziobry. Orzeczenie wydał skład: przewodniczący Jacek Widło, sędziowie Paweł Księżak i Marcin Łochowski.

Z komunikatu SN wynika, że Izba Kontroli uznała, że to ona rozpoznaje odwołania od decyzji nowej KRS, a nie Izba Pracy.

Jednak zdaniem Izby Kontroli to „wewnętrzne naruszenie kompetencji w Sądzie Najwyższym nie mogło jednak skutkować unieważnieniem zaskarżonego orzeczenia Sądu Najwyższego”.

Jak napisano w komunikacie Izba orzekła, że

„W odniesieniu do głównego zarzutu wniosku [Prokuratora Generalnego – red.], tj. braku niedopuszczalności drogi sądowej w sprawie, Sąd Najwyższy nie przychylił się do argumentacji Prokuratora Generalnego.

W zakresie spraw cywilnych (prywatnoprawnych) można formułować zasadę domniemania drogi sądowej, natomiast w sferze prawa publicznego droga sądowa musi mieć każdorazową podstawę w konkretnym przepisie prawa powszechnie obowiązującego.

Zdaniem Sądu Najwyższego, drogi sądowej nie należy utożsamiać z zaskarżalnością danego aktu. Sąd Najwyższy uznał, że zarówno w chwili wniesienia odwołania, jak i obecnie, przepisem umożliwiającym zakwestionowanie uchwały KRS był art. 44 ustawy z dnia 12 maja 2011 roku o Krajowej Radzie Sądownictwa [daje on prawo odwołania się od uchwał KRS – red.].

Uchwała w przedmiocie opinii co do dalszego zajmowania stanowiska sędziego dotyczy indywidualnej sprawy tego konkretnego sędziego”.

Czyli Izba Kontroli uznała, że sędzia Kuba mógł się odwołać od decyzji nowej KRS.

I jeszcze jedno mocne zdanie pod adresem Ziobry z komunikatu o orzeczeniu Izby Kontroli „Ograniczenie prawa do sądu sędziego przenoszonego w stan spoczynku stałoby w sprzeczności z przepisami prawa Unii Europejskiej, interpretowanymi w judykaturze Trybunału Sprawiedliwości UE”.

Mec. Wawrykiewicz: Ziobro chciał podważyć wyrok TSUE

Po co Ziobro zaatakował wyrok SN podważający legalność Izby Dyscyplinarnej i nowej KRS?

„W tym wyroku SN wyraźnie orzeczono, że Izba Dyscyplinarna nie jest sądem, a nowa KRS nie jest niezależna. Prokurator Generalny chciał osiągnąć taki stan, by te zdania zniknęły z obrotu prawnego” – mówi OKO.press adwokat Michał Wawrykiewicz, jeden z pełnomocników sędziego Andrzeja Kuby.

Dodaje: „Gdyby udało mu się unieważnić ten wyrok, to mógłby też twierdzić, że Izba Pracy nie mogła zadać pytań prejudycjalnych. I w konsekwencji pozwoliłoby to mu podważać wyrok TSUE”.

Mec. Wawrykiewcz mimo takiego orzeczenia Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych nie zmienia jednak opinii o jej statusie. „Ta decyzja nie zmienia mojego osądu tego organu. Nie jest to niezależny i bezstronny sąd. Nie spełnia bowiem ani kryteriów konstytucyjnych, ani unijnych zapewniających skuteczną ochronę sądową obywatelowi”.

Mec. Wawrykiewicz podkreśla, że status tej Izby jest przedmiotem postępowania przed TSUE.

„W połowie 2021 będzie rozstrzygnięcie. Sąd Najwyższy zadając pytania prejudycjalne w jej sprawie krytycznie ocenił jej status prezentując pogląd, że nie ma ona przymiotu bezstronnego i niezależnego sądu. Bo sposób jej powołania przez nową KRS drastycznie naruszał przepisy. Nie respektowano też postanowienia NSA, które wstrzymywało postępowanie przed KRS. Ponadto ogłoszenie prezydenta o wolnych stanowiskach w SN było bez kontrasygnaty premiera” – wylicza adwokat Michał Wawrykiewicz.

Jego zdaniem Izba Kontroli wydając orzeczenia niekorzystne dla obecnej władzy i obsadzonych przez nią organów próbuje legitymizować swoją pozycję w prawniczym środowisku. „Pokazuje, że jest niezależna i nie ulega naciskom. Ale ja tego nie podzielam” – dodaje Wawrykiewicz. Pisaliśmy o takich orzeczeniach tej Izby w OKO.press:

Sędzia Andrzej Kuba mimo starszego wieku wciąż orzeka w Naczelnym Sądzie Administracyjnym.

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze