Nominat Ziobry, rzecznik dyscyplinarny Przemysław Radzik dostał wysoki awans na sędziego Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Radzik znany jest ze ścigania dyscyplinarnego niezależnych sędziów, którzy bronią wolnych sądów. Na awans do NSA czeka jeszcze jego żona
Przemysław Radzik awans od prezydenta Andrzeja Dudy dostał 18 marca 2021 roku. Ta data przejdzie do historii sądownictwa, bo Radzik jest jednym z zatwardziałych zwolenników „dobrej zmiany” w sądach i żarliwie ściga wszystkich krytyków Zbigniewa Ziobry.
Awansowanie go aż do ważnego Sądu Apelacyjnego w Warszawie jest więc symboliczne. Zwłaszcza, że prezydent nominacje wręczył w dniu kiedy niezależni sędziowie w całej Polsce protestowali przeciwko zawieszeniu trzech niezależnych sędziów - Igora Tulei, Beaty Morawiec i Pawła Juszczyszyna. Przykład Radzika pokazuje, że za współpracę z resortem ministra Ziobry i obozem władzy są nagrody (wysokie awanse), a dla krytyków „dobrej zmiany” i obrońców wolnych sądów są represje. Czyli dyscyplinarki, zarzuty karne prokuratury i szykany służbowe.
Pikieta krakowskich sędziów w obronie sędziów Igora Tulei, Beaty Morawiec i Pawła Juszczyszyna, 18 marca 2021 rok. Fot. z profilu Iustitii na Facebooku.
W czwartek 18 marca prezydent Andrzej Duda wręczył w sumie 41 nominacji na sędziów i awansów do sądów wyższych instancji w całej Polsce. Awanse rekomendowała wcześniej upolityczniona nowa KRS.
Przemysław Radzik, do tej pory zwykły sędzia rejonowy z Krosna Odrzańskiego, awansował aż o dwa szczeble wyżej - do Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Na powołanie czeka jeszcze jego żona Gabriela Zalewska-Radzik, która ma już rekomendację od nowej KRS. Żona Radzika do tej pory była radczynią prawną i dostała awans aż do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który rangą jest równy Sądowi Najwyższemu. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Awans od prezydenta dostał teraz też prezes Sądu Okręgowego w Słupsku Andrzej Michałowicz. Z sędziego rejonowego awansował na sędziego Sądu Okręgowego w Słupsku. Michałowicz prywatnie jest mężem Joanny Kołodziej-Michałowicz, członkini nowej KRS. Ona sama też już dostała od nowej KRS awans do sądu okręgowego i czeka jeszcze tylko na powołanie przez prezydenta.
Ze Słupska prezydent awansował również Hannę Kaflak-Januszko (na sędziego okręgowego). Broniła ona Łukasza Piebiaka, gdy za współpracę z resortem Ziobry wyrzucano go ze stowarzyszenia sędziów Iustitia.
Ponadto awans dostał Mieczysław Oliwa, prezes Sądu Okręgowego w Bydgoszczy z nominacji ministra Ziobry. Prezydent powołał go na sędziego Sądu Apelacyjnego w Poznaniu.
To kolejne awanse dla sędziów, których rekomendowała upolityczniona nowa KRS. Sędziowie, którzy bronią praworządności podważają jej legalność i raczej nie startują w konkursach przez nią organizowanych. Bo nowa KRS często daje awanse „swoim” sędziom. Środowisko niezależnych sędziów oburza zwłaszcza awans dla Przemysława Radzika. Bo to przykład „błyskawicznej” kariery sędziego, który poszedł na współpracę z resortem Ziobry.
Jeszcze kilka lat temu ten były prokurator i sędzia rejonowy z Krosna Odrzańskiego nie był nikomu znany. Gdy tylko zaczął współpracę z ministrem Ziobrą jego „kariera” przyśpieszyła i szybko zrobiło się o nim głośno. Radzik w 2018 roku dostał awans na prezesa Sądu Rejonowego w Krośnie Odrzańskim oraz na zastępcę rzecznika dyscyplinarnego dla sędziów. Obie posady dostał z nominacji resortu Ziobry.
Wraz z głównym rzecznikiem dyscyplinarnym Piotrem Schabem i drugim jego zastępcą Michałem Lasotą pokazali, że będą ścigać sędziów znanych z obrony wolnych sądów za byle co. Słynie z tego zwłaszcza Radzik. Listę ściganych przez nich sędziów opublikowaliśmy w OKO.press:
Potem Radzik zaczął orzekać na delegacji w największym sądzie w Polsce, czyli w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Też dzięki decyzji resortu Ziobry. A od niedawna jest w nim wiceprezesem do spraw karnych, też z nominacji ministra Ziobry. Prezesem tego sądu jest Piotr Schab, który tak jak Radzik łączy funkcję w sądzie okręgowym ze ściganiem niezależnych sędziów:
Radzik jako wiceprezes sądu pokazał szybko, że wobec warszawskich sędziów przyjmie ostry kurs. Jako pierwszy podpadł mu sędzia Piotr Gąciarek z warszawskiej Iustitii, aktywny w obronie praworządności. Gąciarek podpadł obroną sędziego Igora Tulei na pikiecie pod siedzibą Prokuratury Krajowej. Władzom sądu nie spodobało się, że krytykował tam Prokuraturę Krajową, która chce postawić Tulei absurdalny zarzut karny. Dlatego prezes sądu Piotr Schab zażądał dla Gąciarka dyscyplinarki, a Radzik zabronił mu szkolenia aplikantów adwokackich:
Kolejną decyzją Radzika było zabronienie Igorowi Tulei nagrywania felietonów dla Halo.Radio.
Zdaniem nowej KRS taki sędzia zasługiwał na awans aż do prestiżowego Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który siedzibę dzieli z Sądem Najwyższym. Nowej KRS nie przeszkadzało to, że Radzik w przeszłości był karany dyscyplinarnie. Zanim nastała władza PiS dyscyplinarka w życiorysie dyskwalifikowała sędziego do jakiegokolwiek awansu. Teraz to nie jest przeszkodą. Pisaliśmy o tej dyscyplinarce w OKO.press:
Nowej KRS nie przeszkadzały też uwagi, jakie do awansu dla Radzika zgłosili sędziowie. Jak pisał Onet, sędzia wizytator z Sądu Apelacyjnego w Warszawie wytknął Radzikowi pisanie uzasadnień do wyroków po terminie. Miał on też uwagi do stabilności jego orzecznictwa. Bo Radzik miał więcej uchyleń swoich wyroków w apelacji niż wynosiła przeciętna w wydziale, w którym pracował. „W ocenie wizytatora wyżej omówione sprawy (…) nie mogą być uznane za obszerne i sprawy wieloosobowe i wielotomowe, które bardzo często są przedmiotem rozpoznawania przez Sąd Apelacyjny w Warszawie, do którego aspiruje Pan sędzia” - napisał w opinii sędzia wizytator z Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
Opinię sporządził również prezes Sądu Okręgowego w Zielonej Górze któremu podlega macierzysty sąd Radzika w Krośnie Odrzańskim. Jak podawał Onet, on też zwrócił uwagę na spóźnione uzasadnienia do wyroków oraz na to, że jego wyroki były uchylane częściej niż pozostałych sędziów. Zaś wyniki pracy Radzika ocenił jako przeciętne.
Kandydaturę Radzika do awansu negatywnie zaopiniowało Kolegium Sądu Apelacyjnego w Warszawie:
Co ciekawe, w głosowaniu za awansem Radzika w nowej KRS wziął udział Maciej Nawacki, prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie, z nominacji ministra Ziobry. Nawacki nie wyłączył się z głosowania, choć Radzik przejął do prowadzenia postępowanie dyscyplinarne przeciwko niemu. Nawacki miał dyscyplinarkę za podarcie uchwał olsztyńskich sędziów. Dostał za to nawet zarzut od rzecznika dyscyplinarnego w Białymstoku. Ale Radzik przejął tę sprawę i, po tym jak nowa KRS dała mu awans, umorzył ją. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Nie tylko Radzik korzysta z okazji i dostał awans od nowej KRS. Awanse dostało też kilku członków nowej KRS, w tym Maciej Nawacki. Ma rekomendację na sędziego okręgowego, ale już stara się o awans aż do NSA. Do NSA chce też awansować Łukasz Piebiak, były wiceminister sprawiedliwości, który odszedł po wybuchu afery hejterskiej. Do tej pory Piebiak ma status sędziego rejonowego. Ponadto Piebiak chce zostać członkiem nowej KRS:
Awanse od prezydenta dostał już główny rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab (też do Sądu Apelacyjnego w Warszawie) i zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota (do Sądu Okręgowego w Elblągu).
W lutym 2021 roku prezydent Andrzej Duda wręczył kilkadziesiąt powołań, głównie do warszawskich sądów. Awanse otrzymali wtedy prezesi sądów z nominacji Ziobry, czy wiceminister sprawiedliwości Anna Dalkowska. Ona z sędziego Sądu Rejonowego w Gdyni awansowała aż do NSA. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Pikieta w obronie sędziów Tulei, Morawiec i Juszczyszyna pod Sądem Najwyższym, 18 marca 2021 roku. Fot. z profilu Iustitii na Facebooku.
Sądownictwo
Andrzej Duda
Kancelaria Prezydenta
awanse sędziów
neo KRS
prezydent Andrzej Duda
Przemysław Radzik
Sąd Apelacyjny w Warszawie
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze