0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Agnieszka Sadowska/ Agencja Wyborcza.plFot. Agnieszka Sadow...

Aktualizacja: Ok. 19.00 Straż Graniczna opublikowała na portalu X informację, że aukcja została wycofana:

View post on Twitter

„Podlaski Oddział Straży Granicznej oferuje niepowtarzalną okazję odwiedzenia jednej z Placówek Straży Granicznej i podejrzenia z bliska funkcjonariuszy w trakcie realizacji codziennych obowiązków służbowych” – czytamy w opisie aukcji, jaką Straż Graniczna wystawiła z okazji 32. finału WOŚP.

Dalej napisano:

"W trakcie wizyty będzie można zaznajomić się z zasadami funkcjonowania placówki Straży Granicznej poprzez m.in.:

  • zapoznanie się z podstawowymi zadaniami realizowanymi przez Straż Graniczną,
  • wyruszenie na wspólny patrol wzdłuż granicy,
  • zobaczenie bariery fizycznej postawionej na granicy,
  • możliwość obejrzenia posiadanego przez Straż Graniczną wyposażania, zarówno w postaci specjalistycznego sprzętu i broni, jak i sprzętu transportowego (np. pojazdu obserwacyjnego) czy dronów,
  • spotkanie z przewodnikiem psa służbowego i jego czworonożnym partnerem w służbie".

Obecnie (godz. 16:00 we wtorek, 23 stycznia 2024 roku) kwota za wizytę w placówce połączoną z patrolem na granicy wynosi 600 zł. Licytuje ją jedna osoba.

Zobacz, jak „zawracamy”

Wizyta w placówce brzmi neutralnie, ale tym, co jeży włos na głowie, jest pomysł oglądania muru na granicy, a przede wszystkim wspólny patrol z SG. Na czym bowiem polegają co najmniej od 2021 roku patrole na granicy? M.in. na udaremnianiu przedostania się przez granicę migrantów oraz „zawracaniu do linii granicy”, jak pushbacki nazywa wiceminister Maciej Duszczyk:

Przeczytaj także:

Oto komunikaty SG z ostatnich kilku dni:

View post on Twitter
View post on Twitter
View post on Twitter

Niezależnie od tego, co myśli się o migracji, oglądanie „udaremniania” przejścia przez granicę osobom z krajów takich jak Syria, Iran, Irak, Afganistan czy Jemen, które następnie utkną w pasie między Polską i Białorusią albo spróbują przedostać się do Europy np. korzystają z siatki przemytników, nie wydaje się adekwatną atrakcją.

Pushbacki, czyli wywózki, są niezgodne z prawem międzynarodowym m.in. z Konwencją Genewską. Mogą zagrażać zdrowiu i życiu osób, które próbują przedostać się przez granicę.

Aktywiści oraz prawnicy od dawna apelują o zatrzymanie wywózek na granicy, jednak nowa władza się do tego nie pali. Wiceminister Duszczyk uzasadnia pushbacki wzmożoną presją migracyjną. Zapowiada pakiet bezpieczeństwa, który będzie zakładał, że polityka na granicy będzie miała „elementy humanitaryzmu”.

Niezależnie od tego, co sądzi się o takiej polityce rządu, sprzedawanie takich „atrakcji” na licytacji WOŚP wydaje się okrutnym żartem. Za każdą próbą przekroczenia granicy stoi człowiek, który niezbędnie tego potrzebuje, nawet jeżeli – zgodnie z Konwencją – nie otrzymałby ochrony międzynarodowej.

Ile pushbacków?

W grudniu 2023 roku grupy aktywistyczne działające na granicy przekazały OKO.press swoje szacunki — z konieczności okrojone – dotyczące pushabcków. Pisała o tym Małgorzata Tomczak:

"W całym roku 2023 Grupa Granica otrzymała informacje o co najmniej 2649 pojedynczych pushbackach, których doświadczyło w sumie co najmniej 1778 osób (na podstawie rozporządzenia oraz postanowienia o opuszczeniu terytorium RP łącznie). Organizacja przekazała także poniższe dane w ujęciu czteromiesięcznym:

  • w okresie styczeń-kwiecień 2023 – 852 osoby, które doświadczyły w sumie 1248 wywózek;
  • w okresie maj-sierpień 2023 – 655 osób, które doświadczyły w sumie 1113 wywózek;
  • okres wrzesień-grudzień 2023 nie jest jeszcze finalnie zliczony, ale jest to minimum 271 osób, które doświadczyły minimum 288 wywózek."

W tekście jest także analiza raportów SG dotycząca wywózek:

Co zrobi WOŚP?

Aukcje Allegro, z których dochód idzie na wsparcie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, może wystawić każdy. Fundacja w tym nie pośredniczy — jeśli jednak licytacja jest niezgodna z regulaminem, może zdecydować o jej zdjęciu. W regulaminie czytamy, że nie można wystawiać: e-papierosów, liquidów, akcesoriów do e-papierosów, broni, noży, paramilitariów, fajerwerków, polowań, a także NFT. Nie można również oferować sprzedaży żywych zwierząt oraz leków.

Wielokrotnie zdarzało się już, że aukcje WOŚP łamały regulamin i zostawały zdjęte. Przed tegorocznym – 32. finałem WOŚP – wystawiony został voucher przygotowany przez koło łowieckie „Trop” z Bemowa Piskiego na Mazurach. Uprawniał do udziału w polowaniu zbiorowym w sezonie 2024/2025. Myśliwi planowali odstrzał jeleni, saren, dzików i drapieżników. Po rozgłosie medialnym, jaki zyskała aukcja, zdjęto ją z portalu Allegro.

Czy tak będzie i tym razem?

Wysłaliśmy w tej sprawie pytanie do Fundacji. Czekamy na odpowiedź. Tekst zaktualizujemy, kiedy ją otrzymamy.

WOŚP pomagał na granicy

Wiadomo jednak, że WOŚP była zaangażowana w pomoc humanitarną na granicy polsko-białoruskiej. Jurek Owsiak, szef Fundacji, wyliczał na Facebooku: „Fundacja WOŚP w okresie od 8 listopada 2021 roku do 31 stycznia 2022 roku prowadziła punkt pomocy humanitarnej w Michałowie, który zaopatrywał aktywistów w najróżniejsze środki pomocowe. W działania zaangażowało się 125 wolontariuszy Pokojowego Patrolu. Wspólnie z aktywistami innych organizacji pomocy udzieliliśmy kilkaset razy. Przekazaliśmy m.in. ponad 17 tys. artykułów spożywczych i 40 tys. artykułów medycznych, a w sumie na działania w tym rejonie przeznaczyliśmy 557 428,72 zł”.

Otwierając punkt pomocy, który WOŚP prowadził wraz z PCK, Rzecznikiem Praw Obywatelskich, aktywistami z Grupy Granica i gminą Michałowo, mówił: "Prawo, które zostało podpisane przez prezydenta… jest mi wstyd, że coś takiego zostało podpisane. Prawo samarytanina mówi wyraźnie: Nieudzielenie pomocy skutkuje karą od 3 miesięcy do 5 lat. Jeżeli udzielimy pomocy osobie nielegalnie przebywającej w Polsce, grozi nam teraz kara od 3 miesięcy do 5 lat. Będziemy się kiedyś tego bardzo wstydzić. Apeluję do Polaków: to się nie skończy, jutro, ani pojutrze. Nauczmy się to rozwiązywać”.

;
Na zdjęciu Magdalena Chrzczonowicz
Magdalena Chrzczonowicz

Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.

Na zdjęciu Katarzyna Kojzar
Katarzyna Kojzar

Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.

Komentarze