”To tak, jakby na czele komisji ds. zdrowia stanęła osoba, która uważa, że najlepszym lekarstwem na każdą chorobę jest herbata z malinami. Mniej więcej ten poziom wiedzy wykazał poseł Suski w wypowiedzi, którą uznaliśmy za klimatyczną bzdurę roku” – mówi nam Aleksandra Kardaś
Nowa demokratyczna większość sejmowa przegłosowała 21 listopada składy komisji sejmowych. W efekcie negocjacji międzyklubowych PiS przypadło przewodniczenie jedynie dwóm komisjom: gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej oraz energii, klimatu i aktywów państwowych.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że przewodniczącym komisji „klimatycznej” został poseł PiS Marek Suski, którego wiedza na temat kryzysu klimatycznego jest – jak można sądzić po jego wypowiedziach – znikoma, by nie rzec zerowa.
Poseł ziemi radomskiej Suski do tego stopnia nie ma pojęcia, na czym polega kryzys klimatyczny, skąd się bierze globalne ocieplenie i inne powiązane zagadnienia, że w 2021 roku wygrał plebiscyt na „Klimatyczną bzdurę roku” portalu Nauka o klimacie.
Suski powiedział wówczas, że „nasze lasy i nasze zielone uprawy pochłaniają więcej, niż emitujemy CO2” i zwyciężył w internetowym plebiscycie portalu, pokonując dwóch innych przedstawicieli PiS: europosła Patryka Jakiego i samego Jarosława Kaczyńskiego.
"Treść [wypowiedzi posła Suskiego] zupełnie nie zgadza się z tym, co wykazuje w swoich raportach Krajowy Ośrodek Bilansowania i Zarządzania Emisjami (KOBiZE). W 2019 roku Polska wyemitowała według KOBiZE ok. 319,5 mln t CO2, z czego lasy wraz z uprawami pochłonęły jedynie ok. 17 mln ton CO2 – czyli mniej więcej 5 proc. całkowitych emisji naszego kraju” – napisał w uzasadnieniu antynagrody portal Nauka o klimacie.
Poseł Suski będzie szefował komisji ds. klimatu już drugi raz – w poprzedniej kadencji Sejmu reprezentował w komisji ówczesną większość parlamentarną.
Tym bardziej dziwi, że objął to stanowisko po raz kolejny po październikowych wyborach, zauważa Aleksandra Kardaś, redaktorka naczelna portalu Nauka o klimacie, fizyczka atmosfery i popularyzatorka nauki, która koordynuje przebieg plebiscytu na „Klimatyczną bzdurę roku”.
”To tak, jakby na czele komisji ds. zdrowia stanęła osoba, która uważa, że najlepszym lekarstwem na każdą chorobę jest herbata z malinami. Mniej więcej ten poziom wiedzy wykazał poseł Suski w wypowiedzi, za którą go nagrodziliśmy” – mówi OKO.press Kardaś.
”Mam nadzieję, że poseł Suski dowiedział się już, jak działa obieg węgla w przyrodzie, chociaż jego wypowiedź sprzed dwóch lat nie napawa optymizmem” – dodaje.
Wiceprzewodnicząca komisji posłanka Paulina Hennig-Kloska (Polska 2050 – Trzecia Droga) uspokaja, że poseł Suski nie będzie mieć aż tak dużego wpływu na prace komisji.
“Oczywiście przeszkadza nam brak wiedzy posła Suskiego w sprawach klimatu – podobnie jak przeszkadza brak wiedzy na ten temat w całym klubie PiS. Na szczęście istotne dla polityki klimatycznej projekty ustaw najprawdopodobniej będą procedowane w połączonych komisjach, gdzie poseł Suski nie będzie miał aż takiej władzy” – mówi Hennig-Kloska. Ale o tej posłance Polski 2050 mówi się, że szybko opuści komisję Suskiego, by zostać ministrą klimatu w rządzie Donalda Tuska.
“Poradzimy sobie z brakiem wiedzy posła Suskiego, jak i jego politycznym podejściem do niezwykle merytorycznego obszaru, jakim jest energia, klimat i aktywa państwowe. Poradzimy sobie także z ewentualną obstrukcją ze strony przewodniczącego, którego przecież zawsze można zmienić” – dodaje posłanka.
Jak doszło do tego, że Marek Suski w ogóle został przewodniczącym tak ważnej komisji? Według Hennig-Kloski to wynik negocjacji międzyklubowych dotyczących obsady komisji sejmowych. Negocjacji, którym ze strony PiS przewodniczył… sam Suski.
“Poseł Suski w imieniu klubu PiS prowadził negocjacje dotyczące rozdziału stanowisk przewodniczących i wiceprzewodniczących komisji, i, jak rozumiem, zawalczył skutecznie o stanowisko dla siebie” – ironizuje posłanka Polski 2050.
Aleksandra Kardaś podchodzi do sprawy poważniej. “Nawet jeśli konieczna jest jakaś równowaga między stronnictwami, to w każdym stronnictwie są osoby, które zdają sobie sprawę z powagi sytuacji i nie trzeba wybierać kogoś, kto całkiem niedawno udowodnił, że takiej wiedzy mu brakuje" – mówi naukowczyni.
Posłanka Hennig-Kloska zapewnia, że komisja wykaże się należytym podejściem do przedmiotu swoich prac.
A my przypominamy kilka wiekopomnych wypowiedzi posła Suskiego:
“Już pracujemy na zapleczu nad kluczowymi ustawami między innymi w obszarze cen energii, które według obecnego stanu prawnego musiałyby wzrosnąć od początku 2024 roku. Chcemy uchronić obywateli przed gigantycznym wzrostem cen” – mówi posłanka.
Inne priorytety to według Hennig-Kloski rozważenie powrotu obliga giełdowego (obowiązek sprzedaży i kupna energii na giełdzie, zniesiony przez PiS w 2022 roku) oraz zmiana ustawy wiatrakowej mającej przyspieszyć rozwój energetyki wiatrowej na lądzie.
“W umowie koalicyjnej mamy [też] zapisaną kontynuację projektu jądrowego, która powinna się jednak rozpocząć od przeglądu modelu biznesowego i źródeł finansowania, które naszym zdaniem są mało spójne” – dodaje posłanka.
Udostępnij:
W OKO.press pisze głównie o kryzysie klimatycznym i ochronie środowiska. Publikuje także relacje z Polski w mediach anglojęzycznych: Politico Europe, IntelliNews, czy Notes from Poland. Twitter: https://twitter.com/WojciechKosc
W OKO.press pisze głównie o kryzysie klimatycznym i ochronie środowiska. Publikuje także relacje z Polski w mediach anglojęzycznych: Politico Europe, IntelliNews, czy Notes from Poland. Twitter: https://twitter.com/WojciechKosc
Komentarze