Niedorzeczne argumenty, otwarcie homofobiczne, rasistowskie i seksistowskie komentarze utrzymane w tonie "rubasznym", a także mimowolny komizm zachowań nie przeszkadzały mu w partyjno-rządowej karierze. Nagle coś się stało. Zgubił go nadmiar zaufania do swych krasomówczych zdolności? Dokumentujemy je na 9 przykładach
Mógł się narazić wypowiedzią z 22 listopada: "Pan prezes się przesiadał, bo też mu nie działała aparatura. Urządzenie przestało działać, migały wszystkie lampki", gdy opowiadał Interii o anulowanym głosowaniu na członków Krajowej Rady Sądownictwa. Albo twittem z 24 września 2019, w którym - zamiast trzymać się przekazu dnia, że trzeba czekać na ostateczny raport CBA w sprawie Mariana Banasia - podważył zaufanie do służb, a tym samym do Mariusza Kamińskiego i pośrednio do premiera.
Według "Super Expressu", który pierwszy poinformował o jego odejściu ze stanowiska ministra - szefa gabinetu politycznego premiera (od grudnia 2017), Suski był następny w kolejce po dymisji marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego i wiceministra Jarosława Zielińskiego. "Dopadł ich gniew prezesa". Czym tak Suski zdenerwował Kaczyńskiego, nie wiadomo. Ale "mówi się o tym, że premier Morawiecki nie był w stanie znieść jego specyficznego sposobu bycia". Czyli poleciałby za tzw. całokształt?
Faktem jest, że Suski szczególnie gorliwie bronił Kuchcińskiego przed "nagonką", nawet po dymisji marszałka Sejmu, używając w TVP Info typowych dla siebie niedorzecznych argumentów:
"No trudno też mieć pretensje do marszałka, który jest z Przemyśla, że nie dojeżdżał rowerem do Sejmu, no, bo to jest niemożliwe".
Na pytanie, czy rezygnacja Kuchcińskiego, zamyka temat „grillowania” odparł: "Nie. To będzie kontynuowane, zaczynają się czepiać wszystkiego. Na przykład, że marszałek mieszkał z synem w mieszkaniu służbowym. No mój Boże, jeżeli jest to mieszkanie służbowe, a ktoś mieszka kilkaset kilometrów dalej, to jeżeli rodzina jak przyjedzie, to chyba może zamieszkać".
Nie wiadomo też, czy Kaczyński był zachwycony protekcjonalnym tonem Suskiego w wypowiedzi dla Interii. Poseł-minister tłumaczył anulowanie głosowania przez marszałek Witek kłopotami samego prezesa:
"Pan prezes się przesiadał, bo też mu nie działała aparatura. Urządzenie przestało działać, migały wszystkie lampki".
Tak czy inaczej, kierownictwo PiS wysyła kolejny sygnał przepychanek na szczytach władzy, co może być wynikiem serii wizerunkowych wpadek i politycznych porażek po wyborach. Jednocześnie Suski został wiceprzewodniczącym klubu PiS w Sejmie, zastępcą Ryszarda Terleckiego.
OKO.press przedstawia tylko dziewięć wypowiedzi Suskiego, które potwierdzają, że jego styl politycznego bycia był - nawet jak na PiS - "specyficzny". Wypowiadał się z rozmachem, bez zastanowienia, śmiało sięgając po homofobiczne, mizoginiczne i rasistowskie kalki. Chyba też czasami nie rozumiał, na czym polega niestosowność tych wypowiedzi.
Nasz autorski wybór. "Best od Suski" 2012-2019.
W sierpniu 2019 roku pół Polski śmiało się z Marka Suskiego, który najpierw w TVP Info w rozmowie z Magdaleną Ogórek, a potem na swoim Twitterze podzielił się z Polkami i Polakami skojarzeniem z awarią oczyszczalni ścieków "Czajka" w Warszawie:
Żartowano, że prezydent USA Donald Trump odwołał wizytę po ostrzeżeniu Suskiego:
W czerwcu 2019 opisaliśmy rysunkowy kawał jaki pojawił się na twitterze Suskiego:
Suski tłumaczył się, że to robota jego asystenta. Nie brzmiało to zbyt wiarygodnie, zwłaszcza, że minister chwali się w mediach, że ma "zdolności malarskie". Wpis nazwał "kontrowersyjnym", choć w intencjach jest po prostu chamski, a w wykonaniu głupi, bo dlaczego makijaż Schetyny miałaby się spodobać Biedroniowi? Czy geje się malują i noszą gustowne torebki?
Kiedy w marcu 2019 nauczyciele szykowali się do strajku Marek Suski postanowił ich pouczyć, że żądania płacowe nie są uzasadnione. Stwierdził, że różnica między uposażeniem nauczyciela, a posła nie jest wcale taka duża.
Posłowie mają osiem tysięcy zł brutto pensji podstawowej, więc jeśli nauczyciel dyplomowany ma z kawałkiem pięć tysięcy zł brutto, to jest to nieduża różnica między posłem a nauczycielem
Jeśli Suski chciał pomóc PiS i rozbroić nastroje strajkowe, to niekoniecznie się udało.
Magdalena Kaszulanis, rzeczniczka ZNP mówiła OKO.press: „Z każdą taką wypowiedzią chęć udziału w strajku rośnie. Nauczycieli wzburzyły już słowa premiera o ich niskim czasie pracy, rady ministra Szczerskiego dotyczące celibatu, a także rewelacje Anny Zalewskiej o rzekomych podwyżkach nawet 500 czy 1000 zł. Teraz dołączył poseł Suski. Wszystkie wypowiedzi są tak samo lekceważące. Od rana odbieramy telefony od kolejnych szkół, które pytają, co mogą zrobić, żeby dołączyć do sporu zbiorowego”.
To bodaj najbardziej znany przejaw kwalifikacji intelektualnych Suskiego. Tym razem jednak nikogo nie obraził, po prostu sam siebie ośmieszył. W komisji ds. Amber Gold w grudniu 2016 roku Suski przesłuchiwał sędziego Ryszarda Milewskiego.
Suski: Czy znana jest panu ta osoba?
Milewski: Ale kto?
Ta o pseudonimie „Caryca”.
Przepraszam, ale jedyna caryca którą znam, to Katarzyna.
Katarzyna… A może pan podać nazwisko?
Napisaliśmy wtedy edukacyjny tekst dla Suskiego, można go przeczytać tutaj.
W marcu 2017 roku po wyborze Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej, co rząd PiS próbował nieudolnie zablokować, Suski pochwalił się refleksją:
„Warto o swoje zabiegać, bo się z człowiekiem liczą. Jak człowiek nie zabiega, to mu na głowę wejdą, powiedzą, że mogą zrobić wszystko i nikt się nie będzie bronił”. I dalej rozwinął argumentację:
To jak z tymi feministkami w Unii, które mówią, że jak was będą gwałcić ci z ISIS, to się nie brońcie, bo oni są spragnieni kobiety i dajcie im jeszcze kwiatka, a w Szwecji mieszkanie im chcą jeszcze dać. Nie rozumiem tego myślenia i od tego uciekamy
Po tej wypowiedzi nasuwa się mnóstwo pytań. O jakie feministki chodzi? Czy znamy przypadki namawiania kobiet przez feministki do zgody na gwałt? Czy znamy przypadki, kiedy feministki usprawiedliwiają gwałt, twierdząc, że mężczyźni/muzułmanie/terroryści „są spragnieni kobiety”? O co chodzi z kwiatkiem?
Odpowiedzi nie są potrzebne. Wygłaszając te zadziwiające zdania Suski nie opierał się na żadnych faktach, lecz korzystał z obiegowych i fałszywych twierdzeń dotyczących kobiet i imigrantów. Powstał typowy zestaw mowy nienawiści:
A wszystkie te działa poseł wytoczył, żeby udowodnić, że rząd PiS dobrze zrobił, bojkotując wybór Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej, co rodzi kolejne pytanie: Czy podczas brukselskiego szczytu Polska była w sytuacji gwałconej kobiety?
Zachęcaliśmy wtedy, by czytelnicy OKO.press powiedzieli posłowi, co myślą o jego wypowiedzi.
W lutym 2017 Suski błysnął też wiedzą o antykoncepcji awaryjnej, tzw. pigułce "dzień po". Domagając się wypisywania jej na receptę mówił:
[ellaOne] Przerywa ciążę. Pytam, czy ona coś leczy? Bo jeżeli to jest lek, to powinien być dostępny. Ta pigułka niczego nie leczy. To nie pigułka zdrowia, tylko raczej pigułka śmierci. Jeżeli mamy taką pigułkę, to niech chociaż będzie na receptę
To nie tylko nieprawda (pigułka ellaOne nie przerywa ciąży, o czym pisaliśmy wielokrotnie np. tutaj), ale także absurd.
Suski nazwał lek "pigułką śmierci". Czy wobec faktu, że preparat wywołuje śmierć ma znaczenie, czy jest na receptę, czy też nie? Czy recepta uchroni przed śmiercią? Czy recepta usprawiedliwia w jakikolwiek sposób sprzedawanie „pigułki śmierci”? Idąc tym tropem należałoby natychmiast wprowadzić receptę na lek MaxOn (lek na potencję), po którym, jak informuje ulotka, może spotkać pacjenta „nagła śmierć”. A co najmniej zawał.
6 października 2016 roku Sejm debatował nad obywatelskim projektem ustawy całkowicie zakazującej aborcji. Trzy dni po Czarnym Proteście, kiedy stało się jasne, że PiS zagłosuje za odrzuceniem projektu w drugim czytaniu. Gdy na mównicę weszła Joanna Mucha z PO, Beata Mazurek i Marek Suski z PiS zaczęli ścigać się w komentarzach:
Głębokie przekonanie, że warto publicznie wypominać posłance opozycji jej prywatną sytuację rodzinną miał w pierwszej kolejności Paweł Kukiz, gdy na swoim fb przypomniał artykuł Super Expressu pt. "Joanna Mucha rozwiodła się. Synowie posłanki PO zostaną z tatą" i opatrzył go komentarzem: "Otóż matka, która zostawia własne dzieci i idzie na Manifę, by domagać się jeszcze na dodatek bezproblemowej, w zależności od jej widzimisię, możliwości zarzynania trzymiesięcznej żywej istoty to...".
Tym samym nurtem rzeki (zatrutej ściekami) popłynęli Beata Mazurek i Marek Suski.
Homofobiczne skojarzenia to nie pierwszyzna u posła Suskiego. W 2012 roku poseł Robert Biedroń przekonywał z sejmowej mównicy, że warto przestrzegać praw zwierząt. Suskiemu natychmiast się skojarzyło: „byle nie związki partnerskie!”.
Potem tłumaczył, ale wyszło jeszcze gorzej:
„Wszyscy mamy poczucie humoru. [Biedroń] mówił, że zwierzęta trzeba traktować po partnersku. Ja tylko powiedziałem, byle nie związki partnerskie, miałem na myśli zoofilię. Ale czy nie można sobie żartować nawet z tego typu rzeczy?”.
Marek Suski jest - jak donoszą media - wielkim miłośnikiem zwierząt. Wydawałoby się, że słowa Biedronia będą dla niego jasne. Chodziło zapewne o "tego typu rzeczy".
W 2013 roku Suski wyniósł do toalety sejmowej zdjęcia par homoseksualnych będące częścią wystawy Kampanii Przeciw Homofobii. I dokumentował swoją akcję umieszczając w sieci zdjęcia z toalety.
Posłanka PiS Elżbieta Witek, szefowa komisji etyki (którą w grudniu 2018 Suski zastąpił w rządzie), uznała, że był to jedynie „głupi, chłopięcy żart”. Poseł miał wtedy 55 lat i 12 lat stażu w Sejmie.
W poprzedniej kadencji Sejmu (w 2012 roku) Suski pokazał, że zestaw jego uprzedzeń nie ogranicza się do opozycji, kobiet i osób LGBT+. Czarnoskórego posła Johna Godsona (PO), w rozmowie z koleżanką z komisji nazwał „waszym murzynkiem”:
„No, i wasz murzynek głosuje razem z wami…”.
Na te słowa koleżanka z PO odpowiedziała „Nie chce iść do ciebie”.
W kontekście wszystkich wypowiedzi Suskiego trudno się dziwić Godsonowi, że woli się trzymać z daleka od partii, w której wygaduje się takie rzeczy, choć wiele poglądów Godsona bliższych było PiS niż PO.
Afery
Władza
Marian Banaś
Jarosław Kaczyński
Marek Kuchciński
Mateusz Morawiecki
Marek Suski
Rząd Mateusza Morawieckiego
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Komentarze