0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: FOT. FRANCISZEK MAZUR / Agencja Wyborcza.plFOT. FRANCISZEK MAZU...

Susza powoduje, że bociany wyrzucają młode z gniazd. Przez brak opadów jest coraz mniej mięczaków, owadów czy drobnych gryzoni, które stanowią dla nich pożywienie. Ptaki same eliminują słabsze potomstwo, bo nie mają go czym wykarmić.

Jezioro Skrzatusz w Wielkopolsce, które od lat się zmniejsza przez niedobór wody, przypomina teraz kałużę. Tam, gdzie kiedyś była woda, teraz jest popękana, sucha ziemia.

W centralnej i zachodniej Polsce zagrożenie pożarami lasów jest oceniane jako duże. Susza rolnicza została stwierdzona w 14 województwach. Zboża podrożały: cena skupu pszenicy konsumpcyjnej wzrosła o 20 zł na tonę w ciągu tygodnia.

Przed nami kolejne lato końca świata.

Susza na mapie Polski

„W przypadku suszy wyróżniamy kilka jej etapów. Pierwszym z nich jest susza meteorologiczna zwana również atmosferyczną. Stwierdzamy ją, kiedy przez dłuższy czas nie obserwujemy opadów lub ich deficyt — wyjaśnia Grzegorz Walijewski z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. ”Susza rolnicza, będąca następstwem suszy meteorologicznej, charakteryzuje się spadkiem wilgotności gleby poniżej wartości pozwalającej zaspokoić potrzeby wodne roślin. Susza hydrologiczna pojawia się, gdy przepływy w rzekach spadają poniżej pewnego określonego poziomu. W przypadku analiz IMGW-PIB jest to SNQ czyli średni niski przepływ z wielolecia. Gdy w wyniku czerpania zasobów wód poziemnych obniża się ich zwierciadło możemy mówić o suszy hydrogeologicznej" – wylicza.

20 czerwca w całej Polsce obowiązują 32 alerty dotyczące suszy hydrologicznej. Kiedy spojrzymy na mapę rzek, publikowaną przez IMGW, znaczna część jest zaznaczona jest na czarno — co oznacza niskie przepływy. Tam, gdzie rzeka zaznaczona jest kolorem niebieskim, przepływy są średnie. Żółte są rzeki z wysokimi przepływami — tych, jak widać, jest najmniej.

część polskich rzek zaznaczona na czarno, co oznacza niskie przepływy
Źródło: IMGW-PIB

Ostrzeżenia hydrologiczne — jak informuje Grzegorz Walijewski — dotyczą dorzecza Warty, niektórych rzek Przymorza (m.in. Parsęta, Łeba i Reda), a także zlewni Narwi.

„Narew ma swój ciekawy rytm, który zaczyna się od późnej jesieni, poprzez wiosnę, kiedy w okolice przełomu Doliny Narwi zmierzają wielotysięczne stada różnych gatunków ryb, aby odbyć tarło” – mówił w TVN24 Mariusz Sachmaciński, dyrektor Łomżyńskiego Parku Krajobrazowego Doliny Narwi. „Wiosenne rozlewiska tworzą niesamowite spektrum, taką Amazonkę, do tego, by narybek mógł się tutaj wychować. (...) Spadki wody nie pozwolą nam na utrzymanie tych zasobów gatunków ryb, które tutaj przebywają nawet do końca lipca. Stracimy te gatunki” – dodał.

Utrudniona żegluga, wysychające potoki

Rzeki w niektórych miejscach są tak płytkie, że można przejść przez nie mocząc jedynie stopy. Na przykład na stacji w wiosce Kalisty (powiat olsztyński) rzeka Pasłęka ma zaledwie 49 cm głębokości. Stan Małej Panwi na Śląsku, na stacji Krupski Młyn, to 26 cm. Raba w Rabce-Zdroju (woj. małopolskie) ma 73 cm.

Warta w Poznaniu ma 130 cm, przez co zdecydowano o ograniczeniu trasy Tramwaju Wodnego. Statek, mieszczący 38 osób, nie byłby w stanie pokonywać stałej trasy przez Wartę — utknąłby na mieliźnie. Spada również poziom wody w mazurskich jeziorach. Białostocki oddział Wód Polskich wydał komunikat, w którym ostrzega: „z uwagi na niski stan wód żegluga na drodze wodnej rzeki Pisy od jeziora Roś do ujścia Narwi jest utrudniona i należy zachować szczególną ostrożność”.

„Zrobiliśmy przegląd Słupi i jej dopływów, wszędzie sytuacja jest wręcz dramatyczna” – mówił w Radiu Gdańsk Marcin Miller, kierownik Parku Krajobrazowego Dolina Słupi (znajdującego się w okolicy Słupska). „Niektóre dopływy już prawie wysychają. Żelkowa struga, która kiedyś płynęła w korycie porośniętym przez olchy i dzieliła korzenie z jednej i drugiej strony, w tej chwili jest drobnym, sączącym się strumyczkiem, który prowadzi jakąś 1/10 wody w stosunku do tego, co było w zwykłych latach, przy niskich przepływach” – dodał.

Susza podnosi ceny zbóż

Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa, który monitoruje suszę rolniczą, informuje, że od połowy kwietnia do 10 czerwca susza wystąpiła w sześciu uprawach. To zboża jare, zboża ozime, truskawki, krzewy owocowe, drzewa owocowe, rzepak i rzepik.

Plony w tym roku mogą spaść o 20 proc. w porównaniu do średniej wieloletniej. Obecnie suszę w uprawie zbóż jarych odnotowuje się w 1468 gminach (co stanowi 59,27 proc. Polski), w 14 województwach — nie ma jej jedynie w woj. małopolskim i podkarpackim.

To największa czerwcowa susza od 2018 roku.

„Ostatnie dni przyniosły wzrost cen zbóż na rynku krajowym, w reakcji na uszczuploną podaż ziarna. Notowana zwyżka cen ziarna na giełdach światowych w ostatnich dniach oraz niepewność co do wielkości tegorocznych plonów spowodowała, iż rolnicy, którzy jeszcze dysponują zapasami ziarna, usztywnili się na ich sprzedaż, licząc na dalszy wzrost cen” — podała Izba Zbożowo-Paszowa. „Na rynku rosną obawy o kondycję zasiewów, przede wszystkim na północy i zachodzie oraz lokalnie w centrum kraju w związku z brakiem wystarczających opadów deszczu, które szczególnie degradują kondycję zbóż jarych. Susza meteorologiczna nie odpuszcza, a ostatnie w większości punktowe opady deszczu wydatnie nie poprawiły warunków wilgotnościowych na północy kraju” – czytamy w newsletterze Izby.

Z kolei Instytut Geodezji i Kartografii (IGiK) opublikował mapę suszy rolniczej. Według niej w centrum kraju susza jest „ekstremalna”.

mapa Polski pokazuje, że w centrum kraju susza rolnicza jest najbardziej dotkliwa. Na południu problem nie występuje
IGiK

Susza, ale ogrodu podlewać nie wolno

Nie tylko rolnicy mają problem. Skutki suszy odczuwają dotkliwie mieszkańcy mniejszych gmin, gdzie już teraz pojawiają się przerwy w dostawach wody. Samorządy wydają apele i zakazy dotyczące używania wody bieżącej do podlewania ogródków.

W tym momencie w całej Polsce obowiązuje już 107 takich zakazów lub apeli — śledzi to autor bloga Świat Wody, ekohydrolog dr Sebastian Szklarek.

Ogródek przypomina pustynię — mówi „Dziennikowi Bałtyckiemu” mieszkanka powiatu kościerskiego (woj. pomorskie), gdzie kilka gmin wprowadziło ograniczenia w używaniu wody. „Tak źle nie było już od lat” – dodaje. Do zakazów jednak się dostosowuje, bo „większym dramatem byłoby, gdyby wody zabrakło dla mieszkańców”.

A tak już się wydarzyło — na przykład w mazowieckiej gminie Halinów. „Z uwagi na bardzo duże zużycie wody podawanej do sieci wodociągowej ze Stacji Uzdatniania Wody w Mrowiskach w nocy z 11 na 12 czerwca 2023 roku (...) na terenie SUW Mrowiska doszło do samoczynnego wyłączenia zestawu pompowego podającego wodę do sieci wodociągowej. Konsekwencją wyłączenia zestawu pompowego było zablokowanie możliwości podawania wody do sieci wodociągowej, które to trwało do godzin porannych w dniu 12 czerwca 2023 roku” – poinformował lokalny Zakład Komunalny.

Brak wody od 15 do 18

Inna mazowiecka gmina — Obryte — wprowadziła tymczasowe przerwy w dostawie wody, codziennie między godz. 15 a 18. Wójt Sebastian Mroczkowski informował: „Trzygodzinna przerwa w ściśle określonych godzinach pozwoli na napełnienia zbiorników z wodą, co zapewni dostęp do wody dla gospodarstw rolnych w wieczornej porze m.in. pojenia zwierząt”.

Przeczytaj także:

12 czerwca przywrócono ciągłość dostaw wody, jednak wójt apeluje do mieszkańców „o racjonalne i oszczędne gospodarowanie wodą”.

Zakaz podlewania ogródków i trawników wodą z wodociągów wprowadził również podlaski Supraśl. Przez zwiększone zużycie wody właśnie do podlewania, w wioskach pod Supraślem od tygodni pojawiał się problem obniżonego ciśnienia w kranach. Czasami wody zupełnie brakowało. „Zdarzało się, że musieliśmy wodę przynosić ze studni w garnkach lub wiaderkach, żeby chociaż było na umycie i na herbatę” – mówili dziennikarzom Radia Białystok mieszkańcy wsi Henrykowo.

Zakaz — jak deklarują władze gminy — poprawił sytuację w wioskach pod Supraślem. Będzie obowiązywał do 30 czerwca.

Tak, tak: to kryzys klimatyczny

IMGW opublikował listę porad, jak możemy wspólnie zadbać o wodę. Wśród propozycji znalazły się m.in.:

  • prysznice zamiast kąpieli;
  • zbieranie deszczówki do podlewania ogródków;
  • włączanie pralki dopiero kiedy jest pełna;
  • obniżanie temperatury wody;
  • wyłączanie wtyczek z kontaktów, jeśli nie są potrzebne — żeby ograniczyć zużycie prądu.

To oczywiście dobre praktyki, jednak wszystko wskazuje na to, że do suszy musimy się przyzwyczaić. To jeden z elementów zmiany klimatu, o czym pisaliśmy w OKO.press wielokrotnie:

"Niestety w Polsce częściej pada latem, a nie na wiosnę, gdy rośliny najbardziej potrzebują wody. Do niedawna jeszcze niedobory wody uzupełniał topniejący wiosną śnieg, z roku na rok jest go coraz mniej. Do lat 80. ubiegłego wieku susze zdarzały się średnio co pięć lat.

Wystarczyło, by przez te czterdzieści lat średnia temperatura w Polsce wzrosła o niespełna dwa stopnie, i susze mamy średnio już co drugi rok. Średnio, bo od 2013 roku susza zdarza się co roku" – pisał w OKO.press Michał Rolecki.

Susza nadal straszy

Prognozy na najbliższe dni nie napawają optymizmem. Pierwszy dzień astronomicznego lata będzie upalny, a temperatury osiągną nawet 32 stopnie na zachodzie kraju. W drugiej połowie tygodnia na wschodzie mogą pojawić się burze. To jednak za mało, by zwalczyć suszę.

„Susza jest zjawiskiem długotrwałym. Obecnie można stwierdzić, że towarzyszy nam, z krótkimi przerwami, od kilku sezonów” – wyjaśnia Grzegorz Walijewski z IMGW-PIB. "Pojedyncze, nawet bardzo wysokie opady, nie byłyby w stanie znacząco poprawić sytuacji hydrologicznej. Aby tak się stało, musiałyby wystąpić długotrwałe i obejmujące większość kraju opady deszczu. Nawet wtedy, po kolejnym okresie bezopadowym zagrożenie suszą byłoby znowu realne.

Niestety obecne prognozy długoterminowe mówią o temperaturach powyżej normy oraz opadach w normie.

Nie daje to nadziei na poprawę sytuacji – zagrożenie suszą będzie w dalszym ciągu rosnąć".

Współpraca: Marcel Wandas

;

Udostępnij:

Katarzyna Kojzar

Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.

Komentarze