„Nasze traktaty gwarantują, że w Europie każda osoba może być, kim chce, żyć, gdzie chce, kochać, kogo chce i mierzyć tak wysoko, jak chce. Nie przestanę dążyć do #UniiRówności” – napisała na Twitterze w czwartek 30 lipca 2020 Ursula von der Leyen. Swój wpis oznaczyła też hasztagiem #LGBTI.
Mocne słowa przewodniczącej Komisji Europejskiej to reakcja na deklaracje przedstawicieli polskich władz. Jak pisaliśmy w OKO.press, minister Zbigniew Ziobro i jego przyboczni ostro skrytykowali decyzję Brukseli, by nie przyznać funduszy na partnerstwo miast polskim gminom „wolnym od ideologii LGBT„.
„To działanie bezzasadne i bezprawne, dlatego zwróciłem się z prośbą do pana premiera, by podjął zdecydowane działania wobec Komisji Europejskiej. Aby takie akty bezprawia nie były podejmowane” – mówił Ziobro w środę 29 lipca.
Wiceminister Aktywów Państwowych Janusz Kowalski posunął się nawet do stwierdzenia, że przedstawiciele Komisji powinni stracić posady.
„Moim zdaniem ci urzędnicy [europejscy – red.] powinni być natychmiast zwolnieni. […] Polski podatnik płaci ogromne pieniądze na pensje tych brukselskich eurokratów. Takie skandaliczne dyskryminowanie polskich samorządów […] musi natychmiast spotkać się z reakcją pana Konrada Szymańskiego, ministra odpowiedzialnego za sprawy europejskie” – powiedział.
Członkowie Solidarnej Polski powoływali się przy okazji na zapisy europejskich traktatów i Karty Praw Podstawowych. Uznali, że to UE dyskryminuje polskich obywateli za ich wyznanie i poglądy. Dlatego wezwali Mateusza Morawieckiego do podjęcia „zdecydowanych działań”.
Dzisiejszy wpis Ursuli von der Leyen te działania uprzedza i dowodzi, że Komisja bacznie przygląda się sytuacji w Polsce. Bruksela nie boi się gróźb Ziobry i nie zrezygnuje z obrony wartości.
Gminy tracą pieniądze
„Wartości UE muszą być szanowane przez państwa członkowskie i ich rządy. Z tego powodu sześć wniosków o partnerstwo miast dotyczących polskich władz, które przyjęły uchwały o »strefach wolnych od LGBT« czy »prawach rodzin« zostało odrzuconych” – poinformowała na Twitterze we wtorek, 28 lipca po południu, unijna komisarz ds. równości Helena Dalli.
Jej wpis podał dalej m.in. komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders.
„Żadna dyskryminacja nie może być w UE tolerowana. Wartości Unii muszą być podtrzymywane we wszystkich programach finansowanych przez UE, w tym w partnerstwie miast” – napisał.
Jak pisaliśmy w OKO.press, w ramach partnerstwa miast polskie gminy co roku mogły pozyskiwać z UE granty w wysokości maksymalnie 25 tys. euro. Średnia wysokość dotacji to 16 tys. euro, a w sumie rocznie program opiewa na 4 mln euro. Za te pieniądze miasta mogły organizować festiwale, debaty, spotkania czy wzajemne zwiedzanie zabytków.
Wśród gmin, które w tym roku tych funduszy nie dostaną – przez homofobiczne uchwały – znalazł się np. małopolski Tuchów. Jak informowała krakowska „Gazeta Wyborcza”, miasto to od 15 lat co roku skutecznie ubiegało się o dotacje. Burmistrzyni Magdalena Marszałek zwróciła się już do miejskich radnych, by ponownie przemyśleli swoją decyzję.
W sumie wśród 147 zwycięskich projektów w tym roku znalazło się zaledwie osiem pomysłów z Polski. To te zgłoszone m.in. przez gminę Zator (grant w wysokości 10 tys. euro), miasto Opole (12 tys.), gminę Iwkowa (10 tys.) czy gminę Września (5 tys.).
Choć nie są to duże kwoty, decyzja Unii ma ogromne znaczenie symboliczne. Po raz pierwszy Polska traci pieniądze z UE za naruszanie jej fundamentalnych zasad.
Złamane wartości UE
Zasady te zawarte są w artykule 2 Traktatu o UE. Czytamy w nim, że Unia opiera się na wartościach:
- poszanowania godności osoby ludzkiej;
- wolności, demokracji, równości, państwa prawnego;
- oraz poszanowania praw człowieka, w tym praw osób należących do mniejszości.
Artykuł zawiera także stwierdzenie, że wartości te „są wspólne Państwom Członkowskim w społeczeństwie opartym na pluralizmie, niedyskryminacji, tolerancji, sprawiedliwości, solidarności oraz na równości kobiet i mężczyzn”.
Do niedyskryminacji, również ze względu na orientację seksualną, zobowiązuje państwa członkowskie także unijna Karta Praw Podstawowych w art. 21.
Zobacz art. 21 Karty Praw Podstawowych UE
Art. 21 – Niedyskryminacja
Zakazana jest wszelka dyskryminacja w szczególności ze względu na płeć, rasę, kolor skóry, pochodzenie etniczne lub społeczne, cechy genetyczne, język, religię lub przekonania, poglądy polityczne lub wszelkie inne poglądy, przynależność do mniejszości narodowej, majątek, urodzenie, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną.
Zbigniew Ziobro i jego koledzy z Solidarnej Polski sami zresztą powoływali się na przepisy unijnego prawa. Twierdzili, że Komisja Europejska narusza je, bo dyskryminuje polskich obywateli – mieszkańców gmin „wolnych od LGBT” – ze względu na ich poglądy i wyznanie.
Celowo pominęli jednak sedno sprawy. Unia rzeczywiście gwarantuje wszystkim wolność sumienia i wyznawanej religii. Ale wolność ta nie może prowadzić do łamania praw mniejszości czy dyskryminacji.
Kolejne fundusze pod znakiem zapytania?
Kilkadziesiąt, a nawet kilkaset tysięcy euro nie jest dla Polski dużą stratą. Ale mocne stanowisko Komisji może wskazywać, że to dopiero pierwszy krok, a Unia bada możliwości finansowych sankcji za łamanie swoich wartości.
W przypadku partnerstwa miast mogła to zrobić bezpośrednio w oparciu o traktaty. Bo po pierwsze, to KE ma wyłączność decyzji o przyznawaniu środków z programu „Europa dla Obywateli”, a po drugie – wnioskodawcami były tu te same władze samorządowe, które uchwaliły „strefy wolne od LGBT”.
Skoro w tym przypadku postanowiła odmówić polskim samorządom, mogłaby postąpić analogicznie przy decyzjach o przyznaniu innych dotacji. O ile aplikantami byłyby homofobiczne gminy.
Lwia część budżetu UE jest jednak zarządzana wspólnie z rządami państw członkowskich – działają tak m.in. fundusze spójności czy rolne. Komisja przesyła pieniądze danemu krajowi, który później rozdziela je poszczególnym beneficjentom.
Ale także i tutaj członkowie Unii mają obowiązek przestrzegania zasady niedyskryminacji, o czym mówi art. 7 rozporządzenia o tych funduszach:
„Państwa członkowskie i Komisja podejmują odpowiednie kroki w celu zapobiegania wszelkim formom dyskryminacji ze względu na płeć, rasę lub pochodzenie etniczne, religię lub światopogląd, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną podczas przygotowania i wdrażania programów”.
Komisja bada możliwości
Na tej podstawie KE zwróciła się w czerwcu 2020 do marszałków pięciu województw, które przyjęły uchwały anty-LGBT lub ich ekwiwalent, czyli homofobiczną „Samorządową Kartę Praw Rodziny” autorstwa Ordo Iuris. To woj. lubelskie, łódzkie, małopolskie, podkarpackie i świętokrzyskie.
Komisja chciała, by marszałkowie zbadali, czy fundusze spójności nie są w nich wydatkowane z pogwałceniem europejskich przepisów. Bo istnieje ryzyko, że beneficjenci – instytucje regionalne – dyskryminowaliby społeczność LGBT w swoich działaniach.
“I to byłaby najgorsza wiadomość. Gdyby z powodu nieprzemyślanych działań, wydaje się, że prowadzonych w toku kampanii wyborczej, jakikolwiek samorząd stracił unijne środki” – ostrzegała w rozmowie z OKO.press w czerwcu Anna Błaszczak-Banasiak z BRPO.
Te negatywne konsekwencje materializują się na naszych oczach. Choć projekt bezpośredniego powiązania wypłat z budżetu UE z przestrzeganiem unijnych wartości został osłabiony po negocjacjach w Radzie Europejskiej, Komisja ma jeszcze inne sposoby, by wymóc na członkach Unii stosowanie się do przyjętych wcześniej zasad.
Oprócz poszanowania praw człowieka, podstawową wartością UE są także rządy prawa. Tutaj jednak winnym naruszenia w przypadku Polski nie są małe gminy, a władze centralne. A konsekwencje „reform” trudne do oszacowania dla sposobu wydawania unijnych pieniędzy. Dlatego decyzja o finansowych sankcjach jest tak skomplikowana i kontrowersyjna.
Dla tych którzy zapoznali się z traktatami i tak reakcja KE i innych instytucji UE jest bardzo opóźniona i jak na razie delikatna. Krzyk i pohukiwania polityków nic tu nie pomogą, albo się respektuje zapisy traktatów, albo trzeba się pożegnać z bankomatem unijnym. Natomiast ekwilibrystyka typu, że nie można obarczać lokalnych społeczności skutkami działań lokalnych władz, to czysty przejaw hipokryzji. Ci lokalni włodarze sami się nie wybrali i nie spadli z kosmosu, zostali wybrani przez te lokalne społeczności, trzeba brać odpowiedzialność za swoje wybory. Teraz chyba będzie kolej na programy tzw. regionalne i centralne (resortowe). Po harcach pana Ziobry w sprawie ustawy antyprzemocowej, bankomat unijny może być bardzo poważnie przymknięty. Jak pokazuje życie, a dla wtajemniczonych to żadne odkrycie, nie trzeba żadnej jednomyślności RE, aby z racji braku zgodności danego projektu czy Programu Operacyjnego z politykami UE oraz wartościami zapisanymi w traktatach posłać taki projekt/program do kosza. Bo konkluzje RE to wytyczenie kierunków, czyli poziom dostępności w języku finansów. Uchwały PE i Rozporządzenia KE to prawo i faktyczne finansowanie konkretnych projektów i programów.
Bezczelne zera doskonale wiedzą w czym rzecz a ich jałowe pyskowanie ma tylko poprawić dobre samopoczucie bezkarnego nadprezesa i wzmocnić poparcie ciemnego ludu.
Państwa chamstwo i dyletanctwo nie zna granic – Polska jest niezależnym i niepodległym krajem, i jest tylko stowarzyszona z UE.
Ojcowie założyciele tej unii wyśmieli by was,
UE – to równość i praworządność (a tej w starej tzw. unii jest ich teraz brak – bicie na ulicach i więzienie pracowników francuskich, gwałty na kobietach przez muzułmanów, palenie świątyń, zwłaszcza katolickich, prześladowanie i zabijanie chrześcijan, totalna walka z wartościami podstawowymi człowieka, anty rodzinne programy, postkomunistyczne i socjalistyczne pseudowartości, wyrzucanie ludzi z mieszkań przez socjalistyczny rząd w Hiszpanii itd. i itd.)
Ciemny lud to wy – my Polacy chcemy wolnej, niepodległej i suwerennej Polski – nie muszą nas lubić, ale muszą nas szanować !
Niemcy i Rosja znowu się jednoczą, jak za Hitlera i Stalina, ale teraz się im nie damy – ruskich pogoniliśmy 100 lat temu, a jak niemieccy faszyści będą nam bruździć i mówić co mamy robić, to możemy ich odwiedzić …
Radzę leczyć się na nogi bo na głowę za późno.
Panie Michale – to są fakty – zdrajcom Ojczyzny już dziękujemy, proszę wyjedź Waść z Polski i nie wracaj ! i życzę zdrowia.
Polska nie jest tylko stowarzyszona lecz pełnoprawnym członkiem UE a więc ma stosowne do zapisów traktatowych PRAWA i co ważne OBOWIĄZKI.
Nie istnieje słowo „burmistrzyni”.
Słownik języka polskiego PWN podaje, że jest to żeńska forma rzeczownika "burmistrz": https://sjp.pwn.pl/sjp/burmistrz;2552841.html
Zgadzam się z Panem powyżej, w dodatku już parokrotnie Rada Języka Polskiego się wypowiadała o żeńskich końcówkach
mądrzejszy od PWN… Za to nazwisko Moskotowsky też nie istnieje, bo jest źle zapisane.
Końcówki nazwisk "sky", częste w USA, Anglii i Australii, są jedną z trzech, angielską formą słowiańskich nazwisk, tak w tych krajach popularnych jak np. Kowalsky.
Jakim cudem nie istnieje, skoro ktoś go użył? Gdyby nie istniało, to by się go nie dało użyć, czyż nie?
podstawy lingwistyki mówią, że istnieje słowo "asgredegiwizacja", ale po pierwsze nie posiada ono znaczenia, a po drugie (co wynika z pierwszego) nikt go nie używa. Nie powinno to dziwić, bo właśnie je wymyśliłem. Natomiast słowo "burmistrzyni" posiada znaczenie – jest to najwyższa rangą urzędniczka władz lokalnych. W dodatku jest używane przez ludzi. Możesz powiedzieć że słowo jest niepopularne lub nowe, ale nie że nie istnieje. A jego popularność zależy od tego, czy się przyjmie, np. w mowie potocznej, czy nie. Wiele słów które zapewne używasz na co dzień, zostało wprowadzone do języka całkiem niedawno, więc dlaczego przeszkadza ci "burmistrzyni"? Czyżbyś był męskim szowinistą? 😉
Już w dawnej Polsce istniało takie rozróżnienie, jak np. "ochmistrz" i "ochmistrzyni", zależnie od tego, czy funkcję na dworze sprawował mężczyzna, czy kobieta. Forma "burmistrzyni", analogiczna do "ochmistrzyni", jest więc w języku polskim jak najbardziej uzasadniona.
Nie gadać, tylko autokratów z Węgier i Polski łamiących traktaty karać finsnsowo.
Szkoda że Kaczyński i Orban przystopują gdy obywatele odczują konsekwencje ich rządu..
Oni nie przystopuja, tylko musza byc przystopowani.
Żal mi was Panowie, jeśli jesteście Polakami – jest coś takiego, jak Polska racja stanu – czy macie w sercu podstawową maksymę: Bóg – Honor – Ojczyzna, a nie prywata i kombinatorstwo !
Podstawowa maksyma została wykuta na szablach żołnierzy I brzmi ona " HONOR OJCZYZNA" http://retropress.pl/swiatowid/dawne-szable-polskie/
Czyżbyście przejęli retorykę z "wPolityce"? Słowa o dążeniu do "Unii Równości" wcale nie są mocne! (na tamtym forum mają zamiłowanie do tych słów). Są tak samo żałosne jak słowa Jourovej w sprawie powiązania unijnego budżetu z praworządnością! Von der Leyen podobnie jak Jourova nie może nic zrobić! Traktaty dają swobodę państwom w sprawach światopoglądowych, o ile ta swoboda nie narusza zasad tolerancji wobec innych. Uchwały przyjmowane w wielu gminach w Polsce, nie zmieniają statusu prawnego osób LGBT. Więc jeśli nie przyznanie funduszy, było oparte tylko z powodu przyjęcia uchwał, to KE złamała prawo, dyskryminując mieszkańców tych gmin… Jest jeszcze jedno, polskie tłumaczenie słów von der Leyen "Unia Równości" jest niebezpiecznie blisko hasłom "Parada Równości" czy "Marsz Równości". Tak więc chociaż intencje von der Leyen mogą być całkiem niewinne i dotyczyć tylko powszechnej tolerancji, to dla wielu zwolenników ZP będą równoznaczne z tym, że UE chce "sped…lić" Polskę. I zgadnijcie, czy politycy Zjednoczonej Prawicy, będą wyprowadzać z błędu swoich wyborców? Nie, nie będą! Łatwo jest sobie wyobrazić taki spot. Najpierw wypowiedź von der Leyen (z obowiązkowym tłumaczeniem i słowami o "Unii Równości" – wy nie będziecie mogli pisać o błędnym tłumaczeniu bo sami używacie #UniaRówności), potem po słowach przewodniczącej materiały filmowe (oczywiście z zapisem najgorszych wybryków) z parad czy marszów równości, dodatkowo przystrojone tęczowymi flagami pomniki i zabytki. Na końcu napis, proste pytanie: "Czy chcesz takiej Unii Równości, czy chcesz takiej Polski!" Odzew będzie dość szeroki i nieprzychylny środowiskom LGBT…
c.d. A i jeszcze coś. Wzrośnie eurosceptycyzm w społeczeństwie. PiS nie chce wyprowadzić Polski z UE (bo bilans finansowy jest dla Polski korzystny), ale zrobią to jeśli będzie to konieczne (zbyt duże wtrącanie się w polskie sprawy i ryzyko utraty pewnych obszarów decyzyjnych). Przy dużym wsparciu społeczeństwa dla europejskiego projektu, ta druga opcja jest ryzykowna. PolExit teraz wyprowadziłby wielu zwolenników opozycji na ulicę. Wzrost eurosceptycyzmu, docelowo do granicy 50 na 50 byłby więc bardzo korzystny dla rządu! Bo daje im asa w rękawie w postaci referendum o wyjściu z UE, a tym można grać w negocjacjach na szczeblu Unii. Jak pisałem wcześniej, rząd Zjednoczonej Prawicy jeszcze długo będzie jechał na tym paliwie politycznym. Pierwsze efekty zobaczycie już wkrótce, przy określaniu mechanizmu praworządności dotyczącego ochrony pieniędzy z budżetu europejskiego. W pełni wykorzystamy ten błąd KE w sprawie nie przyznania funduszy gminom!
"Mocne słowa" xdddd
Droga redakcjo oko.press. To wpis na twitterze, taki sam jak miliardy (?) innych dziennie. Nieniosący za sobą żadnych konsekwencji. Polecam się obudzić i zacząć żyć rzeczywistością, a nie marzeniami. I zacząć donosić o wydarzeniach, nie nic nieznaczących grypsach.
Unia zaczyna od makych, niezbyt waznych krokow, zeby wybadac reakcje rzadu, Ziobro to pogrobowiec jezuitow, jak jego Ordo Iuris I obawiam sie, ze bedzie musial przyhamowac albo odejsc. Wegry maja lepsza pozycje w ukladach partyjnych, tzn Fidesz, ale Polska, PiS sie niezbyt liczy, to mozna na niej pojezdzic. Taka to i polityka zagraniczna geniuszu z pisu.
Kiczowaty patriotyzm, frazesy i fantazje zawsze ceniono w Polsce wyzej niz argumenty
W mojej opinii koronawirusowe też powinni wstrzymać, mimo przyjęcia budżetu mogą wstrzymać wypłaty i "praworządność" powinna być tutaj przyczyną wstrzymania wypłaty.
To się miarka Unii przebrała. Wiceminister Aktywów Państwowych, Janusz Kowalski postawił sprawę jaśniej niż unijna burmistrzymi Ula.
Taki Wiceminister Aktywów Państwowych, dzięki pełnionej funkcji Pełnomocnika Rządu do spraw reformy nadzoru właścicielskiego nad spółkami Skarbu Państwa, wie dokładnie, gdzie pies jest pogrzebany.
Jako osobistość młodej gwardii rządowej, może pochwalić się, dla tak młodego polityka, bogatym bagażem doświadczenia jak spółkowanie członkowskie z PO.
Rezygnując z chwalenia się swym czasem w PO i innym prowincjonalizmem politycznym, odważnie realizuje się wreszcie jako pierwszy, w końcu wytykając Unii, jej pasożytnictwo na zdrowym ciele polskiego podatnictwa lennego, utrzymującego prawie całą polskojęzyczną część tej wyimaginowanej wspólnoty.
Widać, że są sposoby, a z odwagi Kowalskiego, można wyczytać, że nasi specjaliści od Aktywów i Akt mają haki na Unię, której czas jest już policzony.
2022 Zjednoczona Prawica przejmie tę skorumpowaną instytucję i pokaże całemu powiatowi wiernych widzów TVP i Trwam, czyli tylko polskim wybrańcom, jak rządzi fala i jak ląduje się na Marsie.
Dziękuję za to, że zmusiłeś mnie abym się uśmiechnął.
Proszę bardzo. Z przyjemnością. Kiedy przestaniemy się śmiać z ich głupoty, ustanowią tę głupotę, jako obowiązkową mądrość. Wtedy będzie bardzo smutno.
Jak śpiewał Pan Jan Pietrzak – aby Polska, była Polską – za chwilę mamy 100 rocznicę jak pokonaliśmy bolszewicką, komunistyczną rosyjską nawałę – chwała Bohaterom, a niedawno 610 rocznicę bitwy pod Grunwaldem, jak zmiażdżyliśmy niemieckie chorągwie, a jutro jest 76 rocznica wybuchu największego Powstania Warszawskiego przeciwko okupantowi niemieckiemu – z tego możemy być dumni i musimy o tym pamiętać.
UE nie ma prawa ingerować w nasze wewnętrzne sprawy i naszą praworządność – wyroków TSUE to najwięcej nie wykonała Grecja, Niemcy, Francja, Belgia, Polska tylko jednej.
A, Polska wygrała proces z sukcesem z rosyjskim Gazpromem przed Trybunałem w Sztokholmie i już wypłacili nam miliony dolarów – a kto był winny tym stratom: PO/PSL – Tusk i Pawlak – Trybunał Stanu dla tych panów, również za inne afery…
Minęły pięć lat rządów PIS i tych afer Tuska i Pawlaka jak nie było, tak nadal nie ma. Może już czas zrozumieć, że się zostało oszukanym (każdemu się to zdarza) przez cwanych propagandystów, a teraz wypada powiedzieć przyzwoite słowo "przepraszam"? Przykładem takiego oszustwa jest 'zamach smoleńskie' za który współodpowiedzialny jest Tusk. Już sam Kaczyński powoli powątpiewa w słowa Antoniego. Obciachem śmierdzi nawet elitom 'łaskawej zmiany'.
Panie Krzysztofie – wymiar sprawiedliwości w Polsce działa bardzo kiepsko i powoli, tu trzeba większych reform, kompleksowych (nadal ok. 745 sędziów jest powołanych jeszcze przez tzw. rade państwa całkowicie podporządkowanej Rosji / ZSRR) – jak mógł Tusk oddać śledztwo katastrofy Smoleńskie Rosji !!!!
Polski rząd za bardzo boi się UE – Niemcy np. nie wykonali 9 wyroków TSUE, RP – tylko 1-jednego – Polska musi dbać o przede wszystkim nasz interes narodowy – Niemcy cały czas bratają się ponad głowami EU i Polski z Rosją – np.: Nort Stream – historia się powtarza z 1939 i rozbiorów Polski, a transport międzynarodowy, to ma być tylko dla Niemców i Franców nieudaczników – przyjęli miliony ludzi z byłych kolonii jako tanią siłę roboczą, a oni pokazali im pazurki !