0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Patryk Ogorzałek / Agencja GazetaPatryk Ogorzałek / A...

Jak pisaliśmy w OKO.press we wtorek 28 lipca unijna komisarz ds. równości Helena Dalli (z Malty) poinformowała na Twitterze, że KE postanowiła nie przyznać sześciu polskim gminom funduszy na partnerstwo miast. Powód? Homofobiczne uchwały o "strefach wolnych od LGBT", które Komisja uznaje za naruszenie podstawowych wartości UE.

Przeczytaj także:

Choć mówimy o grantach w wysokości maksymalnie 25 tys. euro, to jest to gest o ogromnym znaczeniu symbolicznym. Po raz pierwszy Polska traci szansę na pieniądze z unijnego budżetu przez łamanie zapisów traktatu o UE. A dokładniej art. 2, który mówi, że członkowie Unii muszą szanować prawa człowieka, w tym prawa mniejszości.

Art. 2 Główne wartości Unii

Unia opiera się na wartościach poszanowania godności osoby ludzkiej, wolności, demokracji, równości, państwa prawnego, jak również poszanowania praw człowieka, w tym praw osób należących do mniejszości. Wartości te są wspólne Państwom Członkowskim w społeczeństwie opartym na pluralizmie, niedyskryminacji, tolerancji, sprawiedliwości, solidarności oraz na równości kobiet i mężczyzn.

Swojego oburzenia nie kryli w środowy (29 lipca) poranek politycy rządzącej w Polsce koalicji. Zwłaszcza przedstawiciele Solidarnej Polski uznali gest KE za godny potępienia. Dokonali przy tym imponującego logicznego salta. Oto problemem nie jest dyskryminacja osób LGBT, a prześladowanie polskich samorządów za "działania zgodne z ich sumieniem i wyznaniem".

Ziobro, Warchoł...

Na konferencji prasowej w Nowej Dębie (gdzie samorząd niedawno przyjął uchwałę przeciwko "ideologii LGBT") głos zabrał sam minister sprawiedliwości.

"To działanie bezzasadne i bezprawne, dlatego zwróciłem się z prośbą do pana premiera, by podjął zdecydowane działania wobec Komisji Europejskiej. Aby takie akty bezprawia nie były podejmowane - mówił Ziobro.

Zwróciłem się z prośbą do pana premiera, by podjął zdecydowane działania wobec Komisji Europejskiej. [...] Traktat o UE wyraźnie stanowi, że Komisja i wszystkie organy UE mają obowiązek szanować tożsamość narodową poszczególnych państw.
Traktat UE mówi przede wszystkim, że państwa członkowskie nie mogą dyskryminować mniejszości.
Konferencja prasowa,29 lipca 2020

"To, co robi pani Komisarz, to przedsmak tego, co Komisja chciałaby robić, gdyby przeforsowała rozwiązanie, jakie projektowała w związku z pracami nad budżetem. W ramach którego chciała pod pretekstem praworządności, bo to ten sam pretekst, odbierać Polsce już nie jakieś drobne kwoty, ale wręcz dziesiątki czy setki miliardów" - kontynuował.

Ziobro stwierdził, że niektórzy komisarze UE są "ideologicznie zacietrzewieni" i realizują agendę wartości "aktywistów homoseksualnych", którzy chcieliby "narzucać ją innym".

Wtórował mu wiceminister Marcin Warchoł. Zapewnił, że ministerstwo broni mieszkańców przed dyskryminacją ze strony Unii Europejskiej.

Pani komisarz gwałci Kartę Praw Podstawowych, na którą sama tak chętnie się powołuje. Czytamy w niej, że każdy ma prawo do odmowy działania sprzecznego z własnym sumieniem.
Karta mówi o wolności sumienia i wyznania, ale jednocześnie wprost zakazuje dyskryminacji ze względu na orientację seksualną.
Konferencja prasowa,29 lipca 2020

"Sumienie, które wskazuje to, co dobre i złe, jest drogowskazem, [...] dla chrześcijanina, czy wyznawcy innej religii. Tymczasem samorządy i mieszkańcy, które podejmują działania zgodne z własnym sumieniem i religią, są dyskryminowani przez komisarz UE" - podkreślił.

To był jednak dopiero początek dnia.

...Kowalski, Kaleta

Na decyzję Komisji zareagował także poseł Solidarnej Polski i wiceminister Aktywów Państwowych Janusz Kowalski w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".

"Polska powinna być przede wszystkim strefą wolną od ideologii LGBT. Ponieważ w polskiej Konstytucji zapisane jest, że rodzina to związek mężczyzny i kobiety, ich dzieci. Wszelkie lewackie ideologie, które uderzają w tradycyjną rodzinę, promowanie takich relacji jak mężczyzna plus mężczyzna plus dziecko [...] uderzają w nasz tradycyjny system kulturowy, w DNA polskiej rodziny" - stwierdził.

Nie omieszkał także przypomnieć, że "12 lipca ponad 10 mln Polaków poparło pana prezydenta Andrzeja Dudę właśnie dlatego, że w kampanii wyborczej postawił bardzo mocno akcenty właśnie na ochronę polskiej rodziny i sprzeciw wobec ideologii LGBT".

Kowalski stwierdził też, że minister ds. europejskich Konrad Szymański powinien "natychmiastowo zareagować".

"Moim zdaniem ci urzędnicy [europejscy - red.] powinni być natychmiast zwolnieni. [...] Polski podatnik płaci ogromne pieniądze na pensje tych brukselskich eurokratów. Takie skandaliczne dyskryminowanie polskich samorządów [...] musi natychmiast spotkać się z reakcją pana Konrada Szymańskiego, ministra odpowiedzialnego za sprawy europejskie. To jest kwestia polskiej suwerenności" - podkreślił.

Własną konferencję prasową zorganizował w Warszawie wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.

"Widzimy, że UE łamie zasadę równości państw członkowskich. Że kto jest przeciwny ideologii LGBT, ten będzie przez komisję europejską szykanowany" - powiedział.

Uchwały wbrew traktatom i Konstytucji

Kuriozalnych wypowiedzi było dziś więcej.

Dla porządku przypomnijmy: jeszcze w czerwcu 2020, KE zwróciła się w liście do marszałków pięciu województw, w których przyjęto uchwały anty-LGBT lub ich ekwiwalent, czyli homofobiczną „Samorządową Kartę Praw Rodziny” autorstwa Ordo Iuris. Chodzi o woj. lubelskie, łódzkie, małopolskie, podkarpackie i świętokrzyskie.

Komisja chciała, by marszałkowie zbadali czy pieniądze z unijnej polityki spójności nie były wydawane z pogwałceniem europejskich przepisów. Chodzi głównie Art. 2 Traktatu o Unii Europejskiej, który mówi o wartościach, na których opiera się wspólnota.

Do przeciwdziałania dyskryminacji ze względu na orientację seksualną zobowiązują państwa członkowskie również rozporządzenia o poszczególnych programach finansowania.

KE w swoim liście podkreśliła, że przyjęcie przez polskie samorządy homofobicznych dokumentów rodzi ryzyko, że regionalne instytucje dyskryminowałyby społeczność LGBT w swoich działaniach.

Wcześniej, w grudniu 2019, Parlament Europejski nawoływał polski rząd do uchylenia szkodliwych uchwał, a Komisję Europejską wezwał do pilnego zajęcia się tą sprawą. Bo dyskryminacji ze względu na orientację seksualną wprost zakazuje np., wspominana dziś przez ministra Warchoła, unijna Karta Praw Podstawowych.

O tym, że uchwały "anty-LGBT" są także sprzeczne z polską Konstytucją, wielokrotnie mówił Rzecznik Praw Obywatelskich. W połowie lipca 2020 rację przyznały mu dwa polskie sądy administracyjne - w Gliwicach i Radomiu. Unieważniły dokumenty w gminach Istebna i Klwów.

Najbardziej prawicowi na prawicy

Partia Ziobry ruszyła ostatnio z ideologiczną ofensywą. Ministerstwo Sprawiedliwości niemal codziennie zwołuje konferencje prasowe, a politycy Solidarnej Polski są na pierwszej linii frontu walki z nieistniejącymi ideologiami LGBT i gender.

Skąd to nagłe wzmożenie?

W obozie Zjednoczonej Prawicy toczy się mordercza walka o wpływy i schedę po Jarosławie Kaczyńskim. Zbigniew Ziobro, jego pomagierzy i sprzymierzeni z nim politycy PiS coraz śmielej atakują Mateusza Morawieckiego oraz jego otoczenie.

Np. pouczając premiera i jego ministra ds. europejskich, że powinni zareagować na decyzję KE, czy niezbyt delikatnie przypominając prezydentowi Dudzie, że obiecał walkę z LGBT swoim - a więc także ich - wyborcom.

Naciski były szczególnie widoczne podczas negocjacji unijnego budżetu 17-21 lipca. Patryk Jaki (także członek Solidarnej Polski) i Beata Szydło (sprzymierzona z Ziobrą) wzywali Morawieckiego do zawetowania uzgodnień szczytu, jeśli znajdzie się w nich mechanizm "pieniądze za praworządność". Mechanizm się znalazł, ale Morawiecki udawał przed opinią publiczną, że było inaczej. Dodajmy, że spór z Brukselą o rządy prawa w Polsce to efekt reform przygotowanych przez resort Ziobry.

Ostatnie decyzje ministerstwa, np. wniosek o wypowiedzenie konwencji antyprzemocowej, to nic innego jak pokaz siły. Ziobro zaznacza swoją obecność w polskim pejzażu politycznym. Nie od dziś wiadomo zresztą, że chciałby być na nim postacią dominującą.

Solidarna Polska pręży muskuły także dlatego, że na sierpień zapowiedziano rekonstrukcję rządu. Zgodnie z wolą Jarosława Kaczyńskiego Morawiecki ma pozostać premierem. Marzy o pozbyciu się Ziobry, którego partia ma dziś pod kontrolą dwa ministerstwa.

Ostry kurs przeciwko "ideologii LGBT" to dla Solidarnej Polski nie nowość. W 2018 roku pisaliśmy np. o tym, jak Ministerstwo Sprawiedliwości zablokowało przyjęcie przez Radę UE raportu z realizacji zapisów Karty Praw Podstawowych, bo mówił o prześladowaniach osób LGBTI.

Lansując poglądy homofobiczne, konserwatywne i antyunijne oraz kreując się na najbardziej czystą ideologicznie prawicę, otoczenie Ziobry przejmuje narrację Konfederacji, wysyłając przyjazne sygnały do jej posłów i wyborców.

;

Udostępnij:

Maria Pankowska

Dziennikarka, absolwentka ILS UW oraz College of Europe. W OKO.press od 2018 roku, od jesieni 2021 w dziale śledczym. Wcześniej pracowała w Polskim Instytucie Dyplomacji, w Komisji Europejskiej w Brukseli, a także na Uniwersytecie ONZ w Tokio.

Komentarze