Europoseł PiS zaprotestował przeciw "tej moralnej rewolucji" w liście do przewodniczącego europarlamentu i zaproponował, by w zamian wywiesić symbol ryby jako znak przeciwko prześladowaniu chrześcijan na świecie
Dziś, 17 maja 2018, przed siedzibą Parlamentu Europejskiego pierwszy raz w historii wśród flag państw członkowskich Unii Europejskiej wywieszono tęczową flagę. W ten sposób Parlament uczcił Międzynarodowy Dzień Walki z Homofobią, Bifobią i Transfobią (ang. IDAHOT).
Ten gest nie spodobał się polskim parlamentarzystom z grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. Już 16 maja 2018 list protestacyjny do przewodniczącego Europarlamentu napisał europoseł Ryszard Legutko (PiS) [według Wikipedii, filozof, profesor nauk humanistycznych, tłumacz i komentator dzieł Platona].
Tego samego dnia pan profesor udzielił też obszernego wywiadu dla PAP, w którym stwierdził, m.in. że:
OKO.press prostuje te twierdzenia punkt po punkcie i z rozgoryczeniem wystawia dwa minusy eurodeputowanemu Prawa i Sprawiedliwości, byłemu ministrowi edukacji w 2007 roku, w pierwszym rządzie PiS. Pierwszy za homofobię, a drugi za nieznajomość roli instytucji, którą reprezentuje.
Dla prof. Ryszarda Legutko wywieszenie tęczowej flagi to gest, który oznacza opowiedzenie się po stronie "rewolucji obyczajowej". Na czym miałaby ona polegać? Według profesora, znawcy Platona, na "uprzywilejowaniu związków homoseksualnych".
A to dopiero początek wyssanych z palca tez eurodeputowanego PiS.
Pod hasłem homofobia kryją się nie ataki na ludzi o skłonnościach do osób tej samej płci, bo takich ataków właściwie nie ma.
Przemoc wobec osób nieheteroseksualnych i osób transpłciowych w Polsce - czyli ok. 2 mln obywateli i obywatelek, według szacunków KPH - to niestety wciąż codzienność. Z opublikowanego w listopadzie 2017 roku obszernego raportu Lambdy Warszawa, Kampanii Przeciw Homofobii i Fundacji Trans-fuzja „Sytuacja społeczna osób LGBTA w Polsce” wynika, że w ciągu dwóch lat (2015-2016) średnio 69 proc. osób LGBT doświadczyło incydentu lub przestępstwa motywowanego nienawiścią.
W porównaniu z badaniem z lat 2010-2011 odnotowano wzrost. Wtedy 14 proc. badanych deklarowało, że doświadczyło przemocy fizycznej, a 44 proc – psychicznej. W tej grupie przemoc najczęściej dotyka osoby transpłciowe (aż 79 proc.).
Najczęstszą formą przemocy, z którą spotykają się osoby nieheteroseksualne i transpłciowe to przemoc werbalna – doświadczyło jej aż 64 proc. badanych. Kolejne są: groźby – 34 proc; wandalizm i odmawianie świadczenia usług – 27 proc.; przemoc seksualna 14 proc.
Co dziesiąta osoba LGBTA w Polsce doświadczyła przemocy fizycznej (11 proc.).
I nie są to pojedyncze incydenty.
Po drugie, homoseksualność to nie skłonność a - obok heteroseksualności, biseksualności czy aseksualności - jedna z orientacji seksualnych człowieka. W 2016 roku Polskie Towarzystwo Seksuologiczne wystosowało do polityków i publicystów stanowisko, w którym stanowczo sprzeciwia się rozpowszechnianiu nieprawdziwych informacji na temat osób LGBTI.
OKO.press przypomina fragment tego stanowiska eurodeputowanemu PiS: "Zwracamy uwagę, że reprodukowanie uprzedzeń wobec osób [homoseksualnych] może skutkować pogorszeniem jakości psychicznego i fizycznego funkcjonowania znaczącej części społeczeństwa (przykładem mogą być próby samobójcze osób prześladowanych na tle homofobicznym).
Reprodukowanie uprzedzeń przyczynia się także do pogłębiania szkodliwych podziałów społecznych oraz do wzrostu postaw nienawiści wobec osób będących członkami naszego społeczeństwa, co grozi głęboką dezintegracją tego społeczeństwa".
Pod hasłem homofobii kryje się odmowa zmiany prawa, a właściwie zmiany definicji małżeństwa, która funkcjonowała w świecie od czasów niepamiętnych.
Faktycznie, państwa, które nie chronią praw osób LGBTI w życiu rodzinnym są homofobiczne. A Polska w tych rankingach przoduje. Z najświeższego raportu ILGA Europe wynika, że w Unii Europejskiej gorsze prawo dla osób LGBT ma tylko Łotwa. Polsce coraz bliżej do krajów takich jak Rosja, gdzie karana jest "promocja homoseksualizmu".
Jednak raport ocenia daleko więcej parametrów niż tylko - jak twierdzi prof. Legutko - kwestię małżeństw jednopłciowych. Chodzi m.in. o:
Prof. Legutko w wywiadzie dla PAP nie krył zdziwienia postawą przewodniczącego Antonio Tajaniego. Według niego polityk reprezentujący chrześcijańską demokrację, który ma prywatnie "klasyczne poglądy", musiał ulec presji.
Nie wiem, dlaczego pan prezydent Tajani ulega presji. Parlament Europejski nie jest po to, żeby dokonywać rewolucji moralnej
Flaga przed budynkiem Parlamentu Europejskiego w Brukseli to po prostu wyraz solidarności z osobami LGBTI. A jeśli chodzi o rolę europarlamentu to eurodeputowany PiS ma ważną lekcję do odrobienia.
Bo dla osób LGBTI europarlament zrobił więcej niż państwo polskie. Zakaz dyskryminacji ze względu na orientację seksualną jest w Traktacie UE z 1997 roku. W 2000 roku stał się częścią Karty Praw Podstawowych. Dodatkowo:
Z okazji Dnia Walki z Homofobią, Bifobią i Transfobią przypominamy panu profesorowi, że Platon, którego jest znawcą i komentatorem, homoseksualną miłość wzbudzoną przez piękno zmysłowe traktuje jako punkt wyjścia dla swojej metafizyki.
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Komentarze