0:00
0:00

0:00

Na dzień przed "Tęczowym Piątkiem" w sabotaż akcji wspierającej młodzież LGBT w szkołach zaangażowali się wszyscy przeciwnicy.

MEN wymyślił konkurencyjne święto - "Szkoła Pamięta" - poświęcone zmarłym bohaterom. Zachęca, by tego dnia nauczyciele i uczniowie wybrali się np. na cmentarz. Kuratoria podległe ministerstwu straszą dyrektorów dołączających do akcji złamaniem przepisów oświatowych.

Fundacja "Mamy i Taty" prosi rodziców, żeby zostawili dzieci w domach, a "Ordo Iuris" przygotowuje dla nich "gotowce" - oświadczenia o konieczności wydania każdorazowej zgody na prowadzenie zajęć antydyskryminacyjnych czy edukacji seksualnej.

Rzecznik Praw Dziecka w krótkim wpisie na twitterze dyscyplinuje dyrektorów, MEN oraz Rzecznika Praw Obywatelskich: "Szkoła musi być wolna od ideologii".

Episkopat w podobnym tonie przypomina oświadczenie Komisji Wychowania Katolickiego z 2018 roku, w którym stwierdza, że "szkoła nie jest miejscem na propagowanie środowisk LGBT".

Na posterunku są też prawicowe media. TVP Info w alarmistycznym tonie nadaje: "Uwaga, nadciąga tęczowy piątek. Rodzicu, możesz ochronić swoje dziecko".

OKO.press chroni przed bzdurami i chaosem informacyjnym. Obalamy cztery największe przekłamania i manipulacje dotyczące "Tęczowego Piątku" w szkołach.

RPD: "Za tolerancją kryje się ideologia"

Najczęściej powtarzanym przekłamaniem jest to, że za deklarowaną tolerancją kryją się "ideologia" i "propagowanie środowisk LGBT". W ten sposób akcję przedstawili m.in. Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak i Episkopat.

Szkoła musi być wolna od ideologii, która skrywa się za tolerancją #TeczowyPiatek. Dyrektorzy muszą tego pilnować, @MEN_GOV_PL ich kontrolować (...) @Adbodnar ma strzec praw wszystkich obywateli, a nie tylko wybiórczo określonych

Twitter,23 października 2019

Sprawdziliśmy

Celem Tęczowego Piątku jest wsparcie nieheteronormatywnej i transpłciowej młodzieży w polskich szkołach, a obowiązkiem Rzecznika Praw Dziecka jest stanie po stronie wszystkich uczniów i uczennic

Uważasz inaczej?

"Tęczowy Piątek" to nieoficjalne święto w polskiej szkole, którego koordynatorem od czterech lat jest Kampania Przeciw Homofobii. Ale za przebieg akcji odpowiedzialna jest społeczność szkolna: dyrektor, nauczyciel i uczniowie. To oni decydują czy 25 października powieszą plakat, rozłożą broszury informacyjne, a może przeprowadzę zajęcia antydyskryminacyjne.

Cel jest bardzo prosty: wsparcie nieheteronormatywnej i transpłciowej młodzieży. "Chcemy usłyszeć, że jesteśmy okej; że nie jesteśmy inni" - opowiadali 24 października przed budynkiem MEN uczniowie i uczennice zaangażowani w akcję.

Do wsparcia może jednak dołączyć każdy dorosły, tak jak zrobili to ambasadorowie akcji "Stoję po stronie młodzieży". Wśród nich aktorka Julia Kamińska, która na konferencji z młodzieżą tłumaczyła, że każdy młody człowiek ma prawo na zrozumienie i wsparcie.

Przeczytaj także:

Przeciwnicy akcji próbują ją odczłowieczyć, przekonać, że nie chodzi o uczniów, ale o interesy konkretnego środowiska. Uczniowie zgromadzeni pod budynkiem MEN odpowiadali: "Nauczyciele, w waszych klasach zawsze były, są i będą osoby nieheteronormatywne. Nie ma żadnej ideologii. Jesteśmy my, ludzie".

OKO.press dopowiada, że zgodnie z ustawowymi i konstytucyjnymi obowiązkami przedmiotem troski Rzecznik Praw Dziecka powinny być wszystkie dzieci, a jedną z głównych zasad, która winna mu przeświecać jest zasada równości.

Ordo Iuris: "Treści poza podstawą programową"

"Ordo Iuris" przygotowało instrukcję dla rodziców, która ma uniemożliwić przeprowadzenie akcji "Tęczowy Piątek". W uzasadnieniu twierdzą, że treści przekazywane uczniom podczas akcji "wykraczają poza obowiązującą w polskich szkołach podstawę programową, a nawet stoją z nią w sprzeczności".

"Zgodnie bowiem z rozporządzeniem Ministra Edukacji Narodowej, całość działań wychowawczych szkoły powinna być spójna i wspierać wychowawczą rolę rodziny, promować integralne ujęcie ludzkiej seksualności oraz kształtować postawy prorodzinne, prozdrowotne i prospołeczne" - pisze prawniczy think tank.

To manipulacja polegająca na selektywnym czytaniu podstaw programowych. Zgodnie z cytowanym przez "Ordo Iuris" rozporządzeniem MEN z 2017 roku szkoła ma też obowiązek:

  • wprowadzanie uczniów w świat wartości, w tym ofiarności, współpracy, solidarności, altruizmu, patriotyzmu i szacunku dla tradycji, wskazywanie wzorców postępowania i budowanie relacji społecznych, sprzyjających bezpiecznemu rozwojowi ucznia (rodzina, przyjaciele);
  • formowanie u uczniów poczucia godności własnej osoby i szacunku dla godności innych osób;
  • kształtowanie postawy otwartej wobec świata i innych ludzi, aktywności w życiu społecznym oraz odpowiedzialności za zbiorowość.

Akcja "Tęczowy Piątek" nie kłóci się też z prawem rodziców do wychowywania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami, ma ona promować postawy otwartości, akceptacji i poszanowania godności drugiego człowieka. Nie ma ani wymiaru antyzdrowotnego (bo homoseksualność i transpłciowość to nie choroby), ani antyspołecznego.

Kuratoria oświaty: "Muszą zgodzić się rodzice"

22 października kuratoria oświaty - podobnie jak w 2018 roku - wysyłały do dyrektorów dyscyplinujące listy, które mają ich odwieść od pomysłu zorganizowania akcji. Dwa koronne argumenty brzmią:

  • wszystkie działania szkolne - akcje, projekty, happeningi - muszą wynikać z programu wychowawczo-profilaktycznego szkoły;
  • obowiązkiem dyrektora szkoły jest uzyskanie zgody rodziców na działalność stowarzyszeń i organizacji na terenie szkoły”.

Zanim minister Anna Zalewska zmieniła przepisy dotyczące programów profilaktyczno-wychowawczych, traktowane one były jako ogólne wytyczne dotyczące profilu działania szkoły.

"MEN próbuje wprowadzić mechanizmy usztywniające, co uniemożliwia podążanie za uczniem i zmieniającymi się potrzebami społeczności szkolnej. Wyobraźmy sobie, że w programie nie mamy zapisu o przeciwdziałaniu samobójstwom. W szkole dochodzi do takiej sytuacji, a dyrektor w myśl interpretacji serwowanej przez kuratoria ma związane ręce i nie może prowadzić żadnych doraźnych działań. To absurd. Nie da się napisać planu na każde 15 minut działania szkoły" - mówi OKO.press wieloletnia dyrektorka i specjalistka od zarządzania szkołami.

Czy to oznacza, że zgodnie z wykładnią MEN i kuratoriów "Tęczowy Piątek" nie ma racji bytu w szkołach, które w programie profilaktyczno-wychowawczym nie zapisały, że realizują zasady tolerancji, otwartości, szacunku dla drugiego człowieka?

Nie, bo szkoła nie opiera się tylko na programie profilaktycznym. Nauczyciele mają obowiązek realizacji podstawy programowej. Ogólne wytyczne już znamy (patrz punkt wyżej), ale nauczyciele mają też drogowskazy w podstawach przedmiotowych.

"Na języku polskim czy WOS-ie nauczyciele podejmują tematy dotyczące tolerancji, a na lekcjach biologii muszą pojawić się treści dotyczące np. tożsamości płciowej czy cielesności. Zresztą czym jest nauka, jeśli nie wychowaniem? Ktoś, kto mówi, że rytm pracy szkoły wyznacza program wychowawczy, chyba nie wie jak ona działa. Jeśli rząd uważa, że nauczyciel realizujący podstawę programową powinien pytać rodzica o każdą treść prezentowaną na lekcji, myślę, że powinien zamknąć szkoły" - komentuje dla OKO.press managerka oświaty.

Drogowskazem dla nieprzekonanych może być też treść preambuły ustawy prawo oświatowe: "Kształcenie i wychowanie służy rozwijaniu u młodzieży poczucia odpowiedzialności, miłości Ojczyzny oraz poszanowania dla polskiego dziedzictwa kulturowego, przy jednoczesnym otwarciu się na wartości kultur Europy i świata. Szkoła winna zapewnić każdemu uczniowi warunki niezbędne do jego rozwoju, przygotować go do wypełniania obowiązków rodzinnych i obywatelskich

w oparciu o zasady solidarności, demokracji, tolerancji, sprawiedliwości i wolności".

Drugi argument "Ordo Iuris" - o zgodach na wejście organizacji do szkół - jest w kontekście "Tęczowego Piątku" bezzasadny. Jak już pisaliśmy, akcję organizują uczniowie i nauczyciele.

TVP Info: Nie ma prześladowania LGBT w Polsce

TVP Info poddaje za to w wątpliwość zasadność akcji. "Biorą w niej udział nie tylko liberalno-lewicowe media, ale także liczne grono celebrytów i polityków opozycji mówiących o rzekomych prześladowaniach środowisk LGBT+ w Polsce i domagających się wprowadzania edukacji seksualnej na bazie wytycznych WHO" - czytamy w tekście Petara Petrovica.

Badania nie zostawiają wątpliwości. Z raportu "Sytuacja społeczna osób LGBT w Polsce" z 2016 roku, którego autorami są dr Mikołaj Wieniawski i Magdalena Świder z Centrum Badań nad Uprzedzeniami UW, wynika, że:

  • 26 proc. incydentów przemocowych, których doświadczyła młodzież LGBT miało miejsce w szkole, a w jednej piątej przypadków sprawcami przemocy byli rówieśnicy;
  • 70 proc. młodzieży LGBT ma myśli samobójcze - to sześciokrotnie wyższy odsetek niż wśród heteroseksualnych rówieśników;
  • połowa nieheteronormatywnych i transpłciowych uczniów zmaga się z objawami depresji;
  • 72 proc. uczniów czuje, że musi ukrywać swoją orientację seksualną lub tożsamość płciową.

OKO.press: odtrutką na kłamstwa są świadectwa młodzieży

Wszystkim nieprzekonanym OKO.press dedykuje listy, które w 2018 roku młodzież LGBT, a także wspierający ich nauczyciele i rówieśnicy wysłali do minister Anny Zalewskiej.

Olga, uczennica: „Droga Pani Minister, każdego dnia osoby LGBT+ wracają po szkole do domu, starając się odetchnąć z ulgą. Przetrwanie kolejnego dnia. Sukces.

Czy naprawdę takie odczucia powinny nam towarzyszyć po opuszczeniu szkoły? Że dopiero po wyjściu z niej można być sobą i nie martwić się tym co ktoś powie na przerwie?

Trudno jest dorastać czując, że jesteś inny od reszty. Każdego dnia zastanawiasz się co zrobić, żeby inni tego nie zauważyli. Próbujesz się dostosować. Cierpisz. Wracając do domu płaczesz z bezsilności. Szkoła dla nastolatków od zawsze jest drugim domem. Powinniśmy czuć się tu bezpieczni i szanowani. Czy to naprawdę tak wiele?

Nauczanie akceptacji w stosunku do drugiego człowieka, od najmłodszych lat, jest niezwykle ważne. To od nas zależy jak nasze społeczeństwo będzie wyglądać w przyszłości. Teraz niestety nie dzieje się dobrze. Ja, większość moich przyjaciół i znajomych nie zamierza zostać w Polsce. Nikt nie chce zostawać w kraju z poczuciem, że tak naprawdę nikt go tu nie chce. Bo takie wrażenie odnosimy dzięki homofobicznym wypowiedziom polityków. Najchętniej pozbyliby się problemu, a my ułatwimy im to, wyjeżdżając. Lecz czy tak to powinno wyglądać? Nie możemy po prostu nauczyć się żyć w zgodzie?

I dlatego Pani Minister tak ważny jest tęczowy piątek i inne tego typu wydarzenia. Pani to wiele nie kosztuje, a może uratować wiele ludzkich żyć. Z doświadczenia wiem, że nastolatek bez akceptacji czuje, że nie jest nic wart.

Tęczowy piątek powinien pokazywać uczniom i ich rodzicom, że każdy zasługuje na miłość i szacunek. Każdy jest warty tego, żeby żyć. I dlatego Pani Minister tak ważny jest tęczowy piątek i inne tego typu wydarzenia. Pani to wiele nie kosztuje, a może uratować wiele ludzkich żyć. Z doświadczenia wiem, że nastolatek bez akceptacji czuje, że nie jest nic wart.

Tęczowy piątek powinien pokazywać uczniom i ich rodzicom, że każdy zasługuje na miłość i szacunek. Każdy jest warty tego, żeby żyć”.

„Jestem uczennicą, jestem lesbijką, jestem Polką”

Karolina, uczennica: „Szanowna Pani Minister, jestem uczennicą. Jestem człowiekiem. Jestem obywatelką, która niedługo wkroczy w dorosłość. Jestem również lesbijką. Przez lata byłam ofiarą szykan i kpin, nie z powodu orientacji, o której wiedzą nieliczni, lecz bardziej prozaicznych przyczyn. Zbyt gruba. Zbyt mądra. Zbyt głupia. Zbyt rude włosy. Zbyt wszystko. Wiem, że gdybym wyszła z szafy, skończyłoby się to dla mnie źle. Wiem, że pośród moich rówieśników są ci, którzy życzą mi jako osobie nieheteronormatywnej śmierci. Nie przesadzam.

Ile razy słyszałam, że »homosiów należy zamknąć w obozach«, że należy »izolować ich od normalnych ludzi«.

Jestem człowiekiem. Jestem normalną osobą. Jestem dziewczyną z marzeniami. Jestem Polką. Jestem przyszłością tego narodu. Tak, jak i oni. Jestem w związku. Nie czynię nikomu krzywdy tym, że kocham inną dziewczynę. A jednak… A jednak są ludzie, dla których nie powinnam była się urodzić. Dla których przez coś, na co nie mam wpływu, jestem śmieciem.

Podczas gdy świat idzie do przodu, podczas gdy w szkołach w Szkocji uczą już obowiązkowo o LGBT… Polska się cofa. Pozwala na nienawiść i nietolerancję. Zakazuje uczenia tej tolerancji. Bo tym jest Tęczowy Piątek. Nauką tolerancji. A czy nie jest to zawarte w podstawie programowej? Czy szkoła nie powinna uczyć, iż mimo różnic, dopóki nie czynimy innym krzywdy, należy nam się szacunek i nikt nie ma prawa nas poniżać?

Od lat ze strachem obserwuję, co się dzieje u nas w kraju. Tak, są gorsze miejsca na świecie. Nie oznacza to, że u nas jest idealnie. Ale można pracować nad tym, żeby było lepiej. Właśnie poprzez edukację młodzieży. Żeby nie było kolejnych ofiar samobójstw z powodu wykluczenia czy szykan. Żeby ludzie reagowali. Żeby Polska była uznawana za bezpieczną przystań dla wszystkich swoich obywateli. Nie patrzmy na to przez pryzmat religii. Patrzmy na to przez pryzmat człowieczeństwa”.

„Żeby nikt nie popełnił samobójstwa”

Michał, uczeń: „Tęczowy Piątek jest potrzebny w szkole, żeby nikt nie popełnił samobójstwa z powodu prześladowania. Mój przyjaciel popełnił samobójstwo przez prześladowanie w szkole i w domu. Może Tęczowy Piątek nie zwróci życia mojemu przyjacielowi, ale zapobiegnie takim sytuacjom”.

Karol, uczeń: „Pani Minister, akcja taka jak Tęczowy Piątek sprawiłaby, że czułbym się bezpieczniej w szkole. Ocaliłaby niejedno życie osób nękanych i wyśmiewanych z powodu swojej orientacji, którzy zdecydowali się popełnić samobójstwo. Sprawiłaby, że młodzież byłaby bardziej otwarta i tolerancyjna, bez podziałów, równa, każdy mógłby być sobą, beż stresu z powodu strachu przed brakiem akceptacji ze strony rówieśników. To jest społeczeństwo moich marzeń, otwarte na różnorodność".

„Może pani uchronić wiele młodych osób”

Szymon, były uczeń: „Byłem prześladowany przez całe gimnazjum za to, że jestem gejem, ponieważ nie było lekcji i i żadnej właściwie edukacji na temat innych orientacji w mojej szkole publicznej. Istniało przyzwolenie na gnębienie uczniów LGBT, bicie i traktowanie jak obywateli drugiej kategorii (…) Proszę o rozważenie wprowadzenia lepszej edukacji o środowiskach LGBT w szkołach publicznych (…) W ten sposób może uchroni pani wiele żyć młodych osób”.

Ania, uczennica: „Witam. Jestem uczennicą klasy ósmej i dzięki tęczowemu piątkowi poczułam się zrozumiana i zaakceptowana. Jestem jeszcze mała, ale nawet ja wiem, że miłość i tolerancja to dobra droga życiowa. Można czegoś nie lubić, nikt z nas (LGBT) nie walczy o to, aby zakazać wyrażania swoich poglądów i pomysłów, które mogą okazać się świetnie. Ja na przykład nie lubię hawajskiej, ale nie zakazuję nikomu jej jeść, bo nie rozumiem jak można spożywać taki rodzaj pizzy. Z pozdrowieniami wzorowa uczennica, która wierzy w pojednanie”.

Filip, uczeń: „Dla mnie jako młodej osoby uczącej się w liceum widok jak moi koledzy i koleżanki nie tylko z mojej szkoły są traktowani/e przez innych uczniów ze względu na orientację seksualną jest bardzo przykry, dlatego uważam, że ta inicjatywa powinna zostać poparta z ramienia władzy, aby młodzież uczyć tolerancji i szacunku do drugiej osoby”.

Zuzanna, uczennica: „Chciałabym móc przeżywać miłość do mojej dziewczyny bez krzywych spojrzeń jak każda normalna, zakochana nastolatka”.

;
Na zdjęciu Anton Ambroziak
Anton Ambroziak

Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.

Komentarze