0:000:00

0:00

24 września 2018 roku KE zaskarżyła Polskę do TSUE, ponieważ rząd PiS nie zareagował na krytykę ustawy o SN z grudnia 2017 roku. Komisja działała na podstawie art. 258 Traktatu o funkcjonowaniu UE, który pozwala jej zwrócić się do TSUE, jeśli doszuka się „uchybienia obowiązkom państwa członkowskiego”.

Za takie uchybienie KE uznała przepisy o wieku emerytalnym, które przenosiły w stan spoczynku sędziów SN powyżej 65. roku życia.

Na rozprawie 12 lutego obecni byli przedstawiciele polskiego rządu i Komisji Europejskiej. A także Sylwia Gregorczyk-Abram i Michał Wawrykiewicz – adwokaci z inicjatywy „Wolne Sądy” i członkowie Rady Programowej Archiwum Osiatyńskiego.

„Podjęto decyzję, że sprawa będzie kontynuowana, wbrew temu, o co wnosiła strona rządowa” – mówi mec. Gregorczyk-Abram w rozmowie z OKO.press.

Polski rząd twierdził, że dalsze prace nad skargą KE nie mają sensu. Bo pod koniec 2018 roku znowelizował ustawę o SN, usuwając z polskiego porządku prawnego większość kontestowanych przez Brukselę przepisów.

Strona polska liczyła, że Komisja sama wycofa skargę lub że Trybunał postanowi o dyskontynuacji postępowania. Tak się jednak nie stało.

„Trybunał nie podzielił stanowiska rządu. Chce dalej zajmować się tą sprawą. Przekazano ją do rozpoznania rzecznikowi generalnemu TSUE Evgeniemu Tanchevowi, który 11 kwietnia 2019 roku ma wydać swoją opinię” – dodaje mec. Gregorczyk-Abram.

Opinie rzeczników (fr. avocat général) – wysokich urzędników wchodzących w skład TSUE – nie są wiążące dla sędziów Trybunału. Są jednak przez nich brane pod uwagę przy wydawaniu ostatecznych wyroków.

Sylwia Gregorczyk-Abram szacuje, że po otrzymaniu opinii Trybunał wyda orzeczenie w ciągu kilku tygodni. Jest duża szansa, że poznamy je w maju, jeszcze przed wyborami do Parlamentu Europejskiego.

TSUE pyta o KRS

Podczas rozprawy padło też pytanie o Krajową Radę Sądownictwa – jak została powołana i czy efektywnie pełni rolę strażnika niezależności sądów i niezawisłości sędziów.

„Sędzia Rosario Silva de Lapuerta była zdania, że nie można pomijać roli nowej KRS w ew. przedłużaniu czynnej służby sędziów SN powyżej 65. roku życia” – dodaje mec. Michał Wawrykiewicz.

W pierwotnej wersji ustawy, sędziowie 65+, którzy wyrazili wolę dalszego orzekania, mogli złożyć w tej sprawie oświadczenie. Decyzję miał podejmować Prezydent RP po zasięgnięciu opinii KRS.

„Trybunał bardzo interesowało, jaką rolę pełni KRS, a zwłaszcza okoliczności jej powołania” – podkreśla mec. Gregorczyk-Abram.

Pełnomocnik polskiego rządu Bogusław Majczyna z MSZ miał odpowiadać wymijająco. Mówił, że kwestia KRS „nie jest to przedmiotem tego postępowania”.

"Spodziewam się, że w ostatecznym wyroku Trybunał odniesie się, choćby krótko, do KRS. Jeżeli to zrobi, jego postanowienie może mieć dla polskiej sprawy fundamentalne znaczenie" - uważa mec. Wawrykiewicz.

Przedstawiciele polskiego rządu próbowali też karkołomnej argumentacji w obronie starych przepisów. Bogusław Majczyna stwierdził, że ustawa o SN nie naruszała zasady nieusuwalności sędziów, ponieważ nawet przymusowo emerytowani sędziowie zachowują "wysoki status materialny i immunitet".

Skąd skarga KE?

Komisja Europejska zaskarżyła Polskę do TSUE na podstawie procedury z art. 258 Traktatu o Funkcjonowaniu UE:

„Jeśli Komisja Europejska uznaje, że Państwo Członkowskie uchybiło jednemu z zobowiązań, które na nim ciążą na mocy Traktatów, wydaje uzasadnioną opinię w tym przedmiocie, po uprzednim umożliwieniu temu Państwu przedstawienia swych uwag. Jeśli Państwo nie zastosuje się do opinii w terminie określonym przez Komisję, może ona wnieść sprawę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej”.

„Uzasadniona opinia” KE trafiła do polskiego rządu 14 sierpnia 2018 roku. Podobnie jak wcześniejsze apele o wycofanie się z niekonstytucyjnych zmian, została przez Polskę zignorowana. Dlatego pod koniec września 2018 roku Komisja skierowała skargę do Luksemburga.

Trybunał po wstępnym zbadaniu sprawy postanowił o zastosowaniu tymczasowego środka zabezpieczającego. 19 października sędzia Rosario Silva de Lapuerta ogłosiła, że do czasu ostatecznego wyroku Polska musi "zamrozić" kontrowersyjne przepisy. Czyli m.in. przywrócić do pracy sędziów, których przeniesiono w stan spoczynku wbrew ich woli.

Przeczytaj także:

Nowelizacja i kapitulacja

Po wielu tygodniach odwlekania reakcji na postanowienie TSUE 21 listopada 2018 roku PiS przegłosowało w Sejmie "poselski" projekt nowelizacji ustawy o SN. Sędziowie 65 plus zostali przywróceni do orzekania, a kadencje I prezes i prezesów izb uznano za nieprzerwane.

Nowela realizuje decyzję o zamrożeniu przepisów ustawy. Zdaniem większości ekspertów, w tym prof. Ewy Łętowskiej, była jednak niepotrzebna. Wystarczyło uznać, że sędziowie SN nigdy nie przeszli w stan spoczynku.

Rząd liczył, że w obliczu tak daleko idących zmian w prawie Komisja Europejska wycofa skargę z TSUE. Ta jednak postanowiła ją utrzymać. Bruksela uznała, że wyrok w tej sprawie przyczyni się do rozwoju unijnego prawa. Bo kwestia przepisów o wieku emerytalnym i nieusuwalności sędziów zostanie raz na zawsze rozstrzygnięta i będzie obowiązywać dla wszystkich członków Unii.

Komisja miała do tego prawo, bo TSUE będzie orzekał o stanie prawnym na dzień 14 września 2018, czyli zanim ustawa o SN została znowelizowana.

19 marca: rozprawa o KRS i Izbie Dyscyplinarnej

Polskę czekają w najbliższych miesiącach dwie rozprawy dotyczące pytań prejudycjalnych SN. Już 19 marca TSUE odniesie się m.in do pytań o status Krajowej Rady Sądownictwa i Izby Dyscyplinarnej SN.

Sąd Najwyższy pytał o „zdolność KRS do wykonywania konstytucyjnego zadania stania na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów” w związku z jej upolitycznieniem. A także o to, „czy Izba Dyscyplinarna SN będzie sądem niezależnym i niezawisłym w rozumieniu prawa unijnego”.

Postanowienie Trybunału będzie kluczowe dla walki o przywrócenie w Polsce pełni rządów prawa. Upolityczniona KRS, obsadzona głosami polityków PiS i Kukiz'15, ma bowiem wpływ na cały polski wymiar sprawiedliwości.

Jeżeli Luksemburg potwierdzi obawy SN, może to dać początek kolejnym ustępstwom po stronie rządu PiS.

Udostępnij:

Maria Pankowska

Dziennikarka, absolwentka ILS UW oraz College of Europe. W OKO.press od 2018 roku, od jesieni 2021 w dziale śledczym. Wcześniej pracowała w Polskim Instytucie Dyplomacji, w Komisji Europejskiej w Brukseli, a także na Uniwersytecie ONZ w Tokio.

Komentarze