0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Damien SIMONART / AFPDamien SIMONART / AF...

„Walka o Turów i bezpieczeństwo energetyczne nadal trwa!” – cieszy się na Twitterze ministra klimatu i środowiska Anna Moskwa po decyzji Naczelnego Sądu Administracyjnego. „Obiecaliśmy, że nie pozwolimy na zamknięcie kopalni Turów i skutecznie o to walczymy” – dorzuca minister aktywów państwowych Jacek Sasin.

18 lipca 2023 NSA zdecydował o niezastosowaniu środka tymczasowego. Miało być nim wstrzymanie decyzji środowiskowej dla kopalni węgla brunatnego Turów pod Bogatynią. Co to oznacza?

Przeczytaj także:

Walka o Turów

Wyjaśnijmy po kolei:

  • Jesienią 2022 roku kilka organizacji społecznych, m.in. Fundacja Frank Bold, Greenpeace i Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA zaskarżyły decyzję środowiskową dla Turowa. Na jej postawie ministra klimatu Anna Moskwa wydała koncesję do 2044.
  • Organizacje zwracały uwagę na kilka aspektów: w decyzji środowiskowej nie został wzięty pod uwagę wpływ wydobycia węgla na ocieplenie się klimatu. Niedostatecznie rozpoznano kwestie dotyczące wód podziemnych, osiadania terenu, a także hałasu i zapylenia. To także główne argumenty naszych sąsiadów przeciwko kopalni Turów. Czesi i Niemcy od lat skarżą się na trudne sąsiedztwo polskiej odkrywki leżącej na trójstyku granic. Sprawa trafiła do Trybunału Sprawiedliwości UE, o czym wielokrotnie pisaliśmy w OKO.press.
  • Sprawa przed TSUE została przerwana, bo Polska i Czesi podpisali porozumienie w sprawie Turowa. Organizacje społeczne zauważyły, że postanowienia zawarte w tym porozumieniu nie mają w decyzji środowiskowej dla Turowa żadnego odzwierciedlenia. Był to kolejny argument przeciwko tej decyzji.
  • 31 maja Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie zdecydował o zastosowaniu tzw. środka tymczasowego, do momentu wydania właściwego wyroku. Środkiem – w tym przypadku – miało być tymczasowe wstrzymanie decyzji środowiskowej. „W ocenie sądu zaistniały przesłanki do wstrzymania wykonania zaskarżonej decyzji z uwagi na możliwość powstania nieodwracalnych szkód w środowisku” – informował WSA.
  • To wywołało emocjonalne reakcje ze strony polityków Zjednoczonej Prawicy. „Nie pozwolę na zamknięcie kopalni” – mówił premier Mateusz Morawiecki. Decyzja WSA nie oznaczała jednak zamknięcia kopalni z dnia na dzień – wbrew temu, co mówili politycy. Podkreślał to sam WSA w komunikatach prasowych.
  • Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska (GDOŚ), PGE GiEK (właściciel kopalni) i Prokuratura Krajowa złożyły zażalenie od decyzji WSA. Sprawa trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego i doprowadziła do postanowienia z 18 lipca 2023.

Najważniejsza decyzja zapadnie w sierpniu

Anna Moskwa wyjaśniała na Twitterze, że w zażaleniu podniesiono pięć argumentów. Wśród nich wymieniła nieproporcjonalność środka tymczasowego, brak „wewnętrznie spójnej” oceny prawnej stanu faktycznego i „nieprawdziwe okoliczności” (nie wyjaśniła jednak, jakie). Poza tym strona rządowa uważa, że nie ma podstaw do wstrzymania decyzji środowiskowej, a decyzja WSA jest „łamaniem Konstytucji”.

NSA przychylił się do tych argumentów i uwzględnił zażalenie.

„Sąd podkreślił, że nie ulega wątpliwości, że bezpieczeństwo energetyczne jest wartością konstytucyjną. Stanowi jedną z gwarancji niepodległości państwa oraz bezpieczeństwa obywateli” – powiedział Polskiej Agencji Prasowej rzecznik NSA Sylwester Marciniak. Zaznaczał również, że sąd pierwszej instancji „powinien brać pod uwagę następstwa wykonania decyzji nie tylko w kontekście sytuacji strony skarżącej, lecz również uwzględniać szeroko rozumiany interes publiczny”.

Co to oznacza w praktyce?

„Dzisiejsze orzeczenie NSA oznacza tylko tyle, że odmówiono zastosowania środka tymczasowego, jakim jest wstrzymanie wykonalności decyzji środowiskowej dla kopalni Turów. Natomiast o tym, czy decyzja środowiskowa została wydana zgodnie z prawem, sąd będzie dopiero decydował pod koniec sierpnia” – tłumaczy Agnieszka Stupkiewicz, radczyni prawna z Frank Bold. Termin rozprawy, na której WSA w Warszawie rozstrzygnie, czy decyzja środowiskowa została wydana z naruszeniem prawa, został wyznaczony na 31 sierpnia.

Dopiero to rozstrzygnięcie będzie miało wpływ na przyszłość odkrywki.

Koncesja do 2044 niezgodna z unijną polityką

„Rząd twierdzi, że nawet przy negatywnym dla PGE rozstrzygnięciu sądu spółka będzie mogła dalej wydobywać węgiel w Turowie. Jednak w naszej ocenie, jeśli sąd uchyli decyzję środowiskową, to daje podstawę do podważenia koncesji wydanej na jej podstawie” – mówi Agnieszka Stupkiewicz. „Mnogość błędów popełnionych przy wydawaniu koncesji doprowadziła do sytuacji, w której na stole nie ma już właściwie rozwiązań prawnych umożliwiających legalne wydobycie węgla w kopalni”- dodaje.

Przypomnijmy: kopalnia Turów ma koncesję do 2044 roku, zatwierdzoną przez Annę Moskwę na postawie spornej decyzji środowiskowej.

Jest to niezgodne z unijną polityką klimatyczną, według której Polska powinna do 2030 roku wycofać się z kopania i spalania węgla.

Przez planowane wydobycie do 2044, subregion zgorzelecki (na terenie którego leży Turów) może nie dostać pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Komisja Europejska już ogłosiła, że subregionu zgorzeleckiego nie ma na liście wypłat. Oficjalnie nie wiadomo, o jakiej kwocie mowa. Nieoficjalne dane podało działające na tym terenie Stowarzyszenie EKO-UNIA: mogło chodzić nawet o miliard złotych.

Lex Turów przegłosowane w Sejmie

Organizacje społeczne zwracają również uwagę na poprawkę, którą dopisano do nowelizacji tzw. ustawy ocenowej, przegłosowanej w ubiegłym tygodniu przez Sejm. Szczegółowo opisywaliśmy tę nowelę w OKO.press:

Poprawka, którą organizacje już nazwały „lex Turów” brzmi: „Wydanie postanowienia (przez NSA- od aut.) o wstrzymaniu wykonania decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych, nie wstrzymuje wykonania ostatecznego zezwolenia na inwestycje„. Wątpliwości wobec tej poprawki miało biuro legislacyjne Sejmu. Protestowała przeciwko niej również opozycja. ”Po to NSA podejmuje decyzję, aby wstrzymać prace inwestycyjne, a my czytamy w tej autopoprawce, że ma być na odwrót" – mówiła podczas Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa posłanka KO Gabriela Lenartowicz.

Mimo sprzeciwu poprawka została wpisana do noweli. A całą nowelizację ustawy ocenowej przegłosowano 13 lipca. „Za” było 235 posłów i posłanek: wszyscy z PiS, Kukiz'15 oraz Polskich Spraw.

„Ten przepis jest w oczywisty sposób kuriozalny. Jest też bardzo niebezpieczny w kontekście starań naszego kraju, aby wykazać, że wciąż jesteśmy państwem prawa. Lex Turów oznaczać będzie, że wyroki sądów będzie można lekceważyć” – mówi Radosław Gawlik ze Stowarzyszenia Ekologicznego EKO-UNIA. „Nawet gdy sąd uzna, że dana inwestycja może powodować znaczne szkody środowiskowe i zaleci jej wstrzymanie jako środek zapobiegawczy, by do tych szkód jednak nie doszło, to inwestor będzie mógł dalej bez przeszkód realizować to, co zaplanował. Rząd już wcześniej zapowiadał, że nie będzie respektował wyroków i postanowień sądów w sprawie Turowa czy Odry. Teraz podniósł te zapowiedzi do rangi ustawy” – komentuje.

Ustawa, z poprawką lex Turów, trafiła właśnie do Senatu.

;

Udostępnij:

Katarzyna Kojzar

Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.

Komentarze