0:000:00

0:00

Niedzielny (10 października 2021) wiec na warszawskim Pl. Zamkowym o 18:00 może pokazać, czy orzeczenie tzw. TK poruszyło opinię publiczną i otworzyło pole współpracy partii opozycyjnych.

7 października 2021 TK pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej zdecydował, że art. 1 i 19 Traktatu o Unii Europejskiej są niezgodne z polską Konstytucją. Rzecz bez precedensu - komentowała w OKO.press prof. Ewa Łętowska. - "TK zakwestionował zasadę lojalnej współpracy między państwami UE, zapisaną w art. 4 traktatu o UE. To uderzenie w samo serce Unii".

1. Zgodnie z artykułem 5 wszelkie kompetencje nieprzyznane Unii w Traktatach należą do Państw Członkowskich.

2. Unia szanuje równość Państw Członkowskich wobec Traktatów, jak również ich tożsamość narodową, nierozerwalnie związaną z ich podstawowymi strukturami politycznymi i konstytucyjnymi, w tym w odniesieniu do samorządu regionalnego i lokalnego. Szanuje podstawowe funkcje państwa, zwłaszcza funkcje mające na celu zapewnienie jego integralności terytorialnej, utrzymanie porządku publicznego oraz ochronę bezpieczeństwa narodowego. W szczególności bezpieczeństwo narodowe pozostaje w zakresie wyłącznej odpowiedzialności każdego Państwa Członkowskiego.

3. Zgodnie z zasadą lojalnej współpracy Unia i Państwa Członkowskie wzajemnie się szanują i udzielają sobie wzajemnego wsparcia w wykonywaniu zadań wynikających z Traktatów. Państwa Członkowskie podejmują wszelkie środki ogólne lub szczególne właściwe dla zapewnienia wykonania zobowiązań wynikających z Traktatów lub aktów instytucji Unii. Państwa Członkowskie ułatwiają wypełnianie przez Unię jej zadań i powstrzymują się od podejmowania wszelkich środków, które mogłyby zagrażać urzeczywistnieniu celów Unii.

Przeczytaj także:

Opozycja odpowiedziała oburzeniem i próbą mobilizacji wyborców. I to nie tylko własnych (Platforma Obywatelska, Lewica), ale również wyborców PiS (Szymon Hołownia).

Tusk: „To jest zdrada. Wszystko jest w naszych rękach”

Już kilka godzin po decyzji TK Donald Tusk wezwał „wszystkich, którzy chcą bronić Polski europejskiej" na warszawski Plac Zamkowy w niedzielę o godz. 18:00. Zaś w piątek 8 października opublikował w mediach społecznościowych orędzie:

View post on Twitter

„Operacja wyprowadzania Polski z Europy zaplanowana przez Jarosława Kaczyńskiego ruszyła pełną parą” - stwierdził Tusk. Powiedział też, że to, co robi PiS, to zdrada.

„Coraz więcej ludzi mówi dziś, że ciśnie im się na usta tylko jedno słowo: zdrada. Bo to jest zdrada. Zdrada najważniejszych narodowych interesów i naszych zwykłych polskich marzeń o bezpieczeństwie, dobrobycie, o wolności”.

Warto to odnotować, bo to PiS zwykle obrzucał opozycję słowami „zdrada”, „zdrajcy”, „Targowica”.

Tusk wyraźnie zwraca się do różnych środowisk opozycyjnych - również tych, które mogą być niechętne jemu lub Platformie Obywatelskiej. Mówi, że nie ma znaczenia, na kogo głosowali ani jakie mają poglądy - „musimy zapomnieć o podziałach”. Próbuje zbudować szeroki front oparty na podstawie europejskich wartości i niepokoju o przyszłość dzieci:

„Wzywam więc wszystkich, którzy kochają Polskę, wzywam wszystkich, którzy kochają wolność. Wzywam wszystkich, którzy kochają swoje dzieci”.

Przewodniczący PO straszy (polexit), ale w krótkich zdaniach zawarł też odwołanie do podmiotowości, zaangażowania obywatelskiego i poczucia wpływu na rzeczywistość. „Musimy ratować Polskę. Nikt tego za nas nie zrobi i ja głęboko wierzę, że wciąż wszystko jest w naszych rękach”.

Operacja wyprowadzania Polski z Europy zaplanowana przez Jarosława Kaczyńskiego ruszyła pełną parą. Jeśli pozostaniemy bierni nic go nie zatrzyma. Coraz więcej ludzi mówi dziś, że ciśnie im się na usta tylko jedno słowo: zdrada. Bo to jest zdrada. Zdrada najważniejszych narodowych interesów i naszych zwykłych polskich marzeń o bezpieczeństwie, dobrobycie, o wolności.

Wzywam więc wszystkich, którzy kochają Polskę, wzywam wszystkich, którzy kochają wolność. Wzywam wszystkich, którzy kochają swoje dzieci. Nie ma znaczenia, ile macie lat, jakie macie poglądy, gdzie mieszkacie. Czy jesteście wierzący czy niewierzący ani na jaką partię głosowaliście. Dziś musimy być wszyscy razem i musimy zapomnieć o podziałach. Musimy ratować Polskę. Nikt tego za nas nie zrobi i ja głęboko wierzę, że wciąż wszystko jest w naszych rękach.

A więc zbieramy się w niedzielę o 18 na Placu Zamkowym w Warszawie. Polska jest warta naszego zaangażowania. Nasza przyszłość jest tego warta. Do zobaczenia w niedzielę.

W piątkowych Faktach po faktach TVN24 Tusk zapraszał na niedzielny wiec na Pl. Zamkowy "wszystkich", bo jako Polak, który był szefem Rady Europejskiej czuje się szczególnie odpowiedzialny za dalsze członkostwo Polski w UE.

Przesądził, że obecna władza jest "w swoim rdzeniu antyeuropejska czy eurosceptyczna". "Proszę mnie nie pytać o szczegóły planu Kaczyńskiego, nie siedzę w jego głowie - na szczęście, znam lepsze miejsca - kpił po swojemu i powtórzył, że celem prezesa PiS jest Polska poza strukturami europejskimi.

Hołownia: „Rodacy głosujący na PiS, jesteście patriotami”

Inną strategię niż Tusk wybrał Szymon Hołownia. Lider Polski 2050 dwukrotnie zabrał w piątek głos w sprawie decyzji TK. Opisał Trybunał Julii Przyłębskiej jako "polityczno-towarzyski kabaret Jarosława Kaczyńskiego", ale w livie na FB, a potem w nagranym orędziu, ostrzegał, że wyrok "podważa to, co o co walczyli nasi rodzice i my sami".

View post on Twitter

W słowach Hołowni najmocniej wybija się jego apel do wyborców PiS-u. Według sondażu IPSOS dla OKO.press 10 proc. wyborców PiS sądzi, że polityka Kaczyńskiego może skutkować wyprowadzeniem z Unii Europejskiej. Najwyraźniej właśnie do nich zwraca się Hołownia.

„Drodzy rodacy, głosujący ostatnio na Prawo i Sprawiedliwość, szanuję wasze poglądy choć przecież nie zawsze je podzielam, wiem, że jesteście patriotami i chcecie, by Polska była sercem Europy” - mówi Hołownia.

Jednak Hołownia nie tylko przekazuje wyborcom PiS wyrazy szacunku. Podkreśla, że ich wpływ na przyszłość Polski może być kluczowy: „To wy możecie zatrzymać Polskę w Unii Europejskiej”. jak rasowy drużynowy ma też dla nich konkretne zadanie: „Powiedzcie swojej rodzinie przyjaciołom i znajomym: chcemy żyć w Unii. Od tego, czy to zrobicie, zależy bardzo dużo”.

Wcześniej w porannym wystąpieniu na żywo na Facebooku Hołownia mówił nie do wyborców PiS-u, ale do polityków Zjednoczonej Prawicy:

„Na co jeszcze czekacie? To jest ten moment, żeby wariatom powiedzieć stop. Zmobilizujcie się. Pomożemy wam”.

Chciałbym się dziś zwrócić do wszystkich Polek i Polaków, którzy mają serce po prawej stronie, szczególnie do tych, którzy głosują na Prawo i Sprawiedliwość. Wszyscy widzimy, co się dzieje, widzimy niebezpieczny dla Polski konflikt pomiędzy Prawem i Sprawiedliwością a Unią Europejską. Nigdy jeszcze sytuacja nie była tak napięta. Trybunał Konstytucyjny uderzył w podstawy naszego członkostwa w Unii. Uderzył w traktat, który w 2009 roku ratyfikował świętej pamięci prezydent Lech Kaczyński. Zbigniew Ziobro otwarcie podważa sens obecności Polski w Unii. od kiedy PiS rządzi zniknęły flagi unii z większości Urzędów i uroczystości. Symbolicznie już usunięto Unię Europejską z Polski to nie jest przypadek

Drodzy rodacy, głosujący ostatnio na Prawo i Sprawiedliwość, szanuję wasze poglądy choć przecież nie zawsze je podzielam, wiem, że jesteście patriotami i chcecie, by Polska była sercem Europy. Wiele niestety wskazuje na to że niedługo może nadejść koniec Polski w Unii, koniec dopłat dla rolników, koniec edukacji naszych dzieci za granicą, koniec polskiego bezpieczeństwa.

Zwracam się do was: to wy możecie zatrzymać Polskę w Unii Europejskiej. To jest dokładnie ten moment, a drugiej szansy nie będzie. Wyraźnie powiedzcie swojej rodzinie przyjaciołom i znajomym: chcemy żyć w Unii. Od tego, czy to zrobicie zależy bardzo dużo.

Polska poza Unią Europejską będzie słabym i biednym krajem. A my wszyscy jesteśmy przecież Polakami i wszyscy jesteśmy Europejczykami. Każdy kraj w Unii walczy o swoje - to dobre i normalne. Ale sytuacja w Polsce wymknęła się spod kontroli. Coraz głośniejsi są politycy partii rządzącej, ktorzy wyobrażają sobie Polskę bez Unii. Przez ich wewnętrzne gierki grożą nam poważne konsekwencje finansowe, a może nawet wyjście z Unii. Zapamiętajcie: to wy możecie zatrzymać Polskę w Zjednoczonej Europie

Jeszcze Polska nie zginęła.

Lewica: Prawdziwa wojna hybrydowa przeciwko Polakom

„Prawdziwa wojna przeciwko interesowi Polek Polaków, przeciwko polskiej racji stanu, przeciwko państwu polskiemu rozgrywa się rękami Julii Przyłębskiej instruowanej przez tego właśnie prezesa Jarosława Kaczyńskiego" - mówiła w piątek 8 października Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy.

Lewica złożyła w Sejmie wniosek o informację rządu o przyszłości Polski w Unii Europejskiej.

View post on Twitter

Lewica chce, by Kaczyński odpowiedział na pytanie:

„Czy jego brat Lech Kaczyński, kiedy podpisywał traktat lizboński traktat o Unii Europejskiej, działał niezgodnie z polską konstytucją? Czy prezydent Lech Kaczyński uważał, dostrzegał, że obecność Polski w Unii Europejskiej jest niezgodna z ustawą zasadniczą Rzeczpospolitej?”.

Szanowni Państwo, w tym samym czasie, kiedy prezes wicepremier Jarosław Kaczyński przy polsko-białoruskiej granicy mówi o tym, że na tej granicy toczy się wojna hybrydowa, prawdziwa wojna hybrydowa rozgrywa się w siedzibie Trybunału Konstytucyjnego. Prawdziwa wojna przeciwko interesowi Polek Polaków, przeciwko polskiej racji stanu, przeciwko państwu polskiemu rozgrywa się rękami Julii Przyłębskiej instruowanej przez tego właśnie prezesa Jarosława Kaczyńskiego.

Pseudo-Trybunał Julii Przyłębskiej usiłuje anulować obecność Polski w Unii Europejskiej, usiłuje w sensie prawnym przekonać Polki i Polaków, że obecność Polski w Unii Europejskiej jest niezgodna z konstytucją. Mówi się, że jest to próba wyprowadzenia, wyjścia Polski z Unii Europejskiej. Ale tak naprawdę jest to próba uprowadzenia Polski z Unii Europejskiej, bo wyjść z takiej międzynarodowej struktury można za zgodą obywateli. Polki i Polacy chcą w Unii pozostać. Wyjść z takiej struktury, jaką jest Unia Europejska, można tylko wtedy, kiedy tego chcieliby obywatele i obywatelki. Polki Polacy doceniają obecność Polski w Unii Europejskiej.

Jarosław Kaczyński rękoma Julii Przyłębskiej chce uprowadzić Polskę ze struktur Unii. To działanie skandaliczne. To działanie haniebne. To działanie na szkodę Polek i Polaków i z całą pewnością nie jest to działanie, które byłoby bliskie sercu prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

I w związku z tym oczekujemy jako klub lewicy, że na najbliższym posiedzeniu Sejmu podczas informacji o przyszłości Polski w Unii Europejskiej prezes Jarosław Kaczyński wyjdzie na mównicę i odpowie na pytanie: czy jego brat Lech Kaczyński, kiedy podpisywał traktat lizboński traktat o Unii Europejskiej, działał niezgodnie z Polską konstytucją? Czy prezydent Lech Kaczyński uważał, dostrzegał, że obecność Polski w Unii Europejskiej jest niezgodna z ustawą zasadniczą Rzeczpospolitej?

Oczekujemy jasnych deklaracji i jasnych odpowiedzi, bo nie można być jedną nogą w Unii Europejskiej, a drugą nogą kopać Unię po kostkach. Trzeba się jasno określić: albo Unia albo samotność, albo finanse fundusze unijne rozwój albo zaciskanie pasa, za które zapłacą pracownicy przedsiębiorcy, lekarze, medycy, nauczyciele, każdy i każda z nas. Oczekujemy jasnych deklaracji i oczekujemy ich natychmiast.

W Radiu Zet Biedroń mówił, że decyzja TK to „prezent Kaczyńskiego dla Putina".

Tusk dzwoni. Kto przyjdzie?

Choć Donald Tusk sam zaprosił "wszystkich" (wyborców opozycji) na niedzielny wiec, liczy na to, że obecni będą również liderzy innych sił opozycyjnych.

Szymon Hołownia przyznał, że Tusk do niego dzwonił.

„Donald Tusk dzwonił do mnie wczoraj, ustaliliśmy, że dziś porozmawiamy o tym, jak sprawić, by taka manifestacja była wydarzeniem całej demokratycznej opozycji. Zdziwiłem się trochę, gdy dwie godziny później ogłosił, że zaprasza na swoje wydarzenie. Sprawa jest jednak na tyle ekumeniczna, że chętnie wrócimy do rozmów. W partyjnej imprezie Tuska czy PO uczestniczyć nie będziemy, w formule, która zmieści nas wszystkich – oczywiście, że tak" - napisał Hołownia na FB.

Z Hołowni wyśmiewał się na Twitterze jeden z najbliższych współpracowników Tuska - Paweł Graś. „Nie no sorry, teraz będą dwa dni debaty, czy Tusk dobrze zaprosił, czy wystarczająco dobrze zaprosił, czy wysłał zaproszenie na papierze czerpanym, kogoś nie pominął, czy wystarczająco dopieścił. Po prostu, trzeba tam być!!! Bez dzielenia włosa na czworo" - napisał Graś.

W radiu Zet Robert Biedroń potwierdził, że również do niego dzwonił Tusk. „Jeżeli będą inni liderzy, to oczywiście się przyłączymy" - powiedział Biedroń. Tusk nie odezwał się jednak do innych liderów Lewicy.

Na Placu Zamkowym nie będzie PSL i lidera ludowców, Władysława Kosiniaka-Kamysza. W sobotę przewodniczący PSL stwierdził, że „demonstracje poparcia członkostwa Polski w UE są ważne, lecz przez ostatnie 6 lat niewiele dały”. Dlatego PSL idzie „własną drogą". Domaga się głosowania nad skróceniem kadencji parlamentu.

;

Udostępnij:

Agata Szczęśniak

Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.

Komentarze