0:000:00

0:00

Poseł Adam Szłapka chciał wiedzieć, jak TVP wydaje 1,12 mld zł, które media państwowe dostały w 2019 roku. Domagał się między innymi ujawnienia pensji czołowych prowadzących programy publicystyczne oraz informacyjne w mediach narodowych: Danuty Holeckiej, Michała Adamczyka, Krzysztofa Ziemca, Adriana Klarenbacha i Michała Rachonia.

Telewizja Polska odmówiła odpowiedzi, zasłaniając się „tajemnicą przedsiębiorstwa”. Szłapka poszedł więc do sądu, a ten właśnie wydał wyrok. Hipotetyczne „wrogie przejęcia" prezenterów państwowej telewizji nie wystarczą, żeby odmówić obywatelom dostępu do informacji publicznej.

Tymczasem media społecznościowe obiegł artykuł z TVP Info. W sobotę 17 października, kiedy Ministerstwo Zdrowia poinformowało o rekordzie zakażeń koronawirusem (9 622 nowe przypadki), portal państwowej telewizji pisał: „Kolejny dzienny rekord wyzdrowień".

TVP Info: Kolejny dzienny rekord wyzdrowień. Tego dnia padł rekord zakażeń: 9 622, 17.10.2020

Przeczytaj także:

Ile zarabiają Rachoń i Holecka?

Zarobki gwiazd TVP znamy tylko z ustaleń dziennikarzy. We wrześniu 2017 „Dziennik Gazeta Prawna” dotarł do dokumentów, według których Michał Adamczyk dostawał na rękę 40,25 tys. zł miesięcznie plus VAT. Również 40 tys. miała zarabiać Danuta Holecka, a trochę mniej - 33,5 tys. - Krzysztof Ziemiec. Adrian Klarenbach zarabiał po 34-35,5 tys. zł, a Michał Rachoń - ok. 24 tys. netto. Tylko na zarobki trójki prowadzących „Wiadomości” TVP miała wydawać rocznie 1,4 mln zł netto.

W dodatku Jacek Kurski miał zabezpieczyć ich przyszłość. „Gazeta Wyborcza” pisała w styczniu 2018, że TVP podpisała z Holecką, Ziemcem i Adamczykiem nowe kontrakty - na trzy lata, z rocznym okresem wypowiedzenia.

TVP zaprzeczyła, by prezenterom zmieniano umowy. A jednocześnie nigdy oficjalnie nie podała, ile wynoszą ich pensje. „Są zgodne ze standardami rynkowymi w tej grupie zawodowej w innych telewizjach” - napisała Telewizja Polska. To znaczy? Właśnie to chciał ustalić Adam Szłapka.

Jak TVP wydaje miliardy?

Ale nie tylko. Przewodniczący Nowoczesnej chciał też poznać całą strukturę wydatkowania 1,12 mld zł tzw. rekompensaty. To zastrzyk finansowy, który za rządów PiS TVP co roku dostaje z budżetu (w 2020 prawie 2 mld), ma zastąpić „utracone wpływy z abonamentu".

Poseł Szłapka chciał również wiedzieć, ile TVP wydała na „Sylwestra Marzeń z Dwójką”. Wniosek o ujawnienie tych kwot złożył w styczniu 2020 w trybie dostępu do informacji publicznej.

1. Wykaz struktury wydatkowania kwoty 1,12 mld zł z podziałem na rodzaje wydatków. 2. Listę poszczególnych ośrodków regionalnych TVP ze wskazaniem konkretnej sumy jaka została na ich działalność przekazana oraz sumy przeznaczone na wynagrodzenia dyrektorów regionalnych. 3. Wykaz wydatków poczynionych na wynagrodzenia dla dziennikarzy prowadzących główne wydania „Wiadomości”, „Panorama Opinii”, „Minęła dwudziesta”, „Minęło 8”, „Woronicza 17”, „Gość Wiadomości”, „Forum”. 4. Wykaz oraz wartość sprzętu zakupionego z środków przydzielonych w związku z rekompensatą. 5. Wykaz przychodów uzyskanych ze sprzedaży czasu i miejsca antenowego na cele reklamowe na koniec roku 2016, 2017, 2018, 2019. 6. Wykazanie rodzajów oraz wartość kosztów jakie TVP poniosła w związku z organizacją wydarzenia „Sylwester Marzeń z Dwójką”.

W czerwcu TVP odmówiła udzielenia Szłapce tych informacji. Poseł zaskarżył tę decyzję do sądu. 23 września 2020 Sąd Administracyjny wydał wyrok, w którym obszernie przytacza argumentację obu stron.

Telewizja Kurskiego: Podkupią nam Holecką

TVP argumentowała, że nie może ujawnić zarobków swoich gwiazd, bo zagroziłoby to jej interesom.

Twierdzi, że dysponuje nie tylko pieniędzmi z budżetu, co uzasadnia odwoływanie się do trybu dostępu do informacji publicznej, ale również z reklam i praw autorskich. Zdaniem TVP informacje o zarobkach i kosztach „Sylwestra Marzeń Dwójki” posiadają „istotną wartość gospodarczą”. Dlaczego?

Telewizja dowodzi, że „konkurencyjne podmioty” na rynku mediów są zainteresowane poznaniem kosztów TVP. Taka wiedza miałaby wzmocnić pozycję konkurentów, a osłabić TVP. Konkurenci wg TVP mogliby wynegocjować korzystniejsze warunki produkcji poprzez oferowanie wyższych wynagrodzeń. Telewizja zaś zabezpieczyła się przed tym, obejmując te koszty i wynagrodzenia klauzulą „tajemnica przedsiębiorstwa”.

Mówiąc wprost:

TVP obawia się, że gdyby TVN lub Polsat dowiedziały się, ile zarabia Holecka lub Rachoń, zaproponowaliby im więcej i zatrudnili do prowadzenia „Faktów” lub „Wydarzeń”.

Co więcej, TVP jest na gorszej pozycji, bo nie wie, ile zarabiają prezenterzy w innych stacjach (np. Kraśko czy Gawryluk). Komercyjnych telewizji nie obowiązuje bowiem ustawa o dostępie do informacji publicznej.

Zdaniem posła Szłapki ta argumentacja nie ma w tym przypadku sensu, bo TVP „jako podmiot wydatkujący środki publiczne podlega szczególnej kontroli społecznej oraz prawnej”. W dodatku ma obowiązek publikowania takich danych na mocy prawa handlowego. A wewnętrzne regulacje TVP (klauzule poufności) stoją niżej niż Konstytucja, która w art. 61 mówi, że obywatele mają prawo do informacji o działalności podmiotów wykonujących zadania publiczne.

1. Obywatel ma prawo do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne. Prawo to obejmuje również uzyskiwanie informacji o działalności organów samorządu gospodarczego i zawodowego, a także innych osób oraz jednostek organizacyjnych w zakresie, w jakim wykonują one zadania władzy publicznej i gospodarują mieniem komunalnym lub majątkiem Skarbu Państwa. 2. Prawo do uzyskiwania informacji obejmuje dostęp do dokumentów oraz wstęp na posiedzenia kolegialnych organów władzy publicznej pochodzących z powszechnych wyborów, z możliwością rejestracji dźwięku lub obrazu. 3. Ograniczenie prawa, o którym mowa w ust. 1 i 2, może nastąpić wyłącznie ze względu na określone w ustawach ochronę wolności i praw innych osób i podmiotów gospodarczych oraz ochronę porządku publicznego, bezpieczeństwa lub ważnego interesu gospodarczego państwa. 4. Tryb udzielania informacji, o których mowa w ust. 1 i 2, określają ustawy, a w odniesieniu do Sejmu i Senatu ich regulaminy.

„Skarżący wskazał, że TVP S.A. stała się w Polsce stroną dyskursu politycznego. Postawa pracowników zatrudnionych w spółce, a także sposób jej zarządzania nasuwa liczne i uzasadnione wątpliwości co do bezstronności i rzetelności podmiotu. Dotyczy to również przekroju zapraszanych gości, dysponowania czasem antenowym czy sposobu realizacji misji publicznej. Kontrowersje wzbudza także fakt przyznania TVP S.A. kwoty 2 mld zł. Sprawy wewnętrzne spółki stały się sprawami wszystkich obywateli, z których podatków utrzymywana jest TVP. Unikanie udzielenia informacji publicznej potęguje jedynie kontrowersje wokół TVP i nadwyręża jej wątpliwą reputację”.

Sąd: Nie ograniczajcie konstytucyjnego prawa

Wojewódzki Sąd Administracyjny przychylił się do argumentacji posła Szłapki. Zarzucił TVP, że jej argumentacja jest ogólnikowa. Nie wiadomo, dlaczego akurat te informacje miałyby stanowić wartość gospodarczą. A TVP nie wyjaśniła nawet, jakie konkretnie koszty podlegają tajemnicy przedsiębiorstwa i czy należy do nich struktura wydatków.

"Każdy obywatel ma prawo dostępu do informacji publicznej" - podkreśla sąd. A takiej informacji muszą udzielać wszystkie władze publiczne i podmioty wykonujące zadania publiczne. Sąd nie ma wątpliwości, że TVP jest takim podmiotem.

Czy to oznacza, że ma udostępnić te konkretne informacje, które chce znać poseł Szłapka (i zapewne wielu czytelników OKO.press)? Czy też faktycznie chroni je „tajemnica przedsiębiorstwa”.

Sąd nie zostawia suchej nitki na argumentacji TVP. Pisze, że uzasadnienie TVP jest ogólnikowe: „Przedstawiona w zaskarżonej decyzji argumentacja nie jest przekonująca”.

Dlaczego? TVP powinna dbać o transparentność wydatków, bo jest zobowiązana do ich ujawniania. Nie wystarczy zastrzec, że są tajne - uważa sąd.

„Ewentualne przesłanki nieudzielenia informacji publicznej z powyższego powodu [tajemnica przedsiębiorstwa] muszą być wyjaśnione w sposób wyczerpujący i precyzyjny”

- czytamy.

Dłuższy, mocny cytat:

„Trudno dopatrzeć się związku, sugerowanego przez organ, między zgodnym z wnioskiem upublicznieniem wykazu wydatków przez TVP S.A. a hipotetycznym wynegocjowaniem wynagrodzenia między konkurencyjną stacją i innym podmiotem zatrudnionym u konkurenta, który miałby wpływ na interesy TVP S.A.

Ponadto nie uzasadniałaby również wyłączenia jawności możliwość tzw. »wrogich przejęć« swych pracowników przez innych uczestników rynku medialnego, przed którymi można się chronić formułując w umowach klauzule wyłączające możliwość zatrudnienia u konkurencji.

Jeśli zaś takich umów TVP S.A. nie zawierała, to nie może niejako w zastępstwie w niniejszym postępowaniu skutecznie powoływać się na tajemnicę przedsiębiorstwa i skutkami własnej niefrasobliwości obciążać wnioskodawcę, ograniczając jego konstytucyjne prawo do dostępu do informacji publicznej".

Co to wszystko znaczy? Szłapka wygrał z TVP. Telewizja Polska musi jeszcze raz rozpatrzyć jego wniosek. I tutaj ma dwie możliwości. Albo w sposób „jednoznaczny i nie budzący wątpliwości TVP S.A. wykaże", czy wysokość wynagrodzeń i koszty "Sylwestra Marzeń" chroni „tajemnica przedsiębiorstwa". Albo ujawni to, czego domaga się poseł Szłapka.

Udostępnij:

Agata Szczęśniak

Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.

Komentarze