Gdy rozpoczynał się protest przeciw nienawistnym materiałom TVP, jej zarząd wydał oświadczenie: „Próby przypisywania Telewizji Publicznej jakiejkolwiek odpowiedzialności za wydarzenia z Gdańska są kierowane na drogę sądową”. To odwracanie uwagi od własnych przewinień, obrona Kurskiego i próba cenzury
Telewizja Polska wydała 16 stycznia 2019 oświadczenie, w według którego „pracownicy i współpracownicy TVP stali się ofiarami niczym nieuzasadnionej nagonki i agresji” w następstwie zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.
W wydanym 16 stycznia przed godz. 17.00 komunikacie TVP informuje, że „pod adresem niektórych z [pracowników] i ich rodzin kierowane są groźby”. „Wszelkie tego typu zachowania są zgłaszane do właściwych organów” – pisze zarząd TVP.
Nie chodzi jednak tylko o dobro pracowników. Jest też drugi element oświadczenia:
„Próby przypisywania Telewizji Publicznej jakiejkolwiek odpowiedzialności za wydarzenia z Gdańska są kierowane na drogę sądową” – grozi dokument.
Moment wydania oświadczenia zbiegł się z demonstracją „Stop propagandzie nienawiści”, która 16 stycznia o godz. 18.00 rozpoczęła się pod siedzibą TVP przy placu Powstańców Warszawy, gdzie mieści się redakcja TVP Info.
Zapraszając na nią, organizatorzy pisali, że komentując morderstwo Pawła Adamowicza w poniedziałek 14 stycznia w TVP „dała jasny przykład odczłowieczenia” i „zaserwowała propagandę nienawiści”.
Wyemitowane w dniu śmierci Pawła Adamowicza wydanie „Wiadomości” TVP nie pozostawiło wątpliwości: za śmierć Adamowicza odpowiada Jurek Owsiak wraz z Donaldem Tuskiem i innymi politykami opozycji. Nawet dla bliskich rządom Zjednoczonej Prawicy publicystów to było za wiele.
Podczas demonstracji, która przyciągnęła setki osób, trzymano transparenty z hasłami „Żądamy prawdy w telewizji publicznej” czy „TVP łże jak PiS”. Reżyser Konrad Szołajski, a także przewodnicząca sejmowego zespołu ds. przeciwdziałania mowie nienawiści Joanna Scheuring-Wielgus, dzielili się osobistymi historiami o tym, jak byli werbalnie i fizycznie atakowani.
Organizatorzy apelowali, aby nie wznosić okrzyków wymierzonych w TVP, a zamordowanego prezydenta uczczono minutą ciszy.
W wielu przemówieniach przewijały się wezwania do reagowania w sytuacjach, w których na co dzień widzimy nienawiść i agresję.
Jeden z liderów Obywateli RP Paweł Kasprzak, prosił, aby nie szukać winnych. W przeszłości sam bywał wyśmiewany przez TVP, ale też reagował, gdy pod Sejmem obrażano dziennikarkę publicznych mediów. Pozwolił sobie jednak na stwierdzenie, wskazując na gmach TVP Info, że
„bez wątpliwości, gdyby nie działalność tej stacji, Paweł Adamowicz by dzisiaj żył”.
Nie były to słowa nieuzasadnione. Dziennikarz Krzysztof Leski, który od trzech lat ogląda codziennie „Wiadomości” TVP, wyliczył: „Tylko w zeszłym roku, tylko w głównym wydaniu @WiadomosciTVPKurwizji było co najmniej 100 materiałów o Adamowiczu »kryminaliście, oszuście, łapówkarzu«, bez oddania głosu oskarżanemu”.
OKO.press wysłało do biura rzecznika TVP wniosek o udostępnienie treści gróźb — o których napisano w oświadczeniu — w formie zrzutów z ekranu lub linków, przekazanie kontaktu do pokrzywdzonych oraz oszacowanie skali problemu.
Nasz e-mail został kilkukrotnie odczytany 18 stycznia, jednak nie dostaliśmy choćby orientacyjnej daty odpowiedzi, o którą prosiliśmy.
Nie wykluczamy, że pracownicy TVP spotykają się z nienawistnymi wiadomościami – problem dotyka dziennikarzy niezależnie od poglądów. W oświadczeniu TVP nie chodzi jednak tylko o ochronę ofiar. Przecież
TVP nie reaguje, gdy autorami wypowiedzi pełnych nienawiści są narodowcy czy politycy PiS,
co podkreśla w swoim apelu do zwierzchników TVP Towarzystwo Dziennikarskie.
Na stronie TVP Info
informacja o oświadczeniu-groźbie pojawiła się dokładnie w momencie rozwiązania demonstracji przeciw działaniom publicznej TV,
czyli 16 stycznia o 19:30. Protest był filmowany przez dziennikarzy TVP.
Autowiktymizacja to znana strategia, mająca na celu m.in. prowadzenie manipulacji albo uzasadnienia dla własnej przemocy. Stosuje ją na szeroką skalę nowa amerykańska prawica (tzw. alt-right) oraz prezydent USA Donald Trump.
W Polsce jej przejawów można dopatrzeć się w działaniach radykalnych katolików – np. organizacji Ordo Iuris – którzy podkreślają rzekome prześladowania ich współwyznawców. Odwraca to uwagę od przemocy, której doświadczają obcokrajowcy, mniejszości religijne czy seksualne.
Po emisji materiału o śmierci Pawła Adamowicza pojawiły się żądania dymisji prezesa TVP Jacka Kurskiego. Z takim wnioskiem wystąpił szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, a klub Kukiz'15 zawnioskował o odwołanie całego zarządu TVP.
Kilka dni wcześniej zawieszono jedną z gwiazd „narodowej” TVP Michała Rachonia po tym, jak w jego programie wyemitowano jawnie antysemicką animację wymierzoną w Jerzego Owsiaka i Hannę Gronkiewicz-Waltz.
Autorka paszkwilu rzeczywiście spotkała się z wulgarnymi komentarzami internautów, portal wPolityce dopatrzył się wśród nich życzenia „rychłej śmierci”.
Kiedy „Gazeta Wyborcza” ujawniła ofertę korupcyjną złożoną przez szefa Komisji Nadzoru Finansowego właścicielowi Getin Banku, Narodowy Bank Polski chciał zablokować możliwość jakichkolwiek publikacji na ten temat, żądał też usunięcia artykułów z „Wyborczej” i „Newsweeka”.
Motywował to rzekomą koniecznością zabezpieczenia dóbr osobistych, a prezes NBP Adam Glapiński nazywał cenzorski zabieg „rutynowym działaniem”.
Obywatele RP w proteście okleili budynek banku centralnego wydrukami artykułów poświęconych aferze. Kierowniczka Obserwatorium Wolności Mediów Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka oceniła dla OKO.press, że działania NBP były niezgodne z europejskimi standardami wolności słowa.
Redakcja OKO.press potępia wszelkie formy nienawiści, także kierowane w stronę osób, z których poglądami się nie zgadza. Jeśli ktoś w Waszym otoczeniu stosuje agresję bądź groźby wobec pracowników TVP (bądź jakiejkolwiek innej grupy lub osoby), bardzo prosimy o stanowczą reakcję. Nie przyzwalajmy na przemoc.
Media
Propaganda
Protesty
Paweł Adamowicz
Jacek Kurski
Joanna Scheuring-Wielgus
Telewizja Polska
hejt
Media publiczne
mowa nienawiści
nienawiść
Obywatele RP
Paweł Kasprzak
TVP Info
Maciek Piasecki (1988) – studiował historię sztuki i dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim, praktykował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej w Londynie. W OKO.press relacjonuje na żywo protesty i sprawy sądowe aktywistów. W 2020 r. relacjonował demokratyczny zryw w Białorusi. Stypendysta programu bezpieczeństwa cyfrowego Internews.
Maciek Piasecki (1988) – studiował historię sztuki i dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim, praktykował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej w Londynie. W OKO.press relacjonuje na żywo protesty i sprawy sądowe aktywistów. W 2020 r. relacjonował demokratyczny zryw w Białorusi. Stypendysta programu bezpieczeństwa cyfrowego Internews.
Komentarze