Ukraina spodziewa się, że Rosja "wkrótce" rozpocznie dużą ofensywę na wschodzie kraju. Rosjanie szukają nowych żołnierzy wszędzie, gdzie się da - trwa mobilizacja w "republikach" Donbasu . Tymczasem trwa posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie Ukrainy, premier Morawiecki spotkał się ze swoim belgijskim odpowiednikiem
Jak poinformowała premier Ukrainy Iryna Wereszczuk, w prywatnych pojazdach i autobusach ewakuacyjnych do Zaporoża przyjechały 3 854 osoby. Około 556 z nich przyjechało z Mariupola, a 3 298 z miast Połohy, Wasylówka, Berdiańsk i Melitopol.
Ponadto ponad 500 osób ewakuowano z miast Lisiczańsk, Siewierodonieck, Rubiżne, Kreminna i Popasna w obwodzie ługańskim. Jednocześnie siły okupacyjne nieustannie łamały zasady zawieszenia broni, poinformowała premier.
"Prawdopodobieństwo, że rosyjscy faszyści użyją broni chemicznej jest bardzo wysokie" - miało powiedzieć źródło bliskie Ministerstwu Obrony Ukrainy, komentując doniesienia o użyciu broni chemicznej w Mariupolu, o którym wcześniej poinformował Pułk Azow.
Europejska agencja policyjna Europol poinformowała w poniedziałek, że rozpoczęła operację mającą na celu przejęcie aktywów rosyjskich osób i firm, na które nałożono sankcje w związku z wojną w Ukrainie.
Agencja z siedzibą w Hadze rozpoczęła operację pod nazwą "Oscar" wspólnie z państwami członkowskimi UE, a także z Eurojustem i Frontexem.
Celem operacji jest "ułatwienie partnerom wymiany informacji i danych wywiadowczych oraz zapewnienie wsparcia operacyjnego w wielu śledztwach finansowych, których przedmiotem są aktywa pochodzące z działalności przestępczej i obchodzenie sankcji gospodarczych UE związanych z agresją militarną Rosji" - podał Europol w oświadczeniu.
Unijna agencja ds. granic Frontex "wniesie swój wkład w operację poprzez wzmocnienie kontroli osób przekraczających zewnętrzne granice UE i objętych sankcjami" - napisano w oświadczeniu.
Operacja "Oscar" będzie kontynuowana przez co najmniej rok i obejmuje szereg odrębnych dochodzeń, powiedział Europol.
Europol zapewni również dostosowane do potrzeb wsparcie analityczne dla dochodzeń, ekspertyzę kryminalistyczną i techniczną oraz wsparcie finansowe dla odpowiednich organów krajowych.
Unijna agencja ds. współpracy sądowej Eurojust będzie również ułatwiać wymianę informacji strategicznych i operacyjnych, oferować pomoc i wsparcie prawne oraz wzmacniać współpracę między krajowymi organami śledczymi i sądowymi.
Pułk Azow poinformował na Twitterze, że około godziny temu "rosyjskie siły okupacyjne użyły w mieście Mariupol trującej substancji nieznanego pochodzenia przeciwko ukraińskim wojskowym i cywilom, która została zrzucona z wrogiego bezzałogowego statku powietrznego. Ofiary mają niewydolność oddechową".
Na tę chwilę nie udało nam się potwierdzić tej informacji w innych źródłach.
Увага!!! Близько години тому російські окупаційні війська використали проти українських військових та цивільних осіб в місті Маріуполь отруюючу речовину невідомого походження, яку було скинуто з ворожого БПЛА.
У постражалих спостерігається дихальна недостатність,?? pic.twitter.com/ixlI5BCvGd
— АЗОВ (@Polk_Azov) April 11, 2022
"Ukraińskie autobusy ewakuacyjne z Mariupola pozwoliły 150 tys. mieszkańców opuścić oblężone miasto portowe po tym, jak ukraińskim negocjatorom udało się zapewnić bezpieczne przejście - doradca Zełensky'ego.
Lokalni urzędnicy szacują, że ponad 10 tys. mieszkańców Mariupola zginęło podczas 42-dniowego oblężenia przez Rosję" - donosi dziennikarz Foreign Policy Jack Detsch, na którego powołuje się The Guardian.
"Doradca Zełenskiego, Oleksii Arestovich, powiedział w wywiadzie telewizyjnym, że mieszkańcy Mariupola mogli wcześniej wyjechać tylko własnym transportem" - pisze dalej dziennikarz.
Francuska jednostka żandarmerii przybyła na Ukrainę, aby pomóc ukraińskim organom ścigania w dochodzeniu w sprawie zbrodni wojennych w obwodzie kijowskim - poinformował ambasador Francji na Ukrainie Etienne de Poncins.
Ukraińcy odparli atak dwóch batalionowych grup taktycznych nacierających z kierunku Izium na północną część Donbasu. W południowo-zachodniej części Donbasu zniszczyli zaś kolejną rosyjską BTG – w wyniku akcji zginąć mieli m.in. jej dowódca i szef sztabu. Na południowy zachód od Charkowa trwa koncentracja rosyjskich wojsk. Dramatyczne doniesienia płyną z Mariupola – gdzie żołnierzom 36 Samodzielnej Brygady Piechoty Morskiej mają się kończyć zapasy amunicji. Z kolei przedstawiciele separatystów domagają się użycia broni chemicznej przeciwko ukraińskim obrońcom zakładów Azowstal.
Na froncie południowym natomiast sytuacja nie uległa bardziej znaczącym zmianom – walki mają tam charakter pozycyjny.
Rosjanie kontynuowali ostrzał rakietowy zaplecza ukraińskich linii obronnych – szczególną uwagę skupiając na liniach i węzłach kolejowych oraz największych drogach – dotyczyło to m.in. obwodów dniepropietrowskiego i połtawskiego oraz wszystkich obwodów, w których bezpośrednio toczą się walki.
A oto jak dokładnie wyglądała sytuacja na frontach wojny w Ukrainie w trakcie jej 47 doby. Podsumowanie obejmuje stan sytuacji do poniedziałku 11 kwietnia, do godziny 19.00. Pisze Witold Głowacki:
Na to działanie “o charakterze ekstremistycznym” zwrócił uwagę w niedzielę rosyjski cenzor Roskomnadzor. O problemie pisaliśmy wczoraj:
Roskomnadzor zbadał sprawę dogłębnie, zauważył bowiem, że Google nie proponował korektnego przypadku zwrotów z nazwami innych nacji – donosi RIA Nowosti.
RIA nie wyjaśnia, że taki błąd Google nie powstaje w wyniku spisku komputera, ale wtedy, gdy odpowiednia liczba użytkowników zaczyna wpisywać taką frazę jako poprawną.
Najwyżsi urzędnicy ONZ wezwali w poniedziałek do przeprowadzenia śledztwa w sprawie przemocy Rosji wobec kobiet w czasie inwazji na Ukrainę oraz do ochrony dzieci w czasie konfliktu.
"Ta wojna musi się skończyć. Teraz" - powiedziała Sima Bahous, dyrektorka agencji ONZ ds. kobiet na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa w Nowym Jorku. "Coraz częściej słyszymy o gwałtach i przemocy seksualnej. Zarzuty te muszą być niezależnie zbadane, aby zapewnić sprawiedliwość i odpowiedzialność."
Bahous, która niedawno wróciła z podróży do regionu, powiedziała, że połączenie "masowych przesiedleń z dużą obecnością poborowych i najemników oraz brutalnością okazywaną ukraińskim cywilom, wzbudziło wszystkie czerwone alarmy."
Manuel Fontaine, dyrektor ds. programów kryzysowych UNICEF, również wezwał do zakończenia wojny i ostrzegł przed zagrożeniem głodem wśród dzieci:
"Spośród 3,2 miliona dzieci, które według szacunków pozostały w swoich domach, prawie połowa może być zagrożona brakiem wystarczającej ilości pożywienia" - powiedział radzie - "Sytuacja jest jeszcze gorsza w miastach takich jak Mariupol i Chersoń, gdzie dzieci i ich rodziny od tygodni nie mają bieżącej wody i usług sanitarnych, regularnych dostaw żywności i opieki medycznej".
Przed spotkaniem Mona Juul, ambasadorka Norwegii przy ONZ, poruszyła kwestię wpływu wojny na edukację wielu ukraińskich dzieci. "Według ONZ, 5,7 mln dzieci jest dotkniętych ogólnokrajowym zamknięciem placówek edukacyjnych", powiedziała dziennikarzom. "Szkoły są ważne, nie tylko ze względu na edukację - ale ze względu na ochronę dzieci: przed przemocą, wykorzystywaniem seksualnym, a nawet handlem ludźmi. Dzieci są niewinne. Zawsze. Przestańcie je zabijać. Przestańcie niszczyć ich przyszłość. Zatrzymaj wojnę" - powiedziała.
"Garnizon w Mariupolu przeżywa teraz ciężkie chwile. Nasi chłopcy są sami w oblężonym, zrujnowanym mieście, broniąc ostatnich bastionów obok głównej twierdzy - elektrowni AzovStal. Sytuacja, jakiej nie widziano w Europie od czasów II wojny światowej. Ale Azov Sea Steel wciąż się trzyma..." - pisze o "być może ostatnim dniu obrony" Mariupola ukraiński dziennikarz Illia Ponomarenko.
Siły ukraińskie nadal utrzymują się w porcie w Mariupolu - powiedział głównodowodzący sił zbrojnych Ukrainy, generał Walerij Załużnyj. Jednocześnie rosyjskie agencje informacyjne donoszą, że prorosyjscy separatyści przejmują kontrolę nad portem.
Zełenski wypowiedział się na ten temat w wywiadzie dla CBS News:
"Myślę, że tak, ale to nie jest ostateczne zwycięstwo. Na pewno nie możemy powiedzieć, że wygraliśmy bitwę o Kijów. Jaka byłaby wtedy cena za to, że coś straciliśmy? Nie potrafię tego ocenić w ten sposób" - powiedział w odpowiedzi na pytanie, czy uważa, że wygrał bitwę o Kijów.
Powiedział, że będzie to można potwierdzić dopiero wtedy, gdy "wygramy tę wojnę, gdy wyzwolimy nasze terytoria".
"Bo Bucza jest częścią obwodu kijowskiego. Bucza, Irpień, Hostomel... Jeśli tam masowo ginęli nasi ludzie, to czy wygraliśmy tę bitwę? Nie jestem pewien. Zachowaliśmy to, co nasze, i nie poddaliśmy się, mogę to potwierdzić. Czy wygraliśmy, nie jestem jeszcze gotowy powiedzieć" - powiedział prezydent.
Jak informował wcześniej Ukrinform, mer Kijowa Witalij Kliczko podkreślił, że wycofanie się rosyjskich najeźdźców z Kijowa nie oznacza, że zrezygnowali oni z chęci zdobycia stolicy.
Wybory we Francji są dla Ukrainy ważne. Mimo że obecny prezydent Emmanuel Macron stał się przedmiotem żartów i wzbudzał politowanie, nawet on jest lepszy od prorosyjskich i anty-NATO-wskich kandydatów pokroju Marine Le Pen. Może i rozmawia z Hitlerem, ale przynajmniej go nie zaprasza.
Charków ma, oprócz Serhija Żadana, jeszcze jednego celebrytę, którego kojarzy cały świat. Prawdę mówiąc, kojarzy go pewnie więcej osób niż poetę i pisarza.
„Jeszcze pół roku temu kot Stepan – jako bloger z sukcesami – żył zupełnie innym życiem; reklamował torebki modnego włoskiego domu mody Valentino, przebywając po prostu w rodzinnym Charkowie i zajmował użytkowników TikToka i Instagrama swoimi śmiesznymi zdjęciami. Ale 24 lutego wszystko się zmieniło”, pisze ukraińskie wydanie Vogue’a.
Stepan ze swoją opiekunką Anną uciekł do Francji. To już tam dowiedzieli się, że Stepan został nominowany do jednej z najbardziej prestiżowych nagród dla influencerów: World Influencers and Blogger Awards 2022, który odbędzie się 18 i 19 maja 2022 roku w Cannes.
Wtedy będzie już wiadomo, kto został nowym prezydentem lub prezydentką Francji. „Jewropejśka Prawda” twierdzi, że lepiej już, żeby został Macron. Nawet mimo to, że zasugerował, że obecna wojna jest poza Europą. W artykule opublikowanym jeszcze przed wstępnymi wynikami pierwszej tury korespondent z Paryża Théo Bourgery twierdzi, że topnienie przewagi Macrona nad Le Pen jest złym sygnałem dla Ukrainy:
„Mimo że francuscy politycy nie mogą już więcej sobie pozwolić demonstrować swojej sympatii do Putina, są wszelkie podstawy, aby przypuszczać, że w razie wyboru Marine Le Pen (czy Jeana-Luca Mélenchona), polityczna gotowość wprowadzania dodatkowych sankcji przeciwko rosyjskiemu reżimowi może stać się słabsza, a europejska jedność może przeżyć kolejny okres niepewności”.
O tym, czym żyją ukraińskie media pisze dla OKO.press Maciej Grzenkowicz.
W trakcie rozmów poruszona była m.in. aktualna polityka sankcji wobec Rosji i perspektywa ich zaostrzenia, a także sytuacja związana z liczbą uchodźców i uchodźczyń w Polsce.
"Niedawno w miejscowości Husariwka zauważono spalone ciała. Wstępne badania mówią o kolejnych strasznych zbrodniach popełnianych przez rosyjskich najeźdźców. Badania potwierdzają liczne tortury. Znaleziono ślady tortur również na ciałach dzieci" - mówił po spotkaniu z premierem Belgii Mateusz Morawiecki - "Mamy do czynienia z propagandą dotyczącą denazyfikacji Ukrainy. Ustami propagandzistów kremlowskich wprost nawiązuje ona do najgorszych tradycji nazistowskich - dlatego porównanie reżimu Putina do faszystów jest jak najbardziej uzasadnione".
Dodał, że konieczne jest, by w aktywny sposób pomagać bronić suwerenności i niezależności terytorialnej Ukrainy. "Belgia z pełną świadomością i zaangażowaniem przystąpiła do działań humanitarnych i udzieliła pomocy obrońcom wolności, po to aby mieli się czym bronić".
"Musimy uświadamiać, że z brutalnym, faszystowskim reżimem nie ma co negocjować, trzeba zmusić go do odejścia i odstąpienia od sprokurowanej wojny właśnie przez Rosję. To zło absolutne musi być zwalczone poprzez nasz sprzeciw i działania UE".
???? Premier @MorawieckiM w #KPRM: O tym, co dzieje się teraz na naszych oczach, na pewno będą zapisane w przyszłości podręczniki do historii. Oby okazało się, że wszyscy, którzy dzisiaj uczestniczymy w różnych aktach dramatu, potrafiliśmy stanąć na wysokości zadania. pic.twitter.com/oLepCXqPiA
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) April 11, 2022
Rosja jest odpowiedzialna za eskalację światowego kryzysu żywnościowego poprzez swoją wojnę na Ukrainie, zwłaszcza poprzez bombardowanie zapasów pszenicy i uniemożliwianie statkom transportu zboża za granicę - powiedział w poniedziałek Josep Borrell, wysoki przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa.
"Rosja powoduje niedostatek żywności. Bombardują ukraińskie miasta i prowokują głód na świecie. Prowokują głód na naszym świecie" - powiedział Borrell na konferencji prasowej po tym, jak przewodniczył spotkaniu ministrów spraw zagranicznych UE.
Jak donosi The Guardian, Moskwa nie przerwie "operacji wojskowej w Ukrainie przed kolejną rundą rozmów pokojowych", miał powiedzieć minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow.
Przemawiając w wywiadzie dla rosyjskiej telewizji państwowej, Ławrow powiedział, że Władimir Putin nakazał zawieszenie działań wojskowych podczas pierwszej rundy rozmów między rosyjskimi i ukraińskimi negocjatorami. Od tamtej pory stanowisko Moskwy uległo zmianie. Ławrow powiedział, że nie widzi powodu, by nie kontynuować rozmów z Ukrainą, ale podkreślił, że Moskwa nie wstrzyma operacji wojskowej, gdy strony ponownie się spotkają.
"Po tym, jak przekonaliśmy się, że Ukraińcy nie zamierzają odwzajemnić się tym samym, podjęto decyzję, że podczas kolejnych rund rozmów nie będzie przerwy, dopóki nie zostanie osiągnięte ostateczne porozumienie"
W zeszłym tygodniu rosyjski premier oskarżył Kijów o przedstawienie Moskwie "nie do przyjęcia" projektu porozumienia pokojowego, odbiegającego od wcześniejszych ustaleń stron. Kijów odrzucił komentarze Ławrowa jako taktykę mającą na celu osłabienie Ukrainy lub odwrócenie uwagi od oskarżeń o zbrodnie wojenne przeciwko rosyjskim żołnierzom.
Rosyjskie wojska zaatakowały Lisiczańsk w obwodzie ługańskim używając ciężkiej broni. Co najmniej jedna osoba zginęła w wyniku trafienia pocisku w blok mieszkalny.
Szef Ługańskiej Obwodowej Administracji Wojskowej Serhij Hajdaj poinformował o tym na Facebooku: "Rosyjscy faszyści ostrzelali Lisiczańsk z ciężkiej broni... Bezpośrednie trafienie w wieżowiec, ekipa SES (Państwowej Służby Ratowniczej - red.) kontynuuje usuwanie gruzów. Mamy już potwierdzoną jedną ofiarę" - pisze urzędnik.
W ciągu ostatnich 24 godzin w Siewierodoniecku, Lisiczańsku i Krzemiennej odnotowano 26 rosyjskich uderzeń. Szesnaście gospodarstw domowych zostało uszkodzonych - podaje Ukrinform.
Zniszczenia w Lisiczańsku:
"Rosyjskie rakiety i ataki lotnicze niszczą magazyny ropy naftowej, niszczą magazyny żywności, lotniska, dworce kolejowe, zakłady produkcyjne, uniwersytety. Do tej pory zniszczonych zostało 938 placówek oświatowych. Zniszczonych zostało prawie 300 szpitali" - powiedział w poniedziałek Zełenski podczas przemówienia przed koreańskim parlamentem.
Zelensky podkreślił, że jest to szczególna taktyka wojsk rosyjskich. Jest on przekonany, że siły wroga celowo niszczą dzielnice mieszkalne i całe ukraińskie miasta przy użyciu artylerii, moździerzy i czołgów.
Z kolei Ministerstwo Kultury i Polityki Informacyjnej odnotowało już zniszczenia bądź uszkodzenia 166 obiektów kultury w Ukrainie w wyniku rosyjskich ataków.
"Na stronie internetowej ministerstwa prowadzimy oficjalną ewidencję. Jest tam już 166 obiektów dziedzictwa kulturowego, które zostały zniszczone lub uszkodzone podczas rosyjskiej inwazji. O niektórych obiektach jeszcze nie wiemy, ponieważ znajdują się one na terenach okupowanych. Istnieją dowody, weryfikujemy te dane i jest oczywiste, że mówimy o reparacjach i odbudowie przez państwo-agresora" - podkreślił minister kultury i polityki informacyjnej Ołeksandr Tkaczenko.
Jednocześnie poinformował, że ministerstwo prowadzi obecnie negocjacje z zachodnimi partnerami w sprawie utworzenia wspólnego funduszu na rzecz odbudowy ukraińskiego dziedzictwa kulturowego.
"Wczoraj, na przykład, rozmawiałem z francuskim ministrem kultury. Rozmawialiśmy o potrzebie stworzenia wspólnego funduszu naszych krajów, krajów, które nas wspierają, który zajmowałby się odnawianiem i przywracaniem dziedzictwa kulturowego na Ukrainie po zwycięstwie. Jest to sprawa niezwykle ważna, ponieważ pierwszą rzeczą, z którą walczy Putin, jeśli nie mówimy o ludziach, jest walka z kulturą, z naszą historią. Co więcej, w swoich przemówieniach otwarcie mówi, że kultura jest jedynym narzędziem, dzięki któremu może wygrać w świecie z agendą tzw. rosyjskiego świata" - powiedział minister.
Ministerstwo wzywa świat do nałożenia sankcji i zakończenia współpracy z rosyjskim środowiskiem kulturalnym.
Ukraina spodziewa się, że Rosja "wkrótce" rozpocznie dużą ofensywę na wschodzie kraju, powiedział rzecznik ukraińskiego ministerstwa obrony Ołeksandr Motuzyanyk na poniedziałkowym briefingu.
"Wróg już prawie zakończył przygotowania do natarcia na wschodzie, atak rozpocznie się wkrótce" - powiedział.
Z kolei Szef Ługańskiej Obwodowej Administracji Wojskowej Serhij Hajdaj napisał to na Facebooku: "Ukraina nie opuszcza swoich obywateli! Ponad 600 osób zostało ewakuowanych z obwodu ługańskiego w bezpieczne miejsce. Dzięki pomocy patrolu policji, organizacji religijnych i wolontariuszy udało się dziś ewakuować 65 mieszkańców Kreminnej, 20 mieszkańców Rubiżnego, 10 mieszkańców Popasnej, 516 osób z Łysyczan i Sewerodoniecka".
Wcześniej informowaliśmy, że zdjęcia satelitarne pokazują rosyjski sprzęt wojskowy koncentrujący się w mieście Wałujki, około 30 km od granicy z Ukrainą i obwodem Charkowskim.
Prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział, że Ukraina jest "gotowa" na dużą rosyjską ofensywę na wschodzie kraju, oskarżając Moskwę o kłamstwa w celu zrzucenia winy za wojnę na Ukrainę. "Zniszczyli życie milionom ludzi" - powiedział.
Chorwackie Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało dziś, że wydala z kraju 18 rosyjskich dyplomatów oraz sześciu innych pracowników ambasady w stolicy kraju. Rosyjski ambasador w Zagrzebiu został poinformowany, że powodem jest brutalna agresja na Ukrainę i popełnione tam zbrodnie wojenne.
Sąsiednia Słowenia zamierza uczynić podobnie z 33 dyplomatami z Rosji.
Węgry są gotowe zapłacić za rosyjski gaz w rublach, nie będzie to pogwałcenie unijnych sankcji - poinformował w poniedziałek szef węgierskiego MSZ Peter Szijjarto w rozmowie z dziennikarzami podczas przerwy w spotkaniu ministrów spraw zagranicznych UE w Luksemburgu.
„Jeśli chodzi o płatność w rublach, mamy rozwiązanie, które pozwoli nam nie naruszać żadnych sankcji, ale jednocześnie zapewni dostawy gazu na Węgry” – powiedział Szijjártó cytowany przez rosyjską agencję prasową TASS.
Węgry są jednym z hamulcowych w sprawie pełnego embarga na dostawy gazu z Rosji do Europy. Głównym przeciwnikiem takiego rozwiązania są jednak Niemcy.
Ukraińska 36. Brygada Piechoty Morskiej ogłosiła, że najpewniej trwa właśnie ostatni dzień obrony Mariupola. Większą część miasta zajęły już rosyjskie siły.
"Dziś czeka nas najpewniej ostatni dzień walk, kończy się amunicja" - pisze Brygada w poście na Facebooku. "Część z nas czeka śmierć, resztę niewola" - dodają. W gorzkim poście narzekają na to, że zostali spisani na straty przez władze ukraińskie.
Ostatni obrońcy bronią się jeszcze na terenie kombinatu hutniczego Azowstal. Są otoczeni przez rosyjskie wojska, bez możliwości uzupełnienia zapasów.
Wczoraj doradca legalnego mera Mariupola informował o prowadzeniu przez Rosjan „zaczistki” w okupowanych częściach miasta – osoby podejrzewane o wojskową przeszłość lub chęć uczestnictwa w ruchu oporu mają być bez skrupułów mordowane.
Z kolei władze samozwańczej „Donieckiej Republiki Ludowej” prowadzą w okupowanych częściach miasta „pobór” do swej armii, „zmobilizowanym” w ten sposób mieszkańcom Mariupola grozi rychły wyjazd na front, gdzie bez żadnego realnego szkolenia wojskowego mieliby walczyć z armią własnego kraju.
Kanclerz Austrii Karl Nehammer spotka się dziś w Moskwie z Władimirem Putinem. To pierwsza wizyta przywódcy Unii Europejskiej w Rosji od początku inwazji Rosji na Ukrainę.
Nehammer chce w cztery oczy porozmawiać z Putinem o zbrodniach wojennych i powalczyć o ustępstwa ze strony Moskwy. Kanclerz Austrii swoich szans w rozmowach z Putinem upatruje w tym, że Austria jest krajem neutralnym.
"Jesteśmy neutralni militarnie, ale w sprawie rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie mamy jasne stanowisko" - napisał na Twitterze.
Wizyta zadziwiła wielu w Europie, ale Austriacy zapewniają, że poinformowali o niej najważniejszych partnerów: szefową Komisji Europejskiej Ursulę von der Leyen, przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela, kanclerza Niemiec Olafa Scholza, prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana i prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
Austriacy nie chcą by wizyta była wykorzystana propagandowo i dlatego nie będzie ani wspólnej fotografii obu przywódców, ani wspólnej konferencji prasowej. Kanclerz sam odpowie na pytania dziennikarzy podczas wideokoferencji po spotkaniu. Rzecznik Kremla Dimitrij Pieskow potwierdził, że Austriacy poprosili o to, by konferencji prasowej nie było.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski kontynuuje dyplomatyczną ofensywę. Dziś rano przemawiał zdalnie do parlamentu Korei Południowej.
"Mariupol został zniszczony, zginęły dziesiątki tysięcy, ale pomimo tego Rosjanie nie zatrzymują swojej ofensywy" - mówił do Koreańskich deputowanych.
Przypomniał, że Rosja zagraża całej Europie, a nie tylko Ukrainie a siły rosyjskie zatrzymają się tylko wtedy, gdy ktoś je do tego zmusi. I powiedział, że Ukraina potrzebuje znacznie więcej pomocy międzynarodowej, jeśli ma przetrwać tę wojnę.
Zdjęcia satelitarne pokazują, że Rosjanie koncentrują sprzęt wojskowy w mieście Wałujki, około 30 km od granicy z Ukrainą i obwodem Charkowskim. Dziennikarze Radia Swoboda dotarli do zdjęć satelitarnych, na których widać rosyjski obóz wojskowy: namioty i sprzęt. 2 kwietnia w tym samym miejscu żadnego obozu nie było.
Podobne ruchy zauważono we wsi Agoszewka.
Przez ostatnie lata w Rosji telewizja traciła na znaczeniu jako najważniejsze źródło wiadomości dla Rosjan. Ale dzięki wojnie znów zyskuje. Jako główne źródło wskazuje ją obecnie 70 proc. Rosjan — wynika z sondażu centrum Lewady.
Telewizja rosyjska jest w pełni kontrolowana przez rząd. W ten sposób rządzący bombardują Rosjan antyukraińską propagandą i zaprzeczają wszelkim zbrodniom, jakich w Ukrainie dokonuje ich armia. Rosyjską propagandę telewizyjną śledzi w OKO.press Agnieszka Jędrzejczyk, jej cykl GOWORIT MOSKWA możecie śledzić tutaj.
Wyniki na przestrzeni ostatniej dekady można prześledzić na wykresie. Niebieska linia to telewizja, czerwona — media społecznościowe, żółta — publikacje internetowe, szara — rodzina i znajomi.
Dziś rano komornik zajął tzw. "Szpiegowo", czyli zespół dwóch bloków wybudowanych w latach 1977-78 dla rosyjskich dyplomatów przy Sobieskiego 100 w Warszawie. W latach 70. Polska przekazała Związkowi Radzieckiemu dziewięć nieruchomości w Warszawie, w zamian Polska miała dostać analogiczne grunty w Moskwie. Nigdy tak się nie stało.
Po 1989 roku budynki niszczały, ale teoretycznie wciąż należały do Rosji. Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę kwestia odzyskania nieruchomości przyspieszyła.
"Przez lata staraliśmy się odzyskać tę nieruchomość, działając jako starosta, w imieniu skarbu Państwa. Za kilka godzin wejdziemy, dowiemy się, czy można go remontować, czy trzeba zburzyć. Mam nadzieję, że będzie mógł służyć ukraińskiej społeczności" - powiedział podczas konferencji prasowej koło przejętych budynków prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Francuski bank Societe Generale zamyka swoją działalność w Rosji - podał bank w komunikacie w poniedziałek. Chodzi zarówno o bankowość jak i ubezpieczenia.
To oznacza także sprzedaż akcji rosyjskiego Rosbanku. Skupi je Interros Capital, grupa należąca do najbogatszego Rosjanina, Władimira Potanina. Po ogłoszeniu decyzji akcje Societe General na giełdzie w Paryżu urosły o 8,2 proc. - sprzedaż przekonała inwestorów, że bank odcina się od niepewności na rosyjskim rynku.
"Bloomberg" pisze, że podobny ruch rozważają dwa inne europejskie banki Raifeinsen i UniCredit.
Straż Graniczna podała najnowsze dane o liczbie uchodźców:
Dane od początku wojny można przeanalizować na naszych wykresach:
Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell nawołuje kraje członkowskie do dostarczenia Ukrainie takiej pomocy wojskowej, o jaką prosi Ukraina. Borell podkreśla, że działania są potrzebne "w ciągu dni, nie tygodni". Według unijnego dyplomaty, rosyjska ofensywa zintensyfikuje się w ciągu kilku kolejnych dni. Borrell przypomina: UE musi zrobić wszystko, by pomóc Ukrainie obronić się przed nadchodzącą ofensywą rosyjską z Donbasu.
Ministrowie spraw zagranicznych Unii spotkają się dziś ponownie w Brukseli, by omówić kolejne sankcje na Rosję. W czwartek 7 kwietnia Parlament Europejski przegłosował zdecydowaną większością głosów rezolucję, która nawoływała do pełnego embarga na import surowców energetycznych z Rosji. Pomimo silnego głosu Parlamentu, taki ruch państw członkowskich jest bardzo mało możliwy.
Najnowsza prognoza Banku Światowego mówi, że ukraińska gospodarka skurczy się w tym roku o 45,1 proc. Wojna drastycznie ograniczyła możliwości eksportowe Ukrainy, działalność gospodarcza jest uniemożliwiona w dużej części kraju, a kluczowa infrastruktura została zniszczona — piszą specjaliści Banku.
Jednocześnie BŚ przewiduje, że gospodarka Rosji skurczy się o 11,2 proc. - głównie ze względu na międzynarodowe sankcje.
"Przez ostatnie 24 godziny obrońcy Ukrainy odparli cztery ataki wroga w obwodach donieckim i ługańskim, zniszczyli pięć czołgów, osiem jednostek pancernych, sześć wozów opancerzonych i osiem systemów artyleryjskich" - czytamy w porannym raporcie Ukraińskich Sił Zbrojnych.
Według komunikatu ukraińska armia umacnia pozycje obronne przy granicy z Białorusią. Rosjanie w Donbasie koncentrują się na przejęciu pełnej kontroli nad Mariupolem oraz zajęciem wsi Popasna, Rubiżne, Nyżne.
Doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Anton Heraszczenko podał wczoraj późnym wieczorem, że we wsi Buzowa pod Kijowem odnaleziono kolejny masowy grób z ciałami cywilów zabitych przez rosyjskich żołnierzy. Według Heraszczenki Rosjanie zabili we wsi co najmniej 50 osób.
O sprawie poinformował w poście na Telegramie. Pisze w nim też o spalonym samochodzie, w którym odnaleziono spalone ciało siedemnastolatka i dorosłej kobiety bez głowy.
Brytyjski "The Times", powołując się na źródła w amerykańskiej administracji, pisze, że Finlandia i Szwecja mogą dołączyć do NATO jeszcze tego lata.
Przez lata poparcie dla wejścia do NATO w Finlandii oscylowało wokół 30 proc. Kraj przez lata nauczył się być dumny z wymuszonej w czasach Zimnej Wojny neutralności. Po 24 lutego i rosyjskiej inwazji na Ukrainę kilka sondaży pokazało, że poparcie to zwiększyło się dwukrotnie, do około 60 proc.
Premier Finlandii Sanna Marin w ostatnim miesiącu wielokrotnie mówiła publicznie, że Finlandia rozważa taki ruch.
Finlandia dzieli z Rosją 830 kilometrów granicy lądowej. Sekretarz generalny NATO, Norweg Jens Stoltenberg powiedział, że drzwi sojuszu są dla obu krajów otwarte.
W obliczu strat i rosnących potrzeb na wojnie w Ukrainie rosyjska armia proponuje powrót do służby czynnej żołnierzom zwolnionym z niej w ciągu całej ostatniej dekady (po 2012 roku).
Na tym nie koniec, bo według informacji brytyjskiego wywiadu Rosjanie rozpoczęli także rekrutację chętnych do walki na wojnie w Ukrainie w separatystycznym wobec Mołdawii i zależnym od Rosji Nadniestrzu.
Trwa również powszechna mobilizacja w obu samozwańczych "republikach" Donbasu - w jej wyniku na front trafiają zmuszeni do walki ludzie bez jakiegokolwiek realnego przeszkolenia wojskowego. Władze samozwańczej "Donieckiej Republiki Ludowej" rozpoczęły prowadzenie mobilizacji również w okupowanych już dzielnicach Mariupola.
Dziennikarka i badaczka. Zajmuje się tematami wokół praw człowieka, głównie migracjami i uchodźstwem. Publikowała reportaże m.in. z Lampedusy, irackiego Kurdystanu czy Hiszpanii. Przez rok monitorowała sytuację uchodźców z Ukrainy w Polsce w ramach projektu badawczego w Amnesty International. Laureatka w konkursie Festiwalu Wrażliwego. Współtworzy projekt reporterski „Historie o Człowieku".
Dziennikarka i badaczka. Zajmuje się tematami wokół praw człowieka, głównie migracjami i uchodźstwem. Publikowała reportaże m.in. z Lampedusy, irackiego Kurdystanu czy Hiszpanii. Przez rok monitorowała sytuację uchodźców z Ukrainy w Polsce w ramach projektu badawczego w Amnesty International. Laureatka w konkursie Festiwalu Wrażliwego. Współtworzy projekt reporterski „Historie o Człowieku".
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Komentarze