0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Foto: CRISTINA QUICLER / AFPFoto: CRISTINA QUICL...

19 lipca 2022 roku opublikowaliśmy w OKO.press tekst pod tytułem „Lato w piekle. W Polsce i całej Europie żar leje się z nieba, po rzekach zostają kałuże”. Dokładnie rok później, 19 lipca 2023, przez całą Europę znowu przechodzi fala upałów. Smażą się także Stany Zjednoczone i Chiny, w Kanadzie płoną lasy.

Za nami najgorętszy w historii czerwiec.

Globalna średnia wyniosła 16,55°C – o 1,05°C więcej niż wynosi średnia dla całego XX wieku. Później przyszedł rekordowo gorący początek lipca.

17,11°C do 17,23°C – w tym przedziale mieściła się średnia temperatura Ziemi między 4 a 10 lipca. Był to najcieplejszy tydzień w historii pomiarów, a jeśli oprzeć się na danych pośrednich – prawdopodobnie od 100 tys. do 125 tys. lat.

Przeczytaj także:

7 lipca średnia wyniosła 17,24 stopnia Celsjusza. To o 0,3°C więcej niż poprzedni rekord (16,94°C) z 16 sierpnia 2016 roku.

To nie koniec: według amerykańskiego National Oceanic and Atmospheric Administration pierwsza połowa 2023 roku (od stycznia do czerwca) była trzecim najgorętszym okresem w historii. Cieplej było tylko w 2016 i 2020 roku.

Fala upałów i dwa antycyklony

Przez Europę w pierwszej połowie lipca przeszedł antycyklon – obszar wysokiego ciśnienia – nazwany Cerberus (na cześć potwora z Piekła Dantego). Antycyklony, jak pisał portal SmogLab, „latem stają się kopułami ciepła zatrzymującymi w sobie gorące powietrze”.

Europejska Agencja Kosmiczna podała dane dotyczące temperatury lądu (która pokazuje, jak gorąca jest w dotyku powierzchnia Ziemi) z 9-10 lipca, odczytane przez radiometr misji Copernicus Sentinel-3.

Ziemia była tak nagrzana, że o poranku w okolicy Rzymu i Neapolu zanotowano ponad 45°C, a na Sycylii, w okolicy Etny: 50°C. Cerberus spowodował, że na południu Europy temperatura powietrza rzadko spadała poniżej 40°C. W naszej części kontynentu znacząco przekraczała 30°C.

„Jesteśmy na niezbadanym terytorium”

„Wyjątkowe ciepło w czerwcu i na początku lipca miało miejsce na początku rozwoju El Niño, który ma jeszcze bardziej podsycać ciepło zarówno na lądzie, jak i w oceanach oraz prowadzić do bardziej ekstremalnych temperatur i morskich fal upałów” – komentował prof. Christopher Hewitt ze Światowej Organizacji Meteorologicznej.

„Jesteśmy na niezbadanym terytorium i możemy spodziewać się, że padnie więcej rekordów w miarę dalszego rozwoju El Niño. Skutki te będą rozciągać się na 2024 rok. To niepokojące wieści dla planety” – powiedział.

Upał nie ustaje. Meteorolodzy ostrzegają, że tuż po Cerberusie nadchodzi kolejny antycyklon – Charon, którego nazwa wywodzi się z mitologii greckiej. Bóg umierających i konających, przewoźnik dusz przez rzekę Styks do Hadesu.

Upał w całej Europie

Europejska Agencja Kosmiczna ostrzega, że temperatury powietrza wywołane przez antycyklon Charon mogą miejscami przekraczać 48°C. 18 lipca hiszpańska państwowa służba meteorologiczna AEMET ostrzegła przed temperaturami od 42°C do 44°C i wydała najwyższe, czerwone alerty dla niektórych części kraju i wysp Balearów.

Podobne alerty obowiązują we Włoszech (gdzie przewiduje się temperatury wyższe niż 40°C) i na Bałkanach. We wtorek (18 lipca) do 14:30 na Sycylii w miejscowości Licata zanotowano 46,3°C.

W hiszpańskim Figueres wczesnym popołudniem termometry pokazały 45,3°C. Dzień wcześniej pomiar temperatury lądu wskazał 45°C w Rzymie i Bukareszcie, a w Katanii (na Sycylii): 50°C.

Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO) pisze: „Temperatura powierzchni Morza Śródziemnego będzie wyjątkowo wysoka w nadchodzących dniach i tygodniach, przekraczając 30°C w niektórych częściach. To ponad 4°C powyżej średniej w zachodniej części Morza Śródziemnego”.

WMO wyjaśnia, że tak wysoka temperatura morza powoduje wymieranie i migrację gatunków. Może także spowodować pojawienie się gatunków inwazyjnych.

Ewakuacje, pożary, gorąc

Bilans ostatnich dni jest przerażający. Na hiszpańskiej wyspie La Palma spłonęło (do 18 lipca) 4,6 tys. hektarów lasu. 20 domów zostało zniszczonych, ewakuowano 4000 osób.

W Grecji prognozy pokazują 44°C. Władze zdecydowały o zamknięciu Akropolu dla zwiedzających w godzinach, kiedy temperatury są najwyższe.

W wiosce Kouvaras, zaledwie 27 kilometrów od Aten, wybuchł pożar lasu, z którym służby walczą już trzeci dzień. Francja i Włochy wysłały do pomocy swoje samoloty gaśnicze, do Grecji pojechali również polscy, belgijscy i rumuńscy strażacy. Kolejne samoloty dotrą z Izraela, a Unia Europejska wysyła do Grecji wodne bombowce.

spalony pojazd, w tle widać dym z pożarów
Spalony pojazd na tle płonącego lasu w osadzie Neoi Pontioi, niedaleko Aten, 19 lipca 2023 r. Foto: Louisa GOULIAMAKI / AFP

Odcinki dwóch autostrad łączących Ateny z zachodnim miastem Korynt zostały zamknięte, aby zapewnić strażakom lepszy dostęp do pożarów. Straż próbuje powstrzymać płomienie przed zbliżeniem się do dużej rafinerii ropy naftowej.

Z pożarem we wtorek 18 lipca walczyła również Szwajcaria. Ogień wybuchł w zalesionym obszarze nad wioską Bitsch w regionie Wallis w południowej części kraju. Szwajcarski rząd zapowiedział, że od dziś (19 lipca) żołnierze będą wzywani do wykrywania tlących się pożarów.

W rzymskim ZOO zwierzęta są karmione zamrożonym mięsem i owocami, żeby pomóc im się schłodzić. Upał we Włoszech sięga 47°C. Niemieccy naukowcy zalecają mieszkańcom sjestę około południa, kiedy temperatury są najwyższe. Choć w Niemczech jest nieco chłodniej niż na południu Europy, to i tak upał jest trudny do zniesienia. W Bawarii odnotowano rekordowe 38,8°C.

Brytyjski dziennik „The Guardian” podaje, że w ubiegłym roku w samej Europie w wyniku upałów zmarło 61 tys. osób. Tegoroczny wynik może być jeszcze bardziej tragiczny.

Nie tylko Europa się smaży

Marokańska służba meteorologiczna wydała 13 lipca czerwony alert dotyczący ekstremalnych upałów dla południowej części kraju. Temperatury osiągają tam od 38 do 49°C. Gorąco jest także w nocy.

W Algierii nawet nocą termometry pokazują ponad 40°C. W najbliższych dniach upał osiągnie tam 48 stopni. Meteorolodzy ostrzegają także mieszkańców Tunezji, gdzie temperatury mogą sięgać nawet 50°C.

Upał nie odpuszcza również w Stanach Zjednoczonych. W weekend 15-16 lipca ostrzeżenia i porady dotyczące nadmiernego upału objęły ponad 100 milionów ludzi.

W południowo-środkowej i południowo-wschodniej części kraju maksymalne wartości wskaźnika ciepła mogą zbliżyć się lub przekroczyć 43°C. Miasto Phoenix w Arizonie pobiło rekord sprzed 49 lat – temperatura 43,3°C utrzymywała się przez 19 dni z rzędu.

16 lipca czujnik temperatury w Furnace Creek w Parku Narodowym Doliny Śmierci w Kalifornii zarejestrował 16 lipca 53,3°C. To jeszcze nie jest rekord – dane historyczne wskazują, że najwyższą temperaturę zarejestrowano tam 10 lipca 1913 roku. Było to 56,7°C.

W weekend temperatury w Las Vegas zbliżały się do rekordowych 47 stopni, a na szpitalne oddziały ratunkowe trafiło wiele osób z objawami przegrzania czy odwodnienia – donosi „The Guardian”.

W największym mieście Nowego Meksyku, Albuquerque, wiele publicznych basenów oferuje bezpłatny wstęp. Niedaleko Los Angeles wybuchły pożary lasów.

Stan Maryland zgłosił już pierwszą śmierć w wyniku upału – w hrabstwie Cecil zmarł 52-letni mężczyzna. „Ta tragedia przypomina nam, jak ważne jest podjęcie wszelkich środków ostrożności, aby uniknąć przegrzania” – mówił Nilesh Kalyanaraman, zastępca sekretarza stanu Maryland ds. publicznej służby zdrowia.

Pożary w Kanadzie, upał w Chinach

W Kanadzie trwa najgorszy w historii sezon pożarów – w całym kraju płonie ich ponad 906. Podczas gaszenia ognia zginęły już dwie osoby: strażaczka i strażak. 120 tysięcy ludzi było zmuszonych do ewakuacji, a ogień strawił ponad 10 mln hektarów – co odpowiada powierzchni Portugalii.

Dym z pożarów przemieszcza się przez cały kraj, a także dociera do USA. 18 lipca jakość powietrza w Waszyngtonie, Montrealu i Nowym Jorku znalazła się wśród 10 najgorszych dużych miast na świecie – według IQAir, aplikacji mierzącej smog w metropoliach.

Gorąco jest także w Azji. W Pekinie we wtorek padł rekord – 27 dni z temperaturą powyżej 35 stopni. Stacja meteorologiczna Sanbao w mieście Turpan w chińskiej prowincji Xinjiang odnotowała 16 lipca temperaturę 52,2°C, ustanawiając nowy przerażający krajowy rekord.

Korea Południowa walczy z kolei z ulewnymi deszczami. W weekend czternaście osób zginęło w przejściu podziemnym w mieście Cheongju. Kilkanaście pojazdów zostało zalanych po tym, jak runęła tama na rzece. W południowo-wschodniej prowincji North Gyeongsang zginęły 22 osoby głównie z powodu osunięć ziemi.

Reuters podaje, że w Indiach gwałtowne powodzie, osunięcia ziemi i wypadki związane z ulewnymi deszczami zabiły ponad 100 osób na północy kraju od początku sezonu monsunowego (1 czerwca). Opady są o 41 proc. większe niż średnia wieloletnia.

"W miarę ocieplania się planety oczekuje się, że będziemy świadkami coraz bardziej intensywnych, częstszych i bardziej dotkliwych opadów deszczu, prowadzących również do poważniejszych powodzi” – powiedział Stefan Uhlenbrook ze Światowej Organizacji Meteorologicznej.

Droga do katastrofy

Naukowcy ze Światowej Organizacji Meteorologicznej w raporcie opublikowanym w maju 2023 napisali, że „istnieje 66-procentowe prawdopodobieństwo, że średnia roczna globalna temperatura przy powierzchni w latach 2023-2027 będzie o ponad 1,5°C wyższa od poziomu sprzed epoki przemysłowej przez co najmniej rok. Istnieje [także] 98-procentowe prawdopodobieństwo, że co najmniej jeden rok z najbliższych pięciu lat, a także cały pięcioletni okres będzie najcieplejszy w historii [pomiarów]”.

Kryzys klimatyczny – mówią naukowcy – odczuwamy już teraz na własnej skórze.

Szef globalnych analiz National Oceanic and Atmospheric Administration, Russ Vose wskazał w rozmowie z „The Time” przyczyny upałów: długotrwałe ocieplenia spowodowane przez spalanie węgla, ropy i gazu ziemnego oraz wzmocnienie ocieplenia przez naturalne El Niño, które ogrzewa części Pacyfiku i zmienia pogodę na całym świecie.

„Podczas gdy El Niño i jego chłodząca strona La Nina, mają duży wpływ na temperatury, z roku na rok ich skutki są znacznie mniejsze w dłuższej perspektywie niż ocieplenie spowodowane przez człowieka” – powiedział dziennikarzom ”Time" klimatolog Zeke Hausfather.

„W 1998 roku na świecie miało miejsce zjawisko super-El Niño z rekordowymi globalnymi temperaturami. Dzisiaj temperatury z 1998 roku byłyby niezwykle chłodnym rokiem. Spowodowane przez człowieka zmiany klimatyczne co dekadę dodają do atmosfery równowartość super-El Niño".

;

Udostępnij:

Katarzyna Kojzar

Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.

Komentarze