Wyrok ETPCz w sprawie Xero Flor, jeśli nie zostanie wykonany, oznacza międzynarodową śmierć Trybunału Przyłębskiej. Jego skutki nie znikną od zamykania na niego oczu przez rząd PiS
7 sierpnia upłynął termin do zaskarżenia przez polski rząd wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Xsero Flor – tego, w którym stwierdził, że Trybunał Konstytucyjny orzekający z dublerem w składzie nie jest sądem. Rząd mógł się odwołać od wyroku wydanego w składzie siedmiu sędziów do Wielkiej Izby. Nie zrobił tego. Zatem wyrok się uprawomocnił.
Prawdopodobnie dlatego, że nie liczył na wygraną przed Wielką Izbą, a nie chciał, żeby wyrok kwestionujący dublerów w Trybunale Konstytucyjnym zyskał wyższą rangę. Władza ma już ideologiczne, pseudoprawne uzasadnienie: że ten wyrok ETPCz to nie wyrok, bo Trybunał w Strasburgu przekroczył swoje kompetencje, rozciągając pojęcie prawa do sądu na Trybunał Konstytucyjny.
Tak mówił po majowym wyroku minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, tak mówili politycy PiS, tak orzekł Trybunał Przyłębskiej, odrzucając wnioski Rzecznika Praw Obywatelskich o wyłączenie dublerów ze składów, gdy powoływał się na wyrok Xero Flor.
Tak więc rząd najwyraźniej postanowił udawać, że wyrok ETPCz jest „non est” – nieistniejący. Ciekawe w takim razie, czy wypłaci firmie Xero Flor zasądzone przez ETPCz zadośćuczynienie: niespełna 3,5 tys. euro.
A jednak koncepcję, że wyrok jest „non est”, popsuł chyba już Zbigniew Ziobro, który jako prokurator generalny zaskarżył do Trybunału Przyłębskiej Europejską Konwencję Praw Człowieka, a konkretnie jej art. 6, czyli prawo do sądu. W uzasadnieniu powołuje się bowiem na wyrok w sprawie Xero Flor właśnie.
Europejska Konwencja Praw Człowieka ma opisany mechanizm egzekwowania wykonania wyroków: państwa składają cyklicznie sprawozdania z wykonania wyroków ETPCz, a Komitet Ministrów Rady Europy ocenia, czy wywiązały się z obowiązku dostosowania do nich swojego prawa. Jeśli uzna, że nie, po dyskusji z rządem daje wytyczne, z których znowu za jakiś czas państwo rozlicza. I tak do szczęśliwego wykonania wyroku, czasem trwa to latami.
Na przykład wyrok w sprawie Tysiąc – o obowiązku wprowadzenia skutecznego mechanizmu zaskarżania decyzji lekarza o odmowie legalnej aborcji – nie został w pełni wykonany od 14 lat. Wyrok w sprawie tajnych więzień CIA w Polsce – zakończyć śledztwo, osądzić winnych – od siedmiu.
Co będzie dalej?
Z udziałem dublerów zapadło blisko 300 rozstrzygnięć, w tym ponad sto wyroków, z czego 48 w sprawie skarg konstytucyjnych obywateli i podmiotów mających osobowość prawną, jak Xero Flor właśnie. A więc potencjalnie do Trybunału w Strasburgu może trafić ponad 40 kolejnych skarg na naruszenie prawa do sądu.
Rządu niewiele obchodzi, że zostaną zasądzone jakieś zadośćuczynienia czy odszkodowania. Nie są to wielkie sumy dla budżetu państwa. Nie martwi się też wstydem na arenie międzynarodowej: opór przeciwko wyrokom międzynarodowych trybunałów i niewykonywanie umów, do których Polska przystąpiła, traktuje jako rodzaj walki z okupantem i akt patriotyzmu.
Dawno też nie dba o to, jak jego działania oceniają „obywatele gorszego sortu”, czyli ta część społeczeństwa, która nie należy do potencjalnych wyborców PiS.
Waga wyroku w sprawie Xero Flor na czym innym polega. Z punktu widzenia prawa międzynarodowego i relacji Polski z innymi krajami wyroki Trybunału Przyłębskiej w ogóle, a te wydane z udziałem dublerów w szczególności, przestają być uznawane za wypowiedzi prawne, które należy respektować. Nie będą traktowane jako wiążące.
Na przykład dla TSUE i Komisji Europejskiej nie będą żadnym argumentem w dyskusji nad obowiązkiem Polski zastosowania się do postanowienia tymczasowego TSUE w sprawie zawieszenia działalności Izby Dyscyplinarnej.
Wyrok Trybunału Przyłębskiej stwierdzający, że takie postanowienia dotyczące wymiaru sprawiedliwości w Polsce nie obowiązują, wydany był z udziałem dublera i jest dla Unii „non est”.
To samo będzie z ewentualnym wyrokiem z wniosku premiera Morawieckiego określanym jako wniosek „o wyższości prawa polskiego nad unijnym”.
Wyrok w sprawie Xero Flor, jeśli nie zostanie wykonany, oznacza międzynarodową śmierć Trybunału Przyłębskiej. Nie zniknie od zamykania przez rząd na niego oczu.
Ewa Siedlecka jest publicystką "Polityki". Ten tekst ukazał się na jej Blogu Konserwatywnym.
Sądownictwo
Mateusz Morawiecki
Julia Przyłębska
Zbigniew Ziobro
Trybunał Konstytucyjny
Europejski Trybunał Praw Człowieka
Xero Flor
Dziennikarka, publicystka prawna, w latach 1989–2017 publicystka dziennika „Gazeta Wyborcza”, od 2017 publicystka tygodnika „Polityka”, laureatka Nagrody im. Dariusza Fikusa (2011), zajmuje się głównie zagadnieniami społeczeństwa obywatelskiego, prawami człowieka, osób niepełnosprawnych i prawami zwierząt.
Dziennikarka, publicystka prawna, w latach 1989–2017 publicystka dziennika „Gazeta Wyborcza”, od 2017 publicystka tygodnika „Polityka”, laureatka Nagrody im. Dariusza Fikusa (2011), zajmuje się głównie zagadnieniami społeczeństwa obywatelskiego, prawami człowieka, osób niepełnosprawnych i prawami zwierząt.
Komentarze