W piątek padł rekord liczby nowych zakażeń – ponad 35 tys. W niedzielę 28 marca – mimo weekendu – prawie 30 tys. zakażeń. Mamy najgorsze wskaźniki zajętych respiratorów i łóżek od początku pandemii. Czy może dziwić, że jesteśmy jednym z najgorzej radzących sobie z epidemią krajów?
Czwarte od końca
Tak w każdym razie wynika z zestawienia serwisu Bloomberg. Czołówka rankingu jest zrozumiała. To wyspy (i półwysep): Nowa Zelandia, Australia, Singapur, Tajwan. Odseparowanie od reszty globu daje naturalną przewagę: mobilność pomiędzy tymi krajami a resztą świata jest mniejsza i łatwiej ją kontrolować.
Ale dalej jest już różnie. Przed nami w rankingu są kraje duże i małe, azjatyckie, afrykańskie, członków Unii Europejskiej. Belgia, która miała fatalne liczby zgonów w przeliczeniu na mieszkańca, jest teraz na 30 miejscu. Szwecja, z której wielu kpiło i obrano ją jako symbol kraju, który puścił epidemię „na żywioł” i nie dba o życie swoich obywateli (to nie do końca prawda), jest na miejscu 31. Włochy – kraj, który kojarzy się z dramatycznymi obrazkami z Bergamo z wiosny 2020 – są na miejscu 39.
Na 41. znajdziemy Iran, na 46. Rumunię, na 47. – Irak. Uważny czytelnik znajdzie w końcu nasz kraj – jest on na miejscu 50. Za nami tylko Brazylia (rządzona przez prezydenta, który w wirusa nie wierzy), Czechy i Meksyk.
10 różnych czynników
Jak ranking powstaje? Analitycy Bloomberga biorą pod uwagę 53 największe gospodarki świata. Analizują dziesięć czynników:
- Liczba przypadków covid-19 na 100 tys. osób przez ostatni miesiąc;
- Zgony w ostatnim miesiącu jako odsetek przypadków w tym czasie;
- Zgony na milion osób od początku pandemii;
- Najnowsze dane o odsetku pozytywnych testów;
- Odsetek zaszczepionej populacji;
- Surowość restrykcji (im większe, tym większa ingerencja władz w nasze życie i tym niższy wynik – wskaźnik opracowuje uniwersytet oksfordzki);
- Mobilność społeczna w porównaniu do czasu sprzed pandemii;
- Prognoza PKB na 2021 rok;
- Siła systemu opieki zdrowotnej;
- Wskaźnik Rozwoju Społecznego.
O szczegółach metodologii możecie przeczytać tutaj. Jak widać, czynniki są dosyć różnorodne. Nie jest więc tak, że ranking Bloomberga oddaje tylko siłę epidemii w danej chwili. Pod względem szczepień jesteśmy obecnie na poziomie unijnej średniej, pod względem prognozy gospodarczej na 2021 rok wypadamy bardzo dobrze (czym przecież rząd bardzo lubi się chwalić), w przypadku służby zdrowia jej powszechność też powinna działać na naszą korzyść. A wskaźniki epidemiczne biorą pod uwagę cały ostatni miesiąc, a nie np. tylko tydzień, w którym wypadamy już dramatycznie.
I mimo tego, że część tych liczb działa na naszą korzyść, to lądujemy blisko dna. Oczywiście – ranking polega na oficjalnych danych, a można wątpić, czy liczby, które podaje np. rząd chiński są wiarygodne. Jednak nawet z tymi zastrzeżeniami mieszanka dziesięciu tak różnych wskaźników daje całkiem dobry obraz walki z epidemią.
Wśród 53 największych gospodarek świata Polska w walce z SARS-COV-2 jest w najgorszej czwórce.
Wypowiedzi przedstawicieli PiS warto więc czytać przez pryzmat tego prostego faktu: nie tylko wyspy, takie jak Tajwan i Nowa Zelandia, ale prawie wszystkie z 53 największych gospodarek świata poradziły sobie z epidemią lepiej od Polski.
Rekordowy tydzień – 191 tys. zakażeń
Kończy się rekordowy tydzień epidemii w Polsce. W tym czasie zarejestrowaliśmy ponad 191 tys. nowych zakażeń. A to tylko te potwierdzone testem. To tyle, co przez pierwsze siedem i pół miesiąca epidemii w Polsce – od 4 marca do 19 października.
W województwie mazowieckim, według oficjalnych danych Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego zajęte są wszystkie 494 respiratory dla pacjentów z COVID-19. Pojawiają się informacja, że szpitale przestają sobie radzić z nowymi przypadkami a osoby z objawami nie testują się w obawie przed kwarantanną. A będzie gorzej:
„System padł ostatecznie. Nigdzie nie ma miejsc, a pacjenci utknęli w karetkach. Nasza pacjentka po odwiedzeniu pięciu różnych szpitali „kwitła” z nami pod Szpitalem Czerniakowskim i można z całą szczerością powiedzieć, że czekaliśmy z nią na moment, aż ktoś inny umrze” – mówił Onetowi Michał Drożdż, ratownik medyczny z Warszawy.
Liczby hospitalizowanych i zajętych respiratorów idą ostro w górę. 28 marca Ministerstwo Zdrowia podało, że w szpitalach jest już ponad 29 tys. osób, pod respiratorami prawie 10 proc. z nich – 2 849. Oficjalnie, zgonów mamy dziś 131, jednak zawsze w niedzielnym raporcie jest ich zauważalnie mniej. Liczba nowych chorych rośnie, czekają nas więc ciężkie dni z setkami zmarłych.
Pewną nadzieję daje dzisiejsza liczba zaszczepionych – dotychczas w niedzielę słyszeliśmy, że zaszczepionych zostało niewiele osób, tydzień temu – 27 tys. Dzisiaj to prawie 86 tys. Ale do osiągnięcia zbiorowej odporności wciąż daleko.
Wina Tuska
Dla kraju, który aspiruje do bycia w gospodarczej i społecznej czołówce Unii Europejskiej, takie dane powinny być bardzo poważnym ostrzeżeniem. Ale dla polskiego rządu nie są. Elementami stałej strategii PiS są: nigdy nie przepraszać i obwiniać opozycję.
Przez sześć lat rządów PiS zdążyliśmy się do tego przyzwyczaić. Co jednak można było zrozumieć w momencie, gdy chodziło o polityczne przepychanki, bardzo trudno zrozumieć w przypadku groźnej epidemii.
W czasie najpoważniejszego kryzysu zdrowotnego od II wojny światowej główną strategię informacyjną PiS można streścić tak: gdy epidemia opada, jest to sukces rządu, gdy rośnie, wynika to z natury wirusa (A przy okazji to wina PO). W momencie kilkuset zakażeń w czerwcu 2020 nieodpowiedzialne słowa premiera o wirusie w odwrocie mogły być ciekawostką. Gdy znamy liczby nadmiarowych zgonów za 2020 rok (ponad 70 tys.), gdy dalej codziennie umiera (oficjalnie) pół tysiąca ludzi a respiratorów zaczyna brakować, dobre samopoczucie polityków PiS obraża ofiary epidemii i ich rodziny.
Zobaczmy strategię rządu na konkretach. Oto wypowiedzi polityków PiS z ostatniego tygodnia.
Poniedziałek, 22 marca, 14 578 nowych zakażeń, zmarło 65 osób.
„Nie możemy zakładać, że dzisiejsza sytuacja jest efektem polityki rządu, ona jest efektem działań koronawirusa, drugiej i trzeciej fali” – powiedział rano wicerzecznik PiS Radosław Fogiel do widzów TVN24. I dodaje, że przecież z trzecią falą wszyscy mają problemy, więc Polska nie radzi sobie gorzej niż inni. Ale to nieprawda.
Tego samego dnia wieczorem gościem Polsatu był doradca kancelarii premiera do spraw COVID-19 prof. Andrzej Horban. „Jeśli przekroczymy 30 tys. to rzeczywiście pora zacząć się bać” – powiedział.
Zapytany, czy czeka nas lockdown, odpowiedział: „Możliwe, że jeśli w czwartek czy środę będziemy zbliżali się do liczby wyraźnie przekraczającej 30 tys. zakażeń, to całkowity lockdown będzie nie tylko potencjalnym, ale też realnym scenariuszem”. W ten sposób prof. Horban dołożył się do niepewności i informacyjnego chaosu. Bo wskaźnik przekroczył 30 tys. zakażeń, ale Horbana nikt w rządzie nie posłuchał.
Po co komu taki doradca?
Wtorek 23 marca, 16 741nowych zakażeń, zmarło 396 osób
Minister Czarnek – być może zachęcony „wspaniałym” wynikiem poniżej 20 tys. nowych zakażeń drugi dzień z rzędu – zaczął planować powrót do szkół. I chociaż mamy dowody na to, że jedną z przyczyn takiego przebiegu trzeciej fali, to ministrowi Czarnkowi się spieszy. Chciałby, żeby część uczniów uczyła się stacjonarnie już od 12 kwietnia. I chociaż dodał, że stanie się tak, jeżeli „ustąpi trzecia fala”, to nie wiemy, co pod tym hasłem rozumie. Czy spadające wyniki dziennych zachorowań to już ustąpienie? Zimą rząd spieszył się, żeby otwierać kolejne zamknięte branże. W lutym otwierano hotele czy siłownie. Czy tak samo będziemy teraz spieszyć się z wpuszczeniem dzieci do szkół?
Tego dnia wiceminister Marcin Warchoł, który ubiega się o prezydenturę w Rzeszowie, wrzucił do sieci swoje zdjęcie w przestrzeni publicznej bez maseczki – choć wszyscy mamy obowiązek ją nosić.
Środa 24 marca, 29 978nowych zakażeń, zmarło 575 osób
W środę minister Niedzielski spotkał się z biskupami i wspólnie debatowali nad tym, co zrobić, żeby kościoły podczas świąt zostały otwarte. Wynikiem spotkania było wspólne oświadczenie, w którym minister i biskupi apelują o „bardzo poważne podejście do obowiązujących zasad dot. liczby wiernych, którzy w jednym czasie mogą uczestniczyć w nabożeństwach”. Na konferencji dzień później minister Niedzielski mówił, że to księża będą odpowiedzialni za przestrzeganie limitów w święta.
Jak przestrzegane są kościelne ograniczenia, łatwo zauważyć z licznych lokalnych doniesień medialnych. Tutaj przykład z Czudca na Podkarpaciu, gdzie limity były łamane. Ksiądz skończył w szpitalu z covidem.
Na konferencji prasowej Marcin Warchoł znów wystąpił bez maseczki.
Czwartek 25 marca, 34 151nowych zakażeń, zmarło 520 osób
W czwartek przyszedł czas na nowe obostrzenia. Polacy zastanawiali się, czy czeka nas zakaz przemieszczania się czy inne ostre ograniczenia, zgodnie z tym, co zapowiadał prof. Horban. W końcu przy tak rozkręconej epidemii transmisja jest poza kontrolą, a mutacja brytyjska jest bardziej zakaźna niż wirus rok temu. Radykalne przerwanie kontaktów międzyludzkich mogłoby nam pozwolić załagodzić sytuację. A w każdym razie zachować resztki wydolności ochrony zdrowia.
„Znajdujemy się w najtrudniejszym momencie od 13 miesięcy. Napór trzeciej fali jest bardzo silny” – zaczął poważnie konferencję prasową premier Matusz Morawiecki „Dociskamy hamulec w sytuacji krytycznej” – mówił minister zdrowia Adam Niedzielski.
Dociskanie hamulca polega na zamknięciu przedszkoli, fryzjerów i marketów budowlanych. W święta Polacy mogą spotkać się przy świątecznym stole i iść do kościoła. Premier sporo do powiedzenia miał na temat winnych trudnej sytuacji:
„Apeluję do opozycji. Jeżeli nie potraficie działać solidarnie, razem z rządem, to przynajmniej nie zaostrzajcie, nie zaogniajcie sytuacji. Nie można przeszkadzać dzisiaj lekarzom, nie można kpić z tego, że robimy szpitale tymczasowe, bo one dzisiaj ratują życia”.
Opozycję zaatakował potem jeszcze trzykrotnie, w jednym przypadku razem ze szpitalami prywatnymi. „Przypomnijmy sobie tylko, co opozycja w sytuacji służby zdrowia proponowała. Komercjalizację. Czy służba prywatna dzisiaj, wobec której mam jak najwyższy szacunek dzisiaj, czy służba prywatna ratuje? Czy ratuje zdrowie i życie pacjentów Covid-19? Czy słyszymy o tym, że jakieś wielkie szpitale prywatne są otwarte i zamieniane na Covid-19? Otóż nie”.
Pożar następnego dnia musiał gasić minister Niedzielski, dziękując prywatnym placówkom ochrony zdrowia za walkę z epidemią.
W czwartek minister Warchoł w dalszym ciągu nie miał maseczki, ale obiecał nowoczesny plac zabaw.
Piątek 26 marca, 35 143nowych zakażeń, zmarło 443 osób
22 grudnia 2020 polski rząd wysłał samoloty po Polaków w Wielkiej Brytanii, którzy chcieli wrócić do kraju na święta Bożego Narodzenia. Dwa dni wcześniej loty między Polską a Wielką Brytanią zostały zatrzymane, bo na wyspach brytyjskich wykryto nową, bardziej zaraźliwą mutację wirusa. Dziś ta mutacja stanowi zdecydowaną większość przypadków wykrywanych w Polsce. Rząd wysłał samoloty, ale przylatujących nie testował, a jedynie testy zalecał.
W piątek Stanisław Karczewski, senator PiS, podczas programu w TVN24 zdradził motywy, które stały za grudniowymi decyzjami. Powiedział, że gdyby testowano przyjeżdżających, to „wylałaby się fala krytyki i hejtu”. I pytał, co mianowicie rząd miałby zrobić z przetestowanymi (i covid-pozytywnymi) Polakami.
Tego samego dnia premier Morawiecki na konferencji we Wrocławiu tryskał optymizmem: „Gdybyśmy tylko mieli dawki, to możemy szczepić 5 razy więcej osób niż dziś i w ciągu miesiąca – dwóch zaszczepić wystarczającą część populacji, by osiągnąć odporność zbiorową. Dążymy, by w najbliższych 5-8 tygodniach uzyskać [tak] wysoki poziom”.
Nie byliśmy w stanie przetestować około 40 tys. osób wracających z Wielkiej Brytanii przed świętami, ale teraz damy radę drastycznie przyspieszyć tempo szczepień?
W piątek Marcin Warchoł wciąż nie założył maseczki zapowiadając, że zaraz będzie rozdawał mieszkańcom Rzeszowa wielkanocne babeczki.
Sobota 27 marca, 31 757nowych zakażeń, zmarło 448 osób
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Błażej Poboży napisał na Twitterze:
Nie wiemy, jak wyglądałby przebieg pandemii pod rządami Ewy Kopacz i Bartosza Arłukowicza. Gdy ostatnio rządzili (6 lat temu), pandemii na miarę Covid-19 nie było. I właśnie dlatego jedyne, co nas interesuje, to przebieg pandemii pod rządami władzy, która rządzi, gdy jest pandemia.
W sobotę Marcin Warchoł bez maseczki zapowiadał zbieranie podpisów dla swojej kandydatury na prezydenta Rzeszowa w całym mieście. Maseczkę na filmiku ma jego żona, ale nie ma „pani Asia”, która stoi zaraz obok ministra. Dopiero gdy sejmowy kolega Warchoła (Solidarna Polska) i wiceminister MSWiA Maciej Wąsik (PiS), zagroził Warchołowi mandatami, ten zapowiedział, że odtąd tylko w maseczce.
Niedziela 28 marca, 29 253 nowych zakażeń, zmarło 131 osób
W niedzielę poseł PiS Kacper Płażyński wrócił do tradycyjnego obwiniania opozycji. W Polsat News rano mówił: „Trzeba się zastanowić nad tym, jaki w tym udział miało wielu polityków opozycji, którzy jeszcze 1,5 miesiąca temu zachęcali, aby nie podporządkowywać się prawu w Polsce. Ich zachowanie było delikatnie mówiąc nieodpowiedzialne”.
W TVN24 Bolesław Piecha podkreślał, że ochrona zdrowia już od dawna jest słaba: „Nigdy polska ochrona zdrowia nie była jakimś ewenementem, doskonałym instrumentem w skali europejskiej. Zawsze byliśmy niedofinansowani, zawsze mieliśmy różnego rodzaju problemy, to jest wiele lat zaniedbań”.
Pięć grzechów
Mówiąc krótko: nic się nie zmienia. Mijający tydzień i wypowiedzi polityków PiS przypomniały wszystkie najważniejsze błędy obozu rządzącego w walce z epidemią:
- Nieodpowiedzialne wypowiedzi o końcu pandemii i tym, że jest już bezpiecznie.
- Spóźnione reakcje. Rząd ma dostępne wszystkie dane, żeby wiedzieć, co mówią prognozy i jaki przebieg będzie miała kolejna fala. Nie korzysta z nich, z nowymi decyzjami czeka do ostatniej chwili.
- Fatalna polityka informacyjna. Ludzie nie wiedzą, co mają myśleć. Komunikaty rządowe powinny być klarowne, a polityka informacyjna spójna. Zamiast tego mamy profesora Horbana, który co tydzień wyskakuje z zapowiedzią nowego „lockdownu”, o którym potem nikt nawet nie wspomina. Nie wiemy, dlaczego zamykane są jedne branże a inne nie.
- Nieprzestrzeganie własnych zakazów i założeń. Pamiętacie jeszcze próg „narodowej kwarantanny”? Miało do niej dojść przy przekroczeniu 70 nowych zakażeń dziennie na 100 tys. osób. Przekroczyliśmy go w tym tygodniu. To hasło zostało jednak rzucone jesienią i zapomniane, jak Ruch Rafała Trzaskowskiego. A minister Warchoł maseczki nie nosi, bo wie, że nic mu za to nie grozi. I jak w takiej atmosferze przekonać do przestrzegania zasad sceptycznych wobec pandemii obywateli?
- Tchórzostwo. Rząd się boi. Nie chce denerwować Polaków, a szczególnie swoich wyborców. Dlatego najpierw zatrzymuje loty z Wielkiej Brytanii a następnie wysyła po Polaków na wyspach brytyjskich specjalne samoloty, a przylatujących nawet nie testuje. Wie, że Polacy są zmęczeni i dlatego boi się podejmować poważne kroki. Wie, że Kościół źle zareaguje na zamknięcie świątyń, więc ich nie zamyka.
Dziś już bliżej do faktu, że najszybciej przechowujemy niż zadziała jakakolwiek strategia rzadu.
Nie ma stanu wyjątkowego, zarabiają jak na wojnie firmy związane z władzą.
ciekawa jestem, na czym polegać ma to "wzięcie odpowiedzialności". Od lat politycy deklarują – i nic z tego nie wynika. Nikomu z odpowiedzialnych nic nie ubyło – ani wyborców, ani majątku. Komentarz bez pointy.
Pis nigdy żadnej odpowiedzialności nie weźmie. Wołanie na próżno.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
"I chociaż mamy dowody" – nie, nie macie dowodów. To jedynie błędnie wyciągnięte wnioski, które nijak się nie mają do dat chociażby. Dlaczego autorzy oko.press powielają sami błędne informacje? A w ogóle zanim zalinkujecie do wcześniejszego artykułu, to choć czytacie komentarze pod nim?
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
No nie podpiszę się pod Twoim komentarzem, ponieważ nie uważam, że redaktorzy oko.press kłamią, a ewentualna manipulacja jest w granicach przedstawiania swojego punktu widzenia. Mogę wskazywać błędne rozumowanie, natomiast mam świadomość, że ono wypływa z tkwienia w swojej bańce (o czym już kiedyś pisałam – sam pan Pacewicz wspominał, że osoby z redakcji znają wiele ofiar covida, zatem mają nieco zdeformowany obraz rzeczywistości). Zapewne wybrali taką drogę do walki z tymi, którzy nie wierzą w ogóle w zagrożenie koronawirusem. Jak dla mnie droga absolutnie szkodliwa, ponieważ od razu wyłapują to osoby potrafiące liczyć i wnioskować, co prowadzi do zrażenia ich, z kolei antycovidowców tu za dużo nie ma, więc pożytku z tego żadnego. Dlatego niezmiennie uważam, że na oko.press powinno być prezentowane częściej podejście: nauka może się mylić, ale umie się przyznać do błędu, zostawiając miejsce na dyskusję i przynajmniej umiejętność wysłuchania innego poglądu. Byłoby to z korzyścią dla wszystkich.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Cytując klasyka "Skojarzenia są obrazem duszy" xD
Rozmowa ze Zjednoczoną Prawicą o odpowiedzialności, to jak dialog z PiSem o praworządności i sprawiedliwości i jak debata z SP o solidarności i polskości w jednym. Naturalnie, w duchu tradycyjnego porozumienia.
W trybie przypuszczająco-jasnowidzącym, wniesionym przez dobrą zmianę do polskiej gramatyki, wszystko jest jasne.
Karczewski wie że „wylała–b y się fala krytyki i hejtu”.
Premier rządu na konferencji: „G d y b y–śmy tylko mieli dawki, to możemy szczepić 5 razy więcej osób dziennie…"
Błażej coby-było-gdyby Poboży, pobożnie apeluje do wyobraźni ludu, o z góry wiadomym przebiegu pandemii za czasów rządów poprzedników sprzed 6 lat.
Wiedza to władza. Przyszłość należy do niej. Do wiedzy, oczywiście.
Ad pkt. nr 5. – Pakiety koszulek ze znakiem Polski Walczącej, dla uciskanych Polaków w Białorusi, dzięki deeskalacyjnej polityce rządu Patriotycznej Zjednoczonej Prawicy Remontowo-Rozbiórkowej (PZPRR), na szczęście, jeszcze nie wysłane.
Umiecie sobie wyobrazić burdel pandemiczny z rządem KO-PSL? Nie wyobrażam sobie tej apokalipsy
U Mieci skrobie. A pokaz klipsy w burdelu Banasiowym z nierządem pandemonicznym, to z PO K. O. Pekao – kakao – PESEL? Nie wy? Obrazić? Sobie szata siem spiekła – dada gada trup gęsto PAD a
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
No tak, co tam kilkaset zgonów dziennie. Lepiej zająć się jakąś stronką na FB…
Trup pada gęsto. Ale, jeśli dla PAD-a: "jeszcze nikt nie zgimął", to wszystko w porządku. Bardzo, a nawet głęboko. Nic to. Zakaz aborcji nadrobi statystykę urodzinami mutantów. Sto lat, sto lat, niech żyją żyją nam… To chluśniem bo uśniem – na zdrówko! Cywilizacja-życiówka, taka.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
A dla mnie, Panie Piotrze, kaw(ę) bez cukru i szarlotk(ę), chcia(ł)bym bardzo. Te(ż) z g(ó)ry dzi(ę)kuj(ę), bo taki jestem dobrze wychowany i przecywilizowany. Co to, pisz(ą)c publicznie, w j(ę)zyku ojczystym, ca(ł)kiem nieprzypadkowo polskich liter u(ż)ywa. Bezsprzecznie, jak ka(ż)dy Polak powinien, publikując swoje zdanie w internecie. W odr(ó)(ż)nieniu od powy(ż)szego eksperta od wp(ł)ywu szamba. C(ó)(ż), jak si(ę) ma do wyboru tylko cyrylic(ę). Pozdrawiam serdecznie. Szcz(ę)(ś)(ć) Bo(ż)e!
To nie jest koncert życzeń piesku
A i społeczeństwo mogłoby wziąć trochę odpowiedzialności. Ludzie zachowują się mniej higienicznie niż przed pandemią (no dobrze, może teraz brak higieny bardziej rzuca się w oczy). Ci, którzy chodzą z odsłoniętymi twarzami, nie raczą się odwrócić, tylko chuchają na innych. Niektórzy najwidoczniej czują satysfakcję, że ludzie ich omijają albo przechodzą w sklepie do innej kolejki. Po pandemii, o ile się ona skończy, już nie będą tacy groźni, ale o tym nie wiedzą. Z kolei w supermarketach już kilkakrotnie zgłaszałem do punktu obsługi klienta, że pani przy kasie samoobsługowej pracuje z maseczką zsuniętą na brodę, albo że pani obsługująca dział garmażerki pracuje z odsłoniętym nosem, bez rękawiczek, i jeszcze wyciera ręce o ubranie. Zgłaszając, zawsze podsumowuję: im więcej chorych, tym mniej klientów. Nie wiem jednak, czy to dociera.
Najwyższy czas aby redaktorzy OKO zrozumieli w jakim kraju żyjemy. To nawet nie namiastka demokracji. To jak ze snu Lenina dyktatura proletariatu, wzmocniona mafią Krk. Apele, wezwania, prośby są bezskuteczne. Wręcz odbierane jako wyraz uległości i bezsilności. Tu jest potrzebne użycie siły lub jej demonstracja. Solidarność Wałęsy to potrafiła. Na opozycję parlamentarna nie ma co liczyć. Opozycja społeczna zamiast przywódców ma złodziei lub oszalałą babę. Beznadziejne. Od kilku lat jestem emigrantem. Wielu z nas ma za sobą ciężkie czasy na obczyźnie, ale bardzo niewielu żałuję ucieczki z tego kraju chamstwa, nieuctwa, zabobonów i dominacji złodziei.
Gdyby rządził Arłukowicz i Kopacz panie Poboży to na pewno samoloty wysłane po ludzi z wysp wszystkie byłyby przetestowane i w Polsce nie byłoby tylu zgonów jak za waszych rządów.
Państwo pisowskie jest tak słabe i wkurzające, że trudno sobie gorsze wyobrazić. Takie brednie jak pan i panu podobne osoby wypisujecie na forach właśnie o tym świadczą. Arłukowicz na takim forum wzywał rząd do testowania powracających i co? Lód do majtek – to wasza dewiza ?
Jesteście beznadziejni, zadufani w sobie i szkodliwi. Obyście stracili stołki i NIGDY ich nie odzyskali.
Jak widać polakatolikom dobrze idzie przełamanie ich imposybilizmu